Cała prawda o pensjonacie

U nas ( pomorskie)  w ciągu  roku cena za pensjonat podrosła o 100 zł i wynosi obecnie 600 zł + 50 zł za prąd w okresie zimowym  ( światło na hali oraz grzejnik w szatni).
Hmm, u nas cisza na temat ewentualnych podwyżek.

Stajnia duża, czysta i z dobrą wentylacją. Boksy spore z poidłami i lizawką, sprzatane codziennie.

Karmienie trzy razy dziennie, w zimie marcheweczka, cały rok witaminki.
Codziennie rano konie idą do karuzeli (jak było błotko to nogi były myte).
Popołudniu na pastwisko.

Myjka zewnętrzna i wewnętrzna. Barek z kominkiem i oczywiście wc z prysznicem.
Na teren stajni wejście z kluczem - tylko pensjonat.
Właściciel się zna na tym co robi - ma baczenie na konie i jak tylko się coś dzieje natychmiast działa.
Atmosfera super.

Ogólnie cód - miód i orzeszki. I cena bardzo atrakcyjna bo 550  😎
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
06 grudnia 2008 19:56
Dla przykładu,jak stałam w poprzedniej stajni, gdzie jak, niektórym wiadomo, miałam częste choroby konia, płaciłam 500zł 🤔wirek: Warunki - piękne i ogromne pastwiska z dostepem do jeziora, koń cały dzień na na nich (niezależnie od pogody  🤔), stajenny, który "wie wszystko lepiej" i jeden plac do jazdy. Po sezonie właściciel mówił o podwyżce 50zł, bo siano, słoma i owies podrożały. Na moje uwagi o informowaniu mnie jak coś się dzieje z koniem, a stajenny nie raczył tego robić - cisza. Na prośby o dezynfekcji stajni, bo koń notorycznie grzyba łapie, a ja tylko go leczę - cisza.  Było to w zeszłym roku w maju. Nie wytrzymałam, znalazłam nowy pensjonat i za tą samą cenę mam fantastyczne warunki. Stajnia liczy 8 koni, mam bliżej, koń zadbany i przestał chorować, stajnia czyściutka, plac do jazdy regularnie walcowany, a właścicielka dba o konia jak o własnego. Tutaj przestałam się bać o nią. Kiedy nie mogę przjechać - dzwonię i słyszę np. tak "Z końmi wszystko ok, a Twoja konica to..... i tu jakaś informacja o tym co mojej kobyłce danego dnia do łba strzeliło lub poprostu ile dzisiaj zjadła". Padoki są ogromne, koń codziennie na podwórku, a jak pogoda jest fatalna to bidak nie moknie czy marźnie tylko jest już w stajni.

Aha, najważniejsze. Właścicielka nie robi podwyżki. Uważa że cena narazie jest ok.
Lov   all my life is changin' every day.
06 grudnia 2008 20:06
foka- pozazdrościć 😉

u nas od stycznia 600. Latem pastwiska, zimą padoki, hala jaka jest taka jest, żarcie w miarę okey, problemem dla mnie jest nieogrzewana siodlarnia- bo jak coś dłużej nieużywane, to zaczyna pleśnieć.
Kurczę, dlaczego ja nie meiszkam koło Jeleniej Góry? Gostar ta sama cena, a jakie warunki!  😜
Lov - u nas hali wprawdzie brak ale za to plac jest ok, podloże zadbane i jest oświetlenie więc jest w porządku jak najbardziej.

Doceniam brak błociska - jak pada można jeździć spokojnie.
pokemon wszystko zalezy od regionu i taka jest prawda
mnie w zwiazku z Wawą inna rzecz ciekawi - jakie są ceny na słomę siano i owies i czy faktycznie są z kosmosu skoro stajnie bez wygod zadnych po 900 zł są...
Sznurka - w okolicach Warszawy cena za siano to minimum 4zł za kostkę bez dowozu, z dowozem najtaniej 4,50 (jeśli się znajdzie gdzieś po sąsiedzku, bo inaczej to drożej nawet do 6 zł). W samej Warszawie przypuszczam, że drożej...
trzynastka   In love with the ordinary
07 grudnia 2008 01:05
Śląsk -ceny wahają sie od 450 zł [a może już 500 zł] gdzie masz w tym stajnie, padoki i ujeżdżalnie do chyba 700 [nie wiem ile Zbrosławice krzyczą ] w ośrodku z myjką wewnętrzną i mała hala, padokami, karuzelą [takie błoto, że aż boli].

