SŁONIOWACIZNA

🙂
Mam konia po wielokrotnej flegmonie, czego efektem jest dość rozległa słoniowacizna.
Koń ogólnie sprawia wrażenie, że jest w dobrej kondycji fizycznej, bez problemu chodzi pod siodłem, jednak ten ruch jest dość nieregularny ( 1-2 razy w tygodniu). I bardzo często opuchlizna się zwiększa.
Może znacie/stosowaliście jakieś suplementy, dodatki paszowe wspomagające krążenie limfatyczne, krwionośne dla koni , lub ogólnie podnoszące odporność konia???? Te środki ne mogą być jakoś bardzo ,,agresywne'' bo koń miewa bardzo często kolki  ....:/
Zdaję sobie sprawę z tego, że odpowiedniej dawki ruchu nie zastąpią suplementy ale chciałabym  konika jakoś wzmocnić 🙂 Bo  już w tym roku miała 2 nawroty flegmony.....🙁🙁
A może znacie jakieś dobre wcierki,lub żele które mogą mu pomóc???? (stosowałam żel chłodzący i efekty były całkiem całkiem)
Pozdrawiam🙂
Dlaczego poruszający się nieregularnie, chory koń jest użytkowany pod siodłem?!


Znałam dwa konie z czymś w stylu słoniowacizny. Jeden to znany reproduktor Cordial, niestety padł jakiś czas temu, układ krwionośny już nie dał rady. Drugi to koń prywatny, bardzo ciężko pracuje w szkółce kulejąc i powiększając tylko opuchliznę...
ushia   It's a kind o'magic
16 grudnia 2008 09:58
eee, rewir, ale jest napisane nie ze kon nieregularnie idzie, tylko ze jest nieregularnie ruszany...
faktycznie kwt ostatnio chyba przewrażliwiona jestem na punkcie brania pod siodło kulawych koni...
w Patataju była kiedyś klacz ze słoniowacizną i była regularnie brana pod szkółkę - ruch jej zdecydowanie dobrze robił. Oczywiście delikatny ze względu na jej dosyć zaawansowany wiek 🙂 ale godzina jazdy dziennie jeśli nie pod siodłem to choćby na lonży - noga nie będzie bardziej puchła dzięki temu.
Medykamentów żadnych niestety nie znam. A co na to wet?
My też mamy konia po ostrej flegmonie. U nas na słoniowaciznę najlepiej działał ruch (wiadomo, po wyleczeniu farmakologicznym flegmony, gdy "dziewczyna" już mogła się ruszać). Jeszcze długo po chorobie dziewczynie lekko puchła noga, gdy postała w stajni przez noc np.,więc generalnie bardzo ale to bardzo polecam pastwiska od rana do nocy. To chyba najważniejsze. No a jeśli masz problem z nawracającymi flegmonami to zdecydowanie zestaw "szybko reagujący wet+dobrze obserwujący konia stajenny który od razu dzwoni gdzie trzeba".  My wyciągaliśmy naszą klacz z bardzo ostrej flegmony, bo pan właściciel stajni zobaczył ,że koniowi noga przypuchła,ale co tam "przypuchła to przejdzie"(bez komentarza). Dopiero po południu przyjechaliśmy do stajni i o niczym nie wiedząc zobaczyliśmy konia z nogą spuchniętą po biodro i mega gorączką. Co do wcierek, to nam na zmniejszenie opuchlizny polecono eclipse blue nóżkę zawijać na noc a w dzień na 2-3 godziny owijka+wcierka takim rozgrzewającym świństwem domowej roboty z denaturatu i kapusty kiszonej (jeśli ktoś będzie potrzebował "przepisu" to podam-śmierdzi nieziemsko,ale u nas efekty były fajne), ale tak jak piszesz, ruchu się nie da zastąpić.
Życzę powodzenia i żeby choróbsko nie wracało!🙂
Troll- mojej klaczy z nawracającymi kolkami wetka przepisała Lymphomyosot/hmm pisze z pamięci/  - nie jest to suplement ani dodatek paszowy a lekarstwo w kroplach. Poprawia krązenie i podnosi odpornosc. Poza tym moje dzieci jakis czas temu tez miały to przepisane.  Ale koniecznie zapytaj weta o takie preparaty bo nie wiadomo czy akurat Twojemu koniowi  z takim schorzeniem wyjdzie na dobre. Samemu NIC nie podawac bez konsultacji.

