Re-voltowe zbiórki na wykup potrzebujących koni

nie szukajmy oszczędnosci na siłę. Bo po co kombinowac angażowac jeszcze jedną osobę, tworzyc pelnomocników itp itd. Czas ludzi też jest cenny. Mnie odpowiada ,że Kolorwiatru zajmie się sprawami konta, i wielkie dzieki  :kwiatek: za deklarację płącenia co miesiąc z własnej kieszeni.
Ja też deklaruję ,że co miesiac bedę wpłacac na w/w konto pieniądze, bo warto zbierac na godz W.
efeemeryda   no fate but what we make.
30 listopada 2011 11:13
Ja znam konika, któremu bardzo bym chciała żeby ktoś pomógł, klaczka z marca 2009, ale szczerze boję się o tym pisać na forum, z różnych względów, ale chętnie opiszę komuś sprawę na pw  :kwiatek:

ze swojej strony nie deklaruję żadnych wpłat, bo nie jestem w stanie zagwarantować, że będę miała co miesiąc, zwykle mam niestety puste konto... uroki bycia studentem  🤣 ale może raz na jakiś czas mi się uda  😉
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
30 listopada 2011 11:24
efeemeryda napisz mi na pw  :kwiatek:
Jesli na pw to cholercia nie moze wtedy byc mowy o wspolnym dzialaniu. A osobno trudniej i nie tylko trudniej o forsę ale np o dobre miejsce dla takiego konika.
No ale jak nie mozesz inaczej to napisz mi na pw.co to za konik i dlaczego trzeba mu pomóc.
tylko błagam nie bawmy się w ratowanie koni przeznaczonych na rzeź...

kolorwiatru- a to jest konto, czy dodatkowy numer do Twojego konta?
Zatem, jeśli zapadnie decyzja o funduszu - dołożę się.
Tylko trzeba ustalić kto trzyma bank , kto kontroluje /bez obrazy/ i jak zapada decyzja kogo kupujemy.

jak tak będzie to ja też się dołożę 🙄


Czy nie będzie ustalone  "jak zapada decyzja kogo kupujemy"?
Wydaje mi się, że ten wątek zrobił się trochę niepoważny... padła z mojej strony poważna deklaracja odnośnie wykupu konia, podarowania mu nowego, moim zdaniem rajskiego życia z pastwiskami z lucerną, ciepłą stajnią, kowalem, opieką weterynaryjną oraz tuzinami kochających ludzi.. A tu czytam o sporze na temat prowadzenia bankowości elektronicznej, kto ile za ile i dlaczego tak drogo... a żadne konkretne działania nie zostały w dalszym ciągu podjęte. Myślałam, że zależy nam na czasie, a nie na przepychankach, kto jakie konia chce. A najlepiej, żeby taka bida była na tyle sprawna, żeby na Grand Prix mogła iść... eh dziewczyny. Niech ten wątek wygląda tak, że jeżeli ktoś ma konia, któremu warto pomóc to niech wkleja ogłoszenie i albo się znajdzie ktoś chętny od razu, albo można koniowi pomóc z pieniędzy wspólnych. I koniecznie proszę, myślę, że w imieniu ogółu o tylko realne deklaracje, szczere z dobrego serca. Te konie już dość wycierpiały i ich droga do jakiejkolwiek poprawy jest długa i żmudna, więc szkoda, żeby ktoś później skazywał, je na podobny los, bo praca nie dała zamierzonych efektów.
padła z mojej strony poważna deklaracja odnośnie wykupu konia

ale czy ktokolwiek zaburza Twoje plany? w ogłoszeniach masa koni do oddania, dziewczyny podaly konkretne inne konie, które mozesz wykupić, w czym problem?

i poza tym, sądzisz ze tam juz 10 tysięcy leży i czeka? ktos caly czas zlotówka do złotówki, a w tym czasie mozna i nawet o pogodzie rozmawaic, bo po co na "konkretnego" zbierac, skoro póki co nie ma puli na wykup? żeby sytuacja się z Basią powtórzyła?

dziewczyny czekają na pieniązki, jak będzie juz kwota z która mozna do kogokolwiek się zglosic, wyłozyc na stół i konia zabierac, to wtedy zapadną decyzje, co, gdzie i kiedy, bo póki co to mozna co najwyzej zdecydowac co do konia, pójsc i powiedziec panu, ze chcemy, ale nie wiemy kiedy.

