Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Isabelle, cuuuuudna 😀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
28 czerwca 2013 19:08
Czy ja już się zaliczam do wyrodnych matek jeśli zwykłą, gotowaną kranówę zalewam wodą mineralną z butli? 😁
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
28 czerwca 2013 19:11
chyba nie, bo ja w domach, w ktorych jest kranowa wodociagowa (a nie studzienna, jak u mnie) daje niegotowana, bo po cholere, jak jest zdatna do picia to jest zdatna. Jak jajko, nie moze byc czesciowo nieswieze.
Kami   kasztan z gwiazdką
28 czerwca 2013 19:21
Monia dostaje wodę z Brity, niegotowaną (no chyba że potrzebuję ciepłą  😉 ). Butelki wyparzałam raz - po zakupie. Wychodzę z założenia, że w kąpieli dziecko i tak się wody napije jakbyśmy nie pilnowali, a przecież nikt ( 👀 ) nie kąpie w gotowanej wodzie  😁 Wody z chlorem na basenie też hektolitry wypija, bo to najlepsza zabawa i nigdy jej nic nie było  🙂

Ostatnio wyturlał sie z maty edukacyjneji..lizał/przyssał się do podłogę/i  🤔


Olesniczanka to dopiero początek - Monia miała okres kiedy namiętnie ssała dywany  😎
No to wychodzi na to, że ja jestem gorszym rodzicem, bo tylko podgrzewałam wodę butelkową, bez gotowania, a wyparzanie to było tylko przelanie wrzątkiem. 🙂

o matko ja nawet nie wiedzialam ze minerałke trzeba gotowac;]

Isabelle cudny maluch!
[quote author=Julie link=topic=74.msg1814417#msg1814417 date=1372442201]
No to wychodzi na to, że ja jestem gorszym rodzicem, bo tylko podgrzewałam wodę butelkową, bez gotowania, a wyparzanie to było tylko przelanie wrzątkiem. 🙂

o matko ja nawet nie wiedzialam ze minerałke trzeba gotowac;]

Isabelle cudny maluch!
[/quote]

Eeee nigdy nie gotowałam minerałki.
A karmilam mm od początku.

Mój sposób na robienie mm był taki:
Wkładałam butle z odpowiednia porcja wody do podgrzewacza kiedy nadchodził czas karmienia wsypywalam mleko.

Teraz kiedy moje dziecko je tylko rano mm gotuje wodę kranówę i mieszam z minerałką do odp temperatury
aszhar, w DD butle szykuja z wymieszanym mlekiem!!! na 24 h;] dzieci jedzą i żyją;]
A ja się cieszę, że nie karmiłam mm, czytając ile z tym zachodu  😂 Cycowe zawsze ciepłe no i moje - pełne, więc nie było problemu.

I szczerze mówiąc, może jestem, ja wiem? pruderyjna? ale karmienie publicznie w ogóle mi nie sprawiało problemu. Karmiłam na zawodach, w sklepie jeździeckim i w paru innych publicznych miejscach i wtedy do głowy mi nie przyszło, że kogoś to może obrzydzać. Może dlatego, że nigdy nie spotkałam się z przykrymi komentarzami.

szafirowa Ja wiem czy to ideologia? Ja to naprawdę lubiłam. Nieprzyjemnie było z trzy dni, gdy popękały mi brodawki. A potem wkurzało mnie, że mi wiecznie mleko przecieka, bo miałam udój kosmiczny.
aszhar, w DD butle szykuja z wymieszanym mlekiem!!! na 24 h;] dzieci jedzą i żyją;]

Ja najdłużej trzymalam mm 3 godz.
Po tym czasie już mi nie ladnie jakoś pachniało.
Kolezanka natomiast trzyma mm do oporu dopóki dziecko butli nie wychla.
Twierdzi że nie chce marnowac "towaru"
Dziecko ma sie świetnie i nie narzeka 😀

Natomiast moja siostra z mlekiem miała najlepiej.
Odkręcała kran nalewała wodę mieszała mleko i gotowe 😀
Isabelle, mala jest sliczna 🙂 Alan tez tak spal jak byl malutki 😀 tez mi sie przypomnialy "stare" czasy 😀