Nasz weterynarz niestety nic mi nie pomoże  jeśli o to chodzi, bo wcześniej nie miał styczności z tą chorobą 😉 Kiedy pierwszy raz koń nam zachorował to dzowniliśmy po wszystkich lepszych weterynarzach żeby się zapytać jaki antybiotyk podać 🙂 Teraz tylko nasz wet mówi ją konika widzi, że z niej już nic nie będzie, że nawet na rzeź się nie nadaję bo siwa  i stara, ale dla lisów się jeszcze by nadała 😉 heheh
Tak jak piszecie, ruch jej świetnie robi ale umiarkowany. Już dwukrotnie miała nawrót flegmony po dłuższym ruchu niż 1,5h. Nie wiem czy to dokładnie było przyczyna, może na to nałożyło się dodatkowo obnizona odporność...
Ja bym poprosiła o ten przepis na wcierke na nóżke 🙂
Pozdrawiam
No i co zrobić jeśli koń często ma nawroty Flegmony??? było kilka miesięcy spokój a ostatno seria zastrzyków z 10 dni, było ok, nawet noga z flegmoną nie była taka jak zwykle opuchnieta i za 2 tyg znów noga bardzo opuchła i goraczka 😵 na pewno spadła odporność po antybiotykach, na dodatek probiotyk em15 mi zamarzło w stajni i na pewno juz nie nadaje się dla konia, a koń ma już 22 lata. Jak Wy sobie radzicie z tą chorobą?
🙂
Mam konia po wielokrotnej flegmonie, czego efektem jest dość rozległa słoniowacizna.
Koń ogólnie sprawia wrażenie, że jest w dobrej kondycji fizycznej, bez problemu chodzi pod siodłem, jednak ten ruch jest dość nieregularny ( 1-2 razy w tygodniu). I bardzo często opuchlizna się zwiększa.
Może znacie/stosowaliście jakieś suplementy, dodatki paszowe wspomagające krążenie limfatyczne, krwionośne dla koni , lub ogólnie podnoszące odporność konia???? Te środki ne mogą być jakoś bardzo ,,agresywne'' bo koń miewa bardzo często kolki  ....:/
Zdaję sobie sprawę z tego, że odpowiedniej dawki ruchu nie zastąpią suplementy ale chciałabym  konika jakoś wzmocnić 🙂 Bo  już w tym roku miała 2 nawroty flegmony.....🙁🙁
A może znacie jakieś dobre wcierki,lub żele które mogą mu pomóc???? (stosowałam żel chłodzący i efekty były całkiem całkiem)
Pozdrawiam🙂


Szkoda, że koń nie może zażywać ruchu codziennie. Bo najlepszym lekarstwem ,na odtajanie opuchlizny jest lekka praca, spacery i najlepiej spacery, po zimnym strumieniu.Kiedyś został taki koń do mnie skierowany. Lekka praca, mu dobrze robiła. Suplementy tu nic nie dadzą, bo uszkodzone są  naczynia limfatyczne. Dobrze robią też okłady z lodu. Jak  nie spacery, i jazda, to może karuzela, jest gdzieś w pobliżu?  U mnie było tak samo, jak koń nie chodził ,to noga przybierała na powrót.
A, jeszcze jedno, dobra dieta też dużo daje, takiego konia, nie można utrzymywać w zbytnim  ,,zaokrągleniu", no i pasze treściwe ,też powinny być ograniczone.Bardzo duże znaczenie, ma też utrzymywanie boxu w czystości. Materac z obornika, ,,grzeje", a to dla konia z flegmoną to zabójstwo, trzeba się starać utrzymywać, na samej słomie, lub trocinach, i wybierać często bobki i mokre. niektóre konie po materacu + mało ruchu, to i bez flegmony puchną.
Fakt, ostatnio przez te wielkie mrozy nie miała za wiele ruchu, stała w stajni z reszą koni 🙁 ale są już od 2 dni na krótko wypuszczane, dziś nie mogła chodzić, tak ja bolało, może dlatego że wczoraj poszalała? 🙁  na szczescie od razu podałam jej antybiotyk. Wiosna będą chodziły codziennie a latem praktycznie 24/h, mam nadzieję, że jej nie będzie to tak czesto meczyło, smaruje jej codziennie strup nad piętkami w prawej tylnej nodze, ciagle tamtędy wchodzą bakterie, cieżka z tym sprawa, bo bardzo blisko strup ma styczność z podłożem. Może jedynie gdybym w domu ją trzymała to nie dostawałby zakażenia bo przy normalnym końskim funkcjonowaniu to mało mozliwe. 🙄 Co do jej tuszy to otyła nie jest, normalna waga. Siano ma non stop, owies, marchew 2 razy dziennie.
Miałam konia z flegmoną. Wet doradził mi autoszczepionkę. Słoniowacizna została duża, wraz ze złą pogodą czasem trochę napuchł, ale bolesności, temperatury i masakrycznych ataków już nie było. Zwierzak wiedzie sobie teraz spokojne życie.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
06 lutego 2012 16:03
Niestety antybiotykoterapia zamyka błędne koło 🙁
Nawrót flegmony - antybiotyk - noga sie poprawia - antybiotyk wybija dobre bakterie - osłabienie odporności - noga łatwiej łapie zakażenie.
Przez ostatni rok praktycznie nonstop podawałam probiotyk, noga bardzo ładnie wyglądała, zdarzały się malutkie przypuchnięcia ale nie było potrzeby podania antybiotyku.
Klacz starsza od Rity o 4 lata.
[quote author=ms_konik link=topic=759.msg1292734#msg1292734 date=1328544235]
Niestety antybiotykoterapia zamyka błędne koło 🙁
Nawrót flegmony - antybiotyk - noga sie poprawia - antybiotyk wybija dobre bakterie - osłabienie odporności - noga łatwiej łapie zakażenie.
Przez ostatni rok praktycznie nonstop podawałam probiotyk, noga bardzo ładnie wyglądała, zdarzały się malutkie przypuchnięcia ale nie było potrzeby podania antybiotyku.
Klacz starsza od Rity o 4 lata.

