Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
06 sierpnia 2014 18:40
[quote author=Karla🙂 link=topic=74.msg2154960#msg2154960 date=1407346175]
Deksterowa- to.. kurcze niefajnie jak masz pracę nie do końca zgodną z sumieniem i poglądami i niestety.. rozumiem to :/ i współczuję.
[/quote]

Tez taka mam w pewnym stopniu:/

Nie wiem, czy teraz ktos mi odpowie, ale spróbuje: znacie przypadki, ze dziecko w brzuchu przestało sie rozwijać, prawdopodobnie przez niewydolnośc łożyska?
Diakonka, znam. Pracując w Warszawie miałam taka koleżankę. Była w ciazy z blizniakami - jeden niestety obumarł i przeprowadzono zabieg wyjęcia go. Drugie dziecko ma juz z 8 lat i jest zdrowe.
Niestety szczegółów nie znam, bo to wiadomo nie temat na rozmowy przy kawci w biurze.
Karla🙂 Ok  😉, ale ja zapytałam konkretnie. Możesz coś więcej napisać o skuteczności, bo to co napisałaś konkretne nie jest  😉.

A mógłby ktoś napisać co konkretnie było niemiłego w tej całej dyskusji. Bo trochę nie rozumiem.
Diakonka była na spotkaniu z prof. Majewską, kilka osób poprosiło o szczegóły. Napisała więc i co i zadyma i od razu nie miło.
A fakt niemiło jak sie od fanatyków i sekciarstwa wyzywa  😉.
Karla, pani doktor, "temu koniu"???  😉 😀
<przerywnik w dyskusji hiehie>

a co to tematu i obok - mnie troche przeraza, ze kazdy, kto zaglebia sie w jakis temat i doszukuje sie niekoniecznie popularnych/propagowanych przez wiekszosc opinii jest tak bardzo szufladkowany i posadzany o fanatyzm.
Moim zdaniem jestesmy jako spoleczenstwo i jednostki BARDZO malo swiadomi wszystkiego co nas otacza i wplywu na nasze zycie, zdrowie itd. Chociazby ten dokument o toksycznosci detergentow i kosmetykow, ktory polecam bardzo ( [url=http://vod.pl/filmy-dokumentalne/sprzatanie-toksyczna-obsesja/x0eyr#0]http://vod.pl/filmy-dokumentalne/sprzatanie-toksyczna-obsesja/x0eyr#0[/url] ) - gdyby ktos pierwszej lepszej osobie powiedzial, ze plyn do naczyn nas zatruwa, to zaloze sie ze kazalby sie popukac w glowe i wyzwal albo chociazby pomyslal, ze ten ktos jest pomylony... A zatruwa? Zatruwa! Tylko myslenie o tym jest niewygodne 🙂
nerechta- celowo temu koniu,powinno być jeszcze temu piesu😀
no chyba ze!  😀
O rany, te szczepienia to jest temat rzeka.

[quote author=galopada_ link=topic=74.msg2154859#msg2154859 date=1407337657]
Niechcący tu weszłam i jestem zaszokowana Waszym podejściem do tematu... A teksty Diakonki rodem z sekty już całkowicie rozwaliły mnie na łopatki.

Przez modę ,,nie szczepię bo kocham" pojawiają się choroby, o których już czytało się w ramach zajęć z historii medycyny. Osobiście jestem przeciwna szczepionkom przeciwko chociażby grypie, bo w wyniku dryftu i skoku genetycznego zmienność wirusa jest tak ogromna, że skuteczność szczepienia jest mała. To samo jeśli chodzi o ospę, która dotyczy głównie dzieci i przebiega dość łagodnie. Ale gruźlica? Odra? Tężec? Różyczka? No dajcie spokój....
[/quote]

