naturalna pielęgnacja kopyt

Wiwiana   szaman fanatyk
12 czerwca 2011 20:46
Piętki ze zdjęć wyglądają raczej na długie, a nie niskie (nie zwracać uwagi na wysokość koronki nad ziemią, tylko na długość samych piętek).
Kucie IMHO nic tu nie da.
Bolesność podeszwy nie leczy się kuciem. Kucie tylko zamaskuje objawy.

A+A teraz to wiem... tylko szkoda tych dwóch lat...
i czemu dojście do tej wiedzy kosztowało mnie wojnę z dwoma kowalami, trenerem i ciągły, złośliwy chichot osób widzących "konia w butach" ach te zaściankowe Mazury...

czy ktoś z was miał do czynienia z preparatami RWL? działa to, warto przeprowadzić taką kurację? kosztuje nie mało ale czy efekty będą adekwatne do ceny?
dea   primum non nocere
12 czerwca 2011 22:05
RWL moim zdaniem to strata kasy. Nie widziałam przypadku gdzie byłoby potrzebne. To samo możesz osiagnąc ARMEXem za psi grosz (i dobrym struganiem).

Teraz kwestia formalna: nie wiem czy jesteś świadoma tego, że jedyną osobą uprawinioną do strugania metodą dr Strasser w naszym pieknym kraju jest Tomek Świątek. Jeśli ktokowliek inny powiedział, że będzie strugał tą metodą, na pewno nie ma pełnego szkolenia. Oczywiście może strugać dobrze, ale... może też i strugać niekoniecznie dobrze.
No i druga kwestia formalna - metoda Strasser nie równa się struganie naturalne. Metoda jest dosyć inwazyjna, w taki sposób to by sobie koń kopyta nie wytarł przy żadnej ilości ruchu 😉 a taka jest definicja strugania naturalnego (strugamy tak, jak by się kopyto wytarło, gdyby koń miał wystarczająco dużo ruchu).

Co do ogólnego wyglądu kopyta - niezłe rurki ma konio uhodowane (dłuuuugie kąty wsporowe), ale ja bym się bała to obniżyć szybko - ze względu na ścięgna, powoli i stopniowo... ruchu z piętki toto na pewno nie prezentuje 😉

A koń pewnie "chodził jakby po ochwacie" bo miał stan ochwatowy...
Mój_Misek, Ja ostrzegam przed metodą Strasser, a właściwie przed ludźmi którzy robią tą metodą. Pierwsze struganie moich koni odbyło sie przez dziewczynę która teoretycznie szkoli sie w Niemczech i takie tam. Otóż po jej robocie moja kobyła, która NIGDY nie macała po niczym w żadnym chodzie, po niej nie mogłam chodzić z nią po twardym przez 2-3 miesiące. Nie wiem kto będzie robił Ci konia ale uważaj.
gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
12 czerwca 2011 23:01
hej ja mam takie pytanie moja klacz była niedawno rozczyszczana przez kowala ( ja póki co patrze i się ucze ) było to jakieś 2 tygodnie temu a dziś zwrócono mi uwage że mój kon nie ma kopyt ,gdyż przody strasznie sobie starła , tyły normalnie w zasadzie nienajgorzej .
Powiedziano mi ze musze ograniczyć tereny ,ponieważ widać za dużo po twardym jeżdze .
W woli wyjaśnienia przechodze dwa razy przez szose i potem mam ubitą droge leśną miejscami mam letki piasek w którym galopuje reszta to stęp i gdzie widze że w miare miekko to kłus . Doradzono mi też podkucie klaczy lub rezygnacje z częstych terenów .
Co powinnam zrobić ? nie bardzo chcem ja kuć jest młoda ma 4 lata i nie jestem, przekonana do kucia .
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
13 czerwca 2011 07:46
Hej dziewczyny proszę poradźcie jak nauczyć konia trzymania kopyta na stołku. Do rozczyszczenia od spodu trzymam ręka, lekko opierając kopyto o kolano. Do obrobienia ścian kopyt na grubość i mustang roll'a byłoby łatwiej gdyby koń trzymał kopyto wysunięte do przodu i postawione na stołku. Nie mam pojęcia jak konia tego nauczyć 🤔.
Hejo🙂 Moja koleżanka potwierdziła, że koń ma za wysokie piętki i nie chodzi na podeszwie, tylko na ścianie kopyta, (która jest wyczówalnie o jakieś 2-3 mm dłuższa niż podeszwa. Do tego koń ma w jednym kopycie ścianki/pietki na różnych wysokościach. Zabiję obecnego kowala, dziś dzwonię do nowego🙂😉)
FortunaA, Normalnie, niektóre konie po prostu trzymają kopyta na stołku i nie jest to dla nich nic strasznego. Chyba że masz jakiegoś wypłocha to po kolei trzeba. przystawianie stołka podnoszenie przy nim nogi, stawianie na 1 sek, 2, 3 itd.
Wiwiana   szaman fanatyk
13 czerwca 2011 08:17
Dziewczyny, tak dla ścisłości - robić metodą Strasser ma prawo tylko wspomniany Tomek S. Wszyscy inni mogą robić według wytycznych metody. Sama też tak moją ochwatową kobyłę robiłam, niemniej nie przyznałabym się nigdy że robię metodą, bo nie przeszłam pełnego kursu u dr S. i powyższe stwierdzenie byłoby raz - nieprawdziwe, dwa - nieuczciwe w stosunku i do konia, i do właściciela.

