NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE

Amalltea, jak tylko coś uda mi się zdziałać,to dam znać. 🙂

Zwycięstwo!  😅
Wystosowałam przedwczoraj dosyć niemiłą wiadomość do Sandry i dzisiaj dostałam paczkę. Chyba czasami warto walczyć do samego końca. Dzięki za wszelką pomoc i podpowiedzi,pozdrawiam!  :kwiatek:
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
15 kwietnia 2014 12:26
Moonica brawo!
muszę postawić "- "użytkownikowi Seta, która poinformowała mnie, że kupuje siodło, a następnie nagle odwołała zakup. W tym czasie zakończyłam aukcję na allegro, za wystawienie której muszę teraz ponownie zapłacić, oraz poinformowałam dwóch zainteresowanych, że oferta jest nieaktualna. Uważam, że jeżeli ktoś nie jest pewien, że chce kupić dany przedmiot powinien poprosić o rezerwację a nie deklarować kupno!
muszę postawić "- "użytkownikowi Seta, która poinformowała mnie, że kupuje siodło, a następnie nagle odwołała zakup. W tym czasie zakończyłam aukcję na allegro, za wystawienie której muszę teraz ponownie zapłacić, oraz poinformowałam dwóch zainteresowanych, że oferta jest nieaktualna. Uważam, że jeżeli ktoś nie jest pewien, że chce kupić dany przedmiot powinien poprosić o rezerwację a nie deklarować kupno!


Jak dla mnie to co najwyżej niepoważne zachowanie.
Ja nie odwołuję aukcji ani innych potencjalnych klientów, dopóki nie mam kasy na koncie, proste.
Na Twoim miejscu poprosiłabym o zwrot kosztów ponownego wystawienia, oraz szybko napisała do innych zainteresowanych 😉
Rzeczywiście nieuczciwość to zapewne za duże słowo dla takiego zachowania, ale było ono zupełnie niepoważne, aż mnie wcięło, szczególnie że osoby, z którymi przyszło mi dotychczas "handlować" na re-volcie były bardzo rzeczowe i słowne. Zakończyłam aukcję na allegro bo nie chciałam żeby przypadkiem dwie osoby naraz kupiły siodło. No trudno następnym razem zrobię tak jak piszesz 😉
BASZNIA   mleczna i deserowa
15 kwietnia 2014 15:43
Moonica, aaas widzisz :-) . Bosko!
Co do przesyłek dziewczyny to pomyliłyscie priorytet z poleconym.
Przesyłka polecona jest przesyłką rejestrowaną , stad pewnosc , że dojdzie ( z poczta polską nigdy nie ma pewności 😉 )
Priorytet przyspiesza list/paczkę- jezeli jest nadany do godz 15 danego dnia to w 99% dojdzie na drugi dzien od daty nadania 😉

A co do ceny wysyłki, tak poza tematem, to uważam , że oprócz kosztow przesyłki powinno się płacic roznież koszt opakowania plus dowozu na pocztę. I jak płacę 2-3 zł wiecej za przesyłkę to nie robie awantury, bo wiem , że ktos musiał kupić te kopertę bąbelkową, karton, papier,taśmę i musiał dojechać. To tez kosztuje. Pomijam oczywiscie fakt zapakowania w stary karton itd 😉
seniorerk   mam jeden negatyw - z braku dogadania się -.-
15 kwietnia 2014 16:46
OSTRZEGAM PRZED wspólna !!! Beznadziejny kontakt ze sprzedającym, zero szacunku do klienta, mimo umówienia się na wysyłkę priorytetową sprzedawca poinformował mnie że jednak wysłał ekonomem, bo mu się nie opłacało. Ogólnie mega negatyw, nie polecam, i nie mam pewności do tej pory czy paczka dojdzie !
darolga   L'amore è cieco
15 kwietnia 2014 18:21
Dziewczyny, jak byście rozwiązały następującą sytuację? Bo zastanawiam się czy da się jakoś to załatwić, czy może od razu powinnam wpisać się sama do nieuczciwych, zamiast czekać aż zostanie to za mnie - słusznie z resztą - zrobione.