Wiesz, poszlam raz po porade do znajomej neonatolog w sprawie szczepien, ktora pracuje w wielkim szpitalu polozniczym i kwalifikuje do szczepien kilkugodzinne noworodki. Dowiedzialam sie, ze szczepienia to najwieksze, obok antybiotykow, dobrodziejstwo ludzkosci i ze cala rodzina od lat szczepiona kazdego roku na grype. Na to wszedl jej syn, student drugiego roku i powiedzial mniej wiecej to samo o szczepionkach na grype co ty, na co ona powiedzial tylko "wyjdz" i dalej rozwodzila sie nad blogoslawienstwem szczepien przeciw grypie 😉 To i wiele innych dosiwadczen pozwolilo mi patrzec z wielkim dystansem na to co "wiedza na pewno" lekarze. tudziez przyszli lekarze jak ty. Ogolnie wiecej zaufania wzbudza we mnie lekarz, ktory mowi, ze nie wszystko jest czarno-biale, niz taki co uwaza, ze ci co maja watpliwosci to bezwzglednie ofiary mody 😉

No i co z ta rozyczka bo przez lata wydawalo mi sie, ze dzieci przechodza ja zwykle lagodnie, to samo powiedziala mi pediatra w naszej przychodni ale jak chcesz zaszczepic na odre to musisz brac w pakiecie i rozyczke i swinke (ktora tez jest najlagodniejsza w dziecinstwie, im starszy delikwent tym gorzej). Za to nikt nie zaprzeczy jak masakrycznie niebezpieczna jest w ciazy. No i co dalej z ta rozyczka: moja ginka, rowniez pracujaca w szpitalu polozniczym mi powiedziala (ja jestem bardzo dociekliwa i kazdego lekarza pytam o zdanie), ze przychodza dziewczyny mlodsze ode mnie, ktore nie sa teraz odporne (bedac w ciazy) poniewaz byly szczepione w dziecinstwie i ich odpornosc poszczepienna minela, a te starsze (w tym ja) mamy odpornosc prawdopodobnie na cale zycie w tym na najwazniejszy okres reprodukcyjny. Informacje ta potwierdzalam w szpitalu zakaznym u specjalisty wiec taka jest praktyczna strona szczepien, ze kolejne pokolenia beda sie musialy szczepic wielokrotnie, przy czym nikt dzis nie wie jakie to bedzie mialo skutki np u starszych ludzi. Wiem wiem, trzeba szczepic wszystkich bo wysoka wyszczepialnosc gwarantuje bezpieczenstwo rowniez dla nieszczepionych i z niewytworzona odpornoscia. Tylko jakim cudem w rekordowo wyszczepionej Polsce (wg wakcynologow % wyszczepienia jaki aktualnie mamy ma gwarantowac bezpieczenstwo), choroby "wracaja"? Ja widze wielkie wielkie dziury w tej calej teorii szczepien, wkurza mnie to niemilosiernie i wkurza mnie nabozny stosunek lekarzy do szczepien. I kolejny raz pisze, ze ja szczepie ale niestety nie dlatego ze mam wiedze tylko dlatego, ze "mi sie zdaje" ze tak bedzie lepiej. Pewna jednak nie jestem.

A jeszcze co do wracajacej odry, znam doktor od chorob tropikalnych, ktora ostatnio widywala odre w PL u mieszkajacych pod Warszawa uchodzcow z Rumunii i teraz zgaduj zgadula choruja bo nieszczepieni, choruja bo sa niedozywieni i mieszkaja w uragajacych higienie warunkach i czy w ogole choruja bo przywoza zarazki z zagranicy. I co by sie stalo gdybysmy tak nagle wszyscy zaszczepieni zaczeli jezdzic do Rumuni? Czy tak naprawde jestesmy w stanie ocenic skutecznosc szczepien skoro nie mamy konktaktu z zarazkami? To mnie ciekawi bo widzisz, ta sama pani doktor bardzo nas namawiala na szczepienie na dur brzuszny przed podroza. A pozniej sie chyba zapomniala bo zaczela opisywac, ze jej pacjentka siedzi w Afryce i wlasnie dur odchorowuje, na konsultacje sie zdzwaniaja niekiedy. Ja sie pytam czy nie szczepiona, a ona, ze owszem... To ja sie pytam jaki procent jest skutecznosci tej szczepionki, a ona, ze producent mowi, ze wysoki hehe.