Dodatkowo - sama metoda jest bardzo wymagająca, jeśli chodzi o warunki utrzymania konia nią prowadzonego, mogą się zdarzyć różne rzeczy w trakcie, więc jeśli nie macie możliwości trzymać koni spełniając ściśle te warunki, to należy się liczyć z tym, że efekty będą niewielkie albo żadne, a nawet może nastąpić regres. Z tego, co miałam okazję obserwować, 99% stajni pensjonatowych absolutnie nie nadaje się dla konia prowadzonego wg zaleceń metody.

Wkrótce na moim blogu pojawi się kolejny artykuł porównujący metodę dr S. i "wild horse trim". Zapraszam.
Dobry ranek, uwaga, uwaga  🚫.

Chciałbym zaanonsować założenie wiki tego wątku, bądź NPK (naturalnej pielęgnacji kopyt) w ogóle. Chcę tam zbierać i systematyzować  różne ważne rzeczy, które giną tu wśród innych informacji/nieinformacji/offtopów (takich jak ten) itp.
W tej chwili nic szczególnego tam nie ma - dotychczas sprawdzałem platformę, czy nada się do tego co chcę osiągnąć. Wydaje się, że tak...

W związku z tym, że (przynajmniej na początku) będzie dużo kopiowania super ważnych informacji bezpośrednio z forum, mam pytanie, czy ktoś z Was nie ma ku temu jakichś obiekcji. Najbardziej narażona na ordynarne zrzynanie będzie pewnie Nasze Narodowe Źródło Dobrych Kopytnych Informacji - Dea  👍


Błagałem , żeby wiki było dostępne bezpośrednio na re-volcie (możnaby używać swoich kont do edycji), ale skoro nie da się, to przynajmniej na razie jest tam gdzie jest.

Ollrajt, miłego dzionka.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
13 czerwca 2011 09:09
Gacek, z kobyłki aż taki wypłoch to nie jest, ale za to uparciuch straszny. Średnio chce współpracować przy struganiu kopyt. "Walcze"  od 2 miesięcy, staram się robić bez pośpiechu, nagradzając chęć współpracy odpuszczeniem i szczerze to jednego dnia idzie nam całkiem fajnie a drugiego kosmos - wyrywanie, zapieranie. Nie chce robić nic na siłę,  ale przyznaje, ze czasem brak mi cierpliwości 😕. Może robie coś nie tak, ale nie mam kogo sie poradzić, bo konie stoją u mnie, a właścicielka drugiego stwora  rzadko przyjeżdża. Najgorzej jest jak chce opiłować ściany z grubości  i skrócić pazur. Kopyto w pozycji "na kolano" jest mniej stabilne i może przez to piłowanie jest dla kobyłki bardziej dyskomfortowe. Dlatego chce zobaczyć jak nam pójdzie przy pomocy stołka. Może będzie lepiej.
Hej!

Ja z prośbą o opinie na temat kopyt, które wstawiłam na wcześniejszej stronie 🙇 [b]Ochwat[/b]?? Bo ja już zgłupiałam, walczę tu z wiatrakami i muszę mieć argumenty. NIkt się nie kwapi żeby pomagać koniowi bez właściciela, jak mógł zarabiać kasę, to był cacy, dostawał witaminki, czapraczki, ochraniaczki a jak trzeba weta wezwać, rtg zrobić, to wszyscy umywają ręce. Dogadałam się tak, że będę konia robić a dzierżawcy kupią mu buty zamiast płacić kowalowi za kucie i juz usłyszałam, że może lepiej mu luwexy przybić, bo koń od razu wróci do roboty 😵 Na szczęście dla konia nie ma do czego podkowy przybić...

