Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

każdy widzi swiat ze swojej perspektywy i wy również mnie nie rozumiecie, nie rozumiecie że się cieszę i ze chcę by inni też się cieszyli ze ich dzieci jedzą


Sznurka, ja Cię rozumiem. Bardzo chętnie oglądam fotki Lwa przy jedzeniu (i nie tylko) i cieszę się, że dobrze wcina. Jedyne, co mnie drażni, to Twoje przeświadczenie, że to, jak się Lew zachowuje przy stole, jakie ma podejście do jedzenia jest wynikiem Twoich działań, Twojej konsekwencji, Twoich zasad itp. A w dużej mierze jest to po prostu zależne od dziecka (czyli właściwie od wrodzonej żarłoczności), a naszymi działaniami możemy jedynie wspierać dobre nawyki. Podobnie niejadkowość nie musi być wynikiem działań rodzica. I jak ktoś opisuje problemy z jedzeniem, a Ty na to odpisujesz, że Lew je wszystko, to wkurza po pierwsze dlatego, że IMO nie tak dużo w tym Twojej zasługi, a po drugie jest to trochę tak, jakby w wątku o odchudzaniu wejść i napisać "a ja jem wszystko i nie tyję!". To nie jest żaden atak na Ciebie ani aluzja, że masz nie chwalić się postępami synka. Powinnyśmy rozmawiać na każdy temat, nie tylko wtedy, kiedy się ze sobą zgadzamy.

Odnośnie jedzenia przekąsek i słodyczy - Milan nie je niczego poza posiłkami. Jedynym odstępstwem jest 1 lub 2 chrupki kukurudziane (takie małe), podczas kiedy my jemy i on nam chce wybierać z talerza (oczywiście chce, ale po wzięciu czegoś w kawałku regularnie wymiotuje, więc albo mu daję po okruszynce do buzi, co skutkuje tym, że nie mogę w spokoju zjeść, albo daję chrupka i mam spokój 😉 ). Nie przypominam sobie dnia, kiedy zjadł więcej niż 2 chrupki (przez cały dzień). To jego całe "słodycze i przekąski".

Cierpienie, bardzo dziękuję. Jedno dobre, że już nie ma gorączki.


Milan od 3 dni bierze antybiotyk (na anginę). Dzikimi sposobami usiłuję wlać w niego więcej płynów. Mały dostaje już histerii na widok niekapka, kompletnie nie chce pić. Przez cały dzień, wlewając w niego znienacka po łyku wody, udało mi się wczoraj wdoić w niego dodatkowe 120ml wody. Przez CALUTKI dzień... Skutek? Na noc wypił o 100ml mniej mleka, niż zazwyczaj (tylko połowę butli). Nie dało się mu wlać do końca żadnymi sposobami - usta zaciśnięte na amen. Tak więc noc spędził na 100ml mleka. Rano oczywiście wstał ze skurczonym żołądkiem i tak, jak normalnie wypija 140ml mleka i kolejne 110 (około) po mniej więcej godzinie, tak wypił 50ml i koniec 🙁 Jestem znów podłamana. Moje i babci dzikie wmuszania picia (ma do dyspozycji wodę, herbatkę słabą, herbatkę mocną i słodką, herbatę normalną nawet) spełzają na niczym, a nawet mają skutek odwrotny (co wypije mleka, to sobie potem odwrotnie na mleku "odbije"😉. Oczywiście na moje oko waży z pół kilo mniej, jest chudy jak szczapa (pewnie odwodniony). Piszę w sumie tylko po to, żeby się wygadać, bo już nie liczę na to, że jest jakiś sposób, żeby go przekonać.
Ja się wtrącę odnośnie słodyczy. Z dzieciństwa pamiętam, że mama pozwalała mi na nie dość rzadko - np. w niedzielę, w święto. I co? Nie wyrobiło to we mnie nawyku, ja i tak potrafię zjeść czekoladę "na raz", generalnie jestem strasznie łasa na słodycze...
Anka to do tej odrobiny wody w ktorej gotuje np marchew mam dodac lyzke oleju?

