Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

E-U-FO-RIA!!!  😅 😅

hanoverka, ja podaję czasem takie mleko. W ramach wyrodności  😁 Nic się nie dzieje, może poza tym, że przy ciepłym częściej wali kuuu.

Ja wiem, że głupi moment sobie wybrałam na kaszki, ale troszkę Waszej uwagi Euforii bym zabrała jednak  😡

Pytania kaszkowe:
lepiej mleczna, czy bezmleczna? Te mleczne są na zwykłym mleku krowim? Jula ma nietolerancję na krowie, je Bebilon pepti. Czy mleczna po prostu oznacza, że mieszam ją z tym Bebilonem?
Czy mam kupić smoczek z większą dziurą do tej kaszki? Czy przejdzie przez taki z najmniejszą dziurą? Czy może lepiej od razu dawać łyżeczką? Jula potrafi "używać", wciąga ziemniaczka z łyżki  🙂

Kaszka manna zawiera gluten, prawda?

Polecacie może konkretną firmę, albo produkt? Dla dziecka, które może mieć alergię?
Magdalena kup bezmleczną z bobovity( taka żółta) ryzowa jest ta kaszka bezglutenowa. Robisz ją z mlekiem które pija Julka. Np. ja robię na noc 180 ml takiej kaszki: daję 6 miarek mleka i sześć miarek takich kopiastych kaszki. Wtedy mam odpowiednia konsystencję. Aaaaa i kup smoczek do kaszki,lub zwykly natnij w literę Y  😉

edit: A dajesz jej juz jakieś obiadki?
euforia
Gratulacje  😅

Magdalena
Tak kasza manna zawiera gluten, bo jest wytwarzana z pszenicy.

Bezglutenowe kaszki robi hipp na pewno, co do mleka to ono chyba w produktach dla dzieci jest modyfikowane, czyli przetworzone do formy zbliżonej do kobiecego, ale nie jestem praktykiem więc nie jestem pewna.
Dzięki!!!  :kwiatek:

Właśnie muszę glutenową, więc kupię tę żółtą z Bobovity  😀

Obiadków nie daję, tylko ziemniora i dynię, ale po dyni miała niefajne policzki (być może alergia), więc na razie odstawiłam. Jutro kupuję brokuła  😉
I naszło mnie na kupowanie w sklepach ekologicznych, mam jakieś spaczenie pokarmowe... Za dynię wielkości dłoni zapłaciłam 8 złotych, drugie 8 zużyłam na paliwo, żeby dojechać  😜

edit: bo byłam w sypialni...
Dziewczyny, moje dziecko codziennie budzi się z gilami. Bo się rozkopuje. Okręcałam w rożek - wyłazi, w kocyk - rozkopuje i śpi na nim, owijałam w kocyk lekki (żeby spętać gice) i na to kołderka - kocyk pod brodą, kołderka poza dzieckiem... Dziś wykonałam ostatnią rozpaczliwą próbę, przyszyłam tasiemki do rogów kołderki i przywiązałam do szczebelków - śpi z nogami pionowo w górze, w tunelu powietrznym i już pociąga nosem... wcześniej przełożyła nogi na kołderkę... Jakieś rady?
E-U-FO-RIA!!!  😅 😅

hanoverka, ja podaję czasem takie mleko. W ramach wyrodności  😁 Nic się nie dzieje, może poza tym, że przy ciepłym częściej wali kuuu.

Ja wiem, że głupi moment sobie wybrałam na kaszki, ale troszkę Waszej uwagi Euforii bym zabrała jednak  😡

Pytania kaszkowe:
lepiej mleczna, czy bezmleczna? Te mleczne są na zwykłym mleku krowim? Jula ma nietolerancję na krowie, je Bebilon pepti. Czy mleczna po prostu oznacza, że mieszam ją z tym Bebilonem?
Czy mam kupić smoczek z większą dziurą do tej kaszki? Czy przejdzie przez taki z najmniejszą dziurą? Czy może lepiej od razu dawać łyżeczką? Jula potrafi "używać", wciąga ziemniaczka z łyżki  🙂

Kaszka manna zawiera gluten, prawda?

Polecacie może konkretną firmę, albo produkt? Dla dziecka, które może mieć alergię?


