markiza

Konto zarejstrowane: 16 maja 2012
Ostatnio online: 30 stycznia 2023 o 13:57

Najnowsze posty użytkownika:

czapsy i buty
autor: markiza dnia 29 stycznia 2023 o 20:26
Chciałabym zostawić swoje wrażenia odnośnie klasycznych sztybletów Hippica, może ktoś ma podobne? 🙂 Te sztyblety to tragedia. Ostrzegam wszystkich którzy zamierzają je kupić, że Hippica zmieniła totalnie jakość wykonania - na gorszą... Miałam wcześniej jedną parę, z której byłam bardzo zadowolona, służyła mi 3 lata, kupiłam w sklepie stacjonarnym, z przymiarką i oceną buta w realu. Nie przyszło mi do głowy, że za jakiś czasu Hippica tak żałośnie obniży standard i już kolejną parę zamówiłam online myśląc, że będą takie same jak te co miałam... I to był błąd! Górny obwód sztybletów został tak zwężony, że trudno jest wsunąć stopę do buta, więc osoby z większym podbiciem niech zapomną w ogóle o założeniu ich na nogi, a ściąganie powoduje dyskomfort i uczucie urywania stopy. Zapiętki i obszycie buta na linii wewnątrz zostało wykonane z czarnej skóry, gdzie poprzednio była jasna. Moje skarpety zostały tym samym zafarbowane na pięcie i kostce na czarno. Jest to nieakceptowalne, a już nie ma mowy w ogóle o założeniu jasnych bryczesów, np. białych na zawody, gdyż skończy się to czarnymi śladami nie do sprania. I ostatnia kwestia - jakość skóry! To dopiero masakra. Skóra jest tak twarda, że powoduje obtarcia, przez rok użytkowania nie dopasowała się do stóp, nadal jest twarda jak kamień i dodatkowo po prostu pęka, nie załamuje się jak normalna skóra na bucie, lecz powstają malutkie pęknięcia, widoczne jako jasne ślady na czarnym bucie. Jestem bardzo zawiedziona, tym bardziej że nie spodziewałam się tego, użytkując poprzednią parę bez problemów, ale w nich góra była szersza, zapiętki i wnętrze buta z jasnej skóry dobrej jakości. (Napisałam do firmy Hippica, ale zignorowali moje uwagi a komentarz na stronie firmowej został usunięty..).
NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE
autor: markiza dnia 07 marca 2018 o 14:21
tunrida - dziękuję za odpowiedź. Zgadzam się z tym co napisałaś, i poprzednie osoby też maja dużo racji. Po prostu trochę trudno mi pogodzic sie z tym, że można dostać ostrzeżenie za pisanie posta pod postem, a za oszukiwanie w ogłoszeniach nie. Ale mam nadzieję że jakiś cel przestrogi został osiągnięty, tak jak mówisz.
NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE
autor: markiza dnia 07 marca 2018 o 13:57
blucha - A dlaczego myślisz że nikt mnie nie popiera? 😀iabeł: Trochę trudno było mi pomyśleć że rozmiar 38 to może być w rzeczywistości rozmiar 42!  🙇
NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE
autor: markiza dnia 07 marca 2018 o 13:44
[quote author=_Gaga link=topic=5367.msg2764091#msg2764091 date=1520430017]
markiza, revolta nie jest portalem s0rzedażowym, a administratorzy nie ponoszą odpowiedzialności za oszustwa... to nie Allegro.
[/quote]

_Gaga - masz rację.. czytałam regulamin. Ale to nie znaczy że mają je umożliwiać czyli na nie nie reagować, nie sądzisz?
NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE
autor: markiza dnia 07 marca 2018 o 13:32
markiza Serio? I jaką korzyść majątkową z tego tytułu ma? Nie mówię, że popieram zachowanie ale były tutaj opisywane o wiele trudniejsze sprawy bez zwrotu kasy. Do każdego wpisanego do tego wątku mod powinien wysyłać orędzie? Od tego jest ten wątek aby opisywać różne sytuacje i przestrzegać.



