kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Magda Pawlowicz, ja nie wiem co tu się wyklucza, wodza nie może być luźna i jednocześnie za mało oddana ręka? Może, w momencie kiedy ręka nie podąża za koniem, łokieć jest za linią ciała na przykład, a wodza wisi..?
Nie-stwierdzenie oddana ręka dotyczyło całosci-czyli jeden sędzia uważał że oddane zostało wodzy za mało a drugi że za dużo, tylko zostało to sformułowane innymi słowami. Nie chce mi się w tej chwili szukać tego czworoboku ale tu nie chodziło o wodze zgubione z ręki. Ty piszesz o zgubieniu wodzy z dłoni, o utracie kontaktu-a tu z całą pewnościa nie o to chodziło. Po prostu obaj sędziowie mieli inną "wizję" jak powinien wyglądać stęp swobodny... I trochę tak samo jest jeśli chodzi o zucie z ręki w kłusie... Ja już nawet wiem co się któremu sędziemu bardziej podoba i w zależności od tego kto sędziuje trochę inaczej jadę....
kenna Hmmm... a tak... raz i drugi... posadzić na d*? Może pomogłoby na inteligencję i rozumienie?
orzeszkowo   fairytales don't come true
03 listopada 2009 07:56
Nie wiedziałam gdzie to umieścić wiec napisze tu.
Ostatnio usłyszałam od osoby, która podobno zna się na koniach, że u mojego zwierzaka gdy się rusza kolano nie wraca na miejsce i tu nie wiem co mam zrobić przeszukałam chyba cały internet i nic, nie ma czegoś takiego. Proszę pomóżcie.

Jak nauczyć konia reagowania na komendy przejścia do niższego chodu na lonży? Koń jest "elektryczny", aby przeszedł do kłusa wystarczy unieść bat dosłownie o 5cm, zakłusowuje bardzo, nawet zbyt energicznie, wyskakując przodem, to samo z galopem ...., oczywiście obniżam i oddalam bat, opieram jego końcówkę o ziemię, próbowałam też przekładać bat za sobą do przodu przed niego, co tylko jeszcze bardziej go nakręca, wymija bat i dalej zapie.niczać po kółku ..... do zakłusowania wystarczy mu ledwo szepnąć słóweczko "kłus", on po prostu nie słucha komend w dół.


Kenna, a może on po prostu ucieka , nakręcając się przy tym ?
Skoro tak histerycznie reaguje na bat, nie przechodząc tylko wyskakując , jak sama napisałaś.

To raczej nerwowa reakcja , a nie spokojne przejście.

Przyczyny mogą być zresztą różne.
Koń boi się lonżującego, nie ufa mu, chce jak najszybciej skończyć lekcję.
Na dodatek jeśli lonżujesz na wędzidle i ze złości szarpiesz, to wbijasz mu je w podniebienie- nie jest to zachęcające
dla polubienia lonżowania, raczej  do ucieczki.

Albo najzwyczajniej w świcie olewa człowieka, może  człowiek stosuje niewłaściwe , mylące sygnały.

Lepiej dla stron dogadać się 😉

Może spróbuj lonżować bez bata - co wtedy stanie się ?
Jakaś informacje otrzymasz 🙂

Zrównoważony koń , mający stały dostęp do wybiegu nie szaleje na lonży - bo po co?

Chyba , że dostaje za dużo owsa , albo lonżowanie jest dla niego wyjątkowo przykre. 
Nie wiedziałam gdzie to umieścić wiec napisze tu.
Ostatnio usłyszałam od osoby, która podobno zna się na koniach, że u mojego zwierzaka gdy się rusza kolano nie wraca na miejsce i tu nie wiem co mam zrobić przeszukałam chyba cały internet i nic, nie ma czegoś takiego. Proszę pomóżcie.


bo nie ma tak, że kolano nie wraca na miejsce... jak już to rzepka jest zwichnięta i nie wraca do swojego bloczka.