[/quote]
ms_konik kojarzysz Ritkę 😉
Właśnie to jest to, a tym razem dostawała moim zdaniem antybiotyk za długo 🙁 Probiotyk podawałam jej 4 litry, około 70-100ml dziennie bo to kawał konia no i 1l. mi już zamarzł, musze zakupić nowy. Widocznie za krótko 2 miechy, a na dodatek ważność probiotyku to miesiąc, trzeba szybko skarmiać takie 5 litrów.
ms_konik jaki probiotyk Ty dajesz dla konia?  Czy taki? http://www.mksklep.pl/pro-biotyk-em15-5000-ml-p-5427.html
Zapytaj forumową BASZNIĘ o pijawki  😀
Byłam u niej ostatnio w odwiedzinach i dużo się na ten temat nasłuchałam i napatrzyłam. Mają klacz z tym problemem i pijawki bardzo jej pomagają.
Nieźle 😀 Pijawki??? Może masz rację,  skoro pomaga. Dzięki 😉
Ja się nie będę wypowiadać, bo tylko miałam zaszczyt poznać te śliczne zwierzątka i ich pacjentkę, ale mam nadzieję, że BASZNIA się tu odezwie.
Napisałam jej PW.
m.indira   508... kucyków
06 lutego 2012 17:20
mamy babcię(19 lat) ze słoniowatością, pozostałe po urazie(zadzierzgnięcie na nadpęciu z tyłu) i nigdy nie flegmonowe, po prostu takie jest i już, ruch nigdy nie był zaburzony, nie kulała, ale z racjo swojej sporej wagi(raczej nad-wagi) ruch musi mieć, klacz doskonale wykorzystuje paszę, owies zmniejszony do minimum, ale jak postoi to pojawiają się opoje...z tego co wiem nigdy nie gorączkuje więc bardziej wada urody...
BASZNIA   mleczna i deserowa
06 lutego 2012 18:08
http://www.voltopiry.pl/forum/index.php?action=bookmarks;sa=add;topic=57494

tu napisalam, w sumie pasuje do obu watkow...

to moze przekopiuje

Witam

opowiastka:

kobyla chora na flegmone od 2008 roku. Wznowy co ok. pol roku, sloniowacizna.

po poprzedniej wznowie flegmony w sierpniu 2010, kiedy nie zadzialaly leki i obawialismy sie zzucia puszki bardzo intensywnie stymulowalismy koronke masazami szczotka, przy okazji masujac tez noge i kobyla jakos doszla do siebie-trwalo to cala zime, ale wiosna i lato byly super, az do pazdziernika 2011 nie bylo ostrej wznowy. Wznowa zapowiadala sie ciezko, kon szybko tracil apetyt i smutnial-przy lagodnych dolegliwosciach tryska zyciem.

