kącik skoków

Drogie skaczące Voltopiry!
Mam do Was pytanie z prośbą o radę, bo może ktoś z Was zetknął się z podobnym problemem.
Konia mam od 2 lat. Na początku naszej przygody koń skakał wszystko jak leci, trudniej było zatrzymać przed przeszkodą niż skoczyć, nawet coś trudnego. Po ok. pół roku pracy dała się we znaki jakaś wcześniejsza, nieleczona kontuzja. Koń miał zabieg, 3 miesiące bez pracy, potem 3 miesiące delikatnego wdrażania. W styczniu 2010 za zgodą weta powróciliśmy do skakania. Do maja/czerwca było świetnie, koń stawał się bardziej jezdny, podobno jeździec też 😎
No i nagle koń zaczął bać się drągów i przez to wyłamywać. Dziwna sprawa, ale czasem potrafi wyłamać na drągu leżącym na ziemi i pokazuje, że się go boi. Kiedyś skoczyłby w ogień, teraz potrafi uciec z najazdu albo zrobić stopkę. Początkowo myślałam, że może to objaw bólu i niedoleczonej kontuzji, ale jeżeli skacze przeszkodę z jednej strony, a z drugiej odmawia, bo bardziej widać drąg leżący pod spodem, przy tej samej wysokości i trudności, to raczej nie o ból tu chodzi.
Męczy mnie to, bo tracę do niego zaufanie i zamiast pracować nad dosiadem i ręką w skoku, zastanawiam się tylko, czy wyłamie czy nie. Mamy stały komplet przeszkód do dyspozycji, rzadko dostajemy nowe elementy w nowych kolorach, jednak na każdym treningu skokowym on boi się od nowa i od nowa "bzdyczy się" na drągi i przeszkody. Zaczęłam nawet nakładać na treningi ostrogi, ale koń jest duży, silny i daje mi do zrozumienia, że szybciej da się zabić tymi ostrogami, niż skoczyć, jak mu coś nie pasuje. Jak mamy problem, to wsiada na niego trener. Zazwyczaj idzie mu lepiej, bo to facet 😉 Jednak koń i tak wyłamuje, jak mu coś nie gra.
Dodam jeszcze, że nie jest to jakiś młodziak, ma 10 lat, od ok 5-6 lat pracuje pod siodłem.
Moje pytanie: czy macie może pomysł, jak pracować z takim "bojącym się" koniem? Jak przełamywać te bunty i pseudo-lęki? Może ktoś z Was ma podobne doświadczenia?
Trener twierdzi, że koń będzie jeszcze skakał jak kiedyś, ale ja zaczynam wątpić i coraz mniej mu ufać.
Bardzo proszę Was o rady :kwiatek:
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
09 października 2010 11:12
konie po kontuzjach (na 100000% nic mu nie jest?)  czetso odmawiaja jak im cos nie pasuje, bo potencjalnie nie pasujace odbicie moze spowodowac nowy bol. on nie boi sie skoku, on boi sie tego ze bedzie bolal go skok z piatej nogi czy urwanej foule. smiem podejrzewac, ze po prostu Ty widzisz lepiej z jednego najazdu (nie ma sie co lamac, bo wiekszosc osob na ktoras reke ma hmm bardziej fantazyjne widzenie 😉 ), a na druga trone mniej pasuje. teraz to bedzie po prostu zmudna robota nad tym, zeby zaufal Twoim najazdom i byl pewien powtarzalnosci skokow i tego, ze nagle go nie zostawisz (hipotetyczna sytuacja: czujesz, ze parkuje Ty nie widzisz nic bo w amoku go pchasz, on widzi ze nie pasuje. wtedy rzucasz wodze i tylko cisniesz ostroga, a on parkuje bo na rzuconej wodzy ma zero pewnosci siebie).

