Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
20 lutego 2016 21:23
Tak tak. Spokojnie  🙂 to niestety norma  😎

Mnie po cc nic nie bolało a jedynie szwy ciągnęły i wszyscy byli zdziwieni, że nie leżę plackiem a śmigam z odkurzaczem  😁 USG juz dwa razy miałam robione i jak to powiedziała moja gin .. Francja elegancja.
No ale moja dobra znajoma po cc miała masakrę w brzuchu ...łącznie z blizną od biodra do biodra....to była pilna cesarka po 17 h porodu bo dzieciak zaklinował się w drogach rodnych.
Isabelle przezylam bez lekow cos, na co inne biora dolargan czy zzo - nie bede tego porownywac do Twojej operacji bo to zupelnie inna rzecz. I nie chodzi wcale o to, ze chce sie tym chwalic czy ze potepiam kobiety, ktore wybraly inaczej (wrecz przeciwnie i nie wiem czy nastepnym razem tez sie nie zdecyduje), tylko o to, ze nie obwiniam i nie nienawidze kogos (w tym przypadku dziecka) za moje cierpienie - bo wlasnie, jest MOJE. Widzisz, zal i rozgoryczenie jednak brzmi zupelnie inaczej niz nienawisc... Bo nienawisci do wlasnego dziecka i zrzucania z siebie odpowiedzialnosci nie zrozumiem.
Zgoda na ciążę, poród i macierzyństwo nie ma nic wspólnego ze zgodą na cierpienie.
Jak dla mnie ma duzo wspolnego z fizyczna i psychiczna niewygoda, meczarnia, bardzo trudnymi uczuciami - co sie poniekad na cierpienie, nie wiem czy nie gorsze od fizycznego czasem, przeklada. Zgoda czy brak zgody nie ma na to wplywu. Po prostu trzeba przyjac rzeczy jakie sa, zycie jakie jest, czasem uslane rozami, czasem koszmarne. Jesli sie da, trzeba sie wspomoc, ale czasem sie nie da i co wtedy? Co np wtedy, kiedy w ciazy kobieta czuje sie fatalnie, nie moze jesc i wymiotuje co 5 minut? Albo ciaza jest zagrozona i musi lezec x tygodni plackiem? Albo dziecko kolkuje wiec matka nie spi, stresuje sie, cierpi - przeciez chciala dziecka, ale na to sie nie pisala? (to tak z przymruzeniem oka) Clue is - nie przewidzisz wszystkiego i nie wiesz jak sie w danej sytuacji bedziesz czuc.

Dla mnie kazda matka to bohaterka, czy ma odwage mowic o swoich prawdziwych uczuciach czy nie. A czy matek bronia nieliczni? Na pewno zalezy w jakich kwestiach, ale rzeczywiscie jest cos w tym, ze jak pojawia sie dziecko, matka chowa sie w cien.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
20 lutego 2016 22:13
Ok, biorę sie ostro za m. Kegla. Przed porodem cwiczylam, ale przyznam, ze po juz odpuscilam.

nerechta, idealnie to ujelas.
Jako matka wciaz chce miec prawo do bycia zwyczajnym czlowiekiem i kobieta, a nie tylko pozbawiona potrzeb i emocji bohaterka. Dziecko zmienia wszystko, ale noe oznacza, ze nie mamy juz prawa do walki o swoja rownowage psychiczna. A czasem mam wrazenie, ze o pewnych tematach wrecz mowic nie wypada, w czasach, kiedy wszyscy tacy szcześiwi i doskonali, matki zadbane, ze swiezymi fryzurami i hybrydami, o wiecznie usmiechnietych bobasach na facebooku juz nie wspominajac.
Ale jednoczesnie uzywanie w stosunku do wlasnego dziecka slowa "nienawisc" mnie strasznie szokuje i tego pojac nie moge...
Co do bólu po cc to ja mam taka teorie, ze jak jest porządnie leczony to bedzie znośny. Mnie tak nafaszerowali po cesarce, ze nie mogłam mowić ale bólu nie czułam specjalnie. Fakt ze długo leżałam bo 15 godz. Potem wstałam i smigalam ale położne donosiły pastylki i przestrzegały zeby łykać nawet jak nie boli bo jak ból sie przebije to amen. Najbardziej mnie chyba bolało jak mnie po 3 dniach wypisali i juz nie miałam pezeciwboli 😉 Po sn tez mnie umiarkowanie bolało chociaż byłam mocno nacieta. Żadnego problemu z siku i bolec przestało ogólnie znacznie wczesniej niż po cc, co mnie zdziwiło zważywszy na opowieści jakie słyszałam. Pomyslalabym, ze ten typ tak ma gdyby nie operacja kolana. makabra, pierwsza doba na epiduralu, potem panadol bo nie chciałam przerywać KP. Bolało jak fiks i jak mysle ze mnie to znowu czeka to mi sie zimno robi.
Dziwne to z tym bólem po cc. Ja odkąd zeszło znieczulenie po cesarce nie wzięłam nic przeciwbólowego. Szew ciągnął, bolało ale nic nie brałam. Najgorzej było wstać z łóżka 😉
Bardziej i dłuzej bolało szycie po sn. Niestety.
Choć nadal uważam że gdybym miała wybór to wolałabym pierwszej cesarki nie mieć.