Zrównoważony koń , mający stały dostęp do wybiegu nie szaleje na lonży - bo po co?

Chyba , że dostaje za dużo owsa , albo lonżowanie jest dla niego wyjątkowo przykre. 


moj zrownowazony, spedzajacy caly dzien na wybiegu kon, potrafi dostac akcji- olewam cie bo biegam wlasnie. i wyobraz sobie, ze nie jest przekarmiany. po prostu ma bardzo dobra kondycje i jesli, poza tym, ze jest padokowany, codziennie nie pracuje, ma bardzo duzo energii.  bo tak to bywa jak sie na koniu jezdzi a nie na niego patrzy. i mam jeszcze taka sugestie, ze o ile to fakt, ze bardzo duzo konskich zachowan (i z ziemi i w siodle) wynika z bledow czlowieka, to wyobraz sobie, ze sa to zwierzeta, ktore maja indywidualne charaktery, potrafia byc zlosliwe, olewac czlowieka swiadomie, bo tak im sie podoba, albo wpasc na jakis durny pomysl. i tu czlowiek ma nie wiele wspolnego.
orzeszkowo   fairytales don't come true
03 listopada 2009 16:57
[quote author=orzeszkowo link=topic=1412.msg369261#msg369261 date=1257235016]
Nie wiedziałam gdzie to umieścić wiec napisze tu.
Ostatnio usłyszałam od osoby, która podobno zna się na koniach, że u mojego zwierzaka gdy się rusza kolano nie wraca na miejsce i tu nie wiem co mam zrobić przeszukałam chyba cały internet i nic, nie ma czegoś takiego. Proszę pomóżcie.


bo nie ma tak, że kolano nie wraca na miejsce... jak już to rzepka jest zwichnięta i nie wraca do swojego bloczka.
[/quote]

ufff... wielkie dzięki  :kwiatek:
a jak rzepka jest zwichnięta to jak to się objawia ? jakaś kulawizna albo coś ?
Kenna, a może on po prostu ucieka , nakręcając się przy tym ?
Skoro tak histerycznie reaguje na bat, nie przechodząc tylko wyskakując , jak sama napisałaś.

To raczej nerwowa reakcja , a nie spokojne przejście.

Przyczyny mogą być zresztą różne.
Koń boi się lonżującego, nie ufa mu, chce jak najszybciej skończyć lekcję.

Fakt, nie próbowałam nigdy lonżować bez bata, ale jest mi on głównie potrzebny do wymagania odpowiedniego promienia koła, bo jak Egon się rozpędza, to lub sobie ścinać którąś część koła. Popróbuję w celach testowych bez bata.

Na dodatek jeśli lonżujesz na wędzidle i ze złości szarpiesz, to wbijasz mu je w podniebienie- nie jest to zachęcające
dla polubienia lonżowania, raczej  do ucieczki.

Nie szarpię nigdy lonżując na wędzidle. Szczerze mówiąc, to pierwszy raz porządniej zadziałałam lonżą w celu "usadzenia go" podczas ostatniego lonżowania, na kantarze.

Zrównoważony koń , mający stały dostęp do wybiegu nie szaleje na lonży - bo po co?

Chyba , że dostaje za dużo owsa , albo lonżowanie jest dla niego wyjątkowo przykre. 

