Koński Targ - Żory. fotorelacja

trzynastka   In love with the ordinary
14 kwietnia 2009 12:10
W drugi wtorek każdego miesiąca w Żorach ,a konkretniej w dzielnicy Kleszczów (woj. Śląskie) odbywa się koński targ. Dysponując pierwszym od dawna wolnym dniem wsadziłam chłopa do samochodu i kazałam się tam zawieźć. Nastawiona na niezbyt miłe widoki, uzbrojona w aparat i trochę gotówki pojechałam.

Na początku targu stały stragany ze sprzętem typowym dla tego typu miejsc. Jakieś dzwonki, uprzęże, chomonta, wielkie plecione baty, najtańsze siodła pfif i ogromne wędzidła. W sumie niczego więcej się nie spodziewałam, a tu niespodzianka kilka straganów dalej widzę wystawkę daw-maga, siodlarz Pleszew, mnóstwo czapraków, derek, ogłowi, bryczesów i czego tylko dusza zapragnie, wszystko ładne, czyste , firmowe.  Biegałam jak dziecko na haju oglądając i macając wszystko na około  😜


o zdjęciach przypomniałam sobie jak chłop odciągał mnie od kolejnych zakupów więc tylko takie bylejakie 😉

Potem poszliśmy oglądać konie. Tutaj również czekało mnie zaskoczenie, wszystkie czyste, zadbane, odpasione a z resztą oceńcie sami 🙂
Ogólnie było ich dużo

Były kucyki

Kucyki źrebaki

Były mamy z dziećmi

Były ciapki

Był fiord (a przynajmniej coś fiordopodobnego )

Był piękny ogier


Były ciężkie i lekkie



I znalazłam nawet 3 konia Sznurce do kompletu


A jedyną mrożącą krew w żyłach rzecza na tym targu była ta tabliczka...




gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
14 kwietnia 2009 12:32
a jakie ogólne wrażenia, bo Skaryszew nie cieszy się dobrą opinią wśród bywalców.
trzynastka   In love with the ordinary
14 kwietnia 2009 14:17
jak widać na zdjęciach  😁
żadnych dramatów, konie stoją grzecznie, właściciele od czasu do czasu je poją.
Najgorsza była ta tabliczka i jeden koń miał bardzo pogniłe kopyta i tyle 🙂
Ceny sprzętu tez różne, od okazji po naciągactwo (daw-mag grand prix za 3 tys ,a na dla-konia.pl za bodajże ponad 500 zł mniej).
Aczkolwiek w porównaniu do tego co miałam w głowie i na co byłam nastawiona to co zastałam było bardzo miłym obrazkiem .
gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
14 kwietnia 2009 14:32
miło sie czyta takie opinie.
Jak masz więcej fotek wrzuć,
trzynastka   In love with the ordinary
14 kwietnia 2009 14:39
szczerze to wrzuciłam wszystkie które się dało oglądać.
Przy większości koni tłoczyli się ludzi, a wiadomo jak reaguje typowy chłop ze wsi gdy się do niego "celuje" z aparatu 🙂
Jak czytałam opinie o tym Skaryszewie to masakra jakaś, w porównaniu z Żorami.
Niestety ja dzisiaj nie jechałam, a żałuję, bo uwielbiam ten koński targ. ; ) Chociaż muszę przyznać, zdarzają się czasami koniki w niefajnym stanie. A ta kasztanka z przed ostatniego zdjęcia cudna jest . Już żałuje, że mnie nie było...
trzynastka   In love with the ordinary
14 kwietnia 2009 14:48
Ja trafiłam na same miłe obrazki ale może dlatego, że z wrodzonego lenistwa dotarłam tam dopiero koło 9.
jak masz jakieś zdjęcia to dorzuć 😉
Och w  Żorach też często można spotkać niestety nie fajne obrazki . Jako, że ja z tych okolic i czasem się tam bywało to widziałam kilka w gorszym stanie. Pamiętam, że kiedyś bardzo pozytywnie się zaskoczyłam, bo podchodzę do takiego ślicznego konia, przepiękny, pytam się ile ma lat, właściciel mówi, że lekko ponad trzy, pytam się go czy zajeżdżony, a on, że gdzieżby tam to przecież dziecko 🙂
ninevet,  a tam gdzie te siodła takie drogie, to wierz mi, koniec końców idzie bardzo stargować cenę 😉 (bo chyba myślimy o tym samym stoisku 😉 )
a dla mnie zadne zaskoczenie, bylam juz w zorach nieraz i tragedii nigdy nie widzialam
Co ja moge powiedzieć o Żorach ?
Kilka lat temu, koni było tak wiele, że było napchane aż pod sam las (kto był ten powinien kojarzyć) nie dało się zaparkować samochodów wjeżdżając na targ (zostawiano je pod sklepem i na poboczu głównej drogi)
Wieśniacy wsiadali na konie na oklep i szaleli miedzy przyczepami.
Podstawa: zakupienie metalowego (plecionego) bata i uderzenie jak najwiekszej ilości koni.
Ktoś kto przyjechał pooglądać, musiał uważać żeby nie zostać przejechanym przez konia lub oberwać z bata.
Konie przyjeżdżały przedziwnymi pojazdami.
Byłam świadkiem jak zrebak biegał obok przywiazanej matki i spadł z rampy, konie z krzywyymi nogami, kopytami nigdy nie robionymi i dzikim miesem wielkosci arbuza, zrebaki z wedzidłami, lub łancuchami w pyskach. Tak zapamietalam moj pierwszy wypad tam...
Chodzil sobie pewien kon, zycie bardzo mu dalo w kosc. Miał za ciasny, sznurkowy kantar wzynajacy sie w skorę. Z kantara szedł sznur przywiązany do przednich nóg. Nie umiał przez to poruszać się za szybko. Stał na placu, wokół biegały inne konie. Chcieliśmy go wykupić. Ale nie było to łatwe, handlarz wykumał nasze zainteresowanie. Nie udało się.
Pod koniec zawsze przyjeżdżały tiry... i wszystko jasne.

