U nas zawody weekendowe średnio udane, głównie z mojej winy. Kilka razy wyprzedziłam, kucyk ratował na ile mógł ale za złe mam sobie że mi się zwoje w pewnym momencie wyłączają i nie czekam. W sobotę i w niedzielę po 2 zrzutki w P.
I mam takie pytanko: czy tylko ja mam jakąś dysfunkcję/obawę przed skakaniem szeregów na 1 foule zaczynających się stacjonatą i kończących okserem? W niższych klasach problemu nie ma a jak wjeżdżam na P i jest taka kombinacja to mi się mózg wyłącza i zwykle wyprzedzę co się kończy w najlepszym przypadku zrzutką. Zastanawiam się czy to jest po prostu kwestia rozjeżdżenia się w tych szeregach czy może macie jakąś lepszą radę/ćwiczenie? 😉