Przede wszystkim warto zapytac pediatry, jakie kaszki dziecko z nietolerancja moze jesc. My mamy ten sam problem, wiec na poczatek nasza pediatra polecila dawac kleik kukurydziany Nestle, potem dawalismy kleik ryzowy Nestle, jest kaszka manna smakowa chyba Bobovity.
dzięki alona.
Pediatra nie wie, kazała testować - my tylko podejrzewamy alergię, bo ojciec ma dość mocną - więc chucham na zimne. Pediatra kazała tylko wybrać jakąś glutenową i bezsmakową.

Z ryżowym i kukurydzianym radziła poczekać aż Julka zacznie raczkować - poprawi sobie perystaltykę - bo dostaje żelazo i czasem się zatyka, a podobno ryż ma właśnie właściwości zatykające.

Ale kupię Nestle i dam, jak będzie łazić - skoro piszesz, ze są dobre  😀
Magdalena znam ból rozkopywania sie więc ja mam  spiworek zapinany na górze jak spiochy a na dole taki worek na nogi zapinany na suwak. No nijak nie da rady z tego wyjsc ani sie rozkopac a przy zmianie pampersa w nocy odpinam tylko suwak na dole i tyle.
Mlodziak spi tylko pod tym bo to cieple a zapiety jest "pod same uszy" 😀
Euforia - Gratulacje, kolejny re-voltowy obywatel z podkarpacia  😁  :kwiatek:
EUFORIA !!!!!
OGROMNIASTE GRATULACJE !!!!!!

Haniu witaj wsród nas !!!!

P.S. Moje dziecko nie śpi od jakiejś godziny.... i bawić się chce....
aszhar, dzięki za odpowiedz
bo ja byłam nieco zdziwiona gdy 3 miesiecznemu dzieciakowi podano mleko w moim odczuciu zimne, mówiąc że zawsze pije takie
W szpitalu też wszystkim dzieciom dawali takie mleko w temperaturze pokojowej, może miało więcej niż 18 stopni, bo szpitale są przegrzewane. I ja jak wyszłam z małym ze szpitala to dawałam mu też bez podgrzewania, bo było ciepło lub upalnie tak ogólnie, Teraz podrzewam, ale nie zawsze, czasami pije takie mleko w temperaturze pokojowej. I jakoś nie zauważyłam, żeby mu coś źle było z tym 🙂
Magdalena na początku się tylko daję łyżeczkę kaszki z glutenem (czyli pszennej, owsianej..) - przez miesiąc, potem drugi miesiąc łyżkę stołową. Więc IMO nie ma sensu na początku kupować jakichś smakowych czy mleczno-pszennych kaszek.
Kup zwykłą kaszkę manną błyskawiczną albo tą "żóltą" Bobovity i dodawaj ją do obiadku (ziemniaka, brokuła), mleka (czyli w twoim przypadku tego bebilon pepti), lub kaszki bezglutenowej (ryżowej, kukurydzianej) przygotowanej w miseczce na Bebilonie pepti.
Kaszki mleczno-zbożowe są robione na bazie mleka modyfikowanego nr 2 (jak Nestle to Nan, jak Bobovita to pewnie Bebiko itd) więc pytanie jest czy Jula może jeść już zwykłe mleko modyfikowane nr 2? Skoro je Bebilon pepti to pewnie raczej na razie nie, więc lepiej kupować kaszki czysto zbożowe.

A potem możesz już kupować kaszki smakowe zbożowe - fajna jest cała seria z Nestle w pudełku z probiotykami: 5 zbóż, pszenno-owsiana, ze śliwką, z marchewką, z lipą - Kazio je bardzo lubił. Dodawałam do mleka do flaszki miarkę, albo robiłam w miseczce z mlekiem mod. Jak Jula przejdzie na zwykłe mleko modyfikowane nr 2 czy 3 to możesz dawać te mleczno-zbożowe, są łatwiejsze w przygotowaniu, choć ja ich nie lubiłam 😉

Mam nadzieję że wyczerpująco? 🙂
Euforia - wielkie gratulację - Witamy Hanusię! 😅

Co do kaszek - moi nie pili kaszek z butelki, zawsze tylko mleko, potem trochę kaszki dziecięce w miseczce, ale nie byli fanami. Natomiast wprowadzając gluten dodawałam małą ilość kaszy mannej do słoiczka. Kupiłam nawet taką błyskawiczną, zalewało się to wrzątkiem, z tego co pamiętam (łyczeczkę tej kaszki) i po chwili całość mieszało ze słoiczkiem - dowolnym.