Dzisiaj ilość koni znacznie się zmniejszyła. Dostrzega się ludzi w kamizelka "inspekcja weterynaryjna". Konie są w lepszym stanie. Widok cieszy oko. A poprawa jest zadowalająca.
No ale niestety widok ok 10 zimnych koni przywiazanych wokol jednego woza i gospodarza chodzacego wokół i lejącego kolejno nadal nie dziwi...
Konie śliczne.🙂
Ninevet bo trzeba samemu zobaczyć a nie polegać na zdaniu innych 😉. Ja byłam w tym soku w Skaryszewie i odniosłam podobne wrażenie jak Ty w Żorach. Więcej koni zadbanych niż tych zaniedbanych. Co prawda ponoć najgorsze obrazki są w nocy, a ja byłam około 8, ale te konie przez kilka godzin nie dokonały przeobrażenia. W Skaryszewie byłam już kilka razy i mam wrażenie, że z roku na rok jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że ta tendencja będzie postępować i krwawe targi będą się zmieniać w kolorowe jarmarki.
kurcze piękne konie, a ten ogier oh ah... też w cenie mięsa??
w jakiej cenie miesa?ludzie wy myslicie ze tam ida konie przed przsytankiem:rzeznia??
Nie tam sa wystawiane na sprzedaz normalne konie w normalnych cenach , sa konie po 4/3 tys, ale tez 7/8
Też często bywałam na tym targu i różne spotykały mnie widoki. Czasami trudno było znaleźć konia bez wad, ale cóż tak bywa. Największą przykrość  jednak sprawiało zachowanie ludzi, bezsensowne pranie batem, głupie gadki, i brak pojęcia (no przecież koń po zjedzeniu wiadra owsa może iść zaraz pod siodło, albo półtoraroczny konik zajeżdżony (!?)  🤔 ) ludzi się nie zmieni, tylko koni żal...

