COPD

Tak jak siano. Wprowadzana była stopniowo A potem konie miały dostęp cały czas
[quote author=zielona_stajnia link=topic=138.msg2798482#msg2798482 date=1532383060]
aien - bo narcystyczne osobowości tak mają - owiewanie wszystkiego tajemnicą, stosowne dopisanie ideologii, odpowiednia atmosfera itd. a ludziki się na to łapią 😉. Wlewy wit. D to taki sam szuryzm i ten sam krąg szamanizmu co wlewy z wit. C, wody utlenionej itd. Jedyna różnica, że witaminę C koń wyszcza, wit. D odłoży się w wątrobie i potrafi nieźle zaszkodzić długofalowo. Na tzw. kroplówkach witaminowych obecnie trzepie się niezłą kasę, bo naiwni desperaci chwytają się wszystkiego - jest popyt, jest podaż. Leczyć to niczego nie leczy, a konsekwencje w zależności od dawki mogą być przykre i długofalowe, ale aby to ogarnąć wystarczą podstawy chemii i biologii - tak na poziomie podstawówki 😉
[/quote]
Nie ani wlewy z d ani z c.
Jestem pełna podziwu dla tego gościa serio. Nie, nie jest trolem a juz płynięcie o kroplowkach witaminowych i dorabianie pierdoletow i inwektyw o poziomie podstawowki... No ktoś tu mq za dużo czasu wolnego.
Znam tą substancję (nie, nie witamina ani hormon) i znam historię lekarzy, ktorzy ją wykorzystywali u ludzi. Nie skojarzyłam, w ogóle mi do glowy nie przyszło, że to mozna na copd dla koni z takim skutkiem. Szacun.
kotbury - skoro znasz to oświeć nas kmiotków, a nie produkujesz post typu "wiem, ale nie powiem", bo jest on kolejny z serii nic nie wnoszących, a właśnie przedszkolem zalatujących. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie 😉.
edit. O wlewach zaczął sam autor gównoburzy, a, że nie chce ujawnić owej tajemniczej substancji, to pozostały nam domysły. Jak ktoś nie jest na tyle dorosły, aby napisać: "podałem swojemu koniowi to i to, efekt super, polecam" to sam sobie jest winien. Jednak zapewne to takie same rewelacje, jak z rzekomym wyleczeniem zwyrodnienia stawu, którego na rtg nie widać - ani przed ani po "tajemnej kuracji"  😎
Ja nie wprowadzałam stopniowo bo przeprowadziliśmy się do stajni gdzie była jedynie kiszonka i nie przypominam sobie żebym miała wiezione siano... Owies tak ale siano raczej nie. W kolejnej stajni też była kiszonka, oczywiście trochę inna ale nie miałam możliwości przewiezienia starej i wszystko cacy. Obecnie tylko trawa, chociaż powinnam użyć cudzysłowu bo susza piekielna tu panuje.

Ktokolwiek więcej jakaś uwaga co do podrażnienia po endo?
Sorki ale przysięgłam tu na forum, że nie wypaplam... Głupio by teraz było, co nie.

Jeśli ty się uważasz za kmiotka to jest twoja wizja osoby własnej, nie moja- wiec proszę o nie wstawianie pod moim adresem tak skobstruowanych wypowiedzi.

Ja tej puszki pandory nie otworzę tu.
Puszka Pandory - trąci tekstami "a lekarze ją znienawidzili"....
To załóżcie sobie ukryty watek o ukrytych terapiach, albo piszcie sobie na privie nie zaśmiecając wątku wpisami w których są głównie niedopowiedzenia.
Może kmiotek, ale wiem, że Ty pisze się Wielką literą 😉 - Ty za to jak widzę ego masz rozbuchane. W temacie nadmiaru czasu - sądząc po ilościach postów nudzisz się śmiertelnie. Nie wiedziałam, że wyrażenie "poziom podstawówki" to inwektywa, ale spoko. Dla mnie koniec tematu, wolę jednak konia konsultować wetem, nie szamanem, który w dodatku podaje "coś", "jakoś" i "działa" - tylko poza tym, że ktoś twierdzi, że działa to nie było ani pół linka do źródła/artykułu/materiału o działaniu owego "czegoś", ani żadnego dowodu.  Równie dobrze mogę stwierdzić, że mając uprawę rdestowca japońskiego, zastosowałam go u koni i cud, miód koń nagle uzdrowiony, a jak chcesz się przekonać to do mnie przyjedź... tyle, że jedyne co się zgadza w tej historyjce, to fakt, że mam rdestowiec  😎 No, ale wierzcie na słowo.
A zakładając na chwilę, że owo "tajemnicze coś" faktycznie działa i wyleczyło (!) konia - to ukrywanie, co to jest, to po prostu sku***...przepraszam, podłość.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
27 lipca 2018 07:12
Murat w pełni Cię popieram.