A no i jeszcze jedna watpliwosc, jak bede miec czas to poszukam dokladnie i podlinkuje, ze wiele stron antyszczepionkowych powoluje sie wlasnie na historie i statystyki, z ktorych jasno wynika, ze zachorowalnosc na ktoras z tych chorob ktore dzisiaj szczepimy (odra, rozyczka?) zaczela drastycznie spadac w poszczegolnych krajach znacznie wczesniej niz wprowadzono masowe szczepienia. No wiadomo, ze rozne rzeczy internet przyjmnie ale zwykle mozna znalezc jakies wytlumaczenie tych faktow, a to w wywiadach z lekarzami, a to w artykulach w prasie ale zaprzeczenia tej wlasnie informacji nie znalazlam jeszcze nigdzie. Jak znajde to podam to info.

dodofon, ja tez mam wrazenie, ze wsrod tych ludzi co nie szczepia bedzie wiecej zorientowanych w temacie zdrowia niz na odwrot. Bo nie jest latwo nie szczepic i trzeba miec jakies podstawy do takiej decyzji, przeczytanie jednego histerycznego artykulu w necie nie wystarczy bo potem idziesz do przychodni i tam wszyscy maja inne zdanie i raczej watpliwe, zeby sie czlowiek wtedy nie zastanowil. Po prostu jak sie zaczyna szperac to wiele rzeczy przestaje byc jasne i oczywiste, a ci co szperaja duzo, to zwykle nie sa idioci.

Jeszcze mam pytanie co do homeopatii (o potwierdzonym przez was naocznie dzialaniu). Skuteczne okazaly sie same "magiczne kulki z pamiecia wody" czy jak to tam szlo, czy zaleca sie to razem z dieta i innymi rzeczami bo wtedy zdaje sie, ze jest wiecej czynnikow procz kulek. Ja raz w zyciu zastosowalam homeopatie na moim dziecku (magiczna na zabkowanie) i nie podzialala ale to byla taka homeopatia z apteki nie zlecona przez lekarza.
bobek, ja mam dystans do tego co słyszę na wykładach i czytam w książkach. Nie przyjmuje bez myślenia tego co każą mi się uczyć. Uważam, że tzw medycyna naturalna racjonalna (!) połączona z racjonalną (!) konwencjonalną dadzą najlepszy efekt. Już pomijam sprawę homeopatii, ale weźmy na przykład wiele ziół albo i zwykłych chwastów, które mają bardzo wiele właściwości leczniczych. Ktoś z Was pomyślałby o robieniu napoju m.in z liści poziomki? 😉 Co roku mam ubabrane ręce kwiatami dziurawca, bo po zrobieniu z nich oleju mój bolący kręgosłup oddaje im cześć 😉

Moi rodzice jeżdżą do homeopaty, a oprócz tego moja ciotka jest okulistką w US i dodatkowo zrobiła homeo. Sam wywiad trwa dobrych kilka godzin jak nie dni (w trudnych przypadkach). Są dwa ogólne rodzaje: jeden polega na znalezieniu jednych konkretnych kulek odpowiednich dla pacjenta x, a drugi na dobieraniu kulek do konkretnej dolegliwości tego pacjenta.

Jestem przeciwko szczepieniu m.in na grypę, ale to już wyjaśniłam. Jestem za nakazem szczepienia przeciwko konkretnym groźnym chorobom. Tak jak powinno się szczepić psy na wściekliznę i konie na tężec (jako, że są najbardziej podatne ze wszystkich zwierząt, a przynajmniej tak mówią moje książki).

edit:

Medycyna się zmienia. Nas uczą o szkodliwości stosowania antybiotyków i ograniczaniu ich stosowania ,,na ślepo". Z drugiej strony pójdziemy do pracy i mimo, że będziemy chcieli zlecić posiew to będziemy ograniczeni przez limity jakie są nakładane na jednego pacjenta (mówię o lekarzu rodzinnym ze zwykłego POZ-tu)
A ja mam pytanie do tych co nie szczepią a maja PSY.
Czy psów tez nie szczepicie na wściekliznę? Bo w sumie to faszerowane psa co roku chemia, moze to byc powodem raka u psa (skoro u człowieka jest to u psa chyba tez) i miec powikłania po szczepieniu. Czy psy tez wchodzą w ta ideologie?? Pytam poważnie.
Laski a nie możecie sobie wątku nowego założyć?
Wetne sie nie na temat, ale wczoraj przeczytalam ciekawa książkę.  Pomogla mi spojrzec troche inaczej na pewne sprawy.
Magdalena Rigamonti rozmawia z Marzena Debska i Romualdem Debskim.
" Bez znieczulenia. Jak powstaje czlowiek"

Jezeli ktos chce poczytac, moge pozyczyc  🙂
zulu   późne rokokoko
06 sierpnia 2014 20:21
A co takiego ciekawego w tej książce?
Dodofon szczepimy, bo tak mówi prawo, ale sami weci mówią, że coroczne szczepienie psów jest wylansowane przez koncerny, a faktyczny okres działania szczepionki to nie rok a kilka lat. jest to zdanie które słyszałam od wielu wetów.

gwash ale chłop z Kaziuta! rewelacja!


schodząc z tematu szczepień-mam pytanie do matek smoczkowych dzieci, kiedy odstawiałyście smoka? rażą mnie niemiłosiernie "duże" dzieci ze smokiem w buzi i powoli przymierzam się do zlikwidowania smoka Stachowi.

skoro już o nim mowa-Stach jutro kończy 11 miesięcy (kiedy to zleciało?! :ke🙂, właśnie zalicza megaśny skok rozwojowy-zaczyna powoli coś gadać, na razie na wszystko mówi "kaka". ptak jest kaka, psy są kaka, piłka jest kaka, ludzie są kaka 🤣. poza tym łazi przy meblach na dwóch nogach, ale znacznie chętniej raczkuje i chyba mu się nie spieszy do chodzenia. poza tym jest jak zawsze super pogodny, uśmiechnięty, czaruje wszystkich w okół i duuużo rozrabia, ale przez ten rozbrajający uśmiech nie można się na niego złościć 🙂. a Piotrek znów ma jakiś upiorny okres, złości się, bije mnie, czekam z utęsknieniem kiedy wreszcie znowu pójdzie do przedszkola 😤.
Zulu, Debski to ginekolog z dlugim stazem. Postac dla niektorych kontrowersyjna. To bardzo fajna rozmowa na temat jego pracy, tego jak on, jak jego zona podchodza do pacjentek, do ich nienarodzonych dzieci. Poruszane sa kwestie ciecia na zyczenie, porodu sn, znieczulenia. Jest tez o chorych nienarodzonych dzieciach, ratowaniu ich, o aborcji... warto przeczytać.
gwash faktycznie suuuper foty !!!!


[quote author=kurczak_wtw link=topic=74.msg2155051#msg2155051 date=1407353498]
Dodofon szczepimy, bo tak mówi prawo, ale sami weci mówią, że coroczne szczepienie psów jest wylansowane przez koncerny, a faktyczny okres działania szczepionki to nie rok a kilka lat. jest to zdanie które słyszałam od wielu wetów.

[/quote]

Dokładnie, a na te wszystkie nosówki, parawirozy nie szczepiłam.

No właśnie jak to zleciało  😉.
Kajtek juz duży chłop,  6 miesięcy za nami i w nagrodę dostał dzisiaj pierwszy nie mój  😉 posiłek. Kaszke jaglaną, którą popił wodą. Smakowało mu.
Jak ja nie znoszę sie pakować  i zawsze robię to w ostatniej chwili  😤.
To reasumujac, gdyby za nieszczepienie były kary, podlegałaby to sankcjom prawnym - to wnioskuję, ze szczepiłybyście dzieci.

Trochę bez sensu, bo w sumie chyba za nie szczepienie na wściekliznę kara chyba jest minimalna....
A świadomy właściciel, tak żywi i wychowuje psa ze powinien byc odporny na wściekliznę... skoro tak traktuje dzieci to i psa.