Czasami zastanawiam się skąd biorą się te ceny.  Na szczęście jest dużo stajni "przy domowych" i myślę, że gdybym miała kupować konia to przejechałabym się po domkach gdzie ludzie trzymają swoje jednego, dwa , góra trzy konie. Jak jeździłam na rowerze to aż się uśmiechać chciało, dwa koniki , cała łąka zaraz obok domu i jakaś ujeżdżalnia a wszystko bardzo niedaleko miasta. Ostatnio coś mnie wzięło na takie kameralne maleństwa.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
07 grudnia 2008 03:25

Stałam, jako jedna z pierwszych prywatnych, w stajni opisanej przez Pauli. Z tym, ze wtedy dopiero kończyli stajnie pensjonatową, a moja chodziła na padoki z rekreantami (sama nie wiem, jak mi sie udało wyprosić). Infrastruktura jest naprade dobra, spora, choc dosć stara (z wyjatkiem nowej stajni).  Ale pensjonat jest prawdziwym ewenementem w kwesti traktowania swych klientów. Zarządzający zatrzymali się gdzieś w poprzednim ustroju i sądzą, ze klient jest dla nich  😲 Broń Boze pójść na jakiekolwiek ustępstwo, wykonac prosbe itp.  🤔wirek:  A do tego czują misję - w kwestiach treningowych  🤔wirek: (jednoczesnie nie czujac jej np. w kwesti padoków itp.)
Zresztą moja tam była zestrachana (stajennus chamus), straciła życie w oczach, notorycznie odwalało jej na maksa, gniły jej i innym strzalki. Siano trzeba było  czesto dokładac,a bywało też podplesniałe...  😤 A masa innych koni miała tam kłopoty z oddychaniem (chyba alergiczne). Natomiast w kwesti hali: był harmonogram, w jednym dniu mielismy do dyspozycji  1,5-2,5 godziny na naście koni.  😲Wyniosłam się w srodku zimy- do stajni bez hali.  😁

Obecnie jestem w stajni w obrębie Olsztyna, gorszy dojazd, stajnia czysto penjonatowa- bez rekreacji, bezpieczna, bardzo czysta, duże boksy, koniowiąz/myjka zewnetrzna, kompl. przeszkód, siodlarna/ szatnia ogrzewana - b.db standard, nowa hala namiotowa z b.db elastycznym podłozem , 2 ujezdzalnie, konie padokowane na maksa (na ile pogoda, zdrowie pozwalają) w kilku grupach, swietna atmosfera. Nie jest to luksus, ale konie mają wszystko czego potrzeba. -550 zł. Najprawdopodobniej podrozeje (ze wzgl. na nową hale).

Prowadzona jest przez ludzi z misja. 😀 Ale ich misją jest zapewnienie jak najlepszych warunków koniom, a przez to dawanie satysfakcji klientom (tym dbajacym o dobro zwierzaków). Objawia sie poprzez stanie na strazy dobrostanu koni (bicie, znecanie sie, wyzywanie, dzikie galopady, rura po wyjeżdzie ze stajni, itp- tu nie mają miejsca, zostają wypersfadowane, itp). Moja w tej stajni jest  wyjątkowo szczęśliwa, spokojna, bardzo przyjazna, bezpieczna, wybiegana.
Niestety ten typ bardzo intelikentnych, wartosciowych włascicieli z misją jest co raz rzadszy. To wieloletni rolnicy, systematycznie cos unowoczesniający, rozwijajacy, zyjący w harmonii z naturą, czy z ludzmi.