Tak Martita, serio!!!, naprawdę 😀 I tak, powinien, Allegro wysyła do każdego zgłoszonego przypadku, jakos nie ma problemu. Skoro zakłada się taki portal i umożliwia kupno/sprzedaż a zarazem zdarzaja się oszustwa i inne przypadki, to należy liczyć się z tym że trzeba będzie reagowac i wysyłać "orędzie". Nie twierdzę że moja sprawa jest trudna, najwazniejsza itd. Ale nie mniej jednak jest, zdarzyła się i byłoby miło gdyby ktoś zareagował, inaczej niż Ty. Serio.
NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE
autor: markiza dnia 07 marca 2018 o 13:16
[quote author=_Gaga link=topic=5367.msg2764074#msg2764074 date=1520427983]
markiza, a co mają zrobić? Dostałaś zły rozmiar rajtroka, zwrot jego wartości pomniejszony o przesyłki... niepoważne to na pewno, ale nikt Cię nie okradł...
[/quote]

_ Gaga - dziękuję za odpowiedź. Własnie taka nieznajomość prawa pokutuje w naszym społeczeństwie i jak mówi przysłowie "szkodzi" - własnie że okradła, wyłudziła, naraziła na koszty, jaz zwał tak zwał. Poczytaj prosze troszkę interpretacji prawnych, jesli masz wątpliwości. Dokładna definicja brzmi mniej więcej "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oszukała mnie – wprowadzając w błąd". Ja nie chce tutaj zakładac wątku i przez kolejne kilka stron pisać na ten temat. Ja chcę tylko przestrzec inne osoby przed kupowaniem u ikar11, bo może sie to skończyc podobnie, i z wiekszą stratą dla kogos innego. Mam nadzieję, że to rozumiesz. Nadmieniam, że moja sprawa jest zgłoszona na policję.  Natomiast odpowiadając na Twoje pytanie - co mają zrobić moderatorki - nie wiem, może zablokowac konto do czasu rozwiązania sprawy, wysłac ostrzeżenie, dac znac że wiedzą jak ona postępuje... - cokolwiek! Brak reakcji to najgorsza reakcja. Tak myślę.

Pozdrawiam serdecznie 🙂
NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE
autor: markiza dnia 07 marca 2018 o 11:22
Ponownie przestrzegam przed uzytkowniczką [font=Verdana]ikar11[/font].
Zgłosiłam ja jako osobę nieuczciwą a ona nadal wystawia ogłoszenia 🏇

http://ogloszenia.re-volta.pl/ogloszenia/u/38167/

Czy moderatorki nie mogą nic z tym zrobić?
NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE
autor: markiza dnia 05 stycznia 2018 o 10:03
Ponownie przestrzegam przed uzytkowniczka [font=Verdana]ikar11[/font].
Zgłosiłam ja jako osobę nieuczciwą a ona nadal wystawia ogłoszenia  🏇 

