Eluś dziękuje wszystkim za życzenia :kwiatek: :kwiatek:
To jeszcze Wam napiszę, że chyba (cudem) naprawia się serce Elusia. Ostatnio jak pisałam, koń był po miesięcznej kuracji trzema różnymi antybiotykami, dodatkowo co 2-3 dni robione dożylne wlewy witaminowe. W końcu pani profesor powiedziała, żebyśmy przestali go leczyć, bo go "zaleczymy" na śmierć. Zostało mu ok. 30% szmerów (z tego co było pierwotnie) i koń miał się nauczyć z tym żyć. Szmery były wyczuwalne dłonią przykładaną na sercu, zamiast bicia - charakterystyczne warczenie (początkowo ciągłe, po kuracji dzieliło się na 2: wrrrrrrrrrrrr-wrrrrrrrrrrrr). Dałam koniowi spokój (z przerwami na weekendowe bronowanie śniegu), cały czas był na aspirynie i syropie (pojedyncze kaszlnięcia "od serca"😉.
W zeszły weekend w trakcie czyszczenia sprawdzam dłonią - nic nie czuć, wzięłam gada na lonżownik (istny kung fu panda), trochę się spocił, sprawdzam bezpośrednio po wysiłku, a tu serce jak dzwon: łup-łup wali na 2!! Wysłałam smsa wetowi, bo w ciepłych krajach siedzi, i czekam na jego powrót w celu osłuchania i ogłoszenia cudownego ozdrowienia.
Tak więc KR trzymajcie kciuki !! 🙇 😁