pierwsze pijawki 3 szt przystawione 14.10, po ok dwoch dniach od pogorszenia samopoczucia konia, po zabiegu efektu brak, dalsze pogorszenie

drugie 3 szt przystawione 16.10 od rana, po poludniu widoczna wyrazna poprawa samopoczucia ( zaczela opierac kopyto znowu)-w tym dniu pijawki przyssaly sie prawie idealnie w linii jedna pod druga

trzecie 3 szt przystawienie 18.10 - pod sladami sprzed dwoch dni byla podluzna opuchlizna, bardzo miekka i wypelniona plynem, pijawki przyssaly sie gdzie indziej.

wieczorem tego dnia opuchlizna pekla i wycieklo z niej sporo jakby skrzepow, ale nie z krwi tylko z limfy/osocza?
poprawa samopoczucia KOLOSALNA

od tego czasu rana byla dlugo otwarta, pierwsze 2-3 dni cieklo cos jasnego praktycznie ciurkiem, potem wyciek byl dalej ok 2 tyg, ale mniejszy i w formie piany-rana w srodku miala duza kieszen i pewnie tam sie plyn ubijal. Samopoczucie swietne. Rana wygladala fatalnie, ale w naszym przypadku, kiedy tylko forma klaczy sie liczy bo i tak nie jest uzytkowana to efekt najwazniejszy, zwlaszcza ze leki nie dzialaly juz ostatnio i do stracenia nic nie mielismy. Ostatecznie rana zasklepila sie przez ziarninowanie, ale wystapilo tzw dzikie mieso, ktore jednak zatrzymalo sie w ktoryms momencie i nic sie wiecej nie dzieje.

Kupilam pijawy tu http://www.euro-bion.pl/

konkretnie te
http://www.euro-bion.pl/sklep,6,15.html

a tu garsc porad jak ich niechcacy nie ukatrupic
http://gramzdrowia.pl/pijawka-lekarska-hirudoterapia/hodowla/hodowanie-pijawek-jak-sie-zabrac.html

Ja je przystawiam za rada dziewczyny, ktora to robila, tak: na noge zakladam worek, na kopycie scisle tasma okrecam, lekko zwilzam noge i wrzucam pijawy, gore tez tasma zamykam. Trzeba naprawde sie postarac, zeby bylo w miare szczelne, bo te stwory sa silne i raz mi uciekly.

Jakbym mogla jeszcze cos dopowiedziec to prosze pytac.


titina, mojej klaczy pomagaly przy lekkich wznowach wlasnie rozgrzewajace wciery i owijki. Chyba mylisz flegmone z zastojami, opojami. Naczynia we flegmonie juz sa pouszkadzane, poprzytykane, maja male swiatlo i rozszerzanie ich cieplem daje dobrze efekty. Oczywiscie nie neguje, ze u Ciebie pomagalo, ale weci zalecaja raczej cieplo. MOja zawsze miala problem wiekszy przy mrozach niz w upaly, chociaz kazde ekstrema stanowily problem. I ruch oczywiscie jest niezastapiony!
m.indira   508... kucyków
06 lutego 2012 18:40
Basznia, a co z koniem np cukrzykiem? gdy rany własnie się tak ślimaczą bo takowego znam i z racji rozległych flegmon tez wspominali o pijawkach lecz się wycofano ze względu na trudno gojące rany...
My mielismy kobyle z podobnym problemem - sloniowacizna na nadgarstku spowodowana powaznym urazem - zapewnialismy jej ogromne dawki ruchu... na basenie. Klacz plywala 1-2 razy w tygodniu przez kilka miesiecy - super efekt, poza tym nie trzeba "meczyc" konia jazdami 😉
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
06 lutego 2012 19:30
ms_konik jaki probiotyk Ty dajesz dla konia? 

