Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Napisałam już wcześniej.

Ocena jest subiektywna, dostosowana do indywidualnych potrzeb. Każda z nas zakłada sobie swój własny plan, dostosowany do jej własnego stylu życia, potrzeb i możliwości. Plan ma być taki, żeby BYŁ EFEKT.
Jeśli czyjś plan zakłada samą dietę- proszę bardzo. Wszak dieta to 80 % sukcesu. Jeśli będziesz się majek trzymać IDEALNIE swojej diety i będziesz wiedziała, że dzięki temu schudniesz, to możesz sobie dawać co dzień 6-ki.
Jeśli któraś ( a jest taka) ma w założeniu tylko i wyłącznie codzienne ćwiczenia, bo TO właśnie jest jej potrzebne do szczęścia, zdrowia i wspaniałego wyglądu, to tylko sobie ćwiczy i jeśli zrobi to super uczciwe, jak należy, to też może sobie dać 6-kę.
majek, wg mnie każdy powinien sobie założyć swój plan i oceniać wg niego. Bo każda z nas ma inny organizm, możliwości i cel. Ja będę zadowolona jeśli utrzymam restrykcyjne dietę bez glutenu i smażonego na tłuszczu, słodyczy (z tym najmniejszy problem), poćwiczę 5 razy w tygodniu min. 25min. Cel sobie wpisałam w wymiarach realny żeby mieć
Motywację

Pisałam równocześnie. Poćwiczony aerobik 30 min. Zero kondycji i włosy mokre.
Ja wstałam koło 8, jestem po śniadaniu - dwa jajka i kromka razowca, kawa z mlekiem i miodem.
Dziś swoją ocenę wyślę wcześniej, bo popołudniu wsiadam do autokaru i jadę do Polski. Ale przynajmniej nie będę mieć dostępu do lodówki, więc i prościej będzie wytrzymać 😀
u mnie po śniadaniu - żytni chleb i twaróg, do tego ogórek zielony. Nie powiem żebym się najadła, ale cóż - tak ma być - 400kcal za mną. Plan na dziś to 1600kcal. Poranna kawa z mlekiem wliczona w bilans 🙂
Zważona, zmierzona, jest dużo gorzej niż w grudniu, ale cały styczeń się nie pilnowałam i jadłam syf, to nie może być inaczej...
Chcę dziś zrobić kilka tys. kroków z psem wieczorem, jutro w planie siłownia, dziś może coś w domu poćwiczę...
Jest MOC 🙂
Dziewczyny, a czy meldować się można rano? W pracy mam lepszy dostęp do r-v, a wieczorem masę rzeczy do zrobienia (głównie siłownia i pudełka na kolejny dzień :hihi🙂, to nie bardzo mam jak wysyłać wieczorami ocenę dnia. 😉
A ja rano jestem zwykle w pracy i nie mam czasu na zbieranie od 18 osob ocen, wpisywania ich i wstawiania tutaj co dzień, tak by nie dać plamy.
Za to wstaję przed 6😲0 rano i wtedy ZAWSZE mam czas przy kawie ogarnąć net. Dlatego prosiłam o oceny wieczorem, tak bym rano o 6😲0 miała je wszystkie.
Jeśli masz problem z odpaleniem wieczorem netu, mogę ci dać numer komórki i wyślesz mi wieczorem sms-a z cyferką.
Aaaa sorki, nie doczytałam, myślałam, że tutaj wpisujemy swoją ocenę dnia. Umknęło mi info o przesyłaniu tego do Ciebie. :kwiatek:

Odnalazłam info o formie oceniania i poproszę na priv nr telefonu, będę wysyłać smska. :kwiatek:

edit. dopisek
Gdyby ktoś jeszcze potrzebował na komórkę, to dawać znać.

