Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

slojma   I was born with a silver spoon!
27 września 2015 10:33
To u mnie podobnie z uspokojeniem. Zasypiala 3 razy I po chwil znowu ryk jakby ze skóry obdzierali.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 września 2015 10:34
O to, to! Tak samo. W końcu sama zasnęła, ale i tak się rzucała strasznie, jęczała, śmiała się przez sen. A ja podskakiwałam na każdy szmer... Dżizas. Żadnych dzieci więcej.
Od kilku dni wchodze wieczorem do domu i maz siedzi i czyta Heli bajki, po czym cos tam sobie po cichu gadaja i potem slysze
"Hela a chcialabys siostre albo brata?"
"Tak. baldzio"
Czy to jest parcie na drugie dziecko? :-)))
Dzięki dziewczyny  :kwiatek:

Alicja urodziła się w piątek chwilę przed 16. 55cm, 3300 i 10 pkt.
Co do porodu.. Najwidoczniej wystarczy się wyżalić na forum 😉 trzecia próba wywołania okazała się zbędna bo w nocy dopadły mnie bóle. Wszystko przebiegało b. dobrze do pewnego momentu, niestety skończyło się na cięciu.

Mała jest cudowna, aktualnie odsypia nieprzespana noc, a ja mam wkoncu czas zeby zrzucić z siebie cały stres... Najgorsze uczucie ever budzić sie na stole bez głosu kiedy nikt nie wpadnie na to zeby powiedzieć  mi co z dzieckiem..
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 września 2015 13:38
Quendi, dzielna baba jesteś! Kurczę, ostatnio wokół mnie kto nie rodzi, to interwencyjna cc... Ale najważniejsze, że obie jesteście całe. Dochodź do siebie i zaczyna się ostra jazda bez trzymanki 😉 Ale i piekna przygoda.
Witamy kolejną r-v Alę!
Quendi, gratulacje!

A ja dziś kręciłam filmiki Neli, żeby oderwać głowę od nieprzyjemnych chwil. Takie coś zmontowałam...



Taka sytuacja...

Moja mama z Milanem leżą na podłodze, każdy ma poduszkę pod głową i udają nasze psy, Liska i Golema. I rozmawiają:
Milan - hau hau hauuu, hau
Mama - hau, hau, haaaau
Milan na to - haaaau, hau hau
Mama - hauhau, haaau
itd, itp. I tak już 5 minut...  🤔wirek: 👀

edit: Teraz go wozi na plecach, na czworakach. Boziu, nigdy nie będę tak doskonałą babcią..  👍
Lotnaa   I'm lovin it! :)
27 września 2015 18:45
Quendi, gratulacje!!!  😅  :kwiatek:

PYTANIE za 100 punktów:

Czy możemy zebrać tu dane (SONDA) kiedy Wasi (pytanie do Matek) mężczyźni świadomie podjęli z Wami decyzję o pierwszym potomku? 
:kwiatek:


U nas było trochę śmiesznie. Chcieliśmy dzidziusia, ale na jesień planowaliśmy ślub, więc generalnie myśleliśmy, że to później. Ja do lutego byłam na pigułkach, w marcu poszłam do lekarza i pytam - wie pani, ja zawsze miałam super nieregularny i rozwalony cykl, hormony żyły swoim życiem, 6 tyg minęło od odstawienia, nie mam okresu, jakie są szanse na poczęcie itd. Pani powiedziała, żeby poczekać, może cykl się unormuje za kilka miesiącach, a jeśli nie, to będziemy go próbowali przywrócić bez hormonów antykoncepcyjnych. Ale wg niej najlepszym sposobem na uspokojenie hormonów jest ciąża  🤔
Więc generalnie myślałam, że może kiedyś jakoś nam to wyjdzie, za rok? A wyszło już w kwietniu 😀  Pani doktor bardzo się uśmiała, jak jej powiedziałam, że to wszystko przez jej zalecenia. Byłam w totalnym szoku, że tak łatwo nam to poszło  🤣
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
27 września 2015 19:10
Quendi, gratulacje 🙂
Quendi, gratuluję! dobrze, że się wszystko dobrze skończyło. :kwiatek:
Chuda, gratuluję dotrwania, dzielna babka z Ciebie.
maleństwo, chyba może mieć koszmary, bo jak wytłumaczyć histeryczny płacz mojego (wtedy 1.5 miesięcznego), który udało się uspokoić po 3 sekundach od wzięcia na ręce? i zasnął jak zabity. więc chyba też musiało mu się coś przyśnić. tylko co takiemu bąblowi może się koszmarnego przyśnić??  🤔
Thymos u nas też ciążę sprowokowała... moja mama.  😁 powiedziała, że młodsi oni już nie będą, więc żebyśmy działali.  😁 po dwóch miesiącach było załatwione.  😁
dea   primum non nocere
27 września 2015 20:41
Brak cycka/smoczka/butli się može przyśnić 😉
Jak u nas było coś, co mi na koszmar wyglądało, nie chciała zasnąć po prostu odłożona z cycem (zwykle to wystarcza), to zstosowałam strategię, którą pamiętam ze swojego dzieciństwa - poduszka na drugą stronę łóżka i śpimy inaczej ułożone. Wtedy się magicznie sny resetują 😉 Spróbujcie, może i wam pomože - choć oby się nie przydawało za często.
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
27 września 2015 20:46
Quendi - gratulacje ! Z jakiego powodu miałas interwencyjne cc ? ( bo tak zrozumiałam?) pokaz kruszynkę 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 września 2015 21:18
dea, a to bardzo ciekawe, co piszesz, bo...wczoraj pomogło właśnie zaśnięcie w nogach. I do rana spałyśmy odwrotnie 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
28 września 2015 06:48
Quendi, gratuluję! 🙂
maleństwo, Hania budzi mi się w ten sposób od jakiegoś tygodnia. Nie mam pojęcia o co chodzi.
Thymos, mój podjął decyzję w momencie kiedy pokazałam mu test ciążowy z pozytywnym wynikiem 😉

A ja się połamałam. Nie dosłownie, ale wysiadł mi kręgosłup i to tak, że wczoraj nie mogłam się wyprostować, a dzisiaj dla odmiany nie mogę się schylić. Poza tym boli jak cholera praktycznie w każdej pozycji. Nie wiem jak przeżyję z Hanią do 18.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
28 września 2015 07:43
Może to taki etap... Mózg się intensywnie rozwija... U nas dziś bez ryków, ale jęczała przez sen, a spać posza dopiero o 22.40...
maleństwo - u nas takich nocy było kilkanaście może ponad 20 łącznie jakby zliczyć - zaczęło się w momencie zdobywania jakichś wielkich w pojęciu mózgu Żorża umiejetności - siedzenie, stanie, pierwsze kroki samodzielnie - wyglądało to tak, jakby komputer pokładowy zwany mózgiem nie wyrabiał - ostatnia taka sytuacja była w wieku około 18 miesięcy i odpukać od tej pory mimo wielu wrażeń i ze żłobka i z wakacji i dalszego odkrywania świata jest ok więc mam nadzieję, że i u Was odejdzie samo jak przyszło🙂 u nas pomagało wyłącznie siadanie z delikwentem  w bujanym fotelu i bujanie, bujanie, bujanie... 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
28 września 2015 08:14
bazylka, no tak wlasnie obstawiam. U nas pomaga noszenie i kolysanie - oczywiscie TYLKO matka - i ojciec robiacy z siebie malpe 😉
Teraz latwo mi pisac, ale wvtrakcie trzese sie jak galareta. Kalina jest bardzo pogodnym dzieckiem i nie przywyklam do takich rykow, wyje jakby ja mordowali... Na szczescie w ktoryms momencie pyk! i jest znow jakby nigdy nic.
Quendi, Gratulacje!  😅 :kwiatek: Czekamy na zdjęcia Alicji.

maleństwo, Wszystko się zgadza, Gabrysiowi w wieku Kaliny kilka razy tak czacha dymiła przez sen, że nagle ryk i nie dało się go ani obudzić, ani nic, jakby nie kontaktował. Na szczęście dosłownie kilka razy i minęło.
Pamiętam, że po takiej nocy budził się doroślejszy. Zaczynał więcej mówić, lub chodzenie zamieniał w bieganie...
To jest najintensywniejszy moment rozwoju dzieci. Tyle się dzieje, że się w łebku nie mieści. 😉

A ja mogę kilka Gabików z wczoraj?
Najczęściej mam przy sobie w samochodzie jakieś zabawki, ale wczoraj nie miałam, więc kupiłam przy plaży w Mielnie łopatkę za 2 zł... i to był błąd.
Godzinę nasypywał piasek z brzegu do wody.  😁 Ciężko mi było go z tej plaży wyciągnąć.
Niezmiennie mnie to zachwyca - jak niewiele dziecku do szczęścia potrzeba.  😍









Mazia   wolność przede wszystkim
28 września 2015 12:41
bera7 fajna duża dziewczynka  🤣
Quendi gratuluję  😅 Alicja to bardzo zacne i urwipołciowe imię (wiem coś o tym).