Niech ten wątek wygląda tak, że jeżeli ktoś ma konia, któremu warto pomóc to niech wkleja ogłoszenie i albo się znajdzie ktoś chętny od razu, albo można koniowi pomóc z pieniędzy wspólnych.

taki wątek już jest. oddam przyjmę. tam są ogłoszenia o koniach do oddania/ludziach deklarujących dom.

trusia, brak propozycji póki co. Ja mogę zgłosić swoje propozycje odnośnie koni:
- koń nie zagrożony rzeźnią, w sensie w dobrych watunkach tuczony,
- koń, który nie ma sznas na poprawę warunków,
- dobrze aby koń nie wymagał leczenia na siłę, tzw. Ratowanie za wszelką cenę.
Jak zadecydujemy który? Głosowanie osób wpłacających.
A ja proponuję założyć nowy wątek. We wstępie wytłumaczyć skąd się wziął pomysł .
I numer konta. I ile mamy kasy.
I jakie są zasady. I ponawiam wniosek, żeby osoby zgłaszajace konia lub deklarujące, że go wezmą
podpisywały się imieniem i nazwiskiem.
Lub składały te dane na priv do kolorwiatru.
Tak na zasadzie "tylko poważne oferty" .
Jeśli mogę dodać coś od siebie..Wydaje mi się, że kasa powinna być gromadzona na koncie. I niech sobie leży i czeka. Idę o zakład,że wcześniej czy później trafi się takie zwierzę które nie będzie budziło niczyich wątpliwości. Wtedy wszyscy albo prawie wszyscy podejmą jednogłośną decyzję. I zapewne nie będzie to koń wyjeżdżający do rzeźni bo takich są tysiące i w większości przypadków śmierć jest dla nich wybawieniem po życiu jakie im zafundowano.
Jeśli ktoś będzie chciał samodzielnie wykupić dla siebie konia, jednego z tych o których tu mówicie, to dobrze. Niech wykupuje. Ale forumowa kasa powinna być trzymana na wykup takiego, którego po prostu trzeba ratować natychmiast. A potem zapewne długo leczyć albo chociaż odkarmić. I wtedy te pieniążki okażą się bezcenne. Póki co kwota jaką dysponujemy jest śmiesznie mała ( choć wielka bo tyle dobrych serc za nią stoi ). Ja dziś od siebie pieniążek dorzucę i będę się starała co miesiąc konto zasilić na miarę możliwości.
Myślę, że warto prowadzić taki właśnie fundusz dzięki któremu będą pieniążk,i aby móc pomóc w danym, konktetnym momencie jakiemuś zwierzakowi i aby móc uniknąć podobnej sytuacji, ktora wydarzyła się z Basią. Ciężko powiedzieć (tak mi się wydaje przynajmniej) na jaki rodzaj konskiej "bidy", która złapie wszystkich za serduszka, zostaną one w którymś momencie wydawane. Dlatego też warto ustalić jakiś klarowny regulamin.
Pomysł z Basią bardzo mi się podobał, bo to było jak chęć podarowania nowego, godnego życia młodemu, najprawdopodobniej zdrowemu koniowi. Taki zwierzak mógłby wykorzystać ten "dar" i mieć zapewnione "udane" życie.
Przelew z niewielką wpłatą ode mnie i mojego narzeczonego wyszedł ( już po sprzedaży Basi) i póki co deklarujemy co prawda  niewielkie , ale comiesięczne wpłaty.
czeggra1, też jestem za tym, że pieniążki poczekają na  konia, którego będzie potrzeba ratować/pomóc. Dlaczego napisałam, że dobrze gdyby koń był względnie zdrowy? Bo jak znaleźć dom dla konia który wymaga kosztownego leczenia? Czy znajdzie się ktoś, kogo stać na drogie leki, gdy może mieć konia zdrowego? Ja np. świadomie nie zdecydowałabym się na konia, który wymaga kosztownych leków. Samo wyżywienie to pikuś, werkowanie i profilaktyka trochę kosztuje, ale da się znieść. Ale np. koń z COPD wymaga drogich leków, często wizyty weterynarza. I co? kolejne zbiórki? Zdrowy koń ma większe szanse na większą ilość potencjalnych chętnych, a tym samym na wybór najlepszego domku.
Zaraz się będziecie złościć, ale trudno.
Koń to jedno. I też głosowałabym za zdrowym i rokującym dobrze.
Ale dugi element układanki to człowiek.
Komuś tego konia sprezentujemy.
I poponuję określić kryteria dla człowieka.
Np. pełnoletni . Z doświadczeniem. Rekomendowany przez kogoś.
Z własną stajnią ? A ta stajnia z jakimiś dobrymi warunkami?
Żeby były inne konie?
O tym też pogadajmy.
Przepraszam, ale zapomniałam nick dziewczyny co tak siwego konika ratowała.
Tego co zęby miał chore.
Ja bym taką osobę obdarowała.
Masz na mysli włascicielkę Orkana. Konika którego niestety nie dalo się uratowac.
Mam telefon do Magdy (tak ma na imię włascicilka Orkana) proponowalam jej konia (za darmo w dożywotnią dzierżawę) nie chciala, wówczas chciala zapomniec, moze teraz się to zmieniło.
Sprawa Ślązaka poszła o krok dalej, a stanęła w miejscu w pewnym momencie i stąd frustracja no! 🙂 ja też przeleję jakiś grosz, bo taki fundusz Basiowy jest potrzebny, żeby niezwłocznie w danym momencie móc go użyć.
Moim zdaniem osoba, która będzie miała się odratowanym koniem zająć, musi mieć doświadczenie w prowadzeniu trudnych koni, bo one takie, te bidy, najczęściej są.
Masz na mysli włascicielkę Orkana. Konika którego niestety nie dalo się uratowac.
Mam telefon do Magdy (tak ma na imię włascicilka Orkana) proponowalam jej konia (za darmo w dożywotnią dzierżawę) nie chciala, wówczas chciala zapomniec, moze teraz się to zmieniło.