Trening siłowy zrobiony.  🏇  Wapń daje radę. Drugie śniadanie: kasza owsiana z twarogiem i chudym jogurtem.
tunrida, brawo! 🙂

ja w sumie chyba zaraz zjem moją pierwszą połowę obiadu 😉 bo już zgłodniałam...
Mi mój obiad, czyli  druga połowa kaszy owsianej z drugą połową twarogu i drugą połową jogurtu wypada podczas mojej pracy w poradni. W poradni będę dziś siedziała 4 godziny a nie 2, bo muszę przyjąć wszystkich zaległych pacjentów, którzy  czekali aż wrócę ze zwolnienia. Więc tam będzie dziś dziki tłum. A mi wypada o tej porze obiad. I będę go musiała jakoś jeść pod stołem.  😂
Ja już po obiedzie. Fitatu pokazuje niecałe 500 kalorii, ale raczej bliżej 600 bym obstawiała bo w naszej kantynie wszystko ocieka tłuszczem... Tak więc już mam 1000 kalorii na liczniku a to dopiero przed 14 jest. Mam nadzieję że dotrę dziś na ściankę to spale co zjadłam.
Ma ktoś pomysł na śniadanie? Bez glutenu, laktozy i bez mięsa, może być z ryba (łososia mam wędzonego np). Skończyl mi się chleb, nie zdążę raczej dziś upiec więc przydało by się coś innego na jutro, co nie będzie wymagało wysiłku i dużo czasu by przygotować.
magda, dla mnie na śniadania to najlepsze są jajka jednak 😉 na miękko, na twardo, sadzone, omlet, jajecznica, do wyboru do koloru 😉

Ja też po obiedzie. Na razie odmówiłam placuszków i naleśników, pierwszego dnia to zawsze łatwiej odmawiać 😁 Jak już będzie trudniej, to wracam do siebie chyba i nie kupuję nic zakazanego, o!
Jajka wielbię tylko niespecjalnie umiem je zjeść bez pieczywa 😉
Chleb możliwe że jednak z chłopem wspólnymi siłami zrobimy - ja zagniotę i zostawię, on upiecze 🙂 Ale przemyślę czy nie ugotować dziś kaszy jaglanej i jutro na śniadanie zrobić omlet z kaszą. Przepis mam, że daje się 2 jajka, kaszę i banana, ale bym zmniejszyła ilości o połowę.
magda, pieczona jaglanka na słodko

blendujesz płatki jaglane, jakiś owoc, banana np, 1-2 daktyle, dodajesz żółtka i ubite białko. Do piekarnika na jakieś 20 minut i voila 🙂
Można na ciepło, można na zimno to jeść.
Można stuningować orzechami, masłem orzechowym, kakao 🙂
łohoho 30 minut roboty, może na popołudnie spróbuję. Rano to 5 minut roboty maks dam radę przeznaczyć.
magda, ja robię wieczorem na rano🙂
Obiad odwołany. Dziecko mi przed wyjściem z domu podrzuciło suche brzegi z pizzy. Około 350 kcal, zjadłam, bo szkoda wyrzucić. Kasza z nabiałem zostaje więc przesunięta na jutro, wróciła do lodówki. A ja będę musiała dojeść wieczorkiem warzyw i białka, żeby zachować makrosy.
na razie czuję powera, nie wiem jak wy, ale ja dziś powinnam zakończyć dzień na 5.  😀
Mój dzień się właściwie kończy. O 17 ładuję się do autobusu więc nie zjem nic nieprzewidzianego ani nie będę mieć więcej aktywności fizycznej.
Dzień na 5. Jedzeniowo dobrze, dzisiaj planowałam jeść niedużo, bo raz: podróż, a dwa: ostatnie 5 dni spędziłam u rodziców i chyba najpierw muszę oczyścić organizm po tej ilości wchłoniętego żarcia...
Z aktywności fizycznej to godzina 'szybkiego spaceru', bo musiałam jeszcze lecieć pozałatwiać kilka rzeczy. Tak leciałam, że aż się upociłam 😀
No i do tej pory tylko jeden fajek.
Ja właśnie wsunęłam obiad i walczę z pudełkiem pierników stojącym na biurku obok... To znaczy walczę w zasadzie ze sobą, żeby po nie nie sięgnąć. 😁
majek   zwykle sobie żartuję
06 lutego 2017 14:08
mam to samo. Przywiozlam z Polski do biura paczke kasztankow...
No nic, na razie daje rade.
Ale a konia chyba wsiade jutro zamiast dzisiaj.
Dopiero 3 posiłki za mną, ale chyba mogę już powiedzieć, że KOCHAM PUDEŁKA.  😍 nie trzeba nic ważyć, gotować, myć naczyń po gotowaniu, tylko otwieram lodówkę, wyciągam odpowiednie pudełko, podgrzewam i gotowe.  😍
Ja też czuję moc, już myślałam "eee zjem sobie jednego placka z dżemorem" a później "nie, głupio tak, jak już jestem wpisana u Tunridy na liście to nie będę przecież kłamać albo milczeć, a głupio pierwszy dzień zawalić" 🤣 No i gotuję kaszotto z warzywami (aaa i soczewicą), zaraz zjem w ramach drugiego obiadu, bo pierwszy to był czysty rosół na drugie śniadanie właściwie, na kolację jaja i powinno być dobrze 😀