Co do decyzji, to u nas było tak, że ja byłam gotowa, mąż niespecjalnie. Ustaliliśmy, że po ślubie próbujemy. On to bardziej dlatego, żeby na tą chwilę dać mi jakąś odpowiedź. Ale wystarczył 1 strzał 3 mce przed ślubem i powstała Małgosia. Nie wystraszył się, ale miał rezerwę do tej sytuacji. Po urodzeniu Małgosi niby się cieszył, ale jakiejś specjalnej więzi nie było. Odkąd ona bardziej kumata się zrobiła, i zaczęła na niego uśmiechem reagować - przepadł. Do tej chwili co rano muszą się wyściskać, a wieczorami to tata ma przyjść i uśpić (czyli chwilę posiedzieć i pogadać.
Przy drugiej ciaży to ja byłam bardziej zestresowana i wystraszona niż on. On właśnie mnie uspakajał i obiecywał, że będzie dobrze. I tak samo, póki Alicja była naleśnikem to była rezerwa, jak się gramotna zrobiła to już lepiej. A teraz... teraz to tatuś ma dwie córeczki, a mamusia.... też kochana, ale myślę, ze z tatą będą miały swoje sekrety.
[b]malenstwo[/b] pewnie nie pamiętasz, albo nie śledzisz, bo dzieli nas prawie rok, ale u Michała też tak było i występuje nadal co jakiś czas
Dodatkowo wszystko przeżywa w nocy, więc każde emocje w dzień, to zarwana moja nocka
maleństwo   I'll love you till the end of time...
28 września 2015 18:27
nika77, no akurat tych Twoich wpisów nie pamiętam, przyznaję się 😉 Ale to dobrze, że to nic poważnego. Tzn szkoda dziecka, ale minie.

Jezu. Za to dziś jej się nos zatkał, aż nie mogła nim oddychać (co ciekawe, wczoraj cały dzień już bez gila), była akcja woda morska + frida... Sceny dantejskie. Już wiem, o czym pisałyście... powtarzam - żadnych dzieci wiecej! Za nic znowu takiego niekumatego gnoma. 😉

edit.
czy kyoras swieza mama nie chcialaby wkladek laktacyjnych? znalazlam prawie pelne pudlo Canpolowych, popakowane po dwie, wiec higienicznie. Ja juz nie uzywam
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
28 września 2015 19:39
maleństwo, slojma, Kurczak to widzę że w ostatnim czasie mamy podobnie z nocami. Po ryku zabawa w nocy przez dwie godziny. Z tym że u nas już praktycznie rok noc w noc jest jęczenie, płakanie, przeżywanie. Ot taki model .)

wczoraj była impreza z okazji roczku Mili. Choć urodziny ma jutro dopiero. Wrzucam pare fotek z niektórymi prezentami
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
28 września 2015 21:16
Quendi, gratulacje !!! 🙂

zduśka, świetny Boluś  😀

Julie, cudowne zdjęcia  🙂

Moje Dziecię skończyło dzisiaj 10 miesięcy  😍 Każdy dzień przynosi coś nowego, innego  😀 Zębów nie widać, ani nie słychać  😉 Było za to przeziębienie, katar i gorączka 39, ale Misio był bardzo dzielny  🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
28 września 2015 21:27
leosky, już Ci na fejsie pisałam - Milenka jest wybitnie urodziwa! Chyba najładniejsza dziewczynka na r-v! I stoooo laaaat! Już prawie jutro 😉

Kasia Konikowa, sto lat Was nie było! Aaaaa, gdzie masz włosy???

Wykończy mnie ten Chocheł w tym tygodniu. Jeszcze dziś zdążyła spaść z łóżka, zdrzemnąć się pod wieczór i paść finalnie o 22... Mam oczy na zapałki :p
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
28 września 2015 21:30
KasiaKonikowa - ale się Mieszko zmienił!
Zazdroszczę psiaka. Też bym chciała, żeby moja córa się z psem wychowywała, ale niestety nie możemy sobie na to pozwolić przez częste wyjazdy 🙁 Pozostaje kot ;P
Powiedz co Misio już je, co fajnego umie robić?