Racja.Orkan. Wyleciało mi z głowy.
Tak podałam dla przykładu - jaka osoba to powinna być.
Taki typ Gniadoszka czy Magda.
Divaine, napisałaś, ze z chęcią wykupisz konia, chyba KolorWiatru moze Ci podac numer, zeby się wszystkiego dowiedziec? wtedy bierz ze skarbonki i wykupuj, napewno będize mu lepiej :kwiatek:

a jesli to ma byc z ogólnego konta wykupiony kon i kon oddany Tobie, to przede wszystkim, najpierw trzeba miec pieniądze w ręku, zeby cokolwiek dalej ruszac, czy to ze slązaczkiem, czy innym koniem.

a poza tym, jak wszyscy pisali, woleliby, aby kon trafil do osoby znanej, a Ty zarejestrowałaś się dopiero na poczatku pazdziernika i nie wypowiadałaś w innym temacie niż ten, więc chyba nie jestes osobą o której dziewczyny mówiły? ogólnie znaną, sprawdzoną, długo przebywającą na forum?

chyba, ze chcesz konika sama wykupic, wtedy gratuluję i zyczę szczerego powodzenia 🙂

ja czekam z wpłatą aż mnie pieniążki wpłyną, powinnam dac radę co miesiąc jakis grosik dorzucic, ale wolalabym nie sponsorowac konia komuś, kto nie jest znany(bez obrazy), a wolalabym, zeby konik trafił do kogos kto przez forum choc dał sie poznać jako osoba rzetelna, mająca wiedzę i duże serduszko, jest osobą znaną i sprawdzoną.

takie moje skromne zdanie

Nie, ja pieniędzy Baśkowych nie chcę ruszać. Już się z Kolorwiatru dogadałyśmy 🙂 już pisałam wcześniej, że konia za darmo nie mam zamiaru dostać. Wszystko jest ok. Mam nadzieję, że uda się dogadać w sprawie ślązaka..
więc powodzenia pełnego, chłopak powinien dac bardzo duzo radosci, bo tak mu dobrze z oczu patrzy 😍

bierz i wstawiaj zdjęcia i ukochaj! 🙂
trusia, brak propozycji póki co. Ja mogę zgłosić swoje propozycje odnośnie koni:
- koń nie zagrożony rzeźnią, w sensie w dobrych watunkach tuczony,
- koń, który nie ma sznas na poprawę warunków,
- dobrze aby koń nie wymagał leczenia na siłę, tzw. Ratowanie za wszelką cenę.
Jak zadecydujemy który? Głosowanie osób wpłacających.


