wysłodki buraczane

Moim zdaniem kon sie nie zatka, jezeli wyslodki beda odpowiednio namoczone. Jezeli zostalyby podane wyslodki suche, mogloby to byc tragiczne w skutkach, gdyz jak wiadomo zwiekszaja one bardzo swoja objetosc w kontakcie z plynem. Ale to tylko moje rozumowanie, jesli sie myle prosze o skorygowanie.

P.S. tez jestem zdania, ze nie ma glupich pytan 😉 kto pyta nie bladzi, albo przynajmniej nie az tak 😉
Ja mam pytanie, jak sobie radzicie z codziennym przygotowaniem wyslodków w pensjonacie gdy stajenny/właściciel stajni nie ma czasu by je przygototwywać i daje tylko wcześniej przygotowane?
Wiem , że w nizsze temperaturze moga wytrzymac nawet ponad 12h, nawet 24h. Jednak gdy przyjdzie lato? Nie ma chyba tak zimnego miejsca w stajni by było akurat? Ja myślałam nad wiekszym termosem , zalewać zimna wodą, dobrze by nasiąkneły i zatrzymały chłodniejsza temperaturę. I może by wytrzymały 24h?
Jak sobie radzicie? :kwiatek:
Ja zaczęłam w domu przygotowywać i wiozę gotowe...
Do dupy rozwiązanie.
Mnie w ogole ciekawi jak jest z podawaniem wyslodkow w lecie. Strasznie sie obawiam, ze nawet te "expresowe" moga sie jednak popsuc zanim zostana podane. Nie wiem jaki zapach maja wyslodki skisniete, bo dla mnie tak czy siak wyslodki maja nie apteyczny zapach, nie wiem czy rozpoznalabym, ze cos jest nie tak  😡
Ja teraz nie będę mogła byc codziennie (ze względu na odległość)więc wożenie z domu mija się z celem...Owszem gdy już będę jechać rano to przygotuje sobie wczesniej w domu by zaoszczędzić na czasie juz w stajni. No nic trzeba będzie zrobic test z termosem a jak nie to bedą dostawać 4 razy w tyg najwyżej....

Dzisiaj dostały pierwszą porcje , zjadły chętnie,pomimo różnych standardowych dodatków, na które kręca nosem.  🏇
odpowiadając na zadane wcześniej pytania
- mi sie koń ,,zapchał ,, wysłodkami , jak już kiedyś pisałam powodem była zbyt mała ilość wody , nie napęczniały dostatecznie w pojemniku , zrobiły to w brzuchu .
- u mnie w lecie namoczone ok 20 wieczorem wytrzymują spokojnie do ok 15-16 dnia nastepnego , stajnia raczej chłodna i nie stoją na słońcu .
podkiśniete czuć lekko kwaskowato , jak komuś kiedyś sie przydaży rozpozna napewno 🙂 aczkolwiek kilka razy zdażyło mi się podać podkiśnięte - skutków ubocznych nie było ( pomyślałam że sianokiszonke wkońcu konie tez jedzą i zyją )
Ja czy latem czy zimą zalewam rano a podaję wieczorem. Stoją w stajni, nie na słoncu, pewnie jest gdzieś około 20stopni w stajni w lecie, choć dokładnie to nie powiem. W każdym razie nigdy mi nie skisły.
A co do zbyt małej ilości wody, to czasami mi się za dużo wsypie wysłodków i po napęcznieniu mam taką suchą masę, więc przed podaniem dolewam do tego wody odrobinę i już jest bezpiecznie.
blucha dzieki za informacje 🙂

ja dzis zrobilam mlodej niezla mieszanke..
200ml wyslodkow(nie wiem ile wagowo, bo zapomnialam wagi zabrac)
pol litra naparu z rumianku
40g slonecznika
100g lucerny
lyzka siemienia lnianego ugotowana w 200ml wody
+wszystkie jej dodatki
to wszystko zalalm woda, pol litra, wymieszalam, konina juz dawno tak zlobu nie wylizywala  😀
mysle, ze wlascicielowi pensjonatu chodzi o zatkanie przelyku, ktore czesto zdarza sie u krow, a i wiesc niesie, ze u koni. ja skamiam wyslodkami juz pare lat, wczesniej bylam w stajniach gdzie karmiono wyslodkami i nigdy nic takiego sie nie przydazylo.
latem mocze wyslodki ok 12 godzin i nie kisna przy najwiekszych upalach, stoja w domu, w chlodniejszym miejscu. skisly mi raz, jak staly 24 godziny.
A ile dziennie dajecie wysłodków (tak średnio)? I czy można je podawać same czy lepiej wymieszać z czymś?
Mi stajenny cały czas wciska, że konie nie jedzą wysłodków i koniec. On z ojcem karmił tak bydło i wie lepiej. A ja jestem głupią rozpuszczoną idiotką, która cuduje. Tego oczywiście nie powiedział, ale wzrok ma wymowny 😁
A poza tym nie będzie ich przygotowywał, bo to nie jego obowiązek...
A tymczasem konie zaczęły jeść i zonk.
Drugi też je?
Gillian   four letter word
04 lutego 2012 23:08
kocham kogos, kto wymyślił podawanie wysłodków koniom  💃 głupio tak koniom wypominac, ale oszczędnośc paszy jest ogromna 🙂 trochę muszę dorzucac, bo samych wysłodków nie chcą ale wychodzi mi na 3 konie miarka paszy dziennie a nie trzy 🙂 owsa nie daję już wcale, jedynie garśc paszy i sieczki do smaku  😉
Drugi też je?


Tak, zaczął 🏇
A Rudy od początku szama aż mu się uszy trzęsą 🙂
Mój  nie może  przekonać się do wysłodków. Wsadza głowę do żłobu i chciałoby się,ale jakoś w zęby szczypie 🤣 Jak mu z czymś wymieszam, to przez całą noc  zmęczy.
ja się dopisuję do listy osób dających wysłodki buraczane 🙂 Kupiłam 10 worów brykietu w sezonie, wychodzi bardzo tanio. Na razie ledwie mi ubyło z pierwszego wora, bo daję 0,5l wysłodków i po zalaniu wodą mam 3/4 wiadra. No i nie do każdego karmienia (z reguły tylko na wieczór) Do tego standardowo otręby i owies, plus co mi tam jeszcze przyjdzie do głowy. Z siemieniem nie mieszałam (na siemieniu robię tylko standardowy mesz), ale może spróbuję? No i pomysł zalewania naparem wydaje się być dobry, ja czasem wrzucam trochę suchej mięty i zalewam gorącą wodą. Ogólnie chyba dobrze jest to urozmaicać czymś smakowym bo mimo, że konie zjadają wszystko do dna to jednak widać że smakowo zachwycone wysłodkami nie są 🙂
Gillian   four letter word
05 lutego 2012 10:52
posmakowałam te wysłodki dodsonowe - smakują jak zżuta tektura  😜
moj chwilowo wyslodkow nie je. zamarzaja w zlobie :/
Heh, mój miał etap plucia wysłodkami - na pół boksu. Potem zaczął jeść melasowane - a na kolacje dostaje wymieszane z jęczmieniem zwykłe - niby zjada, ale już kilka razy przyfilowałam że w pierwszym odruchu ma ochotę pluć...
mógłby mi ktoś powiedzieć, ile wagowo mniej wiecej wychodzi pół miarki namoczonych wysłodków?  :kwiatek: :kwiatek:
ja planuje dawac wyslodki 4-5 razy w tyg jako kolacje, kilka postow wyzej podawalam z czym mieszam, sprawdza sie super  💃 wole dawac takie male ilosci dodatkow regularnie, niz raz na tydzien dowalic koniowi pol szklanki siemienia i innych pierdol. Te moja mieszanke mloda wcina az milo  😜 zdecydowanie z wszystkich rzeczy, ktore jadla do tej pory, to jest jej ulubione danie  😁
Przez przypadek najpierw kupiłam melasowane ze Stefandisa które mały chętnie jadł i bałam się że niemelasowanych nie tknie, ale wsuwa równo bez żadnych dodatków.
Ircia   Olsztyn Różnowo
05 lutego 2012 17:58
JSBach trochę trudno powiedzieć ile to wyjdzie, ale ja mam miarkę gdzie wchodzi 1 kg owsa z jęczmieniem, wysłodki są moczone, wiadomo raz jest więcej wody w nich a raz mniej, więc tak na moje oko te pół miarki wysłodków to jest na pewno kilogram lub może ciut więcej. Zależy też od wielkości miarki oraz od namoczenia wysłodków  😉
Cze ktoś odpowie na moje pytanie? To pilne bardzo, proszę  :kwiatek:
episode jakbys poczytala watek, nie musialabys czekac na odpowiedz 😉
Obecnie w mrozy daję 3 litry (już po namoczeniu) na dużego konia, na kuca 1,5. Podaję na ciepło - mają otwartą stajnię - biegalnię. Normalnie (przy normalnych temperaturach) podawałam w zależności od konia od 1,5-2 litrów.
zielona_stajnia ale to jest na jeden posilek czy na caly dzien?? bo niezla porcja mi sie wydaje 😉
Na jeden posiłek, ale dostają raz dziennie, na wieczór - w te mrozy taka ciepła kolacyjka. Po dosypaniu niewielkiej ilości paszy wychodzi prawie pół wiadra "szamunku", który ciamkają dość długo.  Mam wysłodki z cukrowni, w dużym pelecie i wagowo litr suchych to ok kilogram. Wychodzi mi około pół kilo na konia przy tej ekstra zimowo-mrozowej dawce.
wow, to niezly apetyt maja  😁 ja dalam na probe 200ml wyslodkow suchych i to porcja idealna ( no ale do tego sieczka, ale tez malo). Dlatego tak mnie zaskoczyla Twoja porcja, ale wiadomo- kazdy kon jest inny 😉
Ircia   Olsztyn Różnowo
05 lutego 2012 18:48
Moje dwa konie dostają po około 1 marce czyli ok dwa kilo wysłodków plus 1.5 kg  owsa z jęczmieniem na posiłek, a dostają dwa razy dziennie, a mój maluch [źrebak 10 m-c] dostaje pół kilo owsa z jęczmieniem i pół miarki wysłodków i wszystko jest podawane na ciepło, a przygotowywane w domu, bo jest strasznie zimno  😵
edit. dopisek.  I dużo marchwi tak około 1.5 kg na konia raz dziennie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się