Julie - super zabawa. Moja ostatnio bardzo długo bawiła się pustą butelka i kawałkiem folii :P I po co komu Fisher Szajs :P

leosky - sto lat dla Milenki.

Jeśli o nocne przeżywanie chodzi, tp tez nas to dotyka czasami. Ale potem dziecko wstaje z nową umiejętnością zazwyczaj, tak jak ktoś już pisał. U nas też niektóre nocki niespokojne mam wrażenie przez zęby. Narazie są dwie sztuki, ale pewnie kolejne się będą pchały...
leosky, Jaka Mili jest śliczna! 😍
Wszystkiego najlepszego, niech Milenka żyje żyje naaaaaaaam!!! :kwiatek:
I niech mamusi da żyć! 😉
(Ona Ci to wszystko, co było, wynagrodzi, w stosownym czasie.)

Kasia Konikowa, Cudny Miś i fotka całująca wzruszająca. 😀

Dziewczęta, z tymi zębami, to tylko się cieszyć. Im później wylezą, tym lepiej. Tym mniej czasu są narażone na próchnicę.
Przy okazji polecam jedyną jak dla mnie słuszną pastę, Ziajka z ksylitolem.
Nawet sama zabawa w pociumkanie czegokolwiek z dodatkiem tej pasty, chroni.


Wizja, Ja niedługo kupowałam Gabrysiowi nowe zabawki typu Fiszerszajs. W sumie niewiele kupiłam, bardziej dostał w prezencie.
No fajne były, ale widzę, że nic tak nie bawi jak zabawa na dworze: woda, piasek, patyk, sznurek, kamień... i nasz czas, nasza uwaga poświęcona dziecku.
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
28 września 2015 21:50
maleństwo, ano musiałam włosy ściąć, bo okrutnie mi wypadały, garściami normalnie, muszą odpocząć od ciągłego związania, a rozpuszczonych nie cierpię, więc padło na krótko  😉

Wizja, ja jestem szczęśliwa, że Misio wychowuje się z psami i końmi, a z Tosią się uwielbiają  😍 Misio je już bardzo dużo rzeczy, choć woli słoiczkowe jedzenie niż gotowane i nie zawsze chce to, co mu zaproponuję. Wcina warzywa, owoce wszystkie lubi, uwielbia wszystko co mleczne (deserki, twarożki, kaszki), je mięso, ostatnio posmakował mu łosoś, próbował jajko, miód, budyń z malinami, bułkę, podjada chrupki kukurydziane, biszkopty. Siedzi już sam super, podnosi się z pozycji półleżącej do siedzenia, maszeruje trzymany pod paszki, turla się, pełza, ostatnio lubi leżeć na brzuszku, bawi się sam przez godzinę swoimi zabawkami, wkłada i wyjmuje zabawki ze skrzynki, bawi się w "a ku ku" i zakrywa twarz pieluszką tetrową na hasło "gdzie jest Misio?", głaszcze psy, ostatnio rzuca wszystkim i każdą zabawkę sprawdza czy wydaje dźwięki, oj dużo tego a codziennie coś nowego 😉

Julie,  :kwiatek:

Jeszcze taki Misio  😀
Kasia Konikowa, Nie gniewaj się, ale tylko taka malutka dobra rada. :kwiatek:
Nie prowadzaj pod paszki, później nie prowadzaj za ręce.
To szkodzi.
Nieważne, że na chwilę, nieważne jak. Trzeba zaufać dziecku, jego własnej równowadze, mięśniom, kręgosłupowi...
Skoro sam nie staje, czy nie chodzi, to znaczy że jego kręgosłup nie jest na to gotowy.
:kwiatek:
Wow! Ile nowości. Padam na pysk więc z tego co pamiętam to sto lat dla Milenki - śliczna ta Twoja łobuziara 🙂 Kasia Konikowa Mega wiele zmian u Was - tyle pozytywów aż się samo śmieje 🙂

Co do planowania ciąży to mój na mnie polował, a ja jak to ja - nie czułam zewu natury 😉 Za to teraz...  😵

Leosky Ty chyba najbardziej w temacie, jestem chrzestną i za 10 dni chcę kupić coś na pierwsze urodziny. Prezent ma być dla chłopaka, który już chodzi. Baardzo się cieszy jak coś jeździ samo. Może Ty lub któraś z Was ostatnio widziała gdzieś w sieci lub sieciówce coś wartego uwagi? Byłabym wdzięczna...drastycznie mało mam czasu ostatnio.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się