Kotbury my sobie tu nie przychodzimy z pryszczem na dupie do wyleczenia tylko z chorobą, która na naszych oczach powoli zabiera nam zwierzaki, a jej leczenie pochłania niesamowicie duże pieniądze.

Ujawnienie tajemniczej metody leczniczej przynajmniej da nam szanse na podjęcie własnej decyzji czy chcemy ja zastosować. Pewnie gdybyście powiedzieli co to jest, to rozwinęła by się merytoryczna dyskusja na temat wad i zalet, a nie to co tu teraz ma miejsce. Pewnie taka dyskusja wiele wniosła by do wątku, może więcej osób przekonało by się do metod alternatywnych leczenia copd. Była już tutaj rozmowa o homeopatii, ziołach, probiotykach, to tez są metody alternatywne dla klasycznej medycyny i żadna gownoburza się nie rozpętała.
od czasu jak zdrowy koń tu napisał nie widziałam Żadnej Merytorycznej Dyskusji . Królik też nie pisała dyrdymał .
Było tylko straszenie , jakieś 'szuryzmy altmedy'  - nawet nie wiedziałam co to takiego - ignory , trolle i nie wiadomo co . Bo mi się nawet cofać nie chce. 
Większość już zadecydowała ,że nie chce poznać czegoś innego a wrogość panująca tu była wręcz powalająca. Więc o czym mowa ? Jaka podłość ? Każdy kto miał odmienne zdanie był wyzywany,ośmieszany i ignorowany.
A ja też zgadzam się z opinią ,że sterydy do dobrego końca nie prowadzą i zdecydowanie są nadużywane.
I tyle w temacie .
Mnie zmusili do myślenia i działania.
Wrogość i trolle byly przez to ze zdrowykon pitolil i pitolil i nic z tego nie wynikalo. I nie tylko w tym wątku. Albo ktos ma cos do powiedzenia i to mówi albo nie. End of topic.
nie tylko Zdrowykoń pisał o innych metodach leczenia niż dawanie sterydow, np. Królik jak Jolka podała -  też zostala odsądzona od czci i wiary. Choc stoi za nia wiedza lekarza. Opinie innych lekarzy - stosujacych inne leczenie niz chemia - też byly wyśmiane. Też nie chce mi się cofać w wątku - ale pamiętam, że dzialanie ziół bylo tak samo negatywnie traktowane i wyśmiewane. Teraz dużo osób je używa, choć calkiem niedawno jedna z forumowiczek z grupy - "ja wiem wszystko najlepiej i tylko ja mam rację" też negowała ich działanie prześmiewczo. Nic nie wnosząc merytoryczne.


Rudzik, stosowanie probiotyków i ziół - to zadne metody alternatywne. Priobiotyki zalecają powszechnie lekarze, jest b.duzo leków na bazie ziół zalecanych przez lekarzy.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
27 lipca 2018 11:12
Dynamiki na forum nikt nie neguje 😉
Mnie osobiście też zirytowały posty Zdrowego Konia. Byłoby inaczej gdyby pisał tylko o skutkach ubocznych sterydów. "Wiem że jest coś lepszego, ale nie powiem co" nic nie wnosi. Po co o tym pisać zanim będzie chciał podać konkrety? Stawiając się na miejscu opiekuna konia z COPD też by mnie szlag trafiał.