a skąd masz sznurka pewność o których stajniach mówię?  😉 pensjonatów z halą jest więcej niż dwa

wiesz... to jeszcze zależy kto co uważa za świetne warunki, zdażyło nam się rozmijać dość skrajnie już na temat warunków konkretnej stajni, więc raczej nie ma co dyskutować
o warunkach nie dyskutujemy bo nie o tym mowa
dlatego pytam jakie, nie jestem na bieżąco jeśli chodzi o pensjonaty
bo hala jest w BIKu i w Supraślu
i na moją wiedzę to w  okolicy 40 km od miasta wszystkie hale
ceny np w wielkopolsce to 400-1200zł...za pesnjonat z halą trzdeba juz liczyc te 500-650zł choc akurat ja znam jedna z mała hala za 450zl :cool🙁ale odległosc to juz 25km) wiec...wydac wiecej na bliżej połozny pensjonat czy? miec np o 100zl taniej i dojezdzac...hmmm wydaje mi sie ze zalezy kto co chce..wychodiz mniej wiecej podobnie jezli ten tanszy nie jest np  do 40km od domu.
Z kolei znam stajnie full wypas(myjka, solarium, karuzela, hala z swietnym podlozem,trybunami , zilonymi wybiegami, odleglosc nie jakas duza bo 22km) za uwaga 900zł a inna blisko duzego miasta własciwie w nim...majaca z tych udogodnien tylko ogromna hale za 850zl...tutaj z kolei mój wybór by padł na ta 22km od maista..bo oferta bogata a cena przyzwoita. Więc wszytko zalezy kto czego oczekuje oraz od zasobów portfela..a wszytko drozeje wiec niestety juz niedługo trzeba sie bedzie przyzwyczaic do nowych cen, gdyz każdy musi z czegos zyc(penjsonat po to jest dla jego wlasciciela) a niestety własny koń to jak wiemy bardzo droga w utrzymaniu przyjemnosc.

U mnie w Śląskim ceny jak na razie nie podskoczyły [ i chwała Bogu! nie podskakujcie!].
Tzn w niektórych ośrodkach właściciele podnieśli ceny, ale podnieśli już jakiś dłuższy czas temu.
Przykładowo w jednym pensjonacie 2-3 lata temu była cena 370 zł a teraz jest 400 zł albo w innym była cena 400 zł a teraz jest 550, ale te ceny nie podskoczyły wraz z nadchodzącym rokiem 2009
KuCuNiO   Dressurponyreiter
07 grudnia 2008 16:02
U nas cena wzrośnie o 100zł. Między innymi pewnie dlatego, że postawiono nowy kryty lonżownik i chyba jeszcze będą jakies inwestycje w ośrodek.
No i takie podwyżki rozumiem.
coś idzie na przód, jakiś remont, cokolwiek.
W stajni gdzie dzierżawiłam konia cena wzrosła w ciągu pół roku o 150 zł!Dodam że 30 km od Wrocławia i żadnych zmian!
Ruda_H   Istanbul elinden öper
07 grudnia 2008 17:43
u nas podwyżka była w zeszłym roku z 450 na 600 - jak na razie nie jest źle chociaż nic w standardzie się nie zmieniło 😉 zobaczymy kiedy następna zmiana
ale przecież nie mówimy o samym białymstoku a o podlasiu jeśli pamiętam

kilka stajni ponadto się bardzo intensywnie w tej chwili buduje - chociażby z tego co wiem w mińcach ma być duża nowoczesna hala budowana oraz powstać ośrodek na kształt janowa , koło sokółki też rozbudowuje się ośrodek (nie mówię o bik'u)