trzeba zaczac prace na Twoim widzeniem i odbudowaniem jego wiary w to, ze nie bediesz sie co drugi skok mylic. duzo dragow na ziemi przed przeszkoda, spokojnych najazdow, Twojej pewnej reki i lydki i zadnego myslenia czy stanie czy nie, bo wtedy sama dodajesz jeszcze swoj brak pewnosci i jest kaszana.

powodzenia 🏇
Christine, dziękuję za Twoje słowa :kwiatek: Czy na 100000% nic koniowi nie jest, tego już pewnie nigdy nie będę wiedziała. Zdaniem weterynarza jest na tyle ok, że trening skokowy 2-3 razy w tygodniu jest jak najbardziej możliwy,  a jesteśmy pod stałą opieką weta.
Co do tego, że duża część winy jest we mnie i ja inaczej postrzegam najazd niż on, to na pewno. No i to, że wiele muszę się nauczyć jeszcze, to fakt niezaprzeczalny. Tylko trudno się uczyć, jak brak zaufania i lęk przed zaparkowaniem głową w przeszkodzie 🙁
Jest tylko jedno ale: on wyłamuje nawet na drążkach leżących na ziemi 🤔 Patrzy z daleka jednym okiem na ten "podejrzany" drąg, "bzdyczy się" i ucieka. Trudno doszukiwać się bólu przy przejeździe drągów w kłusie czy galopie. Ba, nawet w stępie niektórych nie przejedzie i już. A ja już niestety czasem nie mam siły się z nim przepychać i siłować. Nie wiem czy mam go karać czy odpuszczać.
Trudne to jeździectwo, trudne jak nie wiem co...
A ja się pochwalę,że Querido dzisiaj przepięknie przeszedł C,gdyby nie zrzutka na ostatniej(dziwna bo drąg spadł jak już byliśmy fulę za przeszkodą  🍴 ) to "opykaliśmy" wszystkich o jakieś 4-5 sekund.A tak to wylądowaliśmy na 5 miejscu.Później wstawię filmik.
aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
09 października 2010 22:38
Salto, gratulacje  😅 Szkoda, że nie widziałam, musiałam się wcześniej zebrać. Ale jutro mam nadzieję, że na Was popatrzę  😜

My te same zawody, ale znaaaacznie niżej - bo LL i L. Jestem dumna, bo w końcu Lka na czysto, była dwufazowa L/L1. To w sumie mój z Czikiem czwarty wyjazd, trzecie zawody z Lką, i w końcu przestaję panikować w parkurze i zaczyna to jakoś wyglądać  💃

Przepraszam za jakość zdjęcia - klatka wycięta z filmiku.

arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
09 października 2010 22:43
Mgławica, miałam podobny problem, okazało się, że to jednak problem z nogą- bała się wylądować po przeszkodzie na jedn z nóg.
Salto, gratulacje 🙂
salto piccolo Twój Querido to ten który kiedyś stał w Poznaniu? Jezu jak dawno łobuza nie widzialam...
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
10 października 2010 00:21
spokoj przede wszystkim, potem stanowczosc. z lezacego draga nie moze uciekac, jakby mi przed takim zaparkowal to ojoj 🤬 . przed kazda jazda rozrzuc sobie luzna dragi i przez nie przelazcie w kazdym chodzie zaczynajac od stepa poczatkowego. niech wie, ze to "nie gryzie". od tego bym zaczela go na nowo psychicznie budowac. potem tych dragow kilka pod rzad, potem jakies kawaletki stopniowo i powoli do gory. nie ma sie co rzucac odrazu na wysokosci. na pewno sie odetnie 😉
Tak,to ten Querido  😉 aniapa niestety dzisiaj,już nbas nie zobaczysz (Uczelnia wzywa 🙁 )
Arivleteż podejrzewałam objawy bólowe, ale te jego odmowy nie są związane z żadną z konkretnych stron lądowań. I też jak już pisałam, nie zawsze są związane ze skokami 🤔
Christine mnie też oczy z orbit wychodzą, jak on odskakuje w stępie od drągów na ziemi. Albo w kłusie przejedzie 3 drągi a na czwartym "spływa". My mamy właściwie zawsze drogi na ziemi i parkur na placu, tak samo na hali, więc on te drągi powinien znać na pamięć. A jednak czasem wije się między nimi jak wąż, jakby go parzyły z daleka🙁 Nawet jak po wyłamaniu dostanie dwa "gorące", to i tak nie przekonuje go to do skoku. Kurcze, boję się, że w końcu w ogóle skakać przestanie, albo ja zrezygnuję z bezsilności, a tego bym bardzo nie chciała 🙁
Aniapa, Salto gratulacje. Zwłaszcza dokonaniami Salto jestem oczarowana 👍

christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
10 października 2010 17:21
a co konia maja nauczyc baty po zadzie za splywke czy stope? to juz tak naprawde ostateczna, ostatecznosc.

jak sie rozprezasz to nie osiagasz nie mozliwie jak wielkich predkosci. skoro w stepie czujesz ze splywa masz szanse go skutecznie przyblokowac lydka. musisz go prowadzic rowno i spokojnie miedzy pomocami i ewentualnie strzelic po zadzie na "odbiciu" potem spokojnie zatrzymac i pochwalic. lanie konia po fakcie w 90% nic nie daje.
a co konia maja nauczyc baty po zadzie za splywke czy stope? to juz tak naprawde ostateczna, ostatecznosc.
lanie konia po fakcie w 90% nic nie daje.


czyli jak koń nam się zatrzyma to mamy go za to pogłaskać?? Zatrzymanie czy spłynięcie jest czymś niepożądanym, koń powinien wiedzieć że tego się nie robi bo jest za to kara. Nie mówię o laniu, ale bacior po zadzie za chamską stopę powinien być.

pytanie tylko czy to kon sie zatrzymuje czy jezdziec go hamuje- nie raz nie dwa widzi sie na regionalkach i nie tylko, ze to tylko i wylacznie wina jezdzca, ktory odpuszcza dol, rzuca sie gora do przodu wyhamowuje konia,a ten chocby sie ze..al na rozowo ze szlaczkiem nie skoczy, bo nie dostal prawidlowego sygnalu od jezdzca, no chyba ze jest koniem samograjem lub takim co to przed momentem trener  dosiadl i przepchal przez parkur...
to tak obserwacja z ostatnich zawodow w wlkp i lodzi
xxagaxx, koń ma krótki czas reakcji, tak więc zazwyczaj zanim zdążysz opanować konia i mu przylać, koń często już nie będzie wiedział, za co to. Dlatego bardzo ważne jest, żeby koń dostał karę lub nagrodę w momencie pożądanego/niepożądanego zachowania. Może to mieć sens, jeżeli masz bardzo dobry refleks i wlepisz jednego szybkiego dokładnie w momencie, kiedy koń wyłamuje - o ile robi to ze złośliwości - a np. w przypadku opisywanym powyżej nie wykluczałabym reakcji bólowej konia po kontuzji, ewentualnie samego strachu przed bólem.
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
10 października 2010 18:38
osobiscie uwazam, ze sila spokoju jest najwazniejsza w treningu konia, a stopy jak napisala Karla sa w 90% jak nie wiecej wina tylko i wylaczni jezdzca. za korekte konia naprawde spieprzonego batem powinien sie zabierac czlowiek, ktory wie jak tego bata uzyc i sam swoim cialem jest w 99% bezbledny. poza tym trening ma uczyc spokoju i zaufania do jezdzca. za to nie widze nic zlego w baciku kontrolnym na odbiciu blizszym i dalszym na zawodach ktory sygnalizuje, ze "sytuacja wyjatkowa skaczemy ze wszystkiego".