Szaleniem bym tego nie nazwała, chociaż zdarzają się jakieś pojedyncze "wroteczki". On jedynie "ciągnie" do przodu. Egon ma stały dostęp do wybiegu, nie jest to może full wypas, ale kilka godzin dziennie. Osoby, które znają się na koniach lata dłużej niż ja określają go jako wyjątkowo zrównoważonego jak na 7-latka, karmiony jest musli z dodatkami. Owsa jedynie "na smak". Problemu dopatruję głównie w sobie, dlatego pytałam o porady, jak się zachowywać, jak dać czytelniejszy sygnał.
Myślę guli, że mało mnie szanuje, a ja nie potrafię go w jakiś czytelniejszy sposób skarcić, aby zapamiętał (klepnięcie dłonią, czy szarpnięcie uwiązem przy prowadzeniu nie robi na nim wrażenia - a zaręczam, że nie robię tego tak często, by był na to znieczulony...)
Ostatnio powiedziałam mu, że jak nie będzie grzeczny to pojedzie na kabanosy, bo nie widzę powodu, dla którego miałabym trzymać wariata lub użerać się z niegrzecznym sierściuchem. Zobaczymy, czy przemyśli  🤣
[quote author=szam link=topic=1412.msg369564#msg369564 date=1257257134]
[quote author=orzeszkowo link=topic=1412.msg369261#msg369261 date=1257235016]
Nie wiedziałam gdzie to umieścić wiec napisze tu.
Ostatnio usłyszałam od osoby, która podobno zna się na koniach, że u mojego zwierzaka gdy się rusza kolano nie wraca na miejsce i tu nie wiem co mam zrobić przeszukałam chyba cały internet i nic, nie ma czegoś takiego. Proszę pomóżcie.


bo nie ma tak, że kolano nie wraca na miejsce... jak już to rzepka jest zwichnięta i nie wraca do swojego bloczka.
[/quote]

ufff... wielkie dzięki  :kwiatek:
a jak rzepka jest zwichnięta to jak to się objawia ? jakaś kulawizna albo coś ?

ale ja nie napisałam, że Twój koń to na pewno ma, tylko, że ja tak bym zrozumiała wypowiedź tej osoby. A przy zwichnięciu rzepki staw kolanowy nie może działać poprawnie i się nie zgina. Ale taki stan pewnie rozpoznałabyś sama. Zresztą forum nie jest miejscem do stawiania takich diagnoz, więc jeśli coś cię niepokoi to doradzam konsultacje weta.
[/quote]
[quote author=orzeszkowo link=topic=1412.msg369748#msg369748 date=1257267472]
[quote author=szam link=topic=1412.msg369564#msg369564 date=1257257134]
[quote author=orzeszkowo link=topic=1412.msg369261#msg369261 date=1257235016]
Nie wiedziałam gdzie to umieścić wiec napisze tu.
Ostatnio usłyszałam od osoby, która podobno zna się na koniach, że u mojego zwierzaka gdy się rusza kolano nie wraca na miejsce i tu nie wiem co mam zrobić przeszukałam chyba cały internet i nic, nie ma czegoś takiego. Proszę pomóżcie.


bo nie ma tak, że kolano nie wraca na miejsce... jak już to rzepka jest zwichnięta i nie wraca do swojego bloczka.
[/quote]

ufff... wielkie dzięki  :kwiatek:
a jak rzepka jest zwichnięta to jak to się objawia ? jakaś kulawizna albo coś ?

ale ja nie napisałam, że Twój koń to na pewno ma, tylko, że ja tak bym zrozumiała wypowiedź tej osoby. A przy zwichnięciu rzepki staw kolanowy nie może działać poprawnie i się nie zgina. Ale taki stan pewnie rozpoznałabyś sama. Zresztą forum nie jest miejscem do stawiania takich diagnoz, więc jeśli coś cię niepokoi to doradzam konsultacje weta.
[/quote]
[/quote]

Mój koń jak miał zwichniętą rzepkę to wyraźnie kulał... więc na pewno byś to zauważyła. Jeśli jednak masz wątpliwości to skonsultuj się z wetem...
orzeszkowo   fairytales don't come true
03 listopada 2009 21:28
Szam nie chodziło mi o manie czy nie manie danego schorzenia, bardziej o rozwianie obaw czy coś takiego istnieje bo mój koń nie kuleje ani nic co mogło by być niepokojące a tu nagle ktoś wyskakuje z jakąś choroba o której w życiu nie słyszałam a w żadnym ze źródeł jakie przejrzałam nic nie ma.
o ile zmieścisz na nie pupę, to możesz na nim jechać  😂
przepraszam, nie mogłam się powstrzymać.