a jakby się czepić to w niewodnicy hal-ka też jest 😉
Śląsk długi i szeroki jest,jak widać, bo "u nas" na Śląsku ceny wzrastają stopniowo, co rok jest podwyższka..Z 450 doszliśmy do 600, chociaż i tak w porównaniu z innymi rejonami Polski nie są to ceny wygórowane...
Szyszka   szczesliwa studentka HOPALu:)
07 grudnia 2008 19:28
ale niech sie wszyscy wyprowadzaja do wlasnych stajni... zobaczymy jak te wszystkie osrodki zaczna spiewac jak beda swiecic pustkami
nie oszukujmy sie ceny idą w góre, wszystkie ceny, więc jakimś mniejszym podwyżką sie nie dziwie, lato w tym roku też nie ułatwiło sprawy...
no ale duże podwyzki z dnia na dzien za "nic" to fakt przesada...
ostatnio to raczej właśnie ceny pasz malały jeśli kojarzę dobrze, słomy ohoho i jeszcze trochę, nawet właściciel stajni w której stałam śmiał się że może zacząć nią palić w piecach tyle ma już zapasu w belach

więc podwyżki wcale aż takie uzasadnione mi się nie wydają
we Wrocławiu ceny od 500zł w górę (średnio 600 - 700) - podwyżki pojawiły się po wakacjach i znając życie po NR będą znowu.... szkoda, że nie ma to nic wspónego z jakością. W większości stajni albo źle karmią, albo brudno w boksach ...lub jedno i drugie, "ujeżdzalnie" to tylko są z nazwy (brak normalnego podłoża), kiepskie wybiegi, o pastwiskach można pomarzyć - więc skąd te ceny?!
Owszem jest kilka stajni z bdb infrastrukturą, ale są albo daleko od granic miasta albo b.drogie (chociaż w tym wypadku jestem w stanie to zrozumieć).

a tak na marginesie, to też chciałabym dostawać podwyżkę w takim tempie  😀iabeł:
nie no poprostu szok to co czytam 😲 😤
proponuję, kupcie ziemie, postawcie stajnie, zyjcie z pensjonatu i sie utrzymajcie na
przykład.

Powiem wprost- przy własnym sianie, owsie a kupowaniu słomy i witamin- utrzymanie konia / jednego/ kosztuje mnie 350 zł miesięcznie. Na niczym nie oszczędzam. Zbieranie siana i owsa tez kosztuje- niestety nic nie ma za darmo.

Ta kwota nie obejmuje prądu, drobnych napraw, paliwa na wywóz gnoju itp...

I niech mi ktos powie ze 600 zł to wygórowana cena za pensjonat, nawet 900 z halą, ktorą trzeba utrzymac, zapłacic podatek, zrobic ogrodzenia/ koniecznie pięęękne/ i je pomalowac /...


czy wy wogóle wiecie ILE zarabia własciciel stajni na pensjonacie?????

Czy umiecie tylko gderac ze podwyzka, ze zdziera, ze cholera tylko was dotykają podwyzki a przeciez owies tanieje / k_cian chyba u was, bo u nas wciąż idzie w góre/

sam zakup głupiego gniotownika to koszt 3500 zl, a on nie jest na wtyczke 220 tylko na siłę.. i oszczędny nie jest.


Poprostu w głowie mi sie nie miesci, pojęcia nie macie o kosztach utrzymania stajni, az sie dziwie ze nikt na pierwszej stronie tego nie napisał. ZENADA!!!!

ps. na milion rózowych / bez obrazy/ czapraków to was stac, co widac w wątkach o modzie... i gderanie, gderanie gderanie

bleeeee







Nie spotkałam się jeszcze z maneżem o chociaż dobrym podłożu. Tam, gdzie jest podłoże, to ono jest na hali, a jak jest hala to już cena jest wysoka. Mówię o Śląsku.
Dla mojego trzeszczkowca przydałoby się dobre podłoże, a na takie mnie nie stać. Postawiłam więc na dwudniowy obornik przy mrozie, mesz (+ 25 zł), codzienny padok, dobre jedzonko (550 zł). Ale w zamian za to nie mam gdzie robić i nie mam, co najważniejsze, pod czyim okiem robić.