szafirowa a może próbuj rodzić naturalnie?  🏇 to żartt oczywiście.
Znajoma ostatnio urodziła dwie dzieczynki naturalnie , bez zadnego znieczulenia. Zero komplikacji. Dzieci zdrowe, duże.
Poród ( jakikolwiek) to taka loteria...niestety co komu pisane.
z rozmów z koleżankami wyszło, że jednak szycie po sn było duuużo gorsze niż po cc, w sensie bolało, szczypało. Jeśli nie było szycia, to i tak nie było super no i nietrzymanie moczu miała większość. Mijało po paru miesiącach, ale nie wiem czy ćwiczyły
Jak patrzyłam na dziewczyny w szpitalu, to te po cc skradały się, bo ciągnęło szycie, ale były sprawniejsze i jakby silniejsze niż te po sn. Oczywiście były i takie co jak Łazarz leżały po cc, mojego kuzyna żona, tak się ułożyła w trybie"cierpię po operacji", że spuchła cała. Nie wiem na ile to była psyche a na ile faktyczny ból.
jakby nie bylo przy sn kobieta sie jednak bardziej umeczy 🙂 Mysle, ze nie ma sensu sie licytowac kto co i jak po sn czy cc - to jest bardzo indywidualne przeciez i kazda kobieta przechodzi i odczuwa inaczej.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 lutego 2016 08:57
nika77, to jest bardzo indywidualna sprawa, ale jakoś trudno mi uwierzyć, że dolegliwości po w miarę normalnym porodzie sn są gorsze niż po cc  🙄
Mój poród nie był zbyt fajny, trwał 16h, dostałam sporo kroplówek, w międzyczasie miałam jakiś mało przyjemny atak kiedy cała zaczęłam się kurczyć... Byłam wykończona, szwów miałam sporo, bo cięcie i trochę popękałam. Ale jak przyjechałam z sali porodowej to czułam się zupełnie dobrze (chociaż położne kazały uważać ze wstawaniem ze względu na ZZO, to problemu z tym nie było). Pewnie, że zanim wszystko się zagoiło nie było przyjemnie. Ale nie porównałabym tego z pociętym brzuchem, mięśniami itd. I bardzo się cieszyłam, że mogę normalnie kangurować Hanię i godzinami mieć ją przy cycu bez żadnego dyskomfortu, po cc chyba nie jest aż tak różowo.
ale jak różowo? Nosiłam normalnie moje dziecko, normalnie też zajmowałam się domem i nie było to ponad siły, czy bolesne. Nie wiem co masz na myśli lotna
Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 lutego 2016 09:38
No widzisz, a moje znajome pi cc mówiły cos innego  😉 co tylko potwierdza jałowość tej dyskusji.
Błagam dziewczyny dajcie już spokój tej dyskusji. To bardzo indywidualna sprawa i licytacja nic tu nie da.

Dziewczyny jak radzicie sobie z rozbierającym się dzieckiem? Bluzki na suwaki czy guziki są na kilka minut, spodnie też często zdejmuje, a ja tracę cierpliwość ubierając ją pińcestny raz tego samego dnia.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
21 lutego 2016 10:28
leosky u nas dziś minęły dwa tygodnie. 6 dni gorączki, potem kilka dni właśnie chłodniejsza była (36,2). Kataru już prawie nie ma, tylko na początku spaceru lecą gluty. Kilka razy dziennie kaszlnie i osłabiona - potrafiła na spacerze ponad kilometr przebiec, teraz się każe nosić/wozić. Ale po domu już zapinkala jak dawniej 🙂
Zdrówka życzymy!