http://ogloszenia.re-volta.pl/uzytkownik/pokaz/38167
NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE
autor: markiza dnia 04 grudnia 2017 o 10:41
Chciałabym dodać do listy Nieuczciwych re-voltowiczów użytkowniczkę ikar11.
Pani Jolanta Setlak, email: jolkajolka997@wp.pl
Jak wspomniałam we wcześniejszym poście, kupiłam od niej rajtrok Eurostar opisany rozmiar z metki 38 M, a przysłany rajtrok miał rozmiar 84 czyli 42 (przedłużane). Po moich kliku mailach, prośbach i w końcu ostrzeżeniach opisania sprawy na forum odezwała się w końcu i zgodziła się na odesłanie, po czym oddała mi tylko kwotę zakupu, całkowicie pomijając koszty wysyłki i odesłania, które nie były małe. Po kolejnych kilku mailach odezwała się, napisała że metka.... „znikła”  🤔 na szczęście mam zdjęcia, więc to udowodniona chęć oszustwa. Nie chce się przyznać, że pomyliła rozmiar lub nie wiedziała co on oznacza. Poza tym oświadczyła, że nie zwróci mi kosztów pocztowych bo ona poniosła już wystarczające koszty przeze mnie  🤔 czyli w sumie – jakie? Ogółem przestrzegam przed transakcjami z tą osobą, bo jest niestety nieuczciwa. Widziałam że w tej chwili nie ma już żadnych ogłoszeń, może się ukrywa. Będę zgłaszać sprawę na policję, więc jeśli jest ktoś jeszcze oszukany przez tą użytkowniczkę, proszę o wiadomość na pw.
NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE
autor: markiza dnia 09 listopada 2017 o 12:14
Hej, czy ktos miał do czynienia z użytkowniczką ikar11? Kupiłam od niej rajtrok Eurostar opisany jako rozmiar 38 M, a otrzymałam rozmiar 84 (przedłużane 42) 🤔 Wysłałam kilka maili że z tego powodu odstępuję od kupna i chcę zwrócić towar ale nie odpisuje ani na prywatną pocztę ani na forumowe pw...
Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)
autor: markiza dnia 18 maja 2012 o 10:15
markiza, Ta kobyłka z tego co pamiętam to była Rosa, a ten mniejszy za nią to Putana, a ostatnia to Junona.

Z tego co pamiętam za ujeżdżalnią był dość zachwaszczony sad (mały bo mały, ale zawsze coś z trawą). Zawsze się dziwiłam, że Dorota tam koni nie puszcza na popas. Konie widziałam tylko raz tam, a tak to kisiły się na tych 2 mikro padokach bez trawy.


Tak masz racje, przyjrzałam się teraz lepiej i jest tak jak mówisz 😉 Co do tego sadu to właśnie tam wychodziłam sobie zarówno z Putaną jak i potem z Pepperem na trawkę i stałam tak sobie a one sobie skubały, czysta radość od nich biła, naprawdę, przecież świeża soczysta trawka to dla konia samo szczęscie, dlaczego tak mało osób zajmujących się końmi to rozumie? Ja poświęcałam cały weekend żeby miały chociaż kilka godzin tego szczęścia...

Junona pdobno była po Judexie matki nie pamiętam...co do ojca by sie zgadzało bo niezłą miała korbę pewnie tez spowodowaną osobowoscia włascicielki 🤔wirek:  

nie wspomne ze zrebie Putany było ''robione''i wszystkim wmawiane ze Gonzo się urwał i ja pokrył...toz to był ogier  😁jeden skok i mu sie udało....akurat wstrzelic...poza tym co za nieodpowiedzialność trzymać ogiera na łancuchu majac na stajni kobyłę w rui  😵


No taak, ja tez słyszałam tą historię i jakoś nie mogłam w to uwierzyć, ale nie sadziłam że ktoś może kłamac w takim temacie... o święta naiwności, ciagle sie uczę czegos nowego, eeehhh życie..

markiza,  akurat żarcia to szuka moja Rosa 😉 cudownie było mieć konia, który zeżre wszystko, a nie niejadka jak teraz... Trzymaj się, ciężko pogodzić się z odejsciem przyjaciela.


Notarialna, za mojej kadencji to ten padok obok lonżownika to był głównie "ogierzy" a ten drugi dla kobył, chyba, ze sie zepsuło ogrodzenie, to któreś nie wychodzily... ten sad z tego co pamiętam nie był jej terenem, wpakowała tam potem chyba drugi lonżownik, bo był budowany jak sie wynosiłam. Swoją drogą to niezapomniany widok jak "znawca" Janusz chce moją kobyłę (po traumie i wypadku transportowym) wpakować do bukmany waląc jej w zad szczotką na kiju... myślałam, że mu zdzielę batem. naprawdę ponad 180 cm walczącego o życie konia, który o mało nie wskakuje mi na plecy to nie była fajna sytuacja.


