korysindex bo ona rewelacyjnie mydli oczy. Nigdy nie spotkałam człowieka, który ma taki dar do kłamania.
Nie mam nic do ukrycia, każdemu powątpiewającemu mogę pokazać smsy, moje telefony do fioukovej, brak odzewu z jej strony lub odwoływanie spotkań, które były tylko grą na czas. Tacie fioukovej też to proponowałam, bo on twierdzi, że na słowo nie może mi uwierzyć. Ale nigdy nie był zainteresowany przedstawieniem dowodów, gdy chciałam mu pokazać tel. i facebooka... Naprawdę uwierzyłeś, że to ja nie chcę się spotkać, żeby odzyskać moje pieniądze? 😵 To po co byłaby tutaj ta szopka?
Tak fioukova, wiem, że nie masz na nic czasu, prócz imprez do 3 rano, napisania pozwu zwrotnego i układania bajek, które tu prezentujesz... Ale na zwrot przywłaszczonej cudzej własności nie kwapisz się znaleźć 5 min.
Jestem świadoma, że nie od dziś społeczeństwo wierzy krasomówcy, nie osobie, która mówi prawdę. Ale jestem także świadoma, że po za osobami łatwymi do zmanipulowania, są tutaj inteligentni, świadomi pewnych trudnych do pojęcia (bo takim jest zachowanie fioukovej) postępowań.
Gwoli ścisłości ws. puślisk. Fioukova sprzedała swoje siodło razem z puśliskami mojej koleżanki, które były
na piśmie , wg umowy, przekazane mi. Mimo że po wystawieniu ogłoszenia napisałam do fioukovej, żeby nie dołączała puślisk, bo to przecież puśliska mojej koleżanki. Głupia byłam, że nie wyrobiłam sobie o niej odpowiedniego zdania kiedy to zrobiła... Ale obiecała odkupić. 2 lata temu... Teraz koleżanka wróciła do PL i pyta się gdzie jej puśliska. I znowu ja wychodzę na idiotkę albo co gorsza, złodzieja, bo nie zwróciłam jej jej własności. A fioukova nie oddała mi nadal tych puślisk i bezczelnie pisze, żebym przekazała jej nr do koleżanki. Widząc tę fanaberię tutaj - nigdy w życiu. Primo, to ja byłam za nie odpowiedzialna. Po za tym, co fioukova napiszę koleżance? Prawdę? 😎 Że je "niefortunnie sprzedała"? Hmm, a może, że ja je sprzedałam? :> Co więcej, co moją koleżankę obchodzi jakaś fioukova, to mi oddawała te puśliska i to ja jestem zobowiązana do ich zwrotu. Szkoda, że fioukova nie jest zainteresowana zwrotem płyt mojej drugiej koleżance, przecież to też nie moje płyty, tylko jej.
Jedyna moja wina tutaj to łatwowierność. Przyznaję się, że nawet mi fioukova rewelacyjnie mydliła oczy przez 3 lata intensywnej znajomości.
korysindex jeśli przypuszczasz, że f jest taka kryształowa to jak myślący człowiek wyjaśni mi choćby to, że nie odebrała żadnego z moich telefonów, prócz jednego, jedynego... Kiedy dzwoniłam z innego numeru? (f będzie sobie twierdzić, że potem oddzwaniała, chwała Bogu rejestr mówi co innego) Z resztą, myślę, że wszystko co miałam wyjaśnić to wyjaśniłam, nie miałam się w czym pogubić z jednej prostej przyczyny - cały czas pisałam prawdę. Nie miałabym nawet interesu kłamać, co innego fioukova. Warto sprzedać bliską koleżankę za płyty wartości 700zł (w sklepie są już niedostępne, ale wstawiam pierwszy lepszy link z ebaya:
http://www.ebay.com/itm/PARELLI-LEVEL-2-HARMONY-Natural-Horsemanship-8DVD-RARE-OOP-MSRP-269-BRAND-NEW-/111091695128) i puśliska 130zł (
http://www.ostroga.pl/Pusliska_skorzane_Daw-Mag). System wartości godny pozazdroszczenia...
edit: skoro jest tak jak pisze f, że tych płyt nigdy nie dostarczyłam 😎, to czemu pisała, że: jej siostra przywiozła je do domu, później jej tata je wziął, a po kilku miesiącach, że tych płyt nigdy nie było? I dwukrotnie że ODDA MI ZA NIE PIENIĄDZE? Co, jak widać, było tak lubianym przez f kłamstwem. Dlaczego nie napisała dzień, tydzień później, że tych płyt nie ma? Dlaczego płyty zniknęły, po kilku miesiącach przebywania w domu f? Dlaczego teraz boi się odebrać tel ode mnie? Boi się spotkać? Boi się to wyjaśnić? Boi się, że co takiego wyjdzie na jaw? Że je także sprzedała? I w końcu dlaczego to ja tak bardzo nalegam na spotkanie, że musiałam aż napisać tutaj, żeby otrzymać odpowiedź od zapadniętej pod ziemię f? Dlaczego f kłamie nawet w przypadku ceny? Niewinny nigdy nie ma obaw przed wyjaśnieniem sprawy. Chowanie głowy w piasek niestety nie zwróci zgubionych/sprzedanych cudzych rzeczy, a zwrócić je TRZEBA.