Sytuacja patowa ale jak wszystko pójdzie dobrze będzie charytatywnie wet z rtg wieczorkiem....ech, tylko konia żal....

I jeszcze jedno spostrzeżenie. Byłam w sobotę na zawodach west, takich podwórkowych, niemniej było ze 20koni i wiecie.... z żadnym bym się na kopyta nie zamieniła. No i kopyta robione przez naszego byłego kowala rozpoznaję w ułamku sekundy, mówią do mnie.... "wyjeszcze rok, może dwa i moje chrząstki nie wytrzymają skostnieją i wyfruną".... a właściciele mówią, że ten kowal to fachowiec, kuje super, podkowy się trzymają jak przyklejone....tylko trzeba nad nim stać.... to usłyszałam....
[quote author=Mój_Misek link=topic=1384.msg1039625#msg1039625 date=1307908402]
czy ktoś z was miał do czynienia z preparatami RWL? działa to, warto przeprowadzić taką kurację? kosztuje nie mało ale czy efekty będą adekwatne do ceny?
[/quote]

Moj_Misiek a co Ty chcesz leczyć RWL-em ? Tu jest zły kształt kopyta - tego moczeniem w niczym się nie zmieni. Te kopyta są IMHO w takim stanie, że trzeba je robić raz na tydzień (codziennie byłoby jeszcze lepiej) - bo tu się radykalnie nie ma po co robić, bo nie masz na to warunków i, mam nadzieję,  nie ma takiej potrzeby...
Jak kowal (dowolny, nawet cudotwórca) będzie przyjeżdżał raz na dwa miesiaće - to ...będzie jak jest... Dieta, ruch i werokwanie - inaczej to jest dobra droga do poważnych problemów z kopytami i w konsekwencji z całym aparatem ruchu...

Powoli doprowadzać kopyto do prawidłowego kształt i stosować dużą suplemnetację ruchem (pewnie teraz to wydajny stęp po asfalcie - jeśli koń nie kuleje !!!)
dea   primum non nocere
13 czerwca 2011 11:13
[quote author=A+A link=topic=1384.msg1040035#msg1040035 date=1307957570]
Powoli doprowadzać kopyto do prawidłowego kształt i stosować dużą suplemnetację ruchem (pewnie teraz to wydajny stęp po asfalcie - jeśli koń nie kuleje !!!)
[/quote]

Ogólnie się zgadzam, ale z mojego nikłego doświadczenia wynika, że lepiej koń chodzi po podłożu twardym, ale elastycznym (w stylu leśnej drogi, glina z wdeptanymi liściami/igliwiem/próchnicą? nie wyschnięta na beton, tylko lekko amortyzująca). Asfalt moim zdaniem jest zbyt wymagającym podłożem na rehabilitację, poza tym podkreśla wszelkie niedoskonałości kształtu kopyta. Kopyto z za długim pazurem na asfalcie => większe odrywanie (nie ustąpi w momencie odbicia, maksymalna siła), kopyto lekko niezrównoważone bocznie - na podłożu, w którym minimalnie się zagłębi, to się skoryguje, na asfalcie - małe wykrzywienie nogi krok za krokiem... Oczywiście, jeśli kopyta są zdrowe i struktury amortyzacyjne wykształcone jak należy, to asfalt i ogólnie twarde podłoże dobrze robi i przynajmniej w małej dawce jest konieczne. Dla słabych kopyt - ja jestem na nie, podobnie jak kopny piach jest zły i podłoże zbyt miękkie jest złe... JMHO.
IMHO pazur w tym kopycie nie jest problemem - znaczy za jednym razem bym go skróciła do linii białej i tyle - zatem tu nie będzie problemu. Problemem tego kopyta są za wysokie piętki, złe skątowanie i to na miękkim może sobie chodzić do renty - sobie takie będzie jak było - nic się nie ruszy... Zresztą nie widziałam konia w ruchu i wogóle diagnozowanie i werkowanie przez internet to głupota....