albo latajace po podwórku psy, które mogły użreć w każdym momencie, czy Dorota kradnąca moje pudełko na suplementy do swojego tytoniu do fajek, z którym sie nie rozstawała, udająca debila, że nie wiedziała (a z boku napisane imię konia, zdrapane nieudolnie). mam też miłe wspomnienia, bo na początku, kiedy jeszcze sie Dorocie chciało, to dużo się nauczyłam, pomogła mi bardzo z surowa, lekko dziką 3,5-4 latką. ale chyba ucieklam w najlepszym możliwym momencie, żeby nie patrzeć na totalny upadek tego miejsca 🙁


Tak, przyjrzałam się teraz bardziej i masz rację, to nie Putana szuka żarcia tym razem...  🤣 I bardzo dziękuję za wsparcie, Tobie i wszystkim którzy się wypowiadają w tym wątku i wspominają Skansen i Putanę, to bardzo miłe 💘
Ehh to bicie koni.. na to też się napatrzyłam, i wstyd mi za siebie ale będąc tam "nowa osobą" i zapewne posiadającą mniej doświadczenia nie miałam odwagi się odezwać. Cóż, to tez jest doświadczenie życiowe, następnym razem już nie zabraknie mi odwagi, obiecałam to sobie.
Za moich czasów psy już tak nie biegały, ale za to ostatniego lata p. Dorota zaczęła wypuszczać wolno na swoim podwórku Junonę i Ursusa, więc wyjście na ujeżdżalnię lub do sadu z młodym ogierkiem Pepperem stanowiło nie lada wyzwanie, czasami udawało mi się poprosić kogoś żeby przytrzymał konie lub uwiązać kawałek taśmy od drzwi do czegośtam...
Miałaś szczęście że uciekłaś zanim nastały najgorsze czasy, ja też bym tak zrobiła, gdybym miała tam własnego konia.
🏇
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] brak edycji postow
Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)
autor: markiza dnia 17 maja 2012 o 16:43
z tego co ja sie orientuje to włascicielka Putany była młoda dziewczynka która bardzo rzadko sie zjawiala...chyba mieszkała w okolicach Szczecinskiej...ale pewnosci nie mam napewno nie miala 28 lat 😉 jezdziłą na niej Klaudia ...pare razy ..pan od przyczepy to był Janusz ...
mnie interesuje żrebak Putany...podobno był po Gonzo,czy mozna go gdzieś obejrzec?


Tak, dokładnie to ta dziewczynka była ostatnio właścicielką Putany, a ja się nią zajmowałam w jej imieniu. Źrebak Putany i Gonza urodzony 28.03.2008 został sprzedany/oddany w dobre ręce niedługo po tym jak się przenieśliśmy do Equestro, chyba miesiąc po. Jest teraz gdzieś w okolicach Głowna. To jest kochany ogierek, ma na imię Pepper. Nauczyłam go wielu rzeczy, chodził już nieźle na lonży pod siodłem (nie był zajeżdżony bo zbyt młody), i ustępował od nacisku, zatrzymywał się gdy ja się zatrzymywałam, takie male rzeczy, podstawy w sumie, ale on jest taki grzeczniutki, chętny do nauki  i lubi się przytulać.. Chodziłam z nim też na spacer po terenie wokół Skansenu... Mam nadzieję że nikt nie zaprzepaścił tego co go zdążyłam nauczyć i że jest mu dobrze tam gdzie jest..
W każdym razie mam telefon do osoby która go wzięła więc jeśli chcesz napisz...