a tak zupełnie serio to takie gumowe wędzidło jest delikatne, spotkałam się z używaniem go dla kucyka pracującego pod początkującymi dziećmi, żeby mu pyszczka nie zaszarpały.
mozna, wedzidlo jak kazde inne  😉 jest dosc delikatne, wlasnie dlatego min ze nielamane.
Szam nie chodziło mi o manie czy nie manie danego schorzenia, bardziej o rozwianie obaw czy coś takiego istnieje bo mój koń nie kuleje ani nic co mogło by być niepokojące a tu nagle ktoś wyskakuje z jakąś choroba o której w życiu nie słyszałam a w żadnym ze źródeł jakie przejrzałam nic nie ma.



A no to dobrze, bo to "uff" mnie trochę zbiło z tropu;] Żeby nie było, że jakieś diagnozy via net stawiam. To cieszcie się zdrowiem jak najdłużej;]
zapalniczka11 teoretycznie to jest łagodne kiełzno - bo grube, miękkie i nie ma efekty dziadka do orzechów, natomiast powinno się go używać przy koniach które raczej sporo się ślinią w trakcie jazdy. Takie o bardziej suchym pysku mogą się obetrzeć.
 
Myślę guli, że mało mnie szanuje, a ja nie potrafię go w jakiś czytelniejszy sposób skarcić, aby zapamiętał (klepnięcie dłonią, czy szarpnięcie uwiązem przy prowadzeniu nie robi na nim wrażenia - a zaręczam, że nie robię tego tak często, by był na to znieczulony...)
Ostatnio powiedziałam mu, że jak nie będzie grzeczny to pojedzie na kabanosy, bo nie widzę powodu, dla którego miałabym trzymać wariata lub użerać się z niegrzecznym sierściuchem. Zobaczymy, czy przemyśli  🤣


Kenna , szacunek nie musi opierać się na karach 🙂

Z tego co piszesz, problem jest w podstawowej relacji i należy do tego wrócić.
Jeśli koń nie respektuje aż tak człowieka , czyli już przy prowadzeniu na uwiązie ( sama napisałaś) , to należałoby wrócić do tego momentu .

Bo w takiej sytuacji, nigdy nie będzie respektował Twoich dalszych poleceń np na lonży.

Moja rada : zacznij od początku, właśnie prowadzenie , zatrzymywanie , ruszenie na sygnał.
Możesz posługiwać się batem, żeby ograniczać ruch  do przodu , nie pozwalać wyprzedzać się.
Rozumiem, że z tzw szkołami naturalnymi nie chcesz mieć kontaktu 🙂
A w takiej sytuacji bardzo przydałoby się, na poprawienie właśnie tych relacji.

Dopóki nie przejdziecie tych podstaw, to nie ma co marzyć o dalszych postępach.

Kenna , to wcale nie jest trudne, zwłaszcza, jeśli jak piszesz Egon jest zrównoważonym koniem.
Powinno wystarczyć kilka lekcji i to po kilka, kilkanaście minut.
A potem tylko utrwalać od czasu do czasu, jeśli jest taka potrzeba.
Po pewnym czasie, o ile będziesz konsekwentna ( to bardzo ważne ), koń będzie zwracał na Ciebie uwagę i słuchał Twoich poleceń bez szemrania.
Nawet bat i uwiąz nie będzie Ci potrzebny 😀
Ideałem jest wypracowanie , lub "manie" takich relacji, że koń bez uwiązu idzie za człowiekiem, albo obok niego i nie wyprzedza  🙂

To naprawdę jest możliwe, bo u mnie tak właśnie jest - ale nie pozwalałam koniowi wyprzedzać się , nawet jak idziemy luzem, bez kantarów.
Chyba, że chcę, żeby koń szedł przede mną.
Dlatego na lonżowniku, bez używania lonży konie moje słuchają , co im przekazuję.
Ten kto kontroluje ruch jest szefem - to całkiem proste  😉

Katija - ja naprawdę nie wiem, czemu masz taki problem z koniem.
W 99 % przypadków to wina człowieka, który nie potrafi  ustawić właściwych relacji z koniem.