Tak tylko dywaguję. Nie znam nikogo, kto siedziałby za nieszczepionego psa. Czy płacił karę. Przecież psów raczej nikt nie sprawdza. Nie weryfikuje czy są szczepione czy nie.
Wiec po co szczepić? Truć psa skoro dziecka sie nie truje?

/dobrze, ze mam koty/

Edit: za nieszczepienie psa grozi kara do 30 dni aresztu i do 5 tys grzywny. Czyli pikuś w sumie.
Czyli wnioskuje, ze jeśli kara za nie-szczepienie dziecka była do 5 tys, i 30 dni aresztu byłaby to wystarczający powód zeby dziecko szczepić.
Nie rozumiem.
Ja bym będąc zwolennikiem nie-szczepienia była konsekwentna. Jak wszyscy to pies tez szczepienno- free.
kotbury, Chwała Ci za przytoczone informacje na temat karmienia piersią! :kwiatek:
Przyznaję Ci order re-voltowej cyckowej al-kaidy! 😉


[...] tak samo jak KAŻDA musi karmić piersią, bo jest gorsza.
O nie nie nie!!!
Protestuję!
Nie każda musi karmić piersią. WARTO karmić piersią i POSTARAĆ się, żeby się udało. WARTO czytać i pytać, dowiadywać się z wiarygodnych źródeł, a nie słuchać babć, ciotek klotek i położnych z "wiedzą" z zamierzchłych czasów komunistycznych, które rozpowrzechnianiają BZDURY typu, że jak dziecko płacze, to masz za mało pokarmu, że jak odciągasz laktatorem tylko 20 ml, to masz za mało pokarmu... i temu podobne farmazony!
Każda kobieta, której mimo najszczerszych chęci karmić się nie udało nie jest gorsza. Bywa.
Dla mnie gorsza jest ta, która nawet nie zamierzała spróbować. Nie, bo nie.
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
06 sierpnia 2014 21:45
Zmieniam troche temat: przez cukrzyce schudłam juz 1,5kilo. Niezły reżim żywieniowy, sadze, ze nie bede miała nic do zrzucania. Bo przez folgowanie sobie przed zdiagnozowania cukrzyca troche obroslam tłuszczem.
Agnieszka-co do porannych wysokich wyników to lekarz mi powiedziała i sama zauważyłam, ze mam je wtedy, gdy zbyt mało zjem na kolacje lub/i przed snem.

Diakonka własnie sie dziwię, dlaczego waga mi nie rośnie a nawet zaczęła trochę spadać... ale cóż, wcześniej sobie nie folgowałam a teraz boję się jeść  🙄
Kolację jem ok 21, więc późno. I nie jeden sucharek a więcej, np. 90 g chleba probody (3 kawałki) z serem i pomidorem. Nadal nie kumam niektórych moich wysokich wyników i od czego one zależą. Codziennie spisuję co jem i ile, szukam klucza  😉
Niedawno wróciłam z basenu, było super. Z tym, że traumatyczne wrażenia zapewniły mi stare gołe Niemki pod prysznicem.
Jak będę kiedyś bardzo bogata to kupie sobie dom z basenem, taki plan  😉
Ale trochę sie przestraszyłam, bo po kilku minutach pływania bardzo zabolało mnie w prawym boku, jakbym coś naciągnęła. Po chwili odpoczynku przeszło, więc mam nadzieję, że to nic poważnego, tylko więzadła mi puszczają...
Jara niestety, mam takie odczucia jak Ty. Kiedys juz nawet na ten ten temat pisałam - o karmieniu. Ale Ty napisałas dosadniej. Było miło ale się skończyło. I kolejna z nas - tym razem kkk postanowiła zniknąć z wątku. Kochana, wracaj! Uspokoi się, temat w końcu sie wyczerpie  😉
Poza tym chyba nie trzeba byc w ciązy lub mieć dziecka żeby wypowiadac się w tym wątku, jak to jedna revoltowiczka stwierdziła  🙄
Dodofon no błagam  🙄.