no i czego lansko ma uczyc konia, ktory sie zacial? nie da mu nic oprocz wiekszego zaciecia w glowie. co innego jak jakas przypadkowa stopa sie trafi koniowi normalnemu wtedy mozna zrozumiec 3szybkie sprowadzjace na ziemi, ale notoryczne lansko mija sie z celem szkolenia.
Co mnie przekonuje, że nie jest to strach przed bólem na lądowaniu: jeżeli przeszkody są postawione z drągów, które koń akceptuje, których nie unika, skacze 100%, bez względu na poziom trudności (choć nie stawiamy sobie wygórowanych wymagań). Schody zaczynają się przy kształtach/kolorach, których nie akceptuje. Bostonko, czy nadal uważasz, że to oznaka strachu przed bólem? Wszak lądowanie po okserze z biało-żółtych drągów, to to samo lądowanie, co po okserze z pomarańczowych drągów. A ból po drążku w galopie? Czy jakiś jest? Przecież to właściwie jak ruch po płaskim, a koń do ruchu chętny, wręcz do trzymania, nie do pchania.
Osobiście nie jestem zwolennikiem tłuczenia koni batem, właśnie z tego względu, że trudno zareagować od razu, a lanie długo po fakcie nie zdaje rezultatu. Koń najczęściej dostaje "gorącego" od trenera. Niestety trener też wymaga ode mnie, abym konia karała za wyłamania. Bo niby jak inaczej koniowi zasygnalizować, że jego zachowanie było niepożądane?
Co do przeszkadzania koniowi w skoku: jasne, nie można tego wykluczyć. Skoro się uczę, to pewnie niejednokrotnie popełniam błędy. Tylko po raz kolejny podkreślam, że koń do maja skakał wszystko jak leci, a moje umiejętności były wtedy jeszcze mniejsze. Teraz odmawia tylko tam, gdzie mu się coś nie spodoba (kolory, wzorki), resztę skacze bez oporów. Jak się zaprze wyłamuje nie tylko pode mną, ale i pod doświadczonymi trenerami. Dlatego podejrzewam problem bardziej psychiczny niż fizyczny.
Interesuje mnie po prostu, czy ktoś z Was zetknął się z takim strachliwym, uciekającym przypadkiem i czy jest to możliwe do przejeżdżenia? Ot co 😀




Mgławica, jeszcze trzeba by sprawdzić, czy konina ma nadal dobry wzrok. Czasem wzrok konia potrafi się osłabić i pewne zestawienia będą bardzo straszące. Szczególnie widać to gdy nie trafia w drągi na ziemi, a potem boi się przejść. Tylko... wzrok konia wcale nieprosto sprawdzić.
ależ oczywiscie nie ma co tłuc konia który się boi i na maxa zaciął.  oczywiście również wtedy gdy jeździeć naprawdę przeszkodzi koniowi czy go zatrzyma. Ale nie każdy jeździ idealnie, i koń mógłby nam czasem pomóc, a nie przy byle pretekście parkować przed przeszkodą.

Mgławica da się 😉 Gdy moja trenerka kupiła swojego konia, do niebieskiego nie podjeżdżał nawet na mater, przed okserami parkował, jak miał gorszy dzień ti i krzyżaki były wyzwaniem. Spokój, systematyczny trening i jakoś poszło. Teraz koń z powodzeniem chodzi C 🙂
mglawica a jak wyglada sytuacja naskokach luzem? zalam konia z podobnym probleme - po pol rou okazalo sie zewlasni wzrok mu ziadal, dzis nie widzi na 1 oko cakowicie, ale dzieki super amazonce i mega zaufaniu chodzi N -C z bdb wynikami🙂
Mgławica, zgadzam się z halo - jeżeli koń wyłamuje tylko na niektórych przeszkodach o określonym kształcie/kolorze, lub z jednej strony, to chyba rzeczywiście można podejrzewać problemy ze wzrokiem.

Poza tym zastanawiam się, czy może nie wchodzi tutaj w grę sam strach przed bólem po kontuzji, chociaż nawet wtedy wyłamywanie samych drągów wydaje mi się dziwne.