Edit. Np. zupełnie inaczej odebrałam allogeniczne komórki macierzyste dra Kemilewa, na których początku większość wetów wieszała psy. Po konkretnej rozmowie zdecydowałam się na tę metodę. Teraz są dość popularne a kilka lat temu to była medycyna mocno alternatywna.
Ale Kemilew nie robił tajemnicy z tego, co robi i jak to działa.

Ciekawa jestem, czy zdrowykoń byłby taki chętny do powiedzenia w oczy, w realnej sytuacji, komuś, kogo koń właśnie się dusi - "a ja wiem, co by mu pomogło, ale ci nie powiem, bo nie".
Naprawdę, jest to tak beznadziejne zachowanie, że nie ogarniam.  🍴
Murat-Gazon przecież pisałem jak ktoś chcę może przyjechać ,wszystko zobaczy a nawet dostanie za Free.Jak ja bym miał problem to po takim wpisie pierwsze co bym napisał to gdzie trzeba przyjechać ,Jak potrzebowałem pomocy dla konia to potrafiłem pół Polski przejechać  może okazało by się że jest to bardzo blisko.Może byś napisała że nie jesteś w stanie przyjechać bo np.mieszkasz w Krakowie a ja do Krakowa jeżdżę na zawody .
Co z tego że napiszę Ci co podałem jak i tak tego nie zrobisz ,trzeba wiedzieć jak,co ,ile,jaka prędkość,gdzie kupić itd
Jest to bardzo bezpieczne pod warunkiem że się wie jak zrobic,
Podam Ci co to jest Ty zrobisz źle i czyją będzie wina?
Zastanawiam się czy nie przekazać tego jakiemuś wetowi żeby mógł to fachowo robić, ale jak zwykle weci wiedzą lepiej i bijesz głową w beton taka rozmowa.Próbowałem skontaktować się lekarzami bo i ludzi też jest taka choroba jak myślicie jest kto kolwiek kto by chciał porozmawiać, nikogo to nie interesuje-do tej pory nie udało się porozmawiać, tacy zajęci.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
27 lipca 2018 14:46
Miałam już się nie odzywać.. ale. Zdrowykoń nikt w ciemno nie będzie nigdzie jechał. Jeśli napisałbyś normalnie, jak człowiek, o czym mówisz to założę się że parę osób by się na poważnie tematem zainteresowało. Nikt tu nie ma zamiaru leczyć koni przez internet samodzielnie. Temat służy do wymiany doświadczeń i poszerzania wiedzy. Nikt nie kupuje laków na własną rękę i podaje je w "jakiś" dawkach bo tak przeczytał w internecie. Ale wiedząc co u kogoś pomagało, można się dowiedzieć więcej, poczytać, skonsultować, obgadać itp. i może wprowadzić w życie u siebie. Serio zarobiłbyś więcej mówiąc otwarcie niż tłumacząc się tajemniczą substancją, bo wtedy większość (zdecydowana) osób ma Cię za kłamcę.
Otóż to. Jeżeli człowiek dowiaduje się, że jakaś rzecz działa i jak działa, może zweryfikować, poczytać, skonsultować z innymi osobami i podjąć decyzję, czy chce spróbować takiej metody leczenia na swoim koniu. Na własną odpowiedzialność, nie osoby, która o tym poinformowała. Ale żeby taką decyzję podjąć, to trzeba najpierw cokolwiek wiedzieć, a nie "jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie". Bo w takie opowieści zwyczajnie 99% ludzi nie uwierzy. Tym bardziej, że dam sobie uciąć rękę, że każdy z nas tutaj, gdyby odkrył jakiś skuteczny sposób pomocy koniowi, podzieliłby się nim bez chwili wahania, choćby to było nie wiem, jak dziwne i alternatywne.