Pies to nie człowiek może np kogoś ugryźć. Tak jak pisałam na inne rzeczy, a tez tego trochę jest- nie szczepie - jestem zatem konsekwentna. U nas trochę się w domu dzieci kreci nie koniecznie moich, a nie z każdym rodzicem jestem super zaprzyjaźniona. I tak jak o malamutkę sie nie boję, tak nie mam 100 % pewności co do naszego młodego kundla.
A nie mam ochoty, żeby mi psa odebrali. Na razie był szczepiony raz.

Dodofon, ja nie moge. Reasumujac wscieklizna to jedyna choroba zakazna, ktora cechuje 100% smiertelnosci, ebola ma 40 do 90% i to w Afryce. Czaisz roznice miedzy wscieklizna, a np rozyczka albo peneumokokami, ktore kazdy z nas ma w gardle? No chyba, ze nalezysz do tych osob, ktore mysla, ze powiklania poszczepienne to ufo, istniejace tylko w filmach s-f. Wtedy faktycznie nie ma o czym gadac.
Ok, juz nie ciągnę tematu, zwłaszcza, ze mi to loto czy ktos szczepi czy nie.

Bobek - wiem ze są powikłania poszczepienne, tak jak są uczulenia na aspirynę, powikłania po zastrzyku z pyralginy itd.
No ale wsród dalszych czy bliższych znajomych takich powikłań nie było, a texty naukowe w żadna stronę mnie nie przekonują. Wiadomo, zawsze łatwiej uwierzyć jak sprawa dotyczy najbliższych.

A to ze cos komuś gdzieś wystąpiło po szczepieniu sie czyta słyszy itd. ale nie doświadczyłam.

Btw i zeby nie było  - pracowałam w firmie farmaceutycznej (nie miała szczepionek) i wiem ze to niestety jeden wielki cwany biznes i jedna wielka ściema i pazerność w wielu przypadkach. I to raczej zmowa w wielu przypadkach mega finansowa na poziomie światowym, a nie fiki miki, bo to mega kasa, niewyobrażalna.
jeszcze szczepienie jak szczepienie, ale te wątki o bioenergo, medytacjach, ziołach...

ale tak naprawdę to jakby wziąć sobie do serca te wywody, to ... nic tylko zamieszkać leśnej lepiance, podcierać się liściem a dziecko obkładać korą zamiast zabójczego pampersa.  i jeść tylko to, co się samemu zasadziło i wyhodowało z jaja. "Blokersi" to powinni sobie salon zaorać i zasiać ziemniaki a w wannie trzymać kurczaki.

zabójcze danonki, rakotwórcze chusteczki i żarcie chwastów. No dajcie spokój. też mam wysysać teorie z dupy, że moja bezproblemowa ciąża i hiper ultra zgodne, pogodne i mega zdrowe dziecko to kwestia diety i ćwiczeń? w takim razie polecam dietę whiskey-papieros-kawa plus ćwiczenia "pracuj 20 godzin na dobę i żryj kiedy zdążysz", bo to właśnie ten zestaw zaowocował mi żelaznym zdrowiem, brakiem dolegliwości ciążowych i wspaniałym dzieckiem!

kkk, polecam zignorować i tyle. Tu jeszcze bedzie przyjemnie.Trzeba tylko poczekać aż niektóre ciężarówki powiją maluchy i nie będą miały czasu na krucjaty 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 sierpnia 2014 22:08
Coz.. jak tu trafilam te 2,5 roku temu mozna bylo wszystko napisac- teraz trzeba sie bardzo powaznie zastanowic i 3 razy post przed wyslaniem przeczytac. Dlatego pewnie tyle osob odpadlo 😎
Bo życie moje drogie, ogólnie rzecz biorąc jest szkodliwe i nieuchronnie prowadzi do śmierci  😉.
Agnieszka wiesz co, to trochę niemiłe jest co piszesz.
Bo np mnie średnio interesuje ile ty zjesz sucharków i pomidorków i nie wiem czy specjalnie komuś jest to do czegoś przydatne.
Ale np "natrętne" ostatnie  linki ( Idrilla) i cytaty (kotbury, bobek) , niesympatyczne Twoim zdaniem rozmowy doprowadziły do tego,że stwierdziłam, że spróbuje dłużej niż zwykle- Tymek, Iwo ( czyli około 1,5 roku) pokarmić Kajtka.
Mimo, mimo iż strasznie tęsknie za czerwonym winem  😉.