Ogólnie najpierw radziłabym dokładne przebadanie konia, a jeżeli wykluczy sie problemy zdrowotne, to zadać sobie pytanie, jaka jest najprawdopodobniejsza przyczyna takiego zachowania - upór, strach, brak zaufania do jeźdźca. Oraz odpowiedni trening, może warto rozważyć danie konia w trening bardziej doświadczonej osobie?
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
10 października 2010 19:44
xxagaxx oczywiscie, ze takiemu przypadkowi trzeba przypomniec, ze o "byleco" sie nie staje. ale ogolnie bat jako metoda szkolenia konia jest bez sensu, jako pomoc w szkoleniu jest ok. mam nadzieje, ze wiesz o co mi chodzi 🙂

konia, ktory sie boi przeszkod (kolorow czy ksztaltow) sama nie nauczysz skakac i tym bardziej trener ktory kaze za to konia tluc tez go nie nauczy. ja bym zrewidowala podejscie do treningu w ogole.
Dzięki wielkie za wszystkie sugestie :kwiatek:
Halo, kurcze, faktycznie musimy sprawdzić wzrok. Wet będzie w tym tygodniu, więc poproszę o zbadanie.  Jeżeli to nie problemy zdrowotne, tylko utrata zaufania, to mam nadzieję, że uda się to zaufanie odbudować.
Karla w skokach luzem dawno go nie sprawdzałam, ale faktycznie spróbujemy postawić mu jakiś korytarz i zobaczymy jak reaguje.
Niestety moi  jeździeccy opiekunowie uważają, że to konia fanaberie i że on wykorzystuje moje chwilowe niezdecydowanie i wtedy ze mną pogrywa. Mnie to tłumaczenie jednak nie bardzo przekonuje 🤔
Jeszcze raz dziękuję, że chciałyście mi odpisać i podzielić się doświadczeniem  :kwiatek:
Czy na pierwsze zawody halowe w tym roku lepiej jechac niżej?

W ten weekend chcemy się wybrać do Robsonów. Ja jeszcze nie jeżdże na hali, nie mówiąc o skakaniu.

I tak mysle czy w sobote nie jechać L, P a w niedziele P, N  🤔  :kwiatek:
Dramka jedziecie aż do Robsonów na regionalki? wg mnie jeśli w ogóle nie jeździsz jeszcze na hali, to dobrze byłoby pierwszy raz jechać niżej
Noo  😀

Mieliśmy jechać do Jaszkowa, ale do Robsonów mamy 100km bliżej   😀 Poza tym atmosferka, duża hala, klimat  😎

Pojedziemy sobie w piątek..jak dostaniemy pokój  😵

Dlaczego nie widujemy się..?
Wprawdzie chwaliłam się już w KR, ale pochwalę i tutaj 😉

Moje dziecko przeszło w niedzielę pode mną swoje pierwsze zawody w życiu na zero i w fantastycznym stylu 🙂
Był niesamowity i przykuwał uwagę, czego dowodem może być kilka propozycji kupna 🙂
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
13 października 2010 12:04
Dramka, Jaszkowo jest dopiero 22-24...my też nie jedziemy,po ostatnim buncie na pokładzie musimy troszkę w domu potyrać,na szczęście znam już przyczynę buntu i na szczęście jest szybko uleczalna...kamień z serca...

tak btw,chciałam Zapnij się pogratulować udanego komentarza na płycie DVD z MPJ "Dracena jest córką Orkisza,ale Paulina Zielińska nie" 👍
Ktoś nie będzie Cię w Jaszkowie?  😕  szkooooda  🙁 Ale przynajmniej odeśpimy z Horciakową hubertusa  🥂
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
13 października 2010 12:18
Ktos a gdzie ta plytke mozna dorwac?🙂
odpowiem za Ktośkę, że w Świecie Koni
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się