Sprzedałam, na prośbę znajomej mi osoby, markowe, klasowe ogłowie. Zakupu dokonała osoba niemalże nie udzielająca się na re-volcie (14 postów, rejestracja niedawno), o której opinii szukać na próżno, aczkolwiek bardzo rzetelna, miła, konkretna i elokwentna, z którą korespondencja oraz cała transakcja była czystą przyjemnością.
Ogłowie, które sprzedawałam było w stanie bardzo dobrym, czego dowodem były dokładne zdjęcia. Niestety, nie na tyle dokładne, aby uwieczniony został na nich detal, o który cała sprawa się rozchodzi. A mianowicie rzecz się tyczy naruszonej (?) szlufki na pasku potylicznym, przez którą przebiega górą nachrapnik oraz paska od nachrapnika (z korespondencji zrozumiałam, że tego dolnego - podbródkowego, bo nachrapnik to szwed), który z relacji kupującej okazał się ucięty i z dorobionymi dziurkami. Przyznaję bez ogródek, że defekt szlufki mogłam z łatwością przeoczyć, jednakże czyszcząc, konserwując i fotografując ogłowie nie zauważyć uciętego (z relacji kupującej - krzywo, niedokładnie, nieestetycznie) paska, w którym równie nieelegancko i nierówno dorobiono dziurki - byłoby wyczynem. Niemniej jednak absolutnie nie mogę założyć mojej nieomylności, mam ostatnio sporo na głowie i mogłam tego po prostu nie zauważyć. Równie dobrze oczywiście takiego defektu mogło wcale nie być w rzeczywistości, ale w żadnym wypadku nie chcę również zakładać nieuczciwości kupującej. Niemniej jednak bezpośrednim powodem złożenia "skargi" był nie tyle sam fakt estetycznego "defektu" ogłowia, ale związanej z tym (ucięty = krótszy pasek) rzekomej niemożności użytkowania ogłowia, które nie dopięło się na konia kupującej. Ogłowie było w rozmiarze full i na koniu noszącym dużego fulla było użytkowane jeszcze w dniu, w którym wzięłam je do domu celem wystawienia w ogłoszeniach, doprawdy zatem nie wiem jak bardzo musiałby być ucięty ten pasek, aby nie móc dopiąć się na konia mojej kontrahentki. Pomijam już kwestie, że każda firma ma indywidualną rozmiarówkę i niejednokrotnie sama spotykałam się z ogłowiami, w których nachrapnik był mniejszy lub dużo większy rozmiarowo niż reszta, a i wśród końskich głów jedna drugiej nie równa. Ponadto osoba, na prośbę której sprzedawałam to ogłowie, a będąca jego właścicielem od nowości zaprzeczyła, aby kiedykolwiek ingerowano w ogłowie ucinając paski bądź dorabiając dziurki. Co do szlufki na pasku potylicznym nie ma zdania, jak i również ja - jestem skłonna uwierzyć, że tego nie zauważyłam i zrekompensować to finansowo kupującej bez żadnych dyskusji.
I przechodzimy do sedna. Kupująca po poinformowaniu mnie o zaistniałym incydencie otrzymała ode mnie odpowiedź zawierającą informacje podobne jak te, które napisałam powyżej (że właściciel ogłowia zaprzecza, aby cokolwiek w nim ucinał, że za szlufkę przepraszam i zrekompensuję, że rozmiar nachrapników bywa różny i po czym wnioskuje o tym, że pasek był jakkolwiek modyfikowany etc.). Otrzymałam rzeczową odpowiedź o nierównym zakończeniu owego paska, o nierównych, krzywych i odmiennych od pozostałych dziurkach oraz komunikat o możliwości dołączenia zdjęć celem potwierdzenia. Odpowiedziałam, tak po prawdzie trochę wymijająco, bo nie chciałam ani urazić kontrahentki podejrzewając o nieuczciwość, ani też samej przedstawić siebie w roli winnej, ponieważ w dalszym ciągu pewności takiej nie mam, a jeśli rzecz wynikła faktycznie z mojego niedopatrzenia, to nie było ono celowe - w każdym razie odpowiedziałam, że właściciel ogłowia nadal utrzymuje swoją wersję, a ja wyrażam zażenowanie z powodu zaistniałej sytuacji i zadałam pytanie, jaka rekompensata byłaby satysfakcjonująca. Otrzymałam odpowiedź, że kupująca już taki pasek dorobiła u rymarza oraz naprawiła szlufkę i oczekuje zwrotu kosztów tej usługi. W moim odczuciu, jeśli mogę sobie pozwolić na taki komentarz, trochę się pospieszyła, ponieważ nie ustaliłyśmy jeszcze żadnego rozwiązania. W każdym razie tu pojawiają się schody, ponieważ koszt wspomnianych napraw w ocenie kupującej wyniósł 40 zł, w co oczywiście wierzę, ale co powoduje zmniejszenie wartości ogłowia na tyle znacząco, że absolutnie mi ani właścicielowi ogłowia się to nie kalkuluje i w takim wypadku po prostu bardziej opłacalne jest dla mnie zwrot pieniążków z nadwyżką za wysyłkę i przyjęcie zwrotu ogłowia, które - już ze skorygowanym opisem - mogłabym sprzedać za bardziej satysfakcjonujące pieniądze. Żeby było łatwiej - obracajmy liczbami. Cena za ogłowie wynosiła 299 zł, na drodze negocjacji zgodziłam się je sprzedać za 270 zł. Jeżeliby od tej kwoty odjąć koszt w/w napraw - faktyczna cena zysku na tym ogłowiu wyniosłaby 230 zł, co rozmija się z jego faktyczną wartością (nowe - 800 zł) i na co nie jestem w stanie się po prostu zgodzić. Drugim rozwiązaniem jest przesłanie kupującej dłuższego paska, bo taki posiadam przy którymś z moich ogłowi na pewno. Tyle że - no właśnie, gdybać możemy, ale mleko nieco rozlane, bo pasek u rymarza został już dorobiony.
Poradzicie? Jakie rozwiązanie powinnam zaproponować kupującej? Winy nie dojdziemy, bo na zdjęciach niestety tego przeklętego paska nie widać dokładnie, ale ani nie zamierzam dokładać ze swojej kieszeni (właściciel ogłowia nie zgadza się na obniżenie jego wartości o w/w kwotę), ani też nie chcę być nie fair sprzedającym (swojej nieomylności założyć również nie mogę) i zażądać zwrotu ogłowia i zwrócić za nie i za wysyłkę pieniądze, a zostawić tym samym kupującą z niepotrzebnym paskiem, choć to uczciwe rozwiązanie, ale sama nie chciałabym tak być potraktowana (choć sama z jakimikolwiek inwestycjami w ogłowie poczekałabym na decyzję drugiej strony...). Przy tym wszystkim nie mogę również zakładać uczciwości kupującej (może się okazać, że ogłowie nie podpasowało rozmiarowo i szuka się rozwiązania albo wręcz przeciwnie - pasuje, ale możnaby trochę na nim jeszcze przyoszczędzić...) - ale i jednocześnie nie mogę zakładać jej nieuczciwości! Więc? Co byście zrobiły?
Liczę na rzeczowe, dojrzałe propozycje  :kwiatek:
armaquesse, nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja nie mylę listu poleconego z priorytetowym, bo list może być zwykły i polecony. I tak list zwykły może być ekonomiczny lub priorytetowy, jak i list polecony może być ekonomiczny i priorytetowy. Listy zwykłe są nierejestrowane, listy polecone tak (wypełnia się potwierdzenie nadania i mają numer, po którym można listu szukać). Oznaczenie "ekonomiczny" lub "priorytetowy" oznacza prędkość doręczenia i sposób postępowania z przesyłką. I tutaj właśnie słyszałam, że te priorytetowe przesyłki są traktowane inaczej i że opłaca się wykupić to 1,5zł za priorytetowość przesyłki, bo rzadziej są gubione.

