PSY

Jara - kciuki zaciśnięte 🙂
I dzięki dziewczyny za gratulacje 🙂 Może dlatego, że sama nie posiadam dzieci - to te szczeniory przeżywam jak mrówka okres 😉
Już się nie mogę doczekać jak się pojawią na świecie i będę je mogła odwiedzić 😀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 listopada 2013 09:42
[quote author=k_cian link=topic=32.msg1918171#msg1918171 date=1383814305]
[quote author=maleństwo link=topic=32.msg1918141#msg1918141 date=1383810441]
Wiecie co, tak jak jestem pewna, że konia zawsze będę miała, tak chyba z psami się wstrzymam po odejściu Puyola na długi czas, jak nie na zawsze :/


Ha, to ja mam wręcz odwrotnie, żadnych koni już! (choć nie bez żalu)

[/quote]

To masz jak ja Maleństwo  😉

JARA ale to nietrzymanie moczu, tak? A ta zmiana zachowania?
[/quote]

Zsikała się pod siebie, sama była zaskoczona. Zwieracze jej kompletnie nie trzymały.Od dwóch dni jest mniej aktywna, mniej chętnie chodzi na spacery, ale nie jest osowiała ani apatyczna. Je normalnie, pije normalnie. Nie mogę powiedzieć, że o jej zachowaniu coś dolega, bo to jednak bulterier i ona po operacji żołądka nie była obolała ani nic. Więc wyżśzy prób bólu jednak zaburza tu obraz. Ale wieczorem idziemy do kliniki na badania. Mam nadzieję, ze to tylko jakaś infekcja...

Maleństwo, Dzionka, ja mam podobne myśli w głowie ostatnio. Konia będę miała to wiem, mimo iż finansowo średnio się udaje... Mój luby też koniarz i mamy wyścigówki, więc po Bandosie coś z nich przygarnę pewnie, szczególnie, że w drodze pierwszy twór naszej hodowli 🙂

Z psami... myślę intensywnie, każde myślenie kończy się jednak stwierdzeniem, że i tak się nad jakąś bidą zlituję pewnie. Tylko to problem. Nie bardzo mamy komu zostawiać psa jak wyjeżdżamy. Każdy wyjazd jest dla mnie stresem. "Co z psem"...
Z drugiej strony pies jest ze mną od 15 lat, nie wyobrażam sobie, że na mnie nie czeka w domu...
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 listopada 2013 12:17
No tak, wiadomo, że najwygodniej jest nie mieć żadnych zwierzaków... Ja czasem myślę, że gdyby nie pies, z którym trzeba wyjść i spędzić trochę czasu, byłabym dużo bardziej elastyczna i dyspozycyjna w pracy. A gdyby nie koń... O matko, ile można by rzeczy zrobić 😉 ale jednak dom bez zwierzaka jest pusty, życie puste... A pies jednak mimo wszystko na ogół sporo tańszy w utrzymaniu niż koń. Stąd takie przemyślenia.
maleństwo, moja sunia chorująca i po kilku operacjach. Były momenty, w których kosztowała więcej niż koń 🙂 Ale dla moich staruchów wszystko. Jest coś magicznego w więzi ze starym psem i starym koniem.
ushia   It's a kind o'magic
07 listopada 2013 12:31
10 lat nie mialam psa
to bylo zle 10 lat, uwierzcie
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 listopada 2013 12:42
Bandos, dlatego napisałam "na ogół" 😉

ushia, wierzę, ja dwa lata z kawałkiem czekałam i brak psa niemal bolał...

I żeby nie było offa, moja jaśnie pani królewna odpoczywająca w mocno nieskromnej pozie. Królewna ostatnio podpadła, bo ściągnęła z szafki i pożarła... pokarm dla rybek (a czego nie zeżarła, to wgniotła w dywan) i zwaliła mój komputer...

oj to prawda ile by rzeczy można było zrobić pod kątem własnego rozwoju gdyby nie ten zwierzyniec ! ale ja mam i kota i psa i konia i wkurzają mnie czasem że tyle czasu mi zajmują ale bez nich było by kurczę NUDNO  😀 zwłaszcza bez tego kota - do niego mam największy sentyment !  💘
bajaderka-zorro   But who to fuck am I to dare to accept?
07 listopada 2013 23:00
JARA i co z Bulinką?
Wiecie co, a ja dla odmiany, bardziej niż na zasadzie "ile to ja bym mogła jakbym nie miała sierściucha" , myślę o tym ile stresów miałabym mniej. 😉 Bo pięknie i ładnie kiedy jest wszystko ok. Gorzej, jak zaczynają się schodki... I chyba dość mam, że tu ścięgno, tu kaszel, tu znowu coś innego się sypie.. i bezsilnie ręce rozkładać gdy nie zawsze można do stajni pojechać choć bardzo się chce..Nie zawsze uspokaja to, że ma tam dobrą opiekę.  Lub dupek raptem strzeli focha na choćby suplementy i nie..  bo nie  🙄
Psu chociaż w gardło wcisnę, przypilnuję w domu a jemu? A gdzież tam...
A że jestem osobą, która bardzo się przejmuje zdrowiem swoich sierściuchów to zwyczajnie momentami nie wiem gdzie ręce włożyć. A co będzie, kiedy zaczną się poważne problemy tfu tfu związane z wiekiem? Pochlastać się przyjdzie chyba. 😉
Rudzia to takie wielkie dziecko a upilnować go nie idzie... więc zawsze kurde coś 😉 

