Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?

ElSalvador, wiesz, ja mojego żadnego emeryta nie puściłam i nie czekałam aż umrze 😉 to że konie mają łąkę i towarzystwo nie znaczy że nikt o nie nie dba...
Dla mnie emeryt to nie jest koń, który pracuje. Jeśli twój wciąż ma wymuszony ruch to dla mnie to nie jest "utrzymanie emeryta" w takim standardowym rozumieniu. Moje jak zostały emerytami to przestały jakkolwiek pracować (bo mogły, żeby nie było że uważam ze tak nie wolno) więc dostęp do hali był mi zbędny.
xxagaxx, może brzmi to jakoś tak „bezdusznie” ale nie taka była moja intencja. Sorry jeśli tak to odebrałaś 😅. Wysłanie koni na łąkę, nie musi świadczyć o tym że zaraz kon odejdzie porzucony. Podejrzewam że ogrom koni dla długowieczności nie musi oglądać swojego właściciela na oczy, o ile ten regularnie płaci za pensjonat, kowala itd. Takie życie może być też dla konia miłe, o ile nie cierpi jakiegos bólu. U nas jest jednak za dużo problemów zdrowotnych, nie jest to mój wymysł, prowadzą nas bardzo dobrzy weterynarze, od lat już. Chyba nie ma formalnej definicji końskiej emerytury więc każdy może ją odbierać jak chce 😜, tak jak różnorako można interpretować słowo „praca”. Moj koń „pracuje”, wozi mnie po 20-30 min po placu, jak lepiej się czuję, czasem wsiadam na spacer do lasu, jak gorzej to spacer w ręku do lasu lub karuzela. Próbowałam odstawić go od „pracy” ale u nas niestety od razu leci z mięśni w ekspresowym tempie, pogłębiają się asymetrie i pogarsza ruchowo. I taka to „emerytura” 😅
Ja też dorzucę swoje 5 groszy (w sumie to trochę więcej 😅 )

Pensjonat - 700zł (wolnywybieg, raczej bez infrastruktury, zwykły plac do jazdy)
Pasza i suplementy - ok 500zł (problemy z kopytami, wsparcie stawów - keranelle, magnez, cynk, glukozamina, wapń, sieczka, musli hodowlane, ostropest, pokrzywa, wytłoki jabłkowe dla smaczku, ogólne witaminki, selen, i pewnie o czymś zapomniałam)
Kowal - 80zł ok co dwa miesiące, pomiędzy wizytami ma jeszcze robione i czasami się trafi, że kowal nie ma już co robić, ale rzadko
Fizjo - 280zł aktualnie przestój bo kobył źrebny

Co się zdarzy wet wiadomo różnie 💰 póki co największy wydatek to kwestie ciążowe, USG, szczepienia, płukanie macicy.

W sumie jak patrzę na Wasze wydatki to źle nie jest, ale jednak chciałabym trochę ograniczyć wydatki, zwłaszcza te suplementowe, paszowe, ale to już po oddzieleniu źrebaka na pewno.

No i przygotowanie się na nowego członka rodziny, kamery, siara itp ale to jednorazowo więc nie liczę🍼

Lootra, oj, wydatki hodowlane to potrafią być bardzo różne. Jak klacze współpracują to nie jest źle. Jak nie współpracują, trzeba x razy zamawiac na każdą, za każdym razem płacić za trace i wysyłkę (łącznie około 600-800 zł za każdym razem). Do tego jakieś choroby u maluchów albo poronienia (większość stacji przenosi wtedy pół stanowki albo mniej na kolejny rok) i człowiekowi się odechciewa liczyć.
karolina_, zdecydowanie, totalnie podziwiam hodowców. Dla mnie jedna ciąża to nie lada wyzwanie, a co dopiero regularne krycia jakiejś tam stawki klaczy, szacun. U mnie na szczęście ogier dość blisko, transport ze stajni więc tylko koszty paliwa, i to rozłożone w czasie. Zaszła za drugim razem, wiec też bez tragedii. No, ale najgorsze jeszcze przed nami 😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się