Mój rehabilitant mi zastosował raz taping na ACL- nic to nie dało, ale czasami podobno pomaga.
bo taping musi być dobrze zrobiony żeby działał.
No dobra.
Po długich namowach oraz długotrwałym problemie z kolanem zdecydowałam się na taping.
I jestem w szoku. Schodze z lozka i bol jak reka odjął 🤔 👀 😲
W koncu nie czuję luzu w stawie i moge normalnie nim skrecac 🙂
|Dzisiaj był też zalicozny ortopeda ktory co prawda cos tam stwierdzil ale szybciej wypisał karteluszkę ze skierowaniem na usg po czym stwierdził-> następny.
|A do badania musze czekac jeszcze tydzien lub dwa 😎 hahah abusrd za absurdem 😜
Odswiezam- zespol szelfu podrzepkowego . Ktos cos ? Jakies doswiadczenia ? 😡 please? :kwiatek:
dzis mialam rezonans. dostalam na plytce i z ciekawoscis sobie przejzalam ( opis dojdzie i do lekarza sie udaje). moze mi ktos poweidziec co oznaczaja te biale plamki?!
wygląda mi to na hmm.. tętnice ? 😉
ps. Js też jestem po rezonansie, tylko czekam na swój wynik 🙁 Będzie dopiero za 10 dni 🙁
Zabeczka a dostalas plyte ze zdjeciami? Dla mnie te foty to tez zawsze jest matrix :-) a moj lekarz korzysta tylko ze zdjec, opisu nawet nie czyta.
Nie nic nie dostałam, bo to będzie zapewne w systemie.
Badałam sie z pakietu zdrowotnego. Miałam zniżkę na MRI
Dołączam do wątku.
Po jakże przyjemnym spotkaniu z konia ze ścianą ucierpiało moje kolano uderzeniem wewnętrzną stroną. De facto coś zaczęło się dziać na drugi dzień, bo do wieczora w dniu wypadku lekko jedynie pobolewało, a nawet bez problemu wsiadłam na dwa konie po upadku, bo nie czułam nic. Na drugi dzień już miałam problem z wyprostem nogi i z dnia na dzień było co słabiej. Bez problemu zginałam, problem był z rotacją stawu kolanowego i wyprostem (mechanicznie mnie coś blokowało w środku kolana, a także dochodził do tego ból).
Po wizycie u chirurga skierowanie na usg z podejrzeniem zerwania więzadła/uszkodzenia łąkotki.
Na usg wyszły lekkie zmiany w łąkotce o "typie jej odwodnienia" oraz uszkodzone 50% włókien przyczepu (proksymalnego) więzadła pobocznego przyśrodkowego.
Mieli mnie wsadzić w gips na okres 2/3 tygodni, ale wybroniłam się ortezą ojca (z ustawianiem kąta zgięcia i wyprostu), w której notabene już chodziłam od 3/4 dni tylko, że na wyproście 30 i zgięciu 70. No i dostałam nakaz ustawienia jej na 20, ale mam do wyboru 30 lub 10 to dostałam owe 10 stopni. Tak 3 tyg. i wizyta kontrolna, ogólnie w ortezie mam zasuwać 2 miesiące.
Teraz z ciekawości czy jest ktoś, kto miał właśnie takie mechaniczne i bólowe "blokady" po urazie? Jeśli tak to jak wyglądała rehabilitacja i ogólnie jak odczucia?
Melanie, może miałam nieco inny problem, bo łąkotkę uszkodzoną i więzadła poboczne też ale w mniejszym stopniu. Najbardziej ucierpiało więzadło krzyżowe w moim przypadku. Miałam przeprowadzoną artroskopię. Ogólnie doszłam do siebie bardzo szybko ale do dziś miewam różnego rodzaju bóle.
Czasem jest to ból który złapie i zaraz odpuści a czasem muszę się położyć z nogą w górze i poczekać aż przejdzie. Najczęściej łapią mnie bóle po intensywnym wysiłku.
Lekarz zalecił w wypadku takich boli smarowanie żelem rozgrzewającym i delikatne zginanie i prostowanie w ramach ćwiczeń.