markiza,  w skansenie to właścicielka nie była aż taką młodziutką dziewczyną 😉 na oko coś okolo 25-28 lat miała. niestety odbywałam w skansenie praktyki, bo wszyscy załatwiali je na lewo, więc uznałam, że jesli mam tam konia, to tam odrobię praktyki. niestety Dorota zbyt sobie to wziała do serca, i skonczyłam przewalając gnój, naprawiając ogrodzenia, pieląc jej ogródek, wychodząc na spacery z Huskym. potem praktyki się skonczyły, więc przychodzilam jako pensjonariusz. ale niestety traktowana byłam jak pracownik, Dorota przychodziła "napój konie" i wychodziła, więc miałam wybór, albo konie bez wody, albo robota. czesto spedzałam cały dzień w stajni i nie miałam czasu wsiąść na swojego konia. bardzo możliwe, że łykanie się w skansenie rozwinęło. konie miały do dyspozycji tylko malutki błotny padoczek, wypuszczane właściwie jeśli ktoś je wypuścił, bo Dorota siedziała w domu caly dzień, a "wspołwłasciciel" siedział w swojej przyczepie bawiąc się elektroniką. wychodziły więc bardzo rzadko, nie zdziwiłyby mnie choroby, Rosa też tam miała swoją pierwszą i jedyną kolkę. Niedługo potem sie wyprowadziłyśmy i nie miałam wiecej kontaktu.

Putanę i jej włascicielkę wspominam bardzo miło, kilka wspolnych terenów, bujanie sie po ujeżdzalni, echh szkoda konia strasznie.


Ehh, na temat p. Doroty i tego co robiła w Skansenie to ja już nie będę pisać bo nawet nie chcę tego pamiętać. Co do łykania Putany to pierwszy raz usłyszałam jak to robi parę miesięcy po tym jak została przestawiona do tej komórki przerobionej na boks.. Kilka razy prosiłam p. Dorote żeby ja postawiła w innym miejscu i niestety ona za każdym razem oburzała sie i robiła mi awanturę że czego ja chcę, czy to zły boks jest? No hmmm.... pomyślmy..., jak uważacie?.. zły?? 😤 Ehhh, mała Putanka, jak ona się musiała tam czuć, jak sobie to przypomnę to mnie aż ściska.
Parę razy sama musiałam jej tam sprzątać zresztą, bo nie mogłam patrzeć na tą brudną kombinację kup i trocin, zadeptaną i nie ruszoną przez dwa tygodnie. Bo jakis umówiony pracownik nie przyszedł.... no matko, to trzeba zakasać rękawy i samemu robić a nie zostawić tak konie żeby sobie stały. 🙁
Co do wypuszczania.. pamiętam jak raz konie zepsuły ogrodzenie i przez długi czas nie było komu go naprawić (taśma +słupek plastikowy) więc konie nie wychodziły. No, trochę się wyżaliłam a miałam tego nie pisać, cóż, tak wyszło samo...
A Putana w terenie.. co to był za koń, spokojny, chętnie idący, tylko wody się bała...
Napiszcie jeszcze coś.. please..
A tak mi się coś wydaje że na tym środkowym zdjęciu, tym nad Junoną jest Putana właśnie, szukająca jedzenia w karmidle... no jak to ona zwykle 🙂
edytuj posty
Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)
autor: markiza dnia 16 maja 2012 o 10:35
Właścicielką była młoda dziewczyna, chociaż nie miała na imię Dominika. Przez ostatnie 3 lata ja opiekowałam się Putaną i jej źrebaczkiem w imieniu właścicielki. Po zlikwidowaniu Skansenu przeniosłyśmy się do EQUESTRO. Kilka miesięcy temu z powodu mojego wyjazdu z Łodzi nie mogłam się nią dalej zajmować i Putana została sprzedana właścicielom tej stajni. Niestety podczas pobytu w Skansenie z tych czy innych powodów klacz nauczyła się łykać, może to miało wpływ na pojawienie się kolek. No i nie ma juz małej rudej Putany...Zostały wspomnienia z cudownie spędzonych weekendów, wyjazdów w teren i pasienia się na trawie godzinami.. To był cudowny koń, mam nadzieje że teraz skubie sobie całymi dniami zielona trawkę  i biega do woli po wielkich pastwiskach.
Jeśli ktoś ma jakieś wspomnienia związane z Putaną, proszę napiszcie.. będę bardzo wdzięczna..

edytuj posty