Za to z innej beczki - dużo słyszę o przypadkach, że ktoś się naczytał na re-volcie (akurat mam świeży przypadek nastolatki, która się naczytała i afera była na cała stajnię - bo jej ktoś, niestety, uwierzył) i potem są pretensje do kowala - tyle, że ten kto zgłasza pretensje tak naprawdę nie wie o czym mówi... i wychodzą maksymalne bzdury...
dea   primum non nocere
13 czerwca 2011 11:34
Jeśli między podłożem, o którym pisałam (to nie jest wg mnie "miękkie"😉 a asfaltem jest różnica taka, jak była u rudej - po asfalcie z palca, po "ubitej glinie" z piętki - to upierać się będę, że asfalt właśnie nic nie da. Podłoże jest potrzebne nie jakieś okreslone, a takie, po jakim koń piętkuje - tylko tyle i aż tyle. Bez ruchu z piętki - piętki się nie otworzą.

Oprócz czystej fizyki jest jeszcze koń, który decyduje, kiedy napiąć mięsień zginacza głębokiego palca i zgiąć kopyto, próbując ochronić się przed bólem. A ból może być również od braku struktur amortyzacyjnych.

JMHO2 🙂

A naczytać się można wszystkiego - tyle że od samego naczytania (szczególnie bez zrozumienia) nikt się raczej nie nauczy... Tez widziałam parę osób strugających niby "naturalnie", ale nie sparwdzających się z nikim i z niczym. Efekty opłakane... Tak jak już nie raz tu pisałam, wszyscy popełniamy błędy, a bez dostatecznej kontroli prędzej czy później one "wyjdą", niestety. Ta metoda jest "prosta" - w pierwszym przybliżeniu, a potem się wchodzi w to głębiej albo na dłużej i widać, ile można zepsuć  🤔 Moimi błędami się dzielę, może kogoś uchronię przed tą ścieżką. Pokora - jest potrzebna każdemu i jej się wyczytać nigdzie nie da.
Dziewczyny proszę o opinię :kwiatek: to ważne, może to nawet kwestia życia

Co może spowodować obniżenie podeszwy względem pazura?? Listewki w strzępach, ale minimalna miska się utrzymała... czy możliwe żeby pod podkową doszło do mechanicznego uszkodzenia?? Nic się nie oderwało przy podkowiakach ale podkowa klapała chyba ze 2dni... wiem, że to wróżenie z fusów ale chcę mieć argumenty do rozmowy, no i nie che polec przy wecie 🙇 Dla mnie to ewidentny ochwat, ale z argumentem "mój kńn miał inaczej" nie potrafię zawalczyć a jakoś muszę inaczej jak tylko róg odrośnie to przybiją koniowi podkowy 😵

W przyszły piątek do mojego konia przyjeżdża Wiwiana na kolejne struganie, więc jeśli ktoś z Warszawy lub okolic chciałby także skorzystać z jej strugania kontaktujcie się na  PW.
https://picasaweb.google.com/113100479343890318868/10VIJa?feat=directlink
A tutaj macie wyczyny: mojego kowala, mojej naturalnej "kowalowej" :P i moje.

Od razu rzucę pytanie: co oznacza wybrzuszenie (jakby guzek pod skórą) na linii włosa, mamy takie na lewej przedniej nodze od środka, bliżej piętek?? Wyczuwalne palcem, praktycznie niewidoczne na zdjęciu. Na drugiej nodze tego nie ma.

I co może spowodować podeszwa która wystaje ponad ścianę kopyta (ok.2-3mm, taka trochę wybrzuszona, która się nie chce kruszyć)

A co oznacza brązowa obrączka na koronce? Na jednej nodze jest już zupełnie wyraźna na  drugiej jest na razie taka rozmyta. Ostatnio zauważyłam że w tych okolicach siadają mu muchy i ma takie małe ranki-strupki, pod sierścią.
Witam,
proszę o pomoc w kwestii pielęgnacji kopyt mojego 15-latka. Czytam ten wątek namiętnie od kwietnia i od kwietnia staram się sama strugać te kopytka. Kopyta jak kopyta kiepskie nie ukrywam. Zawsze po przeczytaniu watku mam wrazenie, ze już coś wiem, natomiast po przyjeździe do stajni znowu jestem zielona. Staram się robić mniej niż więcej. Ale chyba czas aby pokazać i poprosić bardziej doświadczone osoby o radę. Oczywiscie co robić lepiej, czego nie robić i na co zwracać szczególną uwagę. Bedę wdzięczna za wszystkie konstruktywne uwagi i wskazówki. Jednoczesnie z góry sorry za kiepskie zdjęcia. Postaram sie poprawić nastepnym razem. Dziekuję wszystkim i pozdrawiam.