Odnosnie wody - my mielismy rozne fazy.
Gotowana kranowa z filtra. Albo w garnku i do podgrzania przed podaniem mleka. Albo w termosie (najczesciej) i tak stala po 12h (gotowalam noca, zeby bylo na nocne/poranne karmienia, a potem rano, zeby starczylo do wieczora).
Potem mielismy etat poszukowania wody zrodlanej z najmniejsza zawartoscia wapnia (maly mial mocna hipercalcemie), przerobilismy rozne wody, najgorsze wyniki wapnia mielismy, gdy pil przegotowana kranowe (takie juz naprawde niebezpieczne dla zdrowia, ale nie wiem, na ile to mialo zwiazek z woda), w koncu stanelo na Zywiec Zdroj i do dzis pije tylko taka wode (w kaszkach i do sokow, choc przez bardzo dlugi czas nawet zupe na Zywcu mu musialam gotowac 😉) Dzis juz tylko podgrzewam, nie zagotowuje.
Ja sobie wodę gotuje na cały dzień, trzymam w termosie. Potem wlewam odpowiednią ilość do butelki i stoi w podgrzewaczu i czeka na wsypanie mm.
Ale przygotowanego mleka nie trzymam długo. Jak młody nie zje to wylewam.
Dla mnie to nie żadna operacja tylko samo życie. Szczęśliwe z pełną puszką mm 😉

Isabelle słodka Dominiczka 😉

edit: Aż trudno uwierzyć...te same body

Tutaj niespełna 2,5 miesięczny Adaś 😉



A tutaj niespełna pół roczny Filip 😉

Faktycznie niesamowite 😀
Ale obaj jacy słodcy 😍
sznurka zdradź lepiej co upolowałaś, ja się właśnie czaję na jakąś króciznę dla maluszka do kangura i plecaka prostego. nic jakoś na bazarku mnie nie zachwyciło, albo kolory nie te albo cena z kosmosu. mam też wrażenie, że w każdym sklepie tylko nati albo lenny lamb i niewiele poza tym...
Na chustoforum leć!
My upolowałyśmy ze sznurką perełki 😉
Ja wodę (kranówkę) gotuję w czajniku elektrycznym  😉
Naraz około litra... podgrzewam później w mikrofalówce.
Jakoś nie wpadłam na to aby gotować przed każdym przygotowaniem mm/kaszki  😉

Butelki wyparzałam kiedyś tam, ale w sumie tylko wrzątkiem przelewałam.

Muffinka od razu widać, że bracia  😀
Adaś jaki siłacz  🙂
I chyba taka sama pościel  😎

Isabelle super, że już jesteś w domu. Córa prześliczna  🙂
Tak, ta sama narzuta na łóżko 😉
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
28 czerwca 2013 21:55
Ja byłam cycowa, jestem butelkowa  😎 Jakbym osobiście miała wybierać- tylko cyc. Ale wyszło, jak wyszło i moje dziecko też pija zimne mleko mm, też starsze niż 3 godzinne, ale zawsze sprawdzam, czy dobre.
Muffinka, wcale niepodobni Ci bracia moim zdaniem!! Ale słodziaki  😍
eeee, to ja sie pochwale, ze dzisiaj przyszedl elegancki dydimos czarne elipsy kolkowa. Cienki, nowka sztuka, a mieciutki jak przescieradelko, a moje dziecko 10,5kg i nosi! Jagoda sie poplakala jak ja z niego wyciagnelam, szok!

Moi znajomi, mleko cala noc w podgrzewaczu trzymali i dwojke dzieci maja i zyja.

Muffinka, ty to musisz byc mega szczesliwa kobieta, takich masz fajnych facetow. No cuda! A roznica w rozmiarze rzeczywiscie spora.
Muffinka, K. się upierał ze to ten sam "dzieciak";]
piękni są! uwielbiam twoich chłopaków niezmiennie!

bobek, pokaż się w chuscie! Jak się z kółkową dogadałaś? Może moja jakaś do dupy i dlatego nie pasowała?

kurczak_wtw, jak dotrą to się pokażemy
ja pewnie będę miała za tydzień swoje indio na sprzedaż
o to

ale poczekam aż nowa chusta dotrze i odbiorę indio od przyjaciółki co nosi teraz w nim miesięczna córę

Gwash[[a]]http://www.chusty.info/forum/showthread.php/76363-Marudz%C4%85cy-roczniak-nic-nie-mog%C4%99-zrobi%C4%87-[[a]](/page2
tu o roczniakach "czepiakach", nie jestesmy same 😎
BASZNIA   mleczna i deserowa
28 czerwca 2013 23:37
Woda z butli podgrzewana w mikrofali i zero wygotowywania butelek poza pierwszym razem. Wygralam :-P ?
Laski zyja i sa boskie :-D .
Juli też wodę na mleko podgrzewałam w mikrofali.