Świetny pomysł żeby to skonsultować 😉 😀 tylko z kim siedzę w tym temacie już rok przeczytałem wszystko chyba co jest dostępne rozmawiałem z wieloma wetami i jeśli o pierwszej substanci mają jakieś blade pojęcie to o drugiej wcale, tym bardziej doświadczenia praktycznego.Znam dwie osoby które mają pojęcie chyba jedyni w Polsce wiem z detalami jak to robią ale spotkać się i porozmawiać prawie nie realne.Zapisy na wizytę na kilka miesięcy wszystko zarezerwowane.To z kim chcesz skonsultować z kimś kto niema pojęcia ani praktyki?
Równie dobrze można zapytać się Zielonej to Ci powie że to szarlataństwo. 😀
Ktoś, kto nie ma pojęcia, może je nabyć, skoro dowiedział się, że jest coś, o czym nie wie.
O ile wiem i zdaję sobie sprawę, że są ludzie o zabetonowanych umysłach, którzy nie są otwarci na nic nowego czy nietypowego, o tyle nie wierzę, że wszyscy.
Murat gazon , jest kilka takich substancji .Jedną z nich jest boswellia . Niedoceniana w tym wątku a naprawdę sprawdza się . Nie wiem co zastosował Zdrowy koń , mogę się jedynie domyślać . Gdyby było to możliwe pojechałabym do Ciebie Zdrowy Koniu i chciałabym to zobaczyć . Ale dokąd jechać ?
Ja skarmilam dwa op boswelli akurat bardziej z przeznaczeniem na stawy.
aien   wędrowiec
27 lipca 2018 17:10
Dostałam kilka pw z zapytaniem o to, jaką kurację stosuję u własnego COPDowego konia.
Mój koń choruje od wielu lat - jest uczulona głównie na pyłki (robiłam badania wiele lat temu w IDEXX), za dużo, żeby odczulać. Oprócz COPD borykam się z Cushingiem. Mój koń przez całe 7/8 lat swojej choroby dostał steryd tylko raz iniekcyjnie bo byliśmy w sytuacji mocno podbramkowej. Steryd wziewnie dostaje tylko w okresie pyleń w okresi pylenia wierzby oraz sosny. Jest też uczulona na pyłki traw pylących w sierpniu - głównie Bylica.
Na stałe przyjmuje zamiennie Pulmopowder albo Respi Blend, rzadziej inne ziołowe preparaty. Bardzo pomogła zmiana warunków - stoi poza boksem 6/7 miesięcy. Pellet na ziemi, moczenie siana - nie przyniosło żadnej poprawy. Ogólnie koń czuje się dobrze, poza przebytym ochwatem spowodowanym podaniem sterydu.
Bycie lekarzem wet nic mi nie zmienia, ja nawet nie mogę podać sterydu bo Cushing, bo ledwo wyciągnęłam kobyłę z ochwatu. Szukam wiedzy, czytam, dokształcam się. Weszłam z polemikę z trollem bo myślałam przez chwilę, że jest nadzieja. A ja przy kolejnym tak silnym ataku duszności będę miała wybór - podać steryd i być może uda się uratować albo nie robić nic i patrzeć jak koń umiera mi na oczach.

