Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?
autor: drag0 dnia 30 maja 2012 o 13:40
Witajcie 😉
[quote=ekuss]Takie jest moje zdania, ktoś może mieć inne, ktoś się z nim nie zgadzać... ale od tego jest forum by każdy mógł się wypowiedzieć [/quote]
wobec powyższego ... też pozwolę sobie wypowiedzieć się w temacie😉
na wstępie zaznaczę iż z końmi pracuję od około 17 lat, dokładnie nie pamiętam, jeżdżę odkąd potrafię samodzielnie siedzieć i chodzić pamięć nie sięga tych czasów choć jestem młody za dużą zaletę uważam to iż z końmi jestem od zawsze ponieważ nie są dla mnie czymś niecodziennym co spotykam w weekendy od paru lat tylko są dla mnie tak samo normalne jak mycie zębów rano czy wstawanie z łóżka... czas gdy człowiek najwięcej się uczy spędziłem z końmi obserwując i pracując z nimi lub po prostu wożąc tyłek nie raz. Aktualnie można by powiedzieć iż pracuję mieszanką różnych "szkół" jazdy.
wszystkie "warianty" ; "opcje" jazdy konnej opierają się w zasadzie na trzech podstawowych hasłach:
a) Psychika zwierzęcia, wykorzystanie potrzeb i instynktu konia do osiągnięcia CELU
b) właściwości fizyczne zwierzęcia, jego możliwości ruchowe stają się podstawą do osiągnięcia CELU
c) "show" ; "pokaz" ; "Kasa" ; "popis" - człowiek przestaje być z koniem przedewszystkim z pasji do konia, pracuje z nim by się popisać przed innymi, by zarobić pieniądze, by się popisać przed kolegami i koleżankami, mowa tutaj nie tylko o "mistrzach" najwyżej cenionych na świecie zarówno w jeździe "klasycznej" jak i "naturalnej" ale też o "Nas" tutaj ludziach którzy jeżdżą po to żeby jakaś koleżanka robiła zdjęcia, przebieramy się do nich, pozujemy oczekując oklasków i podziwu, setek "komentarzy" na portalach społecznościowych i blogach... to się staje celem dla niektórych.
każdy jeździec w pewnym stopniu używa każdego z tych "haseł" podczas każdego dnia i każdej chwili spędzonej z koniem, w różnych proporcjach,
oczywiście większość się zorientuje iż przeciętny "naturalny" człek, nacisk kładzie na punkt a) ; człek "klasyczny" bierze pod uwagę w największym stopniu podpunkt b) natomiast większość znanych nam wszystkim ludzi i ogromna część internautów, kładzie duży nacisk na punkt c) .
odpowiem króko na tytuł tego tematu:
"Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?"
odp, sądzę że nie wzbudzają tego ludzie, a idea, idea by wszystko co robimy z koniem było określane mianem "naturalnie" mamy nie tylko "naturalne" jeździectwo ale też "naturalne" werkowanie/struganie kopyt, mamy "naturalne" metody leczenia koni(i ludzi też), ale też kwestia sprzętu jeździeckiego, syntetyki i "naturalne" skóry/materiały... gdy naturalne jeździectwo zaczęło się bardzo rozpowszechniać w błyskawicznym tempie zyskało setki tysięcy, a nawet jeszcze więcej, zwolenników na całym świecie, z pewnego punktu widzenia oznacza to spadek zainteresowania jazdami prowadzonymi przez trenerów wyuczonych klasycznym stylem jazdy, w praktyce wygląda to jeszcze gorzej, na tym samym terenie istnieją szkoły jazdy których nazwijmy to podstawowe elementy i cele się wzajemnie eliminują, powstają 2 obozy, na początku była po prostu grupa zwolenników jednego i jednego, no ale koleją rzeczy jeźdźcy naturalni zaczynają tworzyć odrębne grupy, spotykać się w osobnych miejscach, rozmawiać na osobnych forach dyskusyjnych, nie spotykają się tak często jak kiedyś wspolnie bo już nie jeżdżą w tych samych stajniach, są stajnie klasyczne i stajnie naturalne... , ludzie jeżdżący konno zaczynają być sobie wrogo nastawieni... czasem to strach przed tym co obce, czasem konkurencja, czasem najbardziej znane przeświadczenie człowieka "to co ja robie jest najlepsze, a wszyscy inni którzy robią to inaczej niż ja(wielki pan tego świata, najlepszy z najlepszych itd) są w błędzie"
a mówią... że koniarze to JEDNA WIELKA RODZINA, tylko w rodzinie się czasem chwile pokłócimy i dalej jest miło i wesoło, a co mamy teraz?