PS. Ogier był w celach pokazowych- odnośnie stanówki...
Tylko ze takie traktowanie koni to nie tylko targ w Żorach, mozna to spotkac wszedzie ,na allegro, gieldzie koni innych portalach,doslownie wszedzie.Natomiast w żorach bylam pare razy i nie widzialam ani razu okladania batem , ale coz moze nie trafilam.
Mazia   wolność przede wszystkim
12 grudnia 2009 15:27
A powiedzcie kochani jak obecnie wygląda sprawa Bodzentyna? Byłam tam ze 3 razy, ale jakoś 6-7 lat temu. Obraz raczej przykry dla oka...może też dlatego ze tam są głównie konie  "rzeźne" lekkich jest bardzo mało...coś się zmieniło?
Hej mam pytanie kiedy są odbywane tarki końskie w żorach??
possejdonka, najpierw czytaj a potem pytaj o cokolwiek :/
ninevet, fajny pomysł! taka fotorelacja z komentarzem🙂 tez powinnam poobjeżdżać targi w okolicy...
a tak z ciekawości, nie wiem czy coś słyszałaś, ale w jakich cenach chodzą kucyki na takim targu?
trzynastka   In love with the ordinary
19 kwietnia 2010 09:21
Nie pytałam, jedynie wiem, ze za jednego z tych 'ciapkow' chcieli 3 tys i ludzie pytajacy oburzali się , ze tak dużo i,ze powariowali 😉
ok, dzięki🙂 no muszę się przejechać na jakiś targ w okolicy i zobaczyć co tam się dzieje🙂

nie wie ktoś, czy były na tym końskim targu kiedyś produkty  eskadrona i anky?  🙂
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
19 kwietnia 2010 15:40
Bardzo mnie cieszy relacja ninevet, bo ja niestety miałam okazję obserwować prawię co miesiąc targ w Kleszczowie i absolutnie nie miałam takiego odczucia...Takiego dramatu jak w Skaryszewie nie było, ale też miejsce mniejsze...Niestety widywało się konie okaleczone, zaniedbane, przerażone....Siłą ładowane na samochody i siłą z nich wyganiane...Wszystkie grubasy bo takie cenniejsze....Kupiłam tam konia przed paroma laty od handlarza z litości...
Ale jak mówicie, że już jest lepiej to tylko się CIESZYĆ...
Breva, to daj znać, jak znajdziesz w okolicy coś fajnego. Ja byłam raz w Starym Sączu i nie wiem, czy źle trafiłam, w każdym razie na konie żal było patrzeć, a ze sprzętu nić lepszego, niż Pfiff  🤔 No dobra, było jedno ekstra siodło Pessoa, ale najprawdopodobniej kradzione  🤬
przeztysiacmorz, myślę, że będą, poza tym wiem, że na jedno stoisko możesz zadzwonić, zamówić i Ci przywiozą, jeszcze zniżkę wytargujesz 😉
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
19 kwietnia 2010 18:47
W Żorach (Kleszczowie) ostatnio podobno nie było nic Ankowego, Eskadronowego ani ESowego. Koleżanka szukała, nie znalazła 😉
trzynastka   In love with the ordinary
19 kwietnia 2010 19:15
Co do Anek/ Eskadronów/ Es'ów to nie pamiętam byłam na targu raz i jakbyście zwróciły uwagę na datę to wychodzi, że dokładnie rok temu 😉

Nord - sama byłam zdziwiona, bo psychicznie przygotowałam się na dramat, łzy, zgrzytanie zębami a tu bach. Konie odpasione, czyste może niezbyt zadowolone z zaistniałej sytuacji ale nie dziwię im się. Wiesz może byłam za późno tam by oglądać obrazki z piekła rodem, bo na miejscu byliśmy po 8 rano.
Jako że kilka razy na tym targu byłam to śmiem twierdzić że raczej takich firm jak anky czy eskadron tam nie ma. Z lepszych firm lamicell i daw-mag. Raczej nic więcej. Poza tym swego czasu było tam tylko kilka stanowisk z jakimkolwiek sprzętem jeździeckim.
Chce konia kupić w dość dostępnej cenie do 4,5 tyś najlepiej .
jak myślicie czy w Żorach znalazłbym coś  godnego uwagi ?
Są tam klacze w dostępnej cenie?  ❓ ❓ ❓
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się