Isabelle - śliczna jest 🙂

Muffinka - rośnie chłop rośnie 🙂😉 oboje cudowni

Piękne wszystkie revolciątka!


Co do karmienia piersią, to ja to uwielbiam! Serio i pisze to osoba, która była bardzo na nie! Do tej pory jednak nie mogłabym karmić w miejscu publicznym, nie mogę karmić nawet przed rodziną, to mój czas i syncia i potrzebujemy ciszy i spokoju.
Na szczęście jeszcze ani razu nie dokarmiałam misia mm i mam nadzieję, że jeszcze pociągniemy długo 🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
29 czerwca 2013 08:07
Czyli wychidzi, ze haslo przewodnie (jakze przeze mnie lubiane) w kazdej dziedzinie to NIE DAJMY SIE ZWARIOWAC 😉

Ja w ogole karmienia piersia nie traktuje w kategoriach lubienia/nie lubienia. Pod tym wzgledem to mi chyba blizej do zwierzecia niz natchnionej matki polki, bo dla mnie to jest czynnosc czysto fizjologiczna. Taka normalna, oczywista i nie do lubienia. Cos jak robienie siku- nigdy sie nie zastanawiala, czy lubie robic siku 😉 Tak samo nie roztkliwiam sie nad dzieciem przy cycku, nad dzieciem nad talerzem tez zapewne nie bede 😉 O, marna ze mnie matka polka 😉
No i moje dziecko ma zawsze jedna warstwe ubranka mniej niz wszystkie inne napotkane niemowlaki- i tez nie narzeka.

Za nami kolejna dobra noc, z dluzszymi przerwami pomiedzy karmieniami. Czyli- da sie. Wiem juz, ze moj blad byl taki, ze kazde kwekniecie w nocy traktowalam jako alarm jedzeniowy. Dzis takie dwa przeczekalam, bo maly nie plakal, tylko delikatnie marudzil i stekal sobie- kupe produkowal, jak wyprodukowal to padl dalej. Byc moze sama sobie bylam winna tego karmienia co chwile zatykajac dzioba cycem na kazde kwekniecie.

Ja jakbym miała odstawić teraz Michasia to pewnie ciężko bym to zniosła.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
29 czerwca 2013 08:10
Ja tez 😉 cierpiac, ze musze przygotowywac mm, myc butelki i jeszcze kupe kasy wydawac 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 czerwca 2013 11:14
Hej dziewczyny.
W końcu mam chwilkę, żeby usiąść i coś napisać, bo z komórki to mordęga.
W niedziele wyszłyśmy do domu - w końcu.
Mala w dzień śpi między karmieniami, ale w nocy daje nam popalić.

Potrzebuję kilku rad, a wiem, że Wy wszystko wiecie.

Co prawda była już u mnie położna i pani specjalizujaca się w laktacji (przy okazji neurologopeda i psycholog w jednym), ale dalej mam pewne wątpliwości.

Nie karmię piersią. Nie mam praktycznie wcale mleka, próby karmienia to był koszmar, a i tak musialam dokarmiać. Podaję jej Bebilon.

Powiedzcie z doświadczenia, dlaczego ona w nocy płacze - płacze, wierzga, macha nogami i ciężko ją uspokoić. Trwa taka "zabawa" nawet ze 3h. Wczoraj takim się płaczem zanosila i tak się prężyła, że ze strachu wezwaliśmy pogotowie 🙁

Do niedawna robila kupki regularnie, teraz się jakby "przytkala" - ostatnią robila wczoraj ok. 17😲0.

Czy taki maluch może mieć kolki?

Pani od laktacji nauczyła mnie jak karmić butelką, więc nie powinno być z tym problemu.

Ale też mamy problem z odbijaniem po jedzeniu - rzadko jej sie odbija i nie wiem już, co robić.