Pytam jako wet, a potem czytam, że żaden wet tym się nie interesuje, że nikt nie ma pojęcia etc. Gdybym wiedziała wszystko to by mnie tu nie było.

Ja sprawdziła się boswelia Drabcio? Ten preparat z Dromy?

ja w najgorszych okresach - na alergię . Tylko warto sobie dawki przeliczyć w tym co podajemy.... bo jednak 'diabeł tkwi w szczegółach'.
Zdrowy koniu , odpowiesz mi na zadane wcześniej pytanie?
aien , sprawdza się boswellia . Teraz spróbuję z kotem bo zaczął smarkać a już nie chcę sterydami działać
Koń w sumie ledwo chodził w czasie gdy ja dostawal i nikt nie mógł znalezc przyczyny. Osteopata wyczail ze jest uczulony na otreby pszenne i przeszło. Jeżeli mialabym ocenic jej wplyw na copd to no .. kon byl na miesięcznej kuracji sterydowej więc efekty ciężko określić. Ale skoro musial na niej być to słabe jednak.
Dajcie coś więcej o tej boswelii. Na RAO czy na alergię?
Moja stoi 24/7 na dworze, zioła dostaje przez cały sezon pylenia i zapobiegawczo jeszcze przed jego początkiem, w tym roku dodałam jej jeszcze maskę na chrapy, jest różnie - bywa, że same zioła wystarczają, a bywa, że dopiero najmocniejszy steryd jest w stanie sprawić, że koń się nie dusi. Niestety, nie mam wpływu na przebieg cyklu wegetacyjnego roślin ani nie wyeliminuję drzew ze świata. Jeśli coś jeszcze może pomóc, to chętnie się zapoznam i zapamiętam na przyszłość. (na razie jest ok, drzewa przestały pylić i koń "ozdrowiał"😉.
Planuję zimą spróbować odczulania miodem z okolicy, słyszałam, że podobno sprawdza się ta metoda u ludzi, a koniowi na pewno nie zaszkodzi, nawet jeśli nie pomoże.
murat , chyba lepiej na pyłki pyłkami kurację zimą przeprowadzić . Tonący brzytwy się chwyta ale ...ale parę sezonów stosowałam. Spróbuję to odnaleźć o ile ktoś wcześniej sobie w tym wątku jej nie przypomni. 
Dostałam kilka pw z zapytaniem o to, jaką kurację stosuję u własnego COPDowego konia.
Mój koń choruje od wielu lat - jest uczulona głównie na pyłki (robiłam badania wiele lat temu w IDEXX), za dużo, żeby odczulać. Oprócz COPD borykam się z Cushingiem. Mój koń przez całe 7/8 lat swojej choroby dostał steryd tylko raz iniekcyjnie bo byliśmy w sytuacji mocno podbramkowej. Steryd wziewnie dostaje tylko w okresie pyleń w okresi pylenia wierzby oraz sosny. Jest też uczulona na pyłki traw pylących w sierpniu - głównie Bylica.
Na stałe przyjmuje zamiennie Pulmopowder albo Respi Blend, rzadziej inne ziołowe preparaty. Bardzo pomogła zmiana warunków - stoi poza boksem 6/7 miesięcy. Pellet na ziemi, moczenie siana - nie przyniosło żadnej poprawy. Ogólnie koń czuje się dobrze, poza przebytym ochwatem spowodowanym podaniem sterydu.
Bycie lekarzem wet nic mi nie zmienia, ja nawet nie mogę podać sterydu bo Cushing, bo ledwo wyciągnęłam kobyłę z ochwatu. Szukam wiedzy, czytam, dokształcam się. Weszłam z polemikę z trollem bo myślałam przez chwilę, że jest nadzieja. A ja przy kolejnym tak silnym ataku duszności będę miała wybór - podać steryd i być może uda się uratować albo nie robić nic i patrzeć jak koń umiera mi na oczach.

Pytam jako wet, a potem czytam, że żaden wet tym się nie interesuje, że nikt nie ma pojęcia etc. Gdybym wiedziała wszystko to by mnie tu nie było.

Ja sprawdziła się boswelia Drabcio? Ten preparat z Dromy?



Czy twój koń na teraz objawy kaszel ,wydzielina, duszności?
Aien i tak to z dromy bralam.
To te twoje? https://www.pharmill.pl/pulmomix-tymol
jolka być może mówimy o czymś podobnym - chodzi mi o odczulanie przeprowadzane właśnie zimą, za pomocą podawania codziennie przez około dwa miesiące miodu wyprodukowanego przez okoliczne pszczoły. Warunek - trzeba mieć w okolicy pszczelarza, max do 10 km od stajni. Ja akurat mam, więc może mi się uda.
Prawie o tym samym. Tylko u mnie podawało się pyłek kwiatowy. Może warto do tego wrócić bo chcę jak najdłużej konia na tym samym poziomie utrzymać. To jak z tym miodem? Bo ciekawa jestem ?
No właśnie muszę spróbować. Podpowiedziała mi znajoma, która twierdzi, że ponoć daje to miarodajne efekty u ludzi, nawet jeśli nie zlikwiduje całkiem objawów, to potrafi je mocno złagodzić. Czemu nie sprawdzić na koniu, przynajmniej na pewno wiadomo, że nie zaszkodzi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się