dziewanna, rozumiem że sprzedać chciałaś poza Allegro? Osoba chętna na to siodło nie zalicytowała? Więc przy zakończeniu aukcji jeśli nie było ofert Allegro zwraca koszty. Dopiero jeśli sprzedasz przedmiot, kwota za wystawienie aukcji nie jest zwracana (plus dochodzi do tego prowizja od sprzedaży).
Moja odpowiedz tyczyła sie tego ze priorytet zawsze dochodzi. No to uwierzcie mi na słowo, że nie dochodzi. I polecony też nie dochodzi. Składałam juz rekamacje nie raz. 😉 Poza tym  nie wyobrazam sobie wysłac czegoś przesyłka nierejestrowaną, chyba ze to kartka świąteczna 😉
BASZNIA   mleczna i deserowa
15 kwietnia 2014 21:10
darolga, no mleko wylane, kupujaca sie pospieszyla...moze zaproponuj zrzute po 20 zl na nowy pasek?
Wielki - dla użytkowniczki lalasatan ...
Kazała odłożyć czaprak, podałam dane, rzekomo przelew zrobiony, czekam 2 tygodnie i nadal nie ma, a na wiadomości już nie odpisuje, mimo codziennego logowania.. szkoda czasu i nerwów.. 🙂
darolga, ja bym mimo wszystko po prostu poprosiła o dowody.
Albo niech zrobi Ci zdjęcia uszkodzenia albo wyśle listem ten pasek abyś sama zobaczyła CO BYŁO NAPRAWDĘ
Dla mnie to wygląda na sposób zyskania niższej ceny to jedno a po drugie jeżeli dorobiła ten pasek to mimo wszystko w jakimś tak stopniu będzie on inny niż ogłowie i to też może Wam udowodnić.