Postawiłam sobie tylko wiatę w te wakacje, ale porządną, na dwa konie i malutki zapasik siana. Chciałam, żeby koń miał gdzie wyjść na trawę, bo w poprzedniej stajni nie miał takiej okazji. Rzeczywiście - pieniędzy idzie dużo.
Ale dajmy na to, że u k_cian wszystko tanieje, nic się nie zmienia w pensjonacie, a cena za niego idzie mimo to w górę. Tu o to chodzi - nic się nie zmienia (zakładając stałe lub zmniejszające się ceny), a właściciel pensjonatu żąda więcej.
jodzi a nie zauważyłaś że ludzie generalnie narzekają ze cena nie ma się jak do jakości i oferowanych usług??
Oczywiście że 900 zł to nie jest kosmos jak ma się czystą ładną stajnie, zaplecze, halę i dobry plac.

Gorzej jak się tyle płaci a w stajni przecieka dach, na placu koń się może urwać a na hali zabić bo jest ślisko.

Czasem są podwyżki ale nikomu się nie tłumaczy dlaczego. W Sopocie z 200 zł raptem trzeba było płacić ponad 300, a za co?? I czemu tak drastycznie odrazu??

Więc zanim zaczniesz oceniać ludzi to poczytaj dokładnie.
Proti   małymi kroczkami...
07 grudnia 2008 20:19
W Sopocie z 200 zł raptem trzeba było płacić ponad 300


serio 200zł za pensjonat płaciłaś? 😲 🤔
m0niSk4 - tak właśnie u nas teraz to wygląda , kiedyś można było postawić konia za 400zł / 500zł teraz 400zł to historia ale to wszystko zmieniło się tak drastycznie w tym roku , każda stajnia w okolicy woła sobie min 500zł(często za nic?) , jest jedna jedyna stajnia o którą biją się wszyscy bo cena 500zł a jest ogromna hala , piaszczysta ogromna ujeżdżania nawet dwie , śliczna stajnia , z solarium myjkami itp i jakiś wybieg ale tam ciężko o wolny boks... trener itd itp ale cała reszta woła o pomstę do nieba  🙄


A która to stajnia? Bo ja też z podkarpacia? 🙂
Pursat   Абсолют чистой крови
07 grudnia 2008 20:28
U mnie 600 zł.

I nic by mi w tej cenie nie przeszkadzało, gdyby nie to, że:

*w tej chwili nie mam gdzie jeździć (podłoże jest fatalne i nikt się nie stara, żeby coś poprawić w tej kwestii) i ograniczam się do rozruchu konia, bo się boję o jego nogi;

*lonżownik również pozostawia wiele do życzenia (a konkretnie podłoże w nim);

*do czystości w boksie czasami można się przyczepić (ale przynajmniej koń ma największy boks w całej stajni, apartament prawie);

*koń wychodzi na padok co drugi dzień (w stajni jest jeszcze jeden ogier i wychodzą na zmianę - jeden jednego dnia, drugi następnego) na ok. 1,5 godziny rano, bo później albo są jazdy, albo klacze wypuszczają na łąkę... A wystarczyłby jeden solidnie ogrodzony padok dla ogierów...

🤔
[quote author=xxagaxx link=topic=326.msg114094#msg114094 date=1228680991]
W Sopocie z 200 zł raptem trzeba było płacić ponad 300


serio 200zł za pensjonat płaciłaś? 😲 🤔
[/quote]

Ja podsumowałam koszt za sam boks. Płaciło się ok 700 zł. BEZ HALI.
gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
07 grudnia 2008 20:36
ja tez z podkarpacia i stoję w małej stajni prywatnej  na 4 konie, kryta ujeżdżalnia w trakcie budowy , myślę że od nowego roku będzie można juz jeździć pod dachem. Nie będzie to jakiś wielki obiekt ale wystarczy aby przetrwać zimę, ja jestem typowym rekreantem, nie startuje w zawodach więc nie potrzebuje super warunków do treningu. 90% jazd to teren, zima troche nam trudniej ale radzimy sobie. Stajnia super, drewniana , cieplutka, czyste boksy dobra opieka i rewelacyjne tereny. Zapraszam w odwiedziny. Cena narazie 300, mam nadzieję że w najbliższym czasie nie ulegnie zmianie. Na dzień dzisiejszy jestem zadowolona.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się