JARA no właśnie - jak młoda?

maleństwo poza wyśmienita 😀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 listopada 2013 06:45
Bułka miała zrobione usg, ma lekkie zapalenie pęcherza. Pływa w nim trochę syfu, ale tragedii nie ma. Dostała zastrzyk, leki i za 10 dni kontrola.
A na stopie rośnie jej druga poduszka 😉 Rozrost tkank, które przypominają opuszka. Musi chodzić traz w bucie.
Już po wszystkim, przegraliśmy walkę. Pudelek odszedł dzisiaj rano. Nie mogę przestać ryczeć, nie mogę patrzeć na jego rzeczy w domu 🙁
Dzionka nie mam słów... tak bardzo mi przykro  🙁 :przytul:
Puyolu, biegaj szczęśliwy za Tęczowym Mostem [']
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 listopada 2013 09:10
Ojjjj bardzo wspolczuje 🙁
Dzięki dziewczyny, tak widocznie było lepiej.

Ma ktoś psa chorującego na nerki? Oddam za koszty wysyłki 5 dużych puszek mokrej karmy animondy (specjalna dieta nerkowa) i 1,5kg suchej karmy na nerki Royal Canin.
Kastorkowa   Szałas na hałas
10 listopada 2013 09:36
Dzionka zrobiłaś dla niego wszystko co mogłaś. Trzymaj się  :przytul:
Dzionka, bardzo mi przykro, ale dzielnie o niego walczyłaś do ostatniej chwili, a to jest bardzo ważne. Trzymaj się!
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 listopada 2013 09:55
Dzionka Fundacja Ast ma psy nerkowce, zapewne bardzo chetnie przyjma.
Czy ktoś z Was karmił psy tą karma http://www.zooboom.pl/pl/p/Karma-Dibaq-Eurostandard-pies-20kg/1543 ? Macie o niej jakieś opinie ?
margaryna, nie muszę karmić, żeby mieć o niej opinie - pies stołujący się na śmietniku jadłby lepiej.
Dzionka Ogromnie mi przykro. Trzymaj się, zrobiłaś dla niego wszystko. Ściskam!  :kwiatek:
Dzionka, walczyłaś dzielnie do końca. Trzymaj się :kwiatek: U nas właśnie mija tydzień, a miski Harrego dalej stoją, wszystkie pierdoły właściwie zostały oprócz posłania i karmy zawiezionych do schroniska. Pewnie teraz staruszki są gdzieś razem. Przynajmniej już nigdy nie zachorują i nigdy nic je nie zaboli. Puyol miał u Ciebie szczęśliwe i dobre, odmienione życie, przynajmniej te ostatnie lata 🙂
Dzionka strasznie mi przykro 🙁 Trzymaj się dzielnie Kochana (ale najpierw się wyrycz porządnie).
Puyolek na pewno ma dobrą opiekę za tęczowym mostem (moich poprzednich psiaków).
Dzięki dziewczyny. Wyryczałam się naprawdę porządnie, ledwo widzę na oczy. Na szczęście mój W jak się dowiedział zerwał się ze studiów i przywiózł mi moje kochane odświętne wafelki i zrobił pyszne śniadanie, więc sporo mi lepiej. Obejrzeliśmy na projektorze jego zdjęcia z tych wspólnych lat i nieźle się uśmialiśmy, ale jednak widać było po tych zdjęciach jak bardzo się zestarzał i pochorował przez ostatni rok. Dobrze, że już mu lżej...

Puszki i karma już oddane, jak by co.

Na pożegnanie z tym wątkiem Puyol ze swoim patronem w tle:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
10 listopada 2013 12:55
Dzionka, strasznie smutno, też się popłakałam. Zapewniłaś mu fantastyczną końcówkę życia, walczyłaś o niego jak lwica i lepiej nie mógł trafić. Oby każdemu staremu psu na ostatniej prostej trafił się taki dom! Przytulam mocno.
maleństwo, dzięki kochana... Ja też ryczę cały czas, muszę się czymś zająć w końcu, bo mi nie przejdzie. Miło mi to czytać, mam nadzieję, że był z nami szczęśliwy...
Dzionka, okropnie mi przykro 🙁 Wiesz jednak, że zrobiliście wszystko co się dało do ostatniej chwili, z tego trzeba być dumnym. Jestem pewna, że był z Wami szczęśliwy. Trzymaj się kochana bardzo bardzo mocno 🙁
Trzymaj się Dzioneczko!
ushia   It's a kind o'magic
10 listopada 2013 15:35
Tak mi przykro 🙁 sa walki ktorych nie mozna wygrac, pomimo ze zrobilas wszystko co sie dalo. Trzymaj sie
Dzionka,  bardzo mi przykro, czytałam twoje posty, i mówiąc szczerze, zaglądałam tu w większej mierze, z powodu twojego pudelka. Szkoda że tak się stało, ale zrobiłaś wszystko co mogłaś. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się