darolga, jak dla mnie, kiedy kupuję ogłowie cob przez internet (a w 99% na moją kobyłę cob pasuje), i zdarzało mi się, że nie mogę dopiąć nachrapnika, to po prostu sprzedawałam dalej.

To zupełnie nie Twoja wina, że full na full nie pasuje, bo tak jak napisałaś, różni producenci mają różne rozmiarówki, które różnią się jeszcze w modelach😉
Jeśli nie jesteś pewna w 100% że zanim kupiłaś nikt przy ogłowiu nie majstrował, to według mnie, powinnaś pokryć koszty "ingerencji". Co innego, gdyby pogłowie było "nietknięte" - wtedy problem z dopasowaniem zostaje już u kupującej.

Ale w przypadku, gdzie Ty nie pamiętasz, i nie możesz udowodnić, że wyszło "nietknięte", to uważam, ze koszty powinnaś ponieść.
Pomijam już fakt opłacalności, bo na sytuację nie powinien wpływać fakt, że nowe ogłowie kosztuje 800PLN, a sprzedajesz za mniej niż 300 😉
To już Twoja strata, taką cenę wystawiłaś, a 40PLN za taką poprawkę rymarską to normalna cena, którą w takim przypadku powinnaś wziąć na klatę.



Swoją drogą miło, że ktoś tu się przejmuje poprawnym zakończeniem transakcji, aby każdy był usatysfakcjonowany 😉
trzynastka   In love with the ordinary
16 kwietnia 2014 09:49
A ja uważam, ze kupująca nie powinna domagać się zwrotu za ten pasek.
Jeżeli coś kupuję i jestem niezadowolona - zwracam/rozmawiam o zniżce.
Wtedy sprzedający ma wybór, obniżyć kwotę lub wziąć towar z powrotem pokrywając oczywiście koszty przesyłki.
Jeżeli kupująca stwierdziła, że ogłowie planuje naprawić bez konsultacji ze sprzedającym to... droga wolna.
Ale ingerencja w towar/zmiana rozmiaru jest dla mnie równoznaczne z przyjęciem tego towaru.
No i dalej, ogłowie z defektem, którego stan mimo to uznany jest za bardzo dobry, z ceną 65 [?]% niższą niż nowe, to raczej okazja, niż próba wyłudzenia i ukrycia wady [zakładając, ze ta wada tam była].

A jakby to było siodło? Miało być z jakimś tam rozmiarem, przychodzi o rozmiar mniejsze, wpadło by komuś do głowy poszerzyć je a potem żądać zwrotu kasy od sprzedającego? Albo jakby pasek od puśliska miał urwaną dziurkę? Poszłybyście do rymarza najpierw a potem mówiły sprzedającemu "naprawiłam sobie oddaj kasę?". Na pewno nie.