czym według mnie jest naturalne jeździectwo, hmmm ujmę to tak, Pokazujemy koniom świat ludzi tak by rozumiały to bardziej po "swojemu" i angażowały się z własnej woli , ułożyć konia tak by po prostu wykonywał polecenia, to nie sztuka, kawałek ujeżdżeniówki, bata do lonżowania kilkanaście różnych "patentów" co by konia ustawić tak jak się człowiekowi widzi i jedziemy dalej choć osiągnąc nazwijmy to bardziej zaawansowane elementy nie jest łatwo(ale to wszędzie tak ^^ ) podstawe i "beztalencie" opanuje, kwestia gustu - którą podstawę wybierze 😉 ,w codziennej pracy z końmi którą mogę nazwać mieszanką "metod" klasycznych" i "naturalnych" (na świecie nie ma osób które nie używają tych pierwszych w ogóle, każdy z nas zaczynał jeżdżąc "klasycznie" i coś każdemu zostaje w podświadomości. nie używam nagród dla koni, jeśli mam "udawać" konia to nie wyobrażam sobie by koń koniowi podszedł i dał mu jeść, taki dominujący w stadzie koń gdy chce coś zrobić(na przykład podejść do wodopoju/poidła) odgoni kogoś kto mu droge zastawia, a w nagrode, da mu po prostu święty spokój, w pracy z końmi, używam normalnie ogłowia z wędzidłem, siodła, kawałka liny i jakiegoś bacika raz ujeżdżeniowy , raz do lonzowania, czasem gałązka w terenie zerwana... przebywanie konia z człowiekiem, drapieżnika z roślinożercą samo w sobie nie jest naturalne, więc nie widzę większej różnicy jaki podstawowy sprzęt używam, co innego duża ilośc różnego rodzaju wodzy pomocniczych, ew tak zwanych "patentów" tych z reguły nie używam, z reguły nie znaczy że nigdy, i że z każdym koniem, ale generalnie nie "widzi mi się" zakładać kilku sznurków ktore koniowi uniemożliwiają jakikolwiek inny ruch niż ten który chcę osiągnąć, staram się dać koniowi możliwość, wybór, chce się zbuntować, niech to robi odrazu, będą tego konsekwencje oczywiście, rządzę ja, ale jak nie spróbuje się zwierzak zbuntować przed wykonaniem polecenia, nigdy nie przekona się że lepiej, fajniej i wygodniej jest zrobić wszystko jak należy.
co dziś robię dzięki temu z klaczą której najwięcej czasu poświęcam? na codzień jeżdżę w siodle(dla wygody mojego tyłka i ... oraz wygody konia nie ma wpływu na same pomoce aż takiego a umożliwia bez bolesne jazdy każdego dnia na niej oraz na wielu innych koniach, ale nie używam ani ogłowia, ani halterka(sznurka) ani niczego, koń ma gołą głowę, puki co jeżdżę tylko na placu ze względu na 4 miesięcznego źrebaka jakiego Pliszka posiada, na placu, swobodnie kręcimy co dusza zapragnie, chce ósemke? to mam ósemke, nie ważne czy galop czy kłus czy stęp, chce serpentyne, prosze bardzo, wolty pół-wolty, przekątne, linie środkowe ... a i zwykle krecenie sie po calym placu od lewej do prawej "bez ładu i składu" w każdym chodzie nie sprawia żadnego problemu, jak równierz przechodzimy różne przeszkody "terenowe" ustawiane na placu w celu szkolenia koni, ostatnio bez problemu między słupkami robimy slalom w galopie, jak źrebię będzie odsadzone nie wykluczam jazdy w terenie (na szczęście stadninę mamy położoną z dala od wsi, dróg uczęszczanych przez... cokolwiek, ale, najpiękniejsza jest świadomość że koń nie robi tego ani dla nagrody, ani przymuszony do tego siłą, oczywiście poza taką jazdą z ziemi też nie ma żadnych problemów oczywiście, ale to że koń chodzi czy biega kłusem i galopem za człowiekiem skacze przeszkody czy coś to akurat nie sztuka choć cieszy mnie dalej to że nie robi tego dla marchewek które dostaje bo dostała cokolwiek do pyska z ręki od człowieka 2 razy w życiu. średnio co 5 lat, a wiem że więcej nie dostawała, bo jeżdżę na niej tylko ja, pojedyńcze osoby na pare minut wsiadały czy coś z nią robiły(najczęściej na zawodach) ale i tak zawsze widziałem wszystko 😉
Konie w naturze nie ganiają się nawzajem po okręgu. Mogą się odpędzić, pokazać że im się nie podoba np wejście w ich przestrzeń osobistą - ale nie ganiają się po stepie w celu ustalenia przywództwa....