edit: dopisek
majek   zwykle sobie żartuję
06 lutego 2017 14:44
Tunrida jak Temida z waga w reku, tylko mierzy nie sprawiedliwosc, a mase rewoltowiczek 😉
Jeeeeeeeeść!!!!!!
Nie wzięłam tego obiadu. Brzegi z pizzy dawno się strawiły. Od ich zjedzenia upłynęło ponad 3 godziny. I jestem głoooodna. A przede mną jeszcze godzina siedzenia tu. Jeeeeść!
Ale NIE ZJEM ani tych pierniczków co tam leżą w socjalnym, ani ciastek. Wytrzymam. Nie dam plamy! Nie doczekacie się tego! O nie!
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
06 lutego 2017 16:27
To teraz zaczynają się schody, bo wróciłam do domu. Za mną 3 posiłki, dwie kawy, pokrzywa i 1,5l wody.
Siadam do czwartego posiłku i liczę, że mama wróci o takiej godzinie, że zbiorę się poćwiczyć.

Muszę przyznać, że mam super szefa, bo stwierdził, że on w takim razie od jutra też się za dietę zabiera i przytarga grilla to sobie będziemy robić na ciepło  😁
U mnie jedzenie w porządku. No może obiad mało dietetyczny, ale porcja malutka, więc wszystko wliczone i nie przekroczę dziennego limtu 😉
A za chwilę trening  😅
Ja dietowo ok chociaż dziwnie głodna jestem dzisiaj a do domu jeszcze jakiś 25 mil. Irlandzkim autobusem po zakorkowanej drodze  😤 Potem podjadę do sklepu po coś sensownego, nie kupię czekolady, wypije z kotami pokrzywy i spróbuję coś poćwiczyć, chociaż 10 minut. Tunrida, to był naprawdę super pomysł z tym spieciem się razem! Sama skończyłam z jakimś  croissantem nadziewanym czekolada.. A tak poczekam sobie na niego do piątku  😜
Siłownia odpadła. Wolałam zrobić zakupy na jutrzejsze posiłki. Ale dietowo zgodnie z planem. 🙂 Przede mną jeszcze sałatka z wędzoną makrelą. 😍
Mundialiwa, podrzuć przepis  😎 bo ja wciąż rozważam co sobie kupić na kolacje a ta makrela brzmi smakowicie!
Edit wygooglalam 200 przepisów ale wszystko ciężkie, z sosami..
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
06 lutego 2017 18:07
Niestety z siłowni nici, mama jeszcze nie wróciła (miała być maksymalnie o 18:30), a psa samego nie zostawię 🙁

Pomacham trochę kettlem.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się