Niestety u mnie kolejny upadek z konia skończy się całkowitym zerwanie tego więzadła, gdyż jak określił to lekarz "wisi ono obecnie na włosku". Do wyboru miałam rekonstrukcję więzadła lub, jeśli mi to kolano nie przeszkadza, pozostawienie tak jak jest. Na rekonstrukcję się nie zgodziłam bo wiem z czym się to wiąże. A skoro mi nazbyt nie przeszkadza, to wolę nie ingerować 😉
Na koniu jeżdżę w opasce uciskowej, także tragedii nie ma 🙂
no więc u mnie - pojedyncze poprzeczne pasmo o wysokim sygnale zwyrodnienia- łękotka przyśrodkowa. Czyli jestem wyjęta z życia i jazdy konnej na najbliższych kilkanaście miesięcy. Jutro oraz 8 października dowiem się czy kwalifikuje się to na zabieg. 🙇 Szrama ma szerokość 1,6 cm.
Do tego mam kilka dodatkowych bajerów w postaci kolekcji pływowych czy chonromalacji w chrzastce rzepki + obrzeki w cialach Hoffa. 😵
Jutro mam usg, ciekawe czy i co tam siedzi. Dwa miesiące temu, w pracy podjechałam na mokrej trawie, kolano się wykręciło i zrobiło głośne 'trach!'. Dzisiaj chodzę już swobodnie, ale schody to nadal wyzwanie, kontaktowo kolano boli, a o zrobieniu przysiadu czy wypadu nie mam co marzyć :/
nic u mnie bankowo artroskopia 😵 Tylez mojego ,,szportowego" kozakowania
odświeżam
Czy ktoś z Was miał przeprowadzany ostatnio zabieg Artroskopii?
zabeczka17, Miałam robioną 2 lata temu w prawym kolanie.
Ja miałam w zeszłym roku.
Bardzo proszę Was podzielcie się wrażeniami. Co wam robili w kolanie, jaki efekt? leczenie? :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Ja miałam zerwane więzadło krzyżowe - po artroskopii kolano jak nowe, przypominają mi o niej tylko malutkie blizny 🙂 Musisz tylko zwrócić uwagę na dobrą rehabilitację później.
bolało znieczulanie? :kwiatek:
zabeczka17, ja miałam ogólne, bo nie chciałam dolędźwiowo, wiec nic nie bolało 😉
Artro miałam z 6 lat temu, wypadała mi rzepka.
Rehabilitacja po 3 dniach od zabiegu. Efekty super, kolano jak nowe 😉
zabeczka17, Sam zabieg nie był zły. Ot dostałam znieczulenie w pachwinę, donerwowe (czy jak to tam się zwie) - na to do kręgosłupa się nie zgodziłam. Zbyt dużo naczytałam się o możliwych powikłaniach. 😁 Ale ten rodzaj znieczulenia jest o tyle fajniejszy, że nie ma się kaca po narkozie.
A co do bolesności: przed zabiegiem prawdopodobnie dadzą ci tabletkę na sen, która w drodze na salę tak otumania, że poczujesz tylko ukłucie w nerw (jak przy znieczuleniu u dentysty, moze trochę mocniej) jeśli zdecydują się na znieczulenie donerwowe.
Ortezę nosiłam 6 tygodni w pełnym wyproście, bez zginania , potem kolejne 6 tyg z stopniowym zwiększaniem kąta zgięcia kolana. A potem już tylko o kulach.
Na rehabilitację nie poszłam. Sama ćwiczyłam w dzień w dzień w domu.
Ja nie wiem jeszcze jaka decyzja będzie anestezjologa.
Jednak boję sie jak jasna cholera.
Nie ma co się bać. Jeśli się boisz skutków narkozy to spytaj anastezjologa o to czy jest możliwy wybór znieczulenia, który ma najmniej skutków ubocznych.
ja się boję bardziej tego co oni mi zrobią z łękotką, w jakim jest ona stanie 😕
Ja byłam znieczulana w kręgosłup, nie bolało, wcześniej dostałam głupiego jasia i miejscowe na skórę, uczucie było dziwne, ale bólem bym tego nie nazwała. Najgorzej z całego pobytu w szpitalu wspominam wyciąganie drenu z kolana.
Dołączam się do Was m.in. z chondromalacją rzepki drugiego stopnia.
lekarz jak usłyszał,że większość problemów zaczęła się po upadku z konia (czyli skręceniu kolana) to brnie w zaparte,że mam odpuścić jeździectwo. Może sama sobie to wmawiam,ale czuję,że jak nie jeżdżę,nic nie robię,to bolą jeszcze bardziej. Ogólnie rzecz biorąc-ból po wysiłku pojawia się rzadko,raczej jak jest zimno,wilgotno itp.
Miał ktoś podobne problemy? jak leczyliście zmiany malacyjne? :kwiatek: