Re-voltowe zbiórki na wykup potrzebujących koni

katija dlatego napisałam o ustaleniu zasad bardzo konkretnych - wówczas nie bedzie żadnych niewiadomych dla potencjalnych adoptujących
piszesz o "dobrej rekreacji" - a np. czy na koniu będzie można zarabiać (dorabiając do jego utrzymania) itd itp... oczywiście piszę o koniu użytkowym, nie schorowanym, kalekim itp...
nie powinnam się teoretycznie wtrącać, ale po "stu piętnastu" aferach z fundacjami widzę wyraźnie, że warto z góry ustalać wszystkie zasady
Gosiu tu nie ma znaczenia czy wpłaciłas pieniądze, czy nie. Liczy się pomysl, dobre serce i dobre rady.
Jesli masz pomysl i potrafisz podpowiedziec jak to powinno wyglądac- to pisz.
I ja uwazam ,że kon powinien byc (przekazany ) na wlasnosc osobie która go przygarnie. I dlaczego nie można by było startowac na koniu zdrowym?
Wszystko można ale .... osoba która przyjmie na własnosc takiego konika musi byc znana  (lub polecana przez osobę znaną) i zaakceptowana przez wiekszosc osob.
Dalej- nie wiem, nie mam pomysłó.

PS- jaki jest aktualny stan konta. Kolorwiatru mialas podawac co jakis czas.
Zatem tak jak juz Tania napisała
trzeba by było określić minimalne warunki chowu (np. boks, nie stanowisko, pastwiskowanie konia min x godzin dziennie o ile oczywiscie zdrowie pozwala, odrobaczanie i szczepienia wg standardowego schematu, czystość w boksie (o ile koń ma być pod domem), lub porzadny pensjonat - nie u przysłowiowgo chłopa (nie obrażając chłopów, bo bywają i mądrzejsi od "mieszczuchów"😉
Dalej - użytkowanie - np. zdrowy bez ograniczeń, ograniczeniem dla koni "ciężko-szkółkowych" (nie ma że koń zapyla 7 dni w tygodniu po 6 godzin), Chory/kaleki koń - użytkowanie uzależnione od stanu (bywa, że np. wymuszony ruch stępem jest konieczny)
Stan prawny - koń przechodzi na własność, nie ma jednak opcji sprzedaży - można konia przekazać innemu re-voltowiczowi (różnie w życiu bywa)
Rozmnażanie - ja skłąniam się ku nie ograniczaniu tego, ale tu pewnie trzeba by było ankietę zrobić bo zdania są mocno podzielone
Kontrola - kompletnie nie mam pomysłu... :-(

Jakby ktoś chciał nadawać koniowi imię - przypominam, że Re-volter (vel Gagatek) stoi juz w Strzeszynie :-)
Myślę tak:
Po 1)- Koń, którego wykupimy trafi do zaufanej i znanej większości osoby a więc zostaje pełnym właścicielem
Po 2)- Koń ten raczej będzie wymagał troskliwej opieki i rozmnażanie wcale nie musi zrobić mu (jej raczej ) dobrze
Po 3)- skoro już obdarzamy osobę biorącą naszego konia zaufaniem to musimy wierzyć że ona najlepiej oceni ew. zasadność rozmnożenia, jego pracę czy starty
po 4)- konie to nie psy ani koty. Nie wykupimy ich w dziesiątkach sztuk a tylko może kilka na przestrzeni lat. Nie będziemy się chyba ekscytować na zasadzie "a ten jest biedny bo ma paskudne kopytka! Ratować go!". Jest wiele nieszczęścia ale my musimy wybrać to najbardziej nieszczęsliwe nieszczęście
Faza - nie lepiej by wł. konia była osoba znana, a przekazała go ewentualnie w dożywotnią dzierżawę za koszty utrzymania i opieki wszelakiej - gdyby znalazła się osoba chętna poza kręgu osób zaufanych na forum?

Fajnie byśmy dopisali do owej umowy jakieś załączniki odnośnie dalszej sprzedaży czy innych znaczących kwestii, które przyszły właściciel będzie chciał podjąć. Tak na dobrą sprawę jeśli koń trafi do mnie i będę posiadała na niego normalną umowę kupna-sprzedaży - mogę mimo bycia "znaną" na forum zniknąć z koniem i go sprzedać komuś tam, czy gdzieś tam. To też w jakimś stopniu byłoby na fair wobec nas wszystkich. Trzeba nad tym usiąść i pomyśleć.

Ale to tylko moje skromne zdanie.

Dałam parę złotówek od siebie, pewnie systematycznie będę coś dorzucać, bo pomysł w sam w sobie szczytny i warto wspierać.
Enigma - klacz Basia, która zapoczątkowała ten wątkek - potrzebowała jedynie wyczyszczenia i wizyty kowala, nie troskliwej opieki
Co do pełnego zaufania osobie "obdarowanej koniem" ... moim zdaniem należałoby jednak zasady określić jasno z góry - wówczas nikt do nikogo nie będzie miał pretensji
Oczywiście nie wyobrażam sobie rozmnażania wychudzonej i ochwaconej , 24 letniej klaczy , ale początkowa Basia - to czemu nie? (niby miała papier nawet)

Edit:
Amarotsa dlatego jestem zwolenniczka opcji braku możliwości sprzedaży konia - tylko przekazanie go dalej. Różnie bywa w życiu, czasami tak się układa, że z konia trzeba zrezygnować - wówczas musi być jakaś zdroworozsądkowa furtka...
Pisząc o sprawdzeniu człowieka, który weźmie konia r-v kieruję się troską .
Nie chcę, żeby jakaś afera wielka z tego się kiedyś zrobiła.
To trudna sprawa. Z jednej strony dobro konia.
Z drugiej człowiek, który z dobrego serca się zgodzi a potem nagle pojawią się fotki,
że zdaniem jakiegoś r-v darczyńcy-konia męczy. Bo skacze, bo spocony, bo bez derki, bo w derce,
bo na wybiegu cały dzień, bo zamknięty w deszcz, bo kopyta robi kowal, bo kopyta robi naturalny kowal,
bo jeździ klasycznie, bo bawi się w 7 games, etc,etc.
Myślę, że to właśnie Tomek_J widzi.
,
[quote author=_Gaga link=topic=73901.msg1207610#msg1207610 date=1322813672]
katija dlatego napisałam o ustaleniu zasad bardzo konkretnych - wówczas nie bedzie żadnych niewiadomych dla potencjalnych adoptujących
piszesz o "dobrej rekreacji" - a np. czy na koniu będzie można zarabiać (dorabiając do jego utrzymania) itd itp... oczywiście piszę o koniu użytkowym, nie schorowanym, kalekim itp...
[/quote]
alez ja o uzytkowaniu w rekreacji pisalam wlasnie w kontkekscie zarabiania na nim. dlaczego nie? skoro kon zdrowy, a rekreacja dobrze pojeta? czyli rozsadne uzytkowanie konia, w dopasowanym sprzecie, zdrowego i nakarmionego. uwazam tak jak napisalam wczesniej- ustalone z kupujacym/bioracym konia powinno byc to, ze:
1. zobowiazuje sie dbac, leczyc i zapewniac ogolny dobrostan.
2. kon predzej czy pozniej nie trafi na hak (uboj sanitarny badz z koniecznosci dopuszczalny? nie wiem, trudny temat)
3. nie rozmnazamy nnow.
jako, ze wlasnosc bedzie przekazywana, a wlasciciel moze dowolnie dysponowac swoim mieniem uwazam, ze konie powinny trafiac tylko do solidnych, sprawdzonych i rozsadnych ludzi. np. mniej rygorystycznie mozna sie kierowac wydajac walacha NN, nie ma tu ryzyka rozmnozenia, jedynie zapewnienie dobrostanu, a nieco ostrzej przy oddawaniu klaczy (szkoda, ze sie klaczy nie sterylizuje, byloby z glowy 😉 ).
mniej rygorystycznie mozna sie kierowac wydajac walacha NN, nie ma tu ryzyka rozmnozenia
oj tam oj tam - przecież wałka można sklonować  🏇 przepraszam za off - musiałam

Zatem podstawowe pytanie - jakaś lista kandydatów na potencjalnych właścicieli może?? Ktoś chętny - oczywiscie tak ogólnie, bo wszystko zależy od tego gdzie będzie się koń znajdował, oraz w jakim będzie stanie...
Ustalenie zasad to dobry pomysł. Trzeba dojść do porozumienia, które większość zaakceptuje. I takie spisane porozumienie powinno być umieszczone w pierwszym poście, żeby każdy kto chce wspomóc "projekt" miał do niego łatwy dostęp i by nie było potem pytań dlaczego tak a nie inaczej.

Ja bym była za tym żeby klaczy nie rozmnażać a jeśli trafiłby się ogier i nie byłoby jakiś przeciwwskazań zdrowotnych z uzbieranych pieniędzy np. go wykastrować.
,
ja sie tego nie podejme, sory, ale to by wymagalo ode mnie siedzenia tu bez przerwy w sumie i nie wiem nawet za bardzo w jaki sposob mialby sie odbywac- usuwanie postow? upominanie uczestnikow? nie, nie, przykro mi, ale na mnie prosze w tej sprawie nie liczyc. chetnie podyskutuje.
Nie upieram się przy tym rozmnażaniu. Ale znając ten świat efekt może być taki, że potencjalnych chętnych będzie wielu, ale nie takich wzorowych. A mamy są np znani na forum hodowcy, szanowani, którzy jednak nie czują potrzeby kupowania kolejnego konia, zwłaszcza zabiedzonego.
Taki przykład: Trafia się jednak klacz z dobrym pochodzeniem, sprawdzona w sporcie, ale z uwagi na jej wiek po karierze/ kontuzję / lepszego konia właściciel chce się pozbyć za grosze, a kolejka handlarzy stoi i zaciera ręce (sama słyszę co najmniej kilka razy w roku o takich przypadkach). Gdybym miała możliwość kupić a swoje pieniądze i przekazać w darowiźnie hodowcy zrobiłabym to. Korzyść jest obopulna. Właściciel dba o klacz, a klacz łazi po łące i daje źrebaki, które mają towarzystwo innych źrebaków.
Jestem też za możliwością użytkowania rekreacyjnego/ sportowego. Uważam, że warto 10 razy przemyśleć, czy ufamy na tyle osobie przygarniającej konia, że bez zapisów można wierzyć że koń będzie miał po prostu dobrze. Jeśli wybierzemy źle, to umowami można sobie d.... wytrzeć.
Przepraszam, ale egzekwowanie prawa w naszym kraju jest marne. I lepiej aby koń został własnością biorącego z możliwością pierwokupu przez wskazaną osobę. Inaczej będzie trudno nad tym zapanować.
Tylko co w momencie gdy klacz będzie za stara na rodzenie źrebaków albo będzie notorycznie ronić... :/
Popieram Tomka, potrzebna jest lista tematów, które trzeba rozwiązać.

1. Komu i dlaczego taki koń zostanie oddany pod opiekę, podarowany?
2. Jak będzie mógł być użytkowany
3. Co się stanie z koniem w momencie gdy osoba opiekująca się nim nie będzie miała środków, nie będzie już chciała, zachoruje, umrze etc.
4. Co z rozmnażaniem
5. Co z przypadkami chorób
6. Czy będą kontrole? Jakie mailowe (zdjęcia), osobiste?

Itd...
[quote author=Tomek_J link=topic=73901.msg1207708#msg1207708 date=1322820465]
Mam propozycję (choć nie wiem, czy jest to tu do przeprowadzenia w sensie tak technicznym, jak i organizacyjnym): proponuję przede wszystkim spisać i usystematyzować problemy, z jakimi się tu spotykamy, a potem przedyskutować je po kolei, bez skakania z tematu na temat. [/quote]


"na każdy zebraniu jest ktoś, kto musi zacząć pierwszy"  🏇
1. Minimalne warunki utrzymania konia (stajnia, pastwisko)
2. Uzytkowanie konia (zdrowego / po wyleczeniu)
3. Hodowla - możliwości
4. Zakup - kto kupi konia (to ważne, bo ktoś musi być w umowie kupna - sprzedaży)
5. Przekazanie konia (w jakiej formie prawnej?)
6. Możliwość zapisu (gdzie) o prawie pierwokupu (aby była furkta o której już wspominałam).
7. Deklaracja o nie-wtrącaniu się w kolor derki, capraka i owijek ;-) czyli nie przyczepiania do spraw życiowo nieistotnych
8. Opieka weterynaryjna i kowalska - zapewniona - tylko w jakiej formie to spisać?? W umowie z punktu 5?

Dlaczego kastrować ogiera? kupiłam kiedyś za bezcen dobrego xx z bonitacją na 83 pkt, który po przeleczeniu i zauktualizowaniu licencji stanówką zarabiał na siebie. Dzięki temu mam jego następcę () niestety bez ... jaj ;-) Ogier już jest po drugiej stronie (wiek)
[/quote]

Edit: nie czepiałabym sietego "dlaczego" koń ma być przekazany - lub inaczej - nie rozumiem pytania "dlaczego"
Ava, nie zauważyłaś, że u nas większość koni kończy w wieku 16-17 lat sport? Taka klacz jeśli nie jest mocno zniszczona może dać jeszcze 3-4 źrebaki spokojnie. Ale luz. Ja za hodowlę się brać nie zamierzam, bo się nie znam. Pytam hipotetycznie.
Tylko co w momencie gdy klacz będzie za stara na rodzenie źrebaków albo będzie notorycznie ronić... :/

Dlatego pisaliśmy o zdrowym koniu do hodowli, nie starszym, schorowanym etc...
Klacz ochwatowa również nie powinna rodzić. Taka z COPD również... Dlatego uważam ten temat za opcjonalny - czyli hodowla OK w przypadku zdrowego/wyleczonego zwierzęcia

Co do kontroli - tego akurat nie widzę w praktyce niestety
Gaga przypuśćmy, że trafi się "fajny" (tu można wpisać różne dla każdego inne pozytywy) koń będą dwie osoby chętne. Dlaczego ma pójść do jednej a nie do drugiej? Jakie będą priorytety w przyznaniu owego konia? 😉 Dlatego, dlaczego. Oczywiście w większości przypadków pewnie będzie jeden chętny ale po to najpierw tu mamy wszystko przedyskutować na spokojnie żeby potem nie było problemów "a dlaczego on a nie ja?".
Jasne i przejrzyste zasady i nie będzie potem niedomówień albo żali.
Stąd potrzeba ustalenia jasnych zasad przekazania konia. Koń pójdzie tam, gdzie warunki będą "bardziejsze" a transport bezproblemowy...
Poza tym nie widzę tu lasu rąk do otrzymania konia jakoś...  😉
,
oddzielne podforum byloby super, trzeba się do władz zwrócic, mozna np wyznaczyc moderatora tylko na ten dzial, który bedzie sam dbał o porzadek, zeby nie narzucac nowych obowiazków modom

ja myślę, ze 10 to będzie liczba dobra, będzie mozna podecydować, zastanowic się, który najbardziej potrzebuje pomocy,

moze też wyznaczyc osoby (1, 2 na województwo) zmotoryzowane, które mogłyby po zgloszeniu sprawdzic stan faktyczny  zwierzęcia, zrobic wywiad, tak samo mogłaby kontrolowac w swoim "regionie" potencjalne domy
1. kastracja ogiera bez licencji- obowiazkowa, klacz nn zakaz krycia. konie z papierami/licencja moglyby byc wykorzystywane o ile pozwalalby stan zdrowia.
2. ogolnie uzytkowanie takie, jak pozwala stan zdrowia. w przypadku koni zupelnie zdrowych rowniez sport i zarobkowe.
3. jestem przeciwna okreslaniu warunkow bytowych typu boks czy ilosc godzin na wybiegu. nie zawsze wlasciciel konia moze o tym decydowac utrzymujac konia w pensjonacie i choc jestem zwolennikiem maksymalnego padokowania, sa dla konia wieksze tragedie niz np tylko pol dnia na dworze. co do stanowiska- jaki problem zeby kon w nim stal, jesli tylko w nim spi? jesli spedza w nim cale dnie to zle, oczywiscie, ale kon padokowany niemal caly czas schodzacy na noc do stanowiska cierpi? imo nie. dlatego nalezy wyznaczyc utrzymywanie dobrostanu- zywienie, opieka wet i kowalska.
🙂 ciekawa dyskusja się wywiązała.
W razie godziny W na okres do 3 miesiecy mogę wziąc do siebie konia tzn do momentu kiedy znajdziemy nowego własciciela.
Na wiecej nie mogę, wystarczy mi tych 12 które mam pod swoją opieką. 😉
Sio   nowe wcielenie marchewki
02 grudnia 2011 15:07
Przestaje mi się podobać wizja tej zbiórki. Jeśli chcecie działać jak fundacja, to ją załużcie i będziecie mogli (ły) podpisać umowię adopcyjną i mieć maksymalną kontrolę. W pierwszej wersji miał być koń na właśność, a teraz powstaje szereg ograniczeń-jak w fundacjach. Nie mówię,że wszystkie są złe,ale albo koń należy do kogoś albo do forum....
trzynastka   In love with the ordinary
02 grudnia 2011 15:21
Obawiam się, że mocno ograniczacie sobie listę potencjalnych adoptujących konia.
Nie wiem czy ktoś chce się narażać na "kontrole" od ponad 20 osób, jakieś wieczne uwagi na forum, obowiązek wrzucania zdjęć i czytania jałowych dyskusji, o tym, że źle jeździ, źle padokuje, źle zawinął owijki, za długo był w terenie, w boksie syf czy cokolwiek innego, a to na pewno będzie miało miejsce. Bo skoro każdy kto wpłacił będzie czuł się odpowiedzialny za konia to siłą rzeczy takie uwagi będą miały miejsce. "Daliśmy Ci konia a Ty coś tam".
Jak kogoś stać na utrzymanie konia to raczej spokojnie sobie bidę za cenę rzeźną sam kupi, a jeżeli ktoś chciał przyjąć konia z dobrego serca z waszej zbiórki to te miliony zakazów, nakazów, umów i problemów go odstraszą.

edti: spójrzmy na nową właścicielkę Replaya, który nawet koniem kupionym przez was nie był, jednak był stałym elementem tego forum razem z amazonką, nagonki, ciągłe niemiłe komentarze, wiecznie jakieś uwagi, łącznie właśnie z tymi jak zawija owijki...
,
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
02 grudnia 2011 15:51
A ja nadal nie wiem w jaki sposób chcecie wyegzekwować od przyszłego właściciela aby przestrzegał wszystkich spisanych tu ustaleń (oczywiście jak już się pojawią 😉 ). W jaki sposób zmusicie kogoś do tego, żeby np. wykastrował ogiera? Przecież ten koń będzie już własnością danej osoby, a zapis w umowie dotyczący konieczności kastracji wydaje mi się niezbyt zgodny z prawem.
Kurczak, dlatego konia nalezy oddac wykastrowanego po prostu. a co do pierwszego- caly wic polega na tym, zeby konia wziela osoba, ktora sama od siebie wyegzekwuje.
Sio   nowe wcielenie marchewki
02 grudnia 2011 17:49
Mam znajomego,który ma ogiera. Wcale nie zamierza go na razie kastrować, ani nim kryć kiedykolwiek. I dobrze im razem-pasują do siebie charakterami. Dorze im się jeździ.Czemu nie dać wybrać włascicielowi?
Tomku J wiem,że to tylko dyskusja,ale zaczyna ona dążyć do tego,że nie chcemy kupić konia,żeby mu pomóc, tylko do tego,że chcemy kupić konia,żaby kogoś kontrolować. Jak tak dalej będzie to nie będę chciała się pod tym podpisywać (to wcale nie znaczy,że każę sobie oddać pieniądze itp.).
I zgadzam się z nine Jak kogoś stać na utrzymanie konia to raczej spokojnie sobie bidę za cenę rzeźną sam kupi, a jeżeli ktoś chciał przyjąć konia z dobrego serca z waszej zbiórki to te miliony zakazów, nakazów, umów i problemów go odstraszą.

Edit. Poza tym jeżeli np ja bym dostała tego konia bez tylu obwarowań to z przyjemnością widziałabym każdego z forum w odwiedzinach ,a tak-niemiła kontrola 😉 nie wiem jak mają inni
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się