Daję ten ze względu na łatwość obsługi (nie ścieka mi na dno wiaderka):
http://www.emgreen.pl/37,em-bokashi-probiotyk-10-kg.html

Basznia- niezła opcja z pijawami 🙂
Kurczę, bardzo Ci współczuję, że Twoja klacz tak ciężko przechodzi te ataki flegmony 🙁.
Moja też miała taki kilka lat temu 🙁, zero reakcji na antybiotyki, leżała dwa tygodnie,
strasznie schudła, odleżyny...przemknęła mi nawet myśl o uśpieniu Jej 🙁
ale mimo nieciekawej sytuacji minę miała dobrą, upominała się o jedzenie i
widziałam, że walczy. 
BASZNIA   mleczna i deserowa
06 lutego 2012 19:31
m.indira, nie mam pojecia. Mysle tez, ze u mnie to, ze stworzyla sie ta torba z plynem i pekla to wynik kilku nakladajacych sie czynnikow, osobiscie przede wszystkim obstawiam to, ze pijawy przyssaly sie blisko siebie, jedna nad druga, i to co rozpuszczaly grawitacja sciagnela w dol w to samo miejsce. Moze jakby pilnowac rownomiernego przysysania to nie byloby problemu dla konia cukrzyka? Same ranki od pijawek sa malutkie.

ms_konik dzieki. Nasza na poczatku miala wznowy czesciej ale nie tak bardzo ciezkie, ta przedostatnia w sierpniu 2010 byla straszna, tez myslelismy o uspieniu. Leki nie dzialaly, puszka zaczela sie od gory odklejac, kon byl chudy jak trup. Ale ona ma taka wole walki, ze moglaby z siedmiu obdarzyc. Starzy voltowicze moze pamietaja, miala tez zlamana noge w pecinie. I z tego tez wyszla 😉.
Spam spam spam i więcej spamu
O! I druga odsłona!
Koń ogólnie sprawia wrażenie, że jest w dobrej kondycji fizycznej, bez problemu chodzi pod siodłem, jednak ten ruch jest dość nieregularny ( 1-2 razy w tygodniu). I bardzo często opuchlizna się zwiększa.

A czy Twój koń wychodzi na padok codziennie na odpowiednia ilość godzin?



titina, mojej klaczy pomagaly przy lekkich wznowach wlasnie rozgrzewajace wciery i owijki. Chyba mylisz flegmone z zastojami, opojami. Naczynia we flegmonie juz sa pouszkadzane, poprzytykane, maja male swiatlo i rozszerzanie ich cieplem daje dobrze efekty. Oczywiscie nie neguje, ze u Ciebie pomagalo, ale weci zalecaja raczej cieplo. MOja zawsze miala problem wiekszy przy mrozach niz w upaly, chociaz kazde ekstrema stanowily problem. I ruch oczywiscie jest niezastapiony!


Nic nie mylę, a koń z tym schorzeniem był do mnie skierowany przez  A.Pacyńskiego, po to by się ruszała. Co do zimy, to u mnie konie nie stoją w stajni jak pada śnieg, deszcz, lub jest mróz. Na padok wychodzą codziennie, bez względu na pogodę, i codziennie są ruszane.
Ta opisywana przeze mnie klacz z flegmoną trafiła potem w inne ręce,  no i kłopoty zaczęły się od nowa. I tak jak mówicie, antybiotyk - poprawa- pogorszenie - znowu poprawa, i tak w kółko. Za mało ruchu, koń za gruby, noga jak bania....
Ale ten pomysł z tymi pijawkami  bardzo mi się podoba , muszę podpowiedzieć właścicielce  😉
deborah   koń by się uśmiał...
07 stycznia 2013 20:31
mój flegmonowiec też ma większą opuchliznę latem... nawroty choroby występują także zawsze w porach ciepłych.
nam pomaga ruch na padoku i wymuszony w karuzeli, autoszczepionka która czyni w jego przypadku cuda i zawijanie na noc bez wcierek.
BASZNIA   mleczna i deserowa
06 lutego 2014 16:31
Tak ostatnio znowu podczytuje o flegmonie, i musze potwierdzic, ze u nas jednak gorzej dziala zima niz lato. Ale byc moze co kon to inaczej, w koncu w tych przewleklych chorobach roznie bywa.

Jeszcze chcialam powiedziec, ze zyjemy, stuknie Becie w tym roku 22 lata. Ale...noga jest wielka i troche ja meczy. Terapia pijawkowa niestety cos mi po pierwszych sukcesach nie wychodzi-nie chca sie france przysysac. Probowalam roznych metod, golenia, nakluwania, w roznych temperaturach...Kicha.

W duzej sloniowaciznie przy wznowach antybiotyk tez nie dziala :/. Wet mi to wytlumaczyl-tam jest g..ne krazenie, wszystko poniszczone, wiec i antybiotyk dociera na miejsce w bardzo ograniczonych ilosciach....
Doczytalam, ze u ludzi spuszcza sie rope...Jak bede miala dramat zaczne drazyc w ta strone.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się