I też polecam spanie w śpiworku dla rozkopujących się dzieci 🙂

Tak słucham o tych teściowych i stwierdzam, że chyba mam szczęście - widujemy się co tydzień, teraz robimy wspólną Wigilię u nas dla teściów, mojej mamy i brata z rodziną, a w I Święto idziemy do teściów na śniadanie...... 🤔wirek:
majek   zwykle sobie żartuję
14 grudnia 2010 07:58
Magdalena, mam ten sam problem rozkopywania sie z kołderki z Tomkiem.
Po prostu cieplej ubieram na noc i już. Na pewno w rajtki (skarpetki same mu zawsze spadają), bodziaka i chociaż bawełnianą bluzkę. Jak jest zimno i wiadomo jest, że rano będzie w domu zimno, to nawet polarowy pajac.

A czy wasze dzieci jak zasypiają, to też tak się wiercą, kręcą, marudzą i wierzgają?
My zawsze mamy zawsze z 20 minut szukania tej jedynej słusznej pozycji. Piotrek próbował go przytulać i kołysać, żeby spał, ale to niedawało rezultatów. Musi swoje odwierzgać na noc chyba i obija się w łóżeczku. W końcu idzie spać.

Dempsey, ja się nie mam gdzie schować na wigilię, zazdroszczę.
U mnie w domu na pewno będzie mega impreza jak zwykle.
Do rodziców może pojadę, żeby spędzić święta z babcia (od 10 lat mówi, że to jej ostatnie święta)
Euforia - gratulacje 😅 😅 😅
Przyłączam się do gratulacji! :kwiatek:
majek może i moj ma dopiero miesiąc ale dopoki nie odbedzie swojego rytualu pt przeciagamy sie stekamy wierzgamy rozpychamy sie to po prostu nie ma mowy o zasnieciu. A jedyna słuszna pozycja ktora sobie wypracowal i w ktorej zawsze sie budzi to spanie prawie w poprzek gdyby nie wozek to pewnie  lozeczku by mu sie to udalo.
Euforia wchodzę sobie z rana na volte a tu wczoraj omineła mnie taka wiadomość  wielkie gratulecje
A ja dzisiaj bylam na usg 🙂 i wszystko jest oki,Mlody ulozony juz do wyjscia, wedlug usg wazy 3420g czyli chyba kawal chlopa bedzie🙂
Euforia, gratuluję 🙂
No właśnie piszecie o usypianiu. A moja się nie da uśpić (no może jakbym wzięła morbital  😁 ), zasypia po prostu dojąc i wtedy należy ostrożnie przenieść ją w miejsce docelowe. Najczęściej jest jednak tak, że jak już zaśnie, to jeszcze kwitnie z pół godziny na moich kolanach, bo co jakiś czas jednym okiem kontroluje sytuację.
Jak Wy to robicie, że usypiacie? Dla mnie to jest czarna magia.
majek   zwykle sobie żartuję
14 grudnia 2010 10:07
Poki, to masz szczęście.
Mojego Tomka w dzień potrafią tylko babcie uśpić. Ja nie.
Euforia ogromne gratulacje  😅

Pokemon ja noszę na rekach i już, a właściwie to niania nosi  😉 Może spróbuj karmić na leżąco i jak zaśnie to się wycofujesz po cichaczu  🤣

A ja sie  czuje jakby po mnie pociąg przejechał, a to dlatego, że chyba nerwy mi puściły po jakimś miesiącu. Od miesiąca mam jazdę z Iwkiem. Zaliczyłam tylu  lekarzy w ciągu miesiące, że przez całe swoje życie tylu na żywo  nie widziałam  🤣.
Jesteśmy pod kontrolą neurologa i rehabilitowani 2x w tygodniu ( a to i tak za rzadko - po prostu nie ma miejsc). Codziennie rano wydzwaniam do poradni rehabilitacyjnej licząc na duże opady śniegu z powodu których ktoś odwoła swoją wizytę i będziemy mogli wskoczyć na jego miejsce.
Ale wczoraj byliśmy u bardzo fajnej Pani neurolog, która kieruje nas na spory pakiet badań, ale powiedziała,że moge sobie odpuścić nerwy bo nie jest zle.
Iwek ma na pewno zaburzenia gospodarki fosforanowo wapniowej, ale to będziemy też badać.
Ogólnie gdybym nie miała samochodu to nie mogłabym leczyć dziecka  🤔wirek: po prostu fizycznie nie dałabym rady dojechać do tylu lekarzy rozsianych po całej Warszawie i okolicach. Jedna z Pań specjalistów powiedziała,że najlepiej nas wsadzić do szpitala, ale tam na pewno czymś się zarazimy- super nie  😲. Także jezdzimy na badania na własną rękę. I może nie było by zle, ale do każdego specjalisty poleconego przez innego specjaliste muszę mieć skierowanie od lekarza pediatry. Czyli trace mnóstwo czasu jezdząc po te skierowania. PARANOJA  😤l Do tego praca  🤔wirek:. A no i oczywiscie muszę poświecić nadal dużo uwagi Tymkowi,żeby nie czuł sie porzucony i przypadkiem nie doszedł nam nowy lekarz- psychoterapeuta. Mój kręgosłup jest już chyba w opłakanym stanie + zaczeły mi siadać kolana  🤣