widziałem osobiście na dużym pastwisku jak 2 konie się goniły właśnie po okręgu tyle że biagały po prostu w koło, nie było "rond-penu dlaczego więc my go mamy używać? bo człowiek nie jest stworzony do biegania tylko do myślenia, koń biegnie, a my myślimy jak zrobić by tą przewage zminimalizować i zwiększyć swoją szansę, jeden bardziej w środku będąc gonił, a drugi po większym kole uciekał, trzeba konie obserwować, a nie czytać książki i fora by wmawiać wszystkim że znamy się na rzeczy... wiele osób tutaj co kilka postów pisze "czytałam książkę taką i taką i tam PISZE(...) " a czemu tak mało osób pisze "patrzyłam co konie robią na pastwisku" i nie róbcie tego 10 minut bo przez 10 minut zobaczycie tylko scene z której nic nie wywnioskujecie bo się nie da. ktoś na pewnego photobloga wstawił kiedyś zdjęcie moje z pewnym młodym koniem ktory akurat się buntował, a ja miałem akurat podniesioną rękę z batem i robiłem przy tym "cudowną minę" na widok zdjęcia można pomyśleć "ale .... znęca się nad końmi" to tak jak z obserwowaniem przez kilka chwil co robią konie, żeby zobaczyć trzeba być godzine dwie trzy pięć... wtedy widać dopiero, nie bez powodu Ci "wspaniali" "naturalsi" jak ich nazywacie opracowali swoje metody, obserwowali latami zachowania koni, i starali się działać tak by SYMULOWAĆ te zachowanie w możliwościach człowieka tak by koń był w stanie pojąć te sygnały, żaden koń nie gania z marchewkowym batem, bo żaden koń nie zrobi takiego przedmiotu, nie mówąc o trzymaniu go w ręku, żaden koń na drugiego nie siądzie, ALE Naturalne metody pracy z końmi nie mają pokazać w pełni natury, bo w ten sposó to książki o naturalnych metodach były by proste "kup 100 tysiecy ha ziemi , kup 100 koni, puść je wolno, i ciesz się " a to ma być pokazanie koniowi tego co człowiek będzie chciał, tak by koniowi było łatwiej to zrozumieć.
wspominacie o mętliku jaki to robi koniowi, piszecie "raz jestem przywódcą raz partnerem raz...." to My się możemy w tym pogubić nie zagłębiając się w temat, oraz będąc wrogo nastawieni do tego tematu jako całego, koń z człowiekiem ma niewiele cech wspólnych, ... patrząc u podstaw, człowiek chodzi na 2 kończynach koń na 4, człowiek jest z natury drapieżcą, ma potrzeby drapieżnika i ciało dostosowane bardziej do takiego trybu życia z dużym naciskiem na inteligencje jako narzędzie służące do przetrwania(człowiek nie jest ani silny, ani szybko nie biega ani nie umie latać kamuflować się itd co umożliwi przetrwanie MY mamy rozum rozwinięty), a koń jest roślinożercą, jego ciało i psychika jest dopasowane do takiego trybu życia z naciskiem na ruch, koń jest zwierzęciem idealnie stworzonym po to, by biegać), to że MY - Ludzie się w czymś gubimy nie znaczy że ONE - Konie tego nie będą rozumieć, mamy zupełnie inne ciała i psychikę,
poza tym... po co w ogóle tutaj KŁÓTNIA ? skoro "Kowalski" ma swojego konia i postanowił z nim trenować Dresaż, niech trenuje , byle by koniowi krzywdy nie zrobił i niech o niego dba jak najlepiej, jeśli natomiast "Nowak" ma innego konia i postanowił korzystać z dobrodziejstwa naturalnych metod pracy z końmi, niech sobie pracuje... on utrzymuje konia, płaci kowalowi weterynarzowi jeśli trzeba, on go odrobacza, szczepi, dba o niego(ew płaci komuś za to) i po co się kłócić jeśli temu koniowi będzie się dobrze żyło ? ...
Proponuję:
a) osobom wielce krytykującym ten nowy "nurt" w jeździectwie zapoznać się z nim bliżej, zacząć rozmawiać z ludźmi którzy to znają na co dzień, popatrzyć więcej na różne osoby a może samemu spróbować? nie taki straszny diabeł jak go malują... sądzę że dobrze by każdy znał chociaż podstawy tego "nurtu: wielce pomaga to w pracy z końmi
b) zwolennikom NH, zwolnijcie, i tak nie będziemy/będziecie w pełni naśladować zachowań naturalnych, pamiętajcie o tym co kogo wyuczył "styl" klasyczny, Angielski bo to się może bardzo przydać😉
c) nie zapominać, iż dla nas , "koniarzy" ponoć najważniejsze ma być dobro koni(tak mnie uczono... i podobno nie tylko mnie) więc zostawmy kłótnie, zacznijmy rozmawiać otwarcie, nie krytykować, a proponować inne rozwiązania, a jeszcze bardziej zachęcam by wyłączyć komputer i pójść do stajni, usiąść na pastwisku u koni i posiedzieć cały dzień patrząc co robią konie(wbrew pozorom jedzenie nie jest jedynym zajęciem konia na pastwisku;D)
Podsumowując wybiorę coś z tego co napisałem by nie zaginęło😉
czym według mnie jest naturalne jeździectwo, hmmm ujmę to tak, Pokazujemy koniom świat ludzi(w który tak czy inaczej każdy koń musi wkroczyć w dzisiejszych czasach) tak by rozumiały ten świat bardziej "po swojemu"
tyle ode mnie 😉 no... a napisałem "krótko" hehehehehe no cóż ^^
Pozdrawiam
Michał