dea dzięki i wzajemnie 🙂 jakbym o Mili czytała. Też już zaczęła zapinkalać po domu że aż nie nadążam. Ale zdarzy jej się (co było kiedyś niemożliwe) położyć się na 5minut, ba nawet szalone 10minut czy usiąść i obejrzeć np bajkę. No szok. W nocy udało się bez kaszlu. Mam nadzieje że będzie coraz lepiej.
Uszyłam dziś szybciutko taką spódniczkę dla Mili. Jeszcze poprasować muszę.
bera 7 ja to ciągnę, bo "obalam" mity.
Zobacz, że Gillian nie miała cc,ale miała operację, bolało ją strasznie, a większość (tak mi wyszło tu z forum i ze znajomych) z nas, które miały cc nie leżała i nie umierała z bólu. To raz. Dwa, że jakiś mit krąży, że po cc nie jesteś w stanie zająć się dzieckiem- karmić i kangurować. Reszta, to oczywiście licytacja- co daję więcej powikłań, choć też ciekawa. Lotnaa napisała, że ona mogła normalnie w odróżnieniu od cc. Po cc faktem jest, że się jest wyłączonym częściowo w ok. pierwszej dobie, ale to jest kwestia indywidualna, jest się za to na 100% częściowo wyłączonym póki działa znieczulenie. Tyle. Ja swojego dziecka nie miałam obok siebie, nie dlatego że nie chciałam, a dlatego że jego stan na to nie pozwalał. Inne mamy miały dzieci na pooperacyjnej sali.
Gillian   four letter word
21 lutego 2016 10:48
Odezwałam się bo czytam tą dyskusję o tym jak to SN boli niemiłosiernie a CC jest bezbolesne. Nie zgadzam się z tym, na podstawie obserwacji. Temat pociągnę po własnej cesarce 😉
leosky, śliczna!

nika77, to nie są mity, tylko opinie na podstawie własnych lub koleżanek sytuacji. Ze mną rodziły 2 dziewczyny przez cc. Jedna szybko wstała i bardzo nie narzekała. Druga długo dochodziła do siebie, przez 2 dni nie była w stanie przenieść synka z wózka na swoje łóżko np. do karmienia. Masakra. Nie ma się co licytować i nastawiać, bo tu nic nie jest pewnikiem.
Ja miałam poród sn, szybki i bez komplikacji. A wiele miesięcy czułam dyskomfort ciągnięcia macicy przy wysiłku.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
21 lutego 2016 11:41
błagam dziewczyny, błagam potrzebuję noo noo z teletubisiów!  🤣 Nie macie sprzedać?
Tak szczerze mówiąc, to bez dobrze zrobionego USG jamy brzusznej żadna z Was nie jest w stanie tak do końca stwierdzić, czy nie miałyście komplikacji po CC 😉 Bo komplikacje to nie tylko to, co może wydarzyć się podczas operacji, ale i szereg zmian, których wy gołym okiem nie zobaczycie. To, że blizna się ładnie goi ( jak w przypadku mojej kuzynki ), to nie znaczy, że wewnątrz też. Nawet sobie nie zdajecie sprawy, ile po świecie chodzi kobiet, które po CC mają zszytą ( przez przypadek :lol🙂 macicę z pęcherzem i nie zawsze daje to tak drastyczne objawy jak u Laguny. Często jest mnóstwo zrostów i blizn, które czuje się dopiero na stare lata.
Jakiś czas temu była tutaj dyskusja o tym jak szybko wdrażać ćwiczenia po sn i cc....duża część dzieliła się swoim doświadczeniem i pisała, ze szybko wracała do ćwiczeń ( kilka tygodni ) nawet po cc, bo nic nie bolało, więc czuły, że mogą.
Wiesz moja babcia miała 2 naturalne porody i wypadającą macicę która zaczęła jej dokuczać po 60, którą w końcu jej zoperowano bo był to tak dramatyczny problem że nie dało się dalej tak żyć..

Nie polecam zbyt szybko uruchamiać się np jeździecko po cc bo lepiej nie igrać z losem i warto dać sobie trochę więcej czasu żeby wszystko się spokojnie zagoiło i poukładało..
Dla mnie cc nie była bolesna i nie była problemem i do tygodnia śmigałam już bez problemu ale miałam z tyłu głowy żeby się nie nadwerężać i nie obciążać tych partii brzucha bez potrzeby. USG zrobione pół roku później wykazało że blizna na macicy jest idealna i prawie niewidoczna.