A ta bardzo niesympatyczna rozmowa o szczepieniach doprowadziła do tego, ze Idrilla  zaczęła grzebać w necie i skojarzonymi szczepić nie będzie. A powiedzmy sobie szczerze milutko do niej nie napisałam, a jakoś sie nie obraziła i nie uniosła.  

No ale może rzeczywiście lepiej pogadać o kolorze wózka, raczej się nikt nie obrazi - bezpieczny temat  😉.
Isabelle, nie znasz się  🤬 Liście łopianu, moja droga, liście łopianu! (wszak pieluchy wielorazowe prać trzeba, a wystarczy sobie poczytać o zagrożeniach ekologicznych na skutek prania - i mycia. Nawet używanie orzechów niewiele zmienia).
Tak przy okazji: wiecie, że gdyby wszyscy mieli szczelne krany, używali do spłukiwania przycisku eko i zakręcali kran myjąc zęby - mielibyśmy pierwszorzędną katastrofę ekologiczną?
mac a przysparzanie światu następnego człowieka to działanie na maks nieodpowiedzialne ekologicznie  😀
demon, osobiście podoba mi się Twój styl życia, ale pojęcia nie mam, czemu SWOJE WYBORY wyraźnie traktujesz jako LEPSZE.
[quote author=Diakonka link=topic=74.msg2154900#msg2154900 date=1407341]
Jara niestety, mam takie odczucia jak Ty. Kiedys juz nawet na ten ten temat pisałam - o karmieniu. Ale Ty napisałas dosadniej. Było miło ale się skończyło. I kolejna z nas - tym razem kkk postanowiła zniknąć z wątku. Kochana, wracaj! Uspokoi się, temat w końcu sie wyczerpie.
[/quote]
Nigdy się nie wyczerpie, bo do końca świata w tym wątku będą się pojawiać nowe zafasolkowane i pytać najpierw o odczuwalne objawy ciąży, potem o poród, karmienie, kolki, wózki, foteliki, rozszerzanie diety, żłobek, bunt dwulatka... itd... A mamy rosnących dzieci będą się usuwać z lekka w cień. Taki mamy klimat. 😁
Aga, powiedz mi, bo ja albo głupia jestem, albo ślepa. Kto, kiedy i gdzie w tym wątku powiedział, że TRZEBA karmić piersią, a jak nie, to jesteś gorsza?!
Dla mnie gorsza jest ta, która nawet nie zamierzała spróbować. Nie, bo nie.


Na pewno z tobą wszystko w porządku?
halo,  chyba to jest  w miarę naturalne, że każdy traktuje swój wybór jako... lepszy. Bo w jego mniemaniu słuszny.

dyskusja o szczepieniach jak dla mnie mega przydatna, ale dlaczego znów jest w to wplątana ekologia (bo pryskane, bo niezdrowe), rodzaj jedzenia (danonki to śmierć w przedbiegach), czy sposób życia... chryste panie, sorry, ale naprawdę mam alergię na hipokryzję i oszołomstwo. naprawdę według niektórych to ani pampersów, ani chusteczek, ani żarcia ze sklepu - zostaje życie w dziczy z berbeciem doczepionym na liściu palmowym.

demon, osobiście podoba mi się Twój styl życia, ale pojęcia nie mam, czemu SWOJE WYBORY wyraźnie traktujesz jako LEPSZE.


halo chyba mój poprzedni post temu przeczy  😉.
Dokonałam jakichś wyborów karmie- 1,5 roku, ale  po przeczytaniu czyichś postów( czyichś wyborów- Julie też mnie zainspirowała długim karmieniem) swoje wybory zmieniłam.

A jestem matką trzeciego dziecka, a mimo to inspirowała mnie matka, która posiada jedno.

A tak w ogóle to o jakich wyborach piszesz  🙄 ? 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się