Śmierdzi mi to. Dziwne to jest. Przecież widząc defekt KAŻDY [no ewidentnie prawie] napisał by najpierw do sprzedającego a potem ewentualnie udał się do rymarza. Nie wiem z jakiej wysokości musiałabym upaść na głowę by zrobić na odwrót.
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
16 kwietnia 2014 09:55
darloga ja bym jednak poprosiła kontrahentkę o zdjęcia elementów, które jej się nie podobają i pokazała je osobie, która faktycznie (przez Ciebie) ogłowie sprzedawała. Powinna mieć rozeznanie czy wygląd się zgadza i będziesz miała pewność czy jest to twoje niedopatrzenie, czy próba naciągnięcia. Z drugiej strony ja bym najpierw sprawę rozwiązała ze sprzedająca, a potem dorabiała coś do ogłowia - włacza mi się czerwone światełko za pośpiech.
W sklepie tez reklamacji nie przyjmą, jeżeli ktoś coś majstrował przy danej rzeczy, więc jak dla mnie to kupująca popełniła błąd za szybko naprawiając pasek, zamiast się z Toba skonsultować jak rozwiązać sprawę. Przecież mogłyście razem ustalić, że dorobi ten pasek a Ty oddasz za to pieniądze, a tak za Twoimi plecami to moim zdaniem 'musztarda po obiedzie' 😉 Ja bym pieniędzy nie oddawała.
No w sumie racja. Powinna ustalić cenę u rymarza, spytać darolgę o to czy się zgadza na pokrycie kosztów naprawy czy też na przyjęcie ogłowia z powrotem... Jeśli faktycznie było ono w stanie niegodnym z opisem. (A z tego co tu zostało napisane, to właśnie tak było. Może ta druga strona się wypowie?

Po fakcie, mogła zapłacić nawet i 500PLN, gdyby wybrała super rymarza, i co, wtedy zwrotu kasy by też żądała, darolga tez b musiała pokryć?
Dziewczyny mają rację, ja bym kasy nie oddawała od razu, też miałam kiedyś sytuację, że kupiłam ogłowie z wodzami, przy którym pasek do łączenia z wędzidłem był przerwany i pierwsze co zrobiłam to napisałam do sprzedawcy, że chciałabym te wodze zwrócić. Do głowy mi nie przyszło żeby samej to naprawiać ❗ Nie podoba mi się to, żądaj dowodów.
trzynastka   In love with the ordinary
16 kwietnia 2014 11:01
No wyobrażacie sobie, że kupujecie spodnie w H&M, skracacie je/ zaszywacie dziurę i idziecie do kasy z rachunkiem od krawcowej? 😁

Moim zdaniem ingerencja w zakupiony towar równa się przyjęciu go i zaakceptowaniu jego stanu.
Kropka. Tu nie ma co dowodzić.
Może pasek był ucięty i może Darolga znalazłaby nabywcę, który byłby tym zachwycony, bo nic mu się nie majda a na konia pasuje idealnie? A może pasek był jednak dobry? A może przy przymiarce konik dziabnął pasek? A może sprzedający ogłowie naprawił by go sam, taniej i lepiej? A może następny klient nie targowałby się i ogłowie by poszło za te 290 a nie 270 zł? Może, może, może... Na pewno jest za późno na gdybanie.
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
16 kwietnia 2014 11:16
Jak to mówią: "towar macany należy do macanta", jeśli dziewczyna kombinowała coś przy ogłowiu bez konsultacji, to znaczy, że jej pasowało, a jeśli chce wymieniać coś bez konsultacji a potem chce zwrotu kasy no cóż... to był jej wybór.
In.   tęczowy kucyk <3
16 kwietnia 2014 14:28
Wszystko, co chcialabym napisac zostalo juz napisane. Zgadzam sie z Nine w 100%. Do glowy by mi nie przyszlo nawet, zeby naprawiac kupiona rzecz, a potem rzadac zwrotu kasy. Najpierw sie zalatwia sprawe ze sprzedajacym, wspolnie dogaduje sie rozwiazanie sprawy, a nie "ja sobie tak wymyslilam i ty sie dostosuj".
sprawa wyjaśniona
Tak znam zwiazana z findacja jest rez na fb
Pursat   Абсолют чистой крови
17 kwietnia 2014 11:51
Zgadzam się z dziewczynami. Trzeba było najpierw zgłosić, że coś jest nie tak, a nie bawić się w naprawy i żądać kasy.