Gilian 1,5 roku przed porodem cc, miałam laparotomię i cięli mnie identycznie jak przy cc i ból i pionizacja wtedy to był kosmos w porównaniu do cięcia cc i potem nawet pytałam mojego gina który robił mi cc jak to możliwie że po tej pierwszej operacji chodziłam zgięta w pół przez prawie miesiąc, a po cc tylko 1-2 dni. Dotąd tego zjawiska nie potrafię zrozumieć i ból po pierwszej operacji to było coś nieporównywalnie większego niż po cc. 
Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 lutego 2016 11:50
nika77, ja juz koncze ta dyskusje, pisze na ten temat ostatni raz. Nie jestem zadnym oredownikiem sn albo cc. Ale na zdrowy rozum, raczej mniej upierdliwe sa dosc powierzchowne szwy, nawet w bardzo intymnych miejscach, niż przecięcie kilku warstw powłok brzusznych. Nie napisałam, że po cc nie można karmić i kangurować, tylko wydaje mi się, że po duzej operacji dyskomfort jest o wiele wiekszy (chociazby we wstawaniu z łózka). Tyle ode mnie  :jogin:
Gillian   four letter word
21 lutego 2016 12:37
adriena, obstawiam hormony 🙂
na stówę hormony...człowiek nawet jak może spać, to siedzi i się gapi na dziecko i wydaje mu się ono najpiękniejsze na świecie 🙂
Macie jakieś wieści od Dzionki?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 lutego 2016 13:29
Tak, właśnie wrzuciła na fb zdjęcia z koniem 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 lutego 2016 13:53
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2500266#msg2500266 date=1456061346]
Tak, właśnie wrzuciła na fb zdjęcia z koniem 😉
[/quote]

To konia urodziła?  😂
ah ta Dzionka, lubi robić napięcie  😁
kot apeluję o meldunek! Co tam u Ciebie i bejbi?
edit: dubel
.
figura, chusta. nosidło jak zacznie siedzieć samo. chusta za 1,5 jest spoko, ale najczęściej jest to perełka i płacisz za ekskluzywność, taki "stary anky pad" trochę. Najlepiej bambusowa, tkana skośnokrzyżowo/diamentowo, używana. koło 150 zł. Nie kupuj nowej ani bawełnianej czystej - większość firm nawet dobrych to niezłe dechy i zdążysz się zniechęcić zanim złapiesz bakcyla.  Celuj w dobre firmy, ale nie eksklusiffy. Jak chcesz możesz spróbować elastycznej, podobno łatwiej nówkom się wiąże, natomiast ma ona swoje wady i starczy na stanowczo krócej niż zwykła, tkana. to takie kompendium 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 lutego 2016 17:11
Szczerze mówiąc trochę się boję chustowania i tej całej techniki wiązania, ceny też zwalają z nóg ( nie wiem czy to prawda, ale słyszałam, że za dobrą chustę, trzeba zapłacić nawet 1,5 tyś zł...)


🤔  a ciągle słyszę, że taka biede w tej Polsce. Ja swoją używkę kupiłam za 40 euro, czyli 160zł. Na początek starczy, później mogę sprzedać i kupić inną. Chociaż czasem się zastanawiam, czy na początek nie jest lepsze jakieś nosidełko, mnie to wiądanie nieco stresuje. Niech się wypowiedzą laski po jakiś kursach czy warsztatach.
nosidełko tylko dla dzieci SAMODZIELNIE SIADAJĄCYCH (czyli też jeszcze nie tych, które posadzimy i siedzą). W nosidle nigdy niemowlę nie uzyska prawidłowej i bezpiecznej pozycji (edit: pozycji odciążającej kręgosłup i jego mięśnii). Na początek chusta, podstawowe 3 wiązania to kieszonka, kangurek i plecak prosty. kangurka nigdy nie ogarnęłam, za to z kieszonką poszło łatwo, ale też i chustę mam współpracującą. A z plecakiem to na razie mój syn ma problemy, bo ja marzę już o wrzuceniu go na plecy. Elastyczna poniesie dziecko do ok 8 kg, potem nie będzie dobrze trzymała. Mówi się, że najlepiej zaczynać od 100% bawełny, pasiaka, tkanego splotem skośno-krzyżowym. Mnie ten splot nie odpowiadał, najlepiej się odnalazłam w żakardzie i splocie diamentowym. Takie chusty można kupić używane lub nówki do 300 zł (bardzo fajne i rozsądne się kupi, standardem jest ok 150 zł). Te w tysiącach to są tkane ręcznie pojedyncze egzemplarze.
.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się