Ja podtrzymuję dołożenie się, jeśli zostaną ustalone zasady, na jakiego konia (konie) pieniądze będą przeznaczone. Uważam, że te zasady są równie ważne, a może nawet ważniejsze od tego, kto sprawuje pieczę na kontem. Bo o ile nie wydaje mi się, żeby ktoś zaraz chciał te pieniędze przejąć dla siebie, to jestem przekonana, że szybko znajdą sie osoby narzekające, że nie tak wyobrażały sobie dysponowanie pieniędzmi.

Z mojej strony takie propozycje:

Wykup nie dotyczy koni, które
- wymagają leczenia na siłę, gdyż jest to niehumanitarne.
Przypominam przypadek ze starej volty konia ze złamanym biodrem, przeznaczonego na rzeź, leczonego i wożonego w różne miejsca w celach leczniczych, który w trakcie leczenia zdechł. Ile się bezsensownie nacierpiał było chowane pod przykrywką zachwytów, że dostał  ileś dni czy miesięcy życia.
- koni hodowanych na rzeź
- koni od fundacji
bez względu, jaka to fundacja i bez względu, czyje zachwyty ta fundacja budzi.
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
01 grudnia 2011 11:06
Popieram Trusie, jej wytyczne w 100% mnie satysfakcjonują. Jestem chętna do pomocy gdy będą już ustalone zasady, zarówno pieniężnej ( w miare możliwości), jak i jakis interwencji w okolicach Wrocławia
trusia, podpisuję się. Mi bardziej żal koni z pseudoszkółek, gdzie koń jest tylko maszynką do zarabiania, nie dba się o jego zdrowie, kopyta, ale wymaga kilkugodzinnej pracy. Konie tuczone na rzeź, które znałam w kilku miejscach miały lepsze warunki niż te pierwsze, pastwisko, "pełną michę" i lenistwo.

Edit: odnoście potencjalnego domu. Ktoś podał mnie za wzór potencjalnego nabywcy. Bardzo dziękuję za okazane zaufanie  :kwiatek:, jednak nie uważam się za idealny dom dla każdego konia. Właściciel musi być świadomy na co się decyduje, więc dla mnie pisanie "wezmę" zanim będzie wiadomo o jakiego konia chodzi już jest mało odpowiedzialne. Np. ja nie mam możliwości brać konia wymagającego kosztownego leczenia, bo o ile czas na zabiegi możemy wygospodarować, to finansowo możemy nie podołać. Nie mam warunków na konia agresywnego do ludzi, ponieważ codzienna opieka nad końmi u nas spada na chłopa, który nie cieszy się najlepszym zdrowiem, ani doświadczeniem z trudnymi końmi. Może u mnie znaleźć dobrą opiekę koń zagłodzony, znaleźć spokojną rękę koń zastraszony. Ale trzeba liczyć się z własnymi ograniczeniami i możliwościami, a nie "chcę konika bo darmowy".
A poza tym jaki ma sens wykupywanie koni hodowanych na rzeź? Przecież hodowcom jest wszystko jedno, czy ich konie zostaną sprzedane na mięso czy w ramach źle pojętego ratowania. Na miejsce koni sprzedanych wyprodukują kolejne.
trusia, dokładnie. Moim zdaniem nie ma co dywagować co będzie. Jeśli ktoś opisze konia, który wg niego potrzebuje pomocy można przedyskutować, czy akurat TEN koń jej potrzebuje. I czy znajdziemy dom dla TEGO konia.
ponieważ są to pieniądze zbiórkowe, czyli są nasze- uwazam ,ze ich wydawanie  czy też nie wydawanie ,powinno byc podejmowane na zasadzie głosowania. I bez żadnych tam psykówek ,kłotni tylko zwyczajnie , za lub przeciw. Podlicza sie głosy i bedzie wiadomo jaka jest decyzja.
Osobiscie uważam ,ze choc szkoda mi koni hodowanych na rzez nie ma sensu takowych kupowac. Bo na ich miejsce będa następne. Tu raczej chodzi o konie zaniedbywane, przebywające w "niefajnych " warunkach itp takich które z kolei interwencyjnie odebrac sie nie da bo w swietle przepisów ich życiu nie zagraza niebezpieczensto.
Ot przykładem była taka Basia, nie chuda, nie połamana ale....wiadomo w złych rękach. Dalej pieniadze takie powinny byc przeznaczone np na leczenie takiego konika pod warunkiem ,że jego leczenie ma szansę zakonczyc się pozytywnie a kon taki bedzie mial szanse na normalne życie itp itd.
kolorwiatru   Pani władczyni imperatorka
01 grudnia 2011 13:51
Zgadzam się z trusią w 100%. Nie ma sensu ratować koni hodowanych na mięso bo na ich miejsce wejdą następne i będziemy tylko nakręcać handlarzy do większej produkcji. Tak samo uważam, że nie ma sensu wykupywać konia, który wymaga leczenia na siłę w celu przedłużenia mu życia o kilka tygodni czy miesięcy.