To nie konie są złośliwe, głupie, wariaty- to przeważnie ludzie nie potrafią sobie z nimi radzić , w związku z czym przypinają im etykietki.

Uważam, że warto przejść szkolenie podstawowe, które naprawdę uświadamia ludziom, że wszystkie problemy tkwią w nich, nie w koniach. 🙂

Ja w domu też mam takie obrazki .
Mąż ma ciągle problemy podstawowe z końmi, których ja nie mam.

Koń mu nie zejdzie z drogi, kuc nie wpuści do stajni.
Ale moje konie są zupełnie normalne , tylko on nie umie przy nich zachowywać się.
Brak mu wiedzy , podejścia - u niego hamulcem jest strach i może charakter 🙂
jak kon jest wypracowany to tak nie robi, tylko kiedy sobie odpocznie. dla mnie wniosek jest prosty- ma za duzo energii, ma dobra kondycje.
Kenna - jeszcze jedna uwaga 🙂

Trudno mi oczywiście wyrokować, jak zachowujesz się przy koniu , bo nigdy nie widziałam, ale mam wrażenie, że charakter masz raczej ustępliwy 🙂

Jeśli tak jest, to powinnać nawet sztucznie przybierać odpowiednią postawę ciała, z bardzo wyraźnymi , stanowczymi gestami.
Może wzbudź w sobie złość- to silne emocje , ale nie szarp kantarem, bo tak naprawdę  karzesz go za swoją bezsilność.
Wyraź tę złość inaczej - przeważnie całe ciało kipi wtedy , koniowi to powinno wystarczyć.

Może ja jestem bardzo emocjonalna , ale moje zwierzęta , nawet psy uciekają ,  jak jestem wściekła  😡
A przecież nie dotykam ich nawet .
Oczywiście takie emocje są absolutnie niewskazane , jeśli chcę coś wypracować spokojnie- wtedy muszę natychmiast uspokoić się, bo konie będą zdenerwowane, a przecież nie o to chodzi. 

Koń powinien  też wejść do stajni i swojego boksu, tylko na wskazanie mu miejsca palcem - i to też jest absolutnie możliwe 🙂

Powodzenia 🙂
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
04 listopada 2009 11:29
głupie pytanie ale w końcu to kącik żółtodziobów  😡
jakiej wielkości jest typowa miarka do paszy (na litry)?
1l
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
04 listopada 2009 12:48
rewir dzięki  😡
a jest cos takiego jak typowa miarka do paszy
u mnie typowa = 2 l bo takiej akurat używam
dziwi mnie troszke pytanie
bo nie mozna w tym przypadku 1 lub 2 l miarki uznac za typowa
u mnie 2 l poniewaz w 2 l mam 1 kg owsa nie gniecionego a 0,5 gniecionego (wartości uśrednione)
podaje owies 3 razy dziennie po 1 kg

Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
04 listopada 2009 13:09
no i właśnie
spytałam o miarki bo wszyscy stosują to pojęcie a tak naprawdę każdy ma inną miarkę.  W temacie jak przytyć, odchudzić konia podawane sa zalecenia ile czego dawać właśnie w miarkach, miarka 1l i 2 l to zasadnicza różnica w karmieniu konia.
czyli taka miarka Pavo to jest typowa??
wlasnie, ile ma miarka pavo?? ale ja wole w kilogramach wiedziec.
na miarce pavo o ile pamiętam tez jest różnie !!!
np 1 kg paszy A to jest np cała miarka a paszy B 2/3
ale to już zależy od paszy. Ile waży dana objętość. Ale np. taki owies?? Cały, niegnieciony owies?

Coś kojarze że to chyba było 0.8 kg, ale nie jestem pewna...
poza tym litr owsa może różnie ważyć - zależy od jakości
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się