lewy przód

prawy przód

prawy tył

lewy tył

Eleagnus -brakuje kilku ważnych  zdjęć- pozycji kopyt  i w związku z tym nie wszystko można dokładnie ocenić 🤣 Tu jest link do stronki -jak powinno się robić zdjęcia kopyt, aby była większa jasność do oceny 😁

http://www.all-natural-horse-care.com/good-hoof-photos.html

Kasik -czasami taka wystająca  podeszwa sygnalizuje, ze koń musi sobie  zrobić dodatkową warstwę  z podeszwy dla  ochrony opuszczonej kości. Tak mi się wydaje, bo też tak mam: podeszwa nie kruszy się, nie ma co wyskrobać  i jest cały czas prawie na poziomie ścian 🙁
Rzepka wiem że zdjęcia nie sa takie jak należy i bardzo przepraszam za ich jakość  - to pierwsze zdjecia i zastosuję się do wskazówek. Jesli jednak można dokonać oceny na podstawie obecnych zdjęć będę wdzięczna i obiecuję poprawę wkrótce. Dziękuję
Może mi ktoś udzielić odpowiedzi ,jak mocno można skrócić pazur za jednym razem? Jak mocno wykonać "mustang roll'a" ,za jednym razem? Lepiej stopniowo skracać czy odważnie od razu skrócić?
dea   primum non nocere
14 czerwca 2011 10:38
Amelia - to zależy od przypadku. BARDZO. Wstaw chociaż zdjęcia!

eleagnus - jakość zdjęć dobra, tylko ujęcia by się przydały inne, no i z poziomu ziemi trzeba robić, równolegle do podłoża "patrzysz" aparatem. Z tego co jest, kopyta nie wyglądają dramatycznie, raczej piętki do obniżenia/kąty wsporowe do cofnięcia - ale z tych ujęć na 100% nie widać. Czy koń stoi podsiebnie? Tyły kopyt wyglądają na słabe. Chodzi z piętki?

Chestnutstalion - popraw proszę link, bo się strona rozjeżdża... Możesz opisać które kopyto jest które? Na niektórych ujęciach widac paskudnie podłożone piętki, ale nie chcę się teraz bawić w puzzle i szukac innych fotek tego samego kopyta, zeby ocenić czy można to cofnąć. Gdzie masz tę brązową obrączkę? Wybrzuszenie - tak samo, nawet jesli na fotce nie widać, to chociaż wrzuć zdjęcie z zaznaczonym miejscem, w którym to wyczuwasz...

Ludzie, przeceniacie nasze zdolności do wróżenia z fusów 😉
Myślałam że zdjęcia się wrzucają z ich tytułami na których jest opisane które nogi są na zdjęciach. A te cuda o które pytałam załączę dzisiaj w jakości komórkowej.

ps Jak poprawić link?
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
14 czerwca 2011 11:33
Witajcie,
po krótkiej przerwie ( siła wyższa ) ale jestem i od razu mam pytanko.
Sytuacja wygląda następująco, mamy dwa kopytka przednie, w których jedna podeszwa wykrusza się i można by się pokusić o wybranie jej do nowej zwłaszcza, że kopyta są mocno przerośnięte i zrobiło się pęknięcie na pazurze. Jednak w drugim kopycie podeszwa jest znacznie oporniejsza i nie bardzo jest gdzie się zaczepić by ją podważyć. Zastanawiam się co robić. Czy jeszcze poczekać, czy wysilić się i wybrać tę oporniejszą ? Była bym wdzięczna za sugestie i do owej sytuacji i w ogóle do tych kopyt  :kwiatek: . Należą bowiem do konia mojej znajomej, o której tu wspominałam i których strugania podjęłam się powiedzmy próbnie.
W załączniku zdjęcie ( nie są mojego autorstwa, muszą więc wystarczyć ).
http://re-volta.pl/galeria/foto/40649
http://re-volta.pl/galeria/foto/40650
http://re-volta.pl/galeria/foto/40651