Ja ze swej strony deklaruję prowadzenie konta i opłacanie go, oraz interwencje na moim terenie w promieniu 50 km od Cieszyna. Nie moge obiecać comiesięcznego dokładania się do skarbonki bo sama czasem mam krucho z kasą, ale zawsze coś tam dorzucę.

Wieczorem sprawdze stan konta i wpiszę następnych "członków skarbca" 😉
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
01 grudnia 2011 14:49
Z mojej strony takie propozycje:

Wykup nie dotyczy koni, które
- wymagają leczenia na siłę, gdyż jest to niehumanitarne.
Przypominam przypadek ze starej volty konia ze złamanym biodrem, przeznaczonego na rzeź, leczonego i wożonego w różne miejsca w celach leczniczych, który w trakcie leczenia zdechł. Ile się bezsensownie nacierpiał było chowane pod przykrywką zachwytów, że dostał  ileś dni czy miesięcy życia.
- koni hodowanych na rzeź
- koni od fundacji
bez względu, jaka to fundacja i bez względu, czyje zachwyty ta fundacja budzi.


popieram, ponadto proponuję dodać punkt mówiacy o zakazie rozmnażania takiego zwierzęcia, aby nawet nikt nie pomyślał o takich idiotyzmach:

wole tutaj niz z fundacji bo nikt mi nie zakarze np.krycia i nie do produkcji a dla siebie,
Averis   Czarny charakter
01 grudnia 2011 15:28
Jak tylko ogarnę sprawy związane z leczeniem mojego konia, to też z chęcią będę się dorzucać.
duunia, masz rację.  Produkcja 'tylko dla siebie' jest idiotyzmem. Nigy nie wiadomo jak się życie potoczy, a nie oszukujmy się- konie NN (poza wybitnymi jednostkami) kupują tylko zakochane w nich dziewczynki (jak ja np :hihi🙂/ ludzie z ogromnym sercem (a takich jest niewielu).
a ja Wam powiem, ze kolezanka ma zimnokrwistą kobyłke ze Skaryszewa. kupila kucyka, zeby sama nie stala i teraz ją pokryła jakims ogierem zimnokrwistym, zeby miec "pamiątkę" po swojej pierwszej klaczy, bo kobyłka ma juz 16 lat, nie ma zamiaru jej sprzedac, tylko miec dla siebie, ma z rodzicami duzo ziemii, gospodarstwo, krowy, i stać ich bez problemu na konie, które cale dnie na pastwisku siedzą i to chyba jedyna osoba, którą znam, która psika zimnokrwistą klacz supesheenem, kupuje suplementy z firm górnorynkowych bo Perełka to jej ukochane "dziecko", jej mąż aż o nią zazdrosny jest 😉

więc nie zawsze to "produkcja" 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się