Taaaaa, a pózniej usłyszę od tych dwóch dorastających kolesi w fazie buntu- no przecież nie prosiliśmy sie na świat - CUDNIE  🤣 POPROSTU
Dobra wyżaliłam się  🤣 mam jeden dzień załamki, ale musi mi przejść i ide dalej walczyć  🏇
Euforia gratulacje🙂

Pokemon ja mam okropny problem z usypianiem.Jasiek zasypia tylko przy cycu (chyba że go babcia uśpi na rękach-ja nie daje rady) i śpi bardzo czujnie.
Jeszcze w dzień dam cycka i prześpi ok 1-1,5 h ale wieczorem od ok 19 jest cyrk przez kilka godzin.Wypije butle, doje cyca, przyśnie z 30 min, potem pociuma znowu, próba przeniesienia do łóżeczka i awantura.Kończy sie na tym ze latam do godziny 22-23 koło dziecka co chwila i mały śpi z nami dojadając w nocy z 2-3 razy 😵 Ale wczoraj nie wytrzymałam i postanowiłam nie dać mu cyca juz po 23 i darł sie z godzinę, po czym padł mi na brzuchu (bez cyca!) i spał do 6. Czuje że jeszcze wiele takich awantur przed nami ale chyba warto.Potem czeka nas wyprowadzka do łóżeczka 🤔
z usypianiem radze sie poswiecic pare razy i zostawiac dziecko w lozeczku. W koncu zrozumie, a i jak ulatwia to zycie... 😉
Sznurka pisalas o "zimnym mleku".. ja robilam i tak i tak. Czasami sie zdarzylo, ze zimne musial pic, bo jak byla zima to czasami w aucie mi woda ostygala... ehh ale chyba nic mu nie bylo 😉
Euforia gratulacje!
Magdalena u nas teraz w zime spioszki polarowe zakladamy bezposrednio na cialko i chyba nie jest zle. Temp czasami spada a mimo to maly nigdy nie choruje i w nocy sie nie budzi. A propo kocykow ja z kolei bylam uprzedzona to trzymania roznych "niepotrzebnych" rzeczy w lozeczku. W szpitalu i pediatra wszyscy zgodnie stwierdzili, ze lozeczko ma byc puste. Tzn zadnych luznych kocykow, poduszek, zabawek... (no nie mowie, ze bez dziecka, ha ha)

Vill maly juz zaliczyl pierwsze sanki? 🙂
Dziewczyny laktator do szpitala pakowac,przydaje sie... parzylyscie wczesniej smoczki itd. czy dopiero w szpitalu...bo wydaje mi sie, ze w torbie jak polezy to i tak bedzie chyba trzeba raz jeszcze wyparzyc.

edit. mamjuz swoje koszule 🙂 tak, ze w kazdej chwili moge isc na porodowke 😉

Mam nadzieję że wyczerpująco? 🙂


no ba! Wydrukowałam sobie, będę wcielać w życie. Wielkie dzięki  :kwiatek:

I bardzo mi miło, że dostałam tyle informacji od Was nt. techniki przykrywania w łóżeczku. Chociaż wczoraj już straciłam nadzieję, jak rozkopywała się z kołdry przywiązanej do szczebelków, to narzuciłam na nią kocyk - i tak przespała do rana. Obudziła się bez kataru, więc mogło być tak, że było jej za gorąco, pociła się, rozkopywała, wyziębiała - i stąd katarek. Ja też zostałam tak "przeszkolona", żeby w łóżeczku nic nie było (poza dzieckiem kamkaz  😉) i na początku tak robiłam, a teraz już kładę małą maskotkę i kołderkę/kocyk.