Kilka słów jeszcze o Dukatowych kopytach. Moje ostatnie podejrzenia o wykruszanie, wykruszaniem były aczkolwiek nie spektakularnym. Podeszwa proszkuje się miejscami na grubość 0,5 mm czyli bez szaleństw. Wciąż skracam pazur, trzymam na jednym poziomie kąty wsporowe i staram się leczyć strzałkę i zasuwamy w butach. Bardzo to wszystko opornie idzie, pocieszcie mnie, że taki stan w końcu minie bo tracę nadzieję ...
A mi sią wykrusza podeszwa w kątach wsporowych ale nierówno. W sensie po wykruszeniu i wyrównaniu ścian (kątów) do wysokości podeszwy jeden jest wyraźnie niżej. I nie wiem czy tak robić w sensie, że kopyto chce być krzywe żeby stawy były proste, czy to źle i trzymać kąty na równej wysokości ( wiedząc, że na jednym się zrobi  flara i strzałka tam nie będzie pracować).
Chyba jednak piłować tak jak kopyto chce...
Przód za to nie wykruszył się wcale...
Po ostatniej porze dżdżystej dojrzałem na strzałce swojej rudej rów mariański, zacząłem czytanie i powiązałem go wraz z łuszczącymi się kawałkami z najazdem grzybków...
Być może to dodatkowo wyjaśnia jej niecierpliwość i systematyczne wyrywanie nóg podczas prób czyszczenia/werkowania. Wyczytałem, że te infekcje mogą być dość (bardzo) bolesne i wyjątkowo dla konia upierdliwe. Mogą też być przyczyną niechętnego chodzenia od piętki lub wręcz taki ruch uniemożliwiać.
Pozbierałem trochę informacji z forum i włączyłem w tłumaczenie informacji z Barefoothorse.com, żeby było łatwiej się tym posiłkować...
Zapraszam, jakbyście chcieli pouzupełniać: http://kopytko.wetpaint.com/page/Schorzenia - może się komuś przyda.



Kilka słów jeszcze o Dukatowych kopytach. Moje ostatnie podejrzenia o wykruszanie, wykruszaniem były aczkolwiek nie spektakularnym. Podeszwa proszkuje się miejscami na grubość 0,5 mm czyli bez szaleństw. Wciąż skracam pazur, trzymam na jednym poziomie kąty wsporowe i staram się leczyć strzałkę i zasuwamy w butach. Bardzo to wszystko opornie idzie, pocieszcie mnie, że taki stan w końcu minie bo tracę nadzieję ...


Aleks może napisz jak możesz jakiś update o Twojej walce z infekcją - jakie środki od maja zastosowałaś, jaki jest efekt, czy będziesz coś zmieniać itp. Study cases się przydadzą..
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
14 czerwca 2011 12:12
japasja
proszę bardzo, update mogę od stycznia zrobić 😉, a poważniej jak już pisałam moczenie w czymkolwiek nie wchodzi w grę bo koń jest oporny więc wybieram raczej maści paści i uwaga  ❗ waciki nie gryzą.
Przerobiliśmy:

- mix Tribiotyk i Clotrimazolum ( bez widoczny efektów )
- EM- y ( w tym konkretnym przypadku, bez widocznych efektów. Początkowo spryskiwałam, potem moczyłam waciki, wkładałam do rowków i na to buty. W dwóch innych przypadkach tylko spryskuję raz dziennie i efekt jest bardzo dobry ).
- ostatnio Povidone Iodine w płynie ( gdy było mokro ) ale ostatnio znowu sucho więc dałam spokój. Moczyłam wacik, wacik do rowków na to buty.
- maść siarczanowa Hipovitu, o której też wspominałam ( łagodna, nie żrąca, smaruje łapką bez rękawiczek, palce mam na miejscu, naskórek też ). Zbyt krótko jednak stosuję by coś powiedzieć. Stosowałam kiedyś, dawno temu i wydawało mi się, że strzałka była lepsza.

Jedyne co mogę powiedzieć, to to że mam dziwne wrażenie, że ta strzałka nie rośnie. Mowa o przodach, w tyłach jest o niebo lepiej.

EDIT: W przypadku dwóch pozostałych moich koni na strzałkę stosuję i przy tym pozostanę EM-y.
W przypadku Dukata  ....


ps Jak poprawić link?


Chestnutstalion
[list]
[li]naciskasz przycisk Zmień na swoim poście,[/li]
[li]zaznaczasz i wycinasz dłuuuuugi link[/li]
[li]naciskasz przycisk "Umieść odnośnik" na pasku formatowania wiadomości (2 rząd, 3 od lewej, tuż pod U)[/li]
[li]tuż po [url wstawiasz znak = i wklejasz link - będzie to wyglądało mniej więcej tak: [ url=http://picassa.google.pl_baardzo_dlugi_link]Odnośnik[/url]
(Oczywiście bez początkowej spacji...)[/li]


[/list]
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się