Pomóżcie  :kwiatek:
opolanka, 1.A co robicie gdy to się dzieje?
2. Czytałaś dr.Karpa?
3. Będziesz jeszcze próbować karmić piersią, czy to już postanowione że butla?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 czerwca 2013 11:25
Ona różnie się w ciągu tego tygodnia zachowywała.
Jedną noc przespała pięknie między karmieniami.
A pozostałe albo płacze sobie troche i da sie ja uspokoić (do tej pory jeszcze walczyliśmy o laktację, więc ja przystawiałam do piersi, ale jak zasnęła przy cycku nie dała się odłożyć do łóżeczka). Ale wczoraj płakała bardzo i machała wszystkimi kończynami.

Próbujemy nosić (wczoraj się nie dało, bo się prężyła, aż puściła dwa bąki i przeszło), śpiewamy, mowimy, dajemy smoka, wozimy w wózku. Głaszczemu po brzuszku, dmuchałam nawet żeby ogrzać brzuszek trochę. Nie mam więcej pomysłów 🙁

edit: dodam, że takie jazdy zaczynaja sie po 22😲0, wczoraj dopiero po karmieniu o 3😲0. Może przygotowujemy zbyt treściwe mleko? Może je zbyt lapczywie? Może przez to, że jej sie nie odbija, przez cały dzień się nazbieraja gazy i w nocy zaczyna ja boleć? 🙁

Nie czytałam, podasz tytuł? Chętnie się doszkolę.

W zalączeniu zdjęcia naszego skarba.
Jaka słodka! 😀
Opowiedz więcej jak znajdziesz chwilę.

http://www.dzieciowewymianki.fora.pl/sprzedam,6/sprzedam-ksiazke-dr-karpa,3.html
Odkup szybko od Muffinki, a w międzyczasie obejrzyj to: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ASEjSYlnbzM#!
W wielkim skrócie chodzi o to, żeby stworzyć jej takie warunki, żeby się czuła tak jak w brzuchu, bo odłożona czuje się tak, jakby porwali ją kosmici. Noworodki lubią mieć ciasno, ciemno, szumiąco i kołysząco.
Płacze odłożona? Nie odkładaj. Przytul i kołysz. 🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
29 czerwca 2013 11:38
opolanka, takie kopanie, wierzganie i prezenie sie + placz, to po prost brzuszek. Nie moze zrobic kupy, pewnie brzuszek boli. Niestety tak bywa- ja mam kolki teraz na tapecie popoludniami- niewiele pomaga niestety :/
Moze byc problem z trawieniem laktozy (generalnie mm sie gorzej trawi niestety), nie wiem czy juz takiemu maluszkowi mozna podac Delicol (ale wydaje mi sie, ze owszem)- to jest po prostu laktaza (enzym rozkladajacy laktoze), przy gazach pomaga tez Espumisan (ale to nie wiem od ktorego tygodnia mozna- jakos tez szybko chyba)

Mozesz starac sie ulzyc jej na kilka sposobow:
-na noc ciasno spowijac w lekki kocyk i rozek, tak naprawde ciasno (jesli okaze sie, ze ciasnosc ja rozdraznia jeszcze bardziej, to wrecz przeciwnie-tylko spiworek)
-jak juz placze to klasc na przedramieniu brzuszkiem do reki i delikatnie pobujac- masujesz w ten sposob brzuszek
-przytulac mocno i kolysac
-nie wyjmujac z lozeczka wziac w dlonie sama glowke i delikatnie pokolysac
-masowac brzuszek poprzed bardzo delikatne dociskanie kolanek do brzucha - jakbys cwiczenia z nia robila (pomaga w pozbyciu sie gazow)

-zmienic mleko (jecie zwykly bebilon?) i szukac takiego, ktore nie bedzie powodowac zaparc (to moze byc wasz glowny problem).

edit:

Julie z calym szacunkiem, cala noc przytulaj i kolysz i nie odkladaj? dobra rada mamo-synka-co-nie-kolkowal-wcale 😉

Jaskowi tez sie zadko odbija. ze 2 razy moze w ciagu dnia. w nocy wcale.
Julcia slodka- taka kruszynka 🙂
opolanka, takie kopanie, wierzganie i prezenie sie + placz, to po prost brzuszek.
A wcale, że niekoniecznie. 🙂

Julie z calym szacunkiem, cala noc przytulaj i kolysz i nie odkladaj? dobra rada mamo-synka-co-nie-kolkowal-wcale 😉

Może nie "kolkował" bo nie odkładaliśmy wcale? Spaliśmy z nim, przytuleni, albo spowijaliśmy (książkowo, mocno) itd... wszystko wg. Karpa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się