darolga, tak na przyszłość - jeśli piszesz taki elaborat, to zadbaj o to, żeby wygodnie się to czytało. 😀 Taki zlepek tekstu to męka dla oczu.
Moonica wiedziałam że dasz radę wyegzekwować co Twoje 🙂 Co do paska ja bym noc nie robiła bo widziały gały co brały i jeżeli przy wysyłce było ok, a potem coś się zepsuło i osoba na własną rekę przy tym majstrowała to ja bym kasy nie zwracała. Ale to tylko moje zdanie.
Witam wszystkich re-voltowiczów. To o mnie mowa i o moim ogłowiu zakupionym od Darolga. Mianowicie sytuacja wygląda następująco z mojej strony, zakupiłam ogłowie od Darolga i mimo wszystko jestem pod wielkim wrażeniem uczciwości sprzedającej, ponieważ przy moim ostatnim zakupie ogłowia kiedy dostałam składaka, sprzedająca zupełnie mnie zignorowała.  Jestem posiadaczką wałacha który ma w kłębie 184 cm, co za tym idzie kawał szerokiego łba! Do niedawna byłam szczęśliwą posiadaczką starego poczciwego kieffera, rozmiar full który idealnie pasował na mojego siwka, a co do paska od nachrapnika powiedziałabym że był nawet ciut za długi, jednak stało się jak się stało i ogłowie zostało doszczętni zniszczone i porwane, więc natychmiast zakupiłam nowe, te o którym mowa. Jednak kiedy kon ma obwód nachrapnika 68 cm, to ucięty pasek ma znaczenie. Oczywiście mogę wstawić zdjęcia paska, gdzie mam nadzieje na sprzączce jest wytłoczona firma( gdyż się nie przyglądałam) który jest ucięty. Stąd mój pośpiech, kiedy tylko przymierzyłam ogłowie i stwierdziłam że nachrapnika nie dopnę, postanowiłam pasek dorobić. Nie miałam czasu na to aby czekać na odpowiedź a tym bardziej odsyłać ogłowie które jest bardzo ładne i długie na takie polowałam. Do sprzedającej napisałam o całej sytuacji ale nie żądałam zwrotu kosztów naprawy tylko zapytałam o możliwe rozwiązanie sytuacji. Sama zaproponowałam podzielenie się kosztami na pół, bo się pospieszyłam, ale ani nie miałam na czym jeździć, ani też nie chciałam zwracać ogłowia  🙂
Nieeee, no takich "sporów" to tylko sobie życzyć - kiedy to obie strony potrafią pisać po polsku, rzeczowo, spokojnie i w cywilizowany sposób. Uważam, że się dogadacie bez niczyjej pomocy, a dyskusja ta może tutaj pozostać jako przykład na kulturalne rozstrzygnięcie sporu.
Witam teraz ja Wam opisze moja sutuacje ...  miałam wystawiony kas firmy GPA PIKEUR wycenilam go na 250 zł jakiś czas nie było zainteresowania ,az tu nagle pewna mloda Pani o nicku FABIANE
zaproponiwala oficjalnie na stronie cene 200 zł gdy się zgodziłam ,podala adres do wysylki tel do kontaktu , co się okazało za przesylke zaplacilam ok. 12 zl potwierdzenie wysylki poszlo na meila,
a Pani FABIAN na to -
wyslalam potwierdzenie przelewu a w przelewie kwota 12 zł tylko za przesylke (smiechu warte) tlumaczac się ze zle przeczytala meila i myslala ze za tyle sprzedaje jej mój kask (wart liczmy te 200 zł) (dobre sobie)
po otrzymaniu paczki co okazało się potem stwierdzila ze jednak nie ma tych pieniędzy na kask (200 zł)i zekomo go odeslala, mija 5 dzień od wysylki oczywiście bez potwierdzenia ...a ja nadal nie mam kasku ani pieniędzy.
NIe rozumie jednego ,  po co była ta cala propozycja cenowa ??? zawracanie glowy ??? nie wspomnę o kosztach dojedz na poczte zapakuj , stoj w kolejce itp. jeśli kupujący na koniec kwituje ze ona nie ma pieniędzy!!!!
No szook .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się