Potestuję jeszcze przykrywanie kocykiem bez kołderki, i jak nie podziała to kupię śpiworek. Dzięki za radę  :kwiatek:

Demon, Jula ma mieć badania na gospodarkę fosforowo-wapniową pojutrze. Ma być 3h bez mleka. Doradzisz mi coś? I napisz proszę więcej o przyczynach rehabilitacji. A w ogóle to podziwiam i rozumiem, jak Ci jest teraz trudno... Trzymaj się.


Słuchajcie, niedawno pisałam, jak to mi brakuje pracy, itd. Dziś zadzwonił pracownik, że ma problem z jednym z klientów (dużym i ważnym) - chce wypowiedzieć umowę itd. Trochę mi ciśnienie skoczyło. Z rozmowy wynikało, że nie ma opcji, żeby ktoś do tego klienta podjechał, a rozmowy klient wyznaczył na 12 dziś. Więc... w pół godziny przygotowałam siebie i Julkę - ja garniak (WBIŁAM SIĘ  😀), Julka pajacyk z krówką  🤣

Miny sześciu facetów w konferencyjnym... BEZCENNE!!!

No właśnie piszecie o usypianiu. A moja się nie da uśpić (no może jakbym wzięła morbital  😁 ), zasypia po prostu dojąc i wtedy należy ostrożnie przenieść ją w miejsce docelowe. Najczęściej jest jednak tak, że jak już zaśnie, to jeszcze kwitnie z pół godziny na moich kolanach, bo co jakiś czas jednym okiem kontroluje sytuację.
Jak Wy to robicie, że usypiacie? Dla mnie to jest czarna magia.


Mój Oskar na pocżatku usypiał dokładnie tak samo, na rekach, jedząc, i trzeba było sporą chwilę odczekać, żeby baaaardzo delikatnie dołożyć do łóżeczka. W rezultacie najpierw karmiłam, potem się kładłam z nim na łóżku naszym i tak lezałam i tuliłam aż zasnął, po czym sama budziłam sę po 2 godzinach 😀 trochę meczące.
Potem przechodziliśmy przez okres: jak nie popłaczę to nie zasnę, więc często był po jedzeniu ryk ile sił w płucach i tak sie zasypiało na rękach oczywiście i koniecznie trzeba było chodzić, bo siedzienie z dzieckiem na eku ozanczało ryk 🙂
Teraz to pijemy mleczko przed zaśnięciem na rękach, a potem na lezaco w łóżeczku i zasypiamy.
Jak kąpanie zaczynam zawsze ok.19.30 to najdalej o 20.30 dziecko już śpi 🙂 w nocy nawet nie wyjmuję z łózeczka jak sie obudzi, tylko od razu smoka do buzi i jak sie naje to zasypia.

U nas jest różnie z zasypianiem.
Jak młody jadł z piersi to oczywiście zasypiał podaczas jedzenia i po odbiciu (przez sen) odkładałam go do kołyski.
Teraz czasem też przyśnie podczas karmienia ale my zawsze musimy po jedzeniu "odbić". Bo inaczej coś go męczy w brzuszku i się budzi. Ale z reguły nie ma czegoś takiego jak usypianie - kładę go i ma spać. Aczkolwiek zdarza się że trzeba mu pomóc 😉 pomiziać po główce, czasem powozić w wózku. Ale to tylko wtedy jak coś ewidentnie nie daje mu spać. A tak to smok, pielucha tetrowa do przytulenia i zasypia sam.
Pegasuska laktator mozesz wziac jak ci sie zmiesci do torby co do smoczka nie sadze zeby taki maly osesek go ciumkal ale spokojnie wyparz go sobie w domu i jezeli masz na niego zabezpieczenie to wystarczy. Z reszta w szpitalu podejzewam bedzie na korytarzu jakis czajnik bezprzewodowy to dla pewnosci bedziesz mogla go sobie wyparzyc po raz drugi tak dla pewnosci.

A co do usypiania moj po kapieli jest karmiony brany na rece do odbekniecia i od razu kladziony na swoje miejsce czyli do wozka. Czasami jest tak ze zasypia od razu a czasami potrafi sie 30 min wiercic krecic stekac plakac ale ja dzielnie siedze kolo wozka i obserwuje jezeli placz jest przerywany i jest chwila spokoju to wiem ze placze bardziej z marudzenia niz z tego ze cos mu jest.
i skutkuje gora po 30 min takiego stekania zasypia grzecznie a w nocy budzi sie na jedzenie i po jedzeniu od razu kima.

Sie pochwale dzis sukces spalismy grzecznie od 2:30 byla pobudka na papu do 7😲0 gdzie glod chwycil malego znow
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się