Podalam odrobine startego jablka. Nie plul, chetnie bral do buzi,
ale byl bardzo zdziwiony konsystencja  😂
In.   tęczowy kucyk <3
22 czerwca 2013 11:16
bobek, tylko ostatnio same jedzeniowe fotki mamy :P
akzzi, ja dodawałam kilka kropel oliwy do już zmiksowanego dania po prostu.
Dokladnie. Ja miksuje wszystko razem.
In to akurat w temacie jedzeniowym sie lapiecie!
Ale Liamik juz duzy  😲

A dzieki dziewczyny  :kwiatek:
[quote author=sznurka link=topic=74.msg1808175#msg1808175 date=1371812078]
każdy widzi swiat ze swojej perspektywy i wy również mnie nie rozumiecie, nie rozumiecie że się cieszę i ze chcę by inni też się cieszyli ze ich dzieci jedzą


Sznurka, ja Cię rozumiem. Bardzo chętnie oglądam fotki Lwa przy jedzeniu (i nie tylko) i cieszę się, że dobrze wcina.
[/quote]

Alez ja tez rozumiem. I ciesze sie bardzo, ze pojawil sie Lew i ze wcina i ze jest super. Ale wierz mi, kwestia jedzenia/niejedzenia nie zalezy od perspektywy 😉 I Kenna ma racje, ze ani w Lwim zamilowaniu do jedzenia, ani w Alanowym zamilowaniu do diety niewiele jest naszej winy/zaslugi.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
22 czerwca 2013 12:29
Bardzo dużo też zależy od tego, co dziecku dajemy do jedzenia. Rajka bardzo długo jadła maleńkie porcje słoiczków, raptem parę łyżek, więcej nie chciała. Aż któregoś dnia trafiłam spagetti z kurczaka, które zjadła calutkie. Zaczęłam kupować słoiczki z większą zawartością pomidorów- i nagle dziecko wszystko zjada i prosi o więcej! 😉 A jak odkryła "normalne" jedzenie talerzowe to z każdym dniem jest coraz fajniej i wcina coraz więcej, chce próbować i smakować. Niemniej mam świadomość, że bardzo szybko może jej się to odmienić w pewnym momencie 😎
A przekąsek jej nie bronię, o ile są zdrowe- kiedy tylko chce dostaje jabłko, banana, ogórka, pomidora, sałatę. Między posiłkami bardzo często podjada tego typu rzeczy, a ja nie bronię. Czasem, raz na tydzień czy rzadziej trafiał się kawałek wafelka- czy zwykłego, czy czekoladowego- ale odkąd się odchudzam to takich rzeczy nawet w domu nie ma, więc nie je.

Czy Wasze dzieciaki też w taki upał jeść nie chcą?
W ogóle młoda mi się chyba zaraziła od ojca 🙁 Leje jej się z nosa i nie ma apetytu... ech. W poniedziałek lecimy do lekarza :/

edit: Moje małe, chore wampirzątko 😀iabeł:


Jaka cudna Raisa!!Dziecko brudne dziecko szczęśliwe to stwierdzenie pasuje do niej jak nie wiem co 😁
Tamtarara

Od wczoraj znow w szpitalu. 40 stopni goraczki i te grudki to jest wieeeeeelki ropien.

Masakra
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
22 czerwca 2013 13:21
Isabelle, o kurcze, masakra! Trzymaj sie kochana mocno! dobrze, ze w szpitalu jestes. a jak malutka?

Kurcze - ja tez mialam takie gulki twarde- w sumie dalej sie nie rozeszly do konca, wiec bylam pewna, ze u Ciebie to to samo. chyba niepotrzebnie sie jednak spieszylas tak z wyjsciem ze szpitala. Jednak wykwalifikowany personel pod reka i 'na guzik' przydalby sie i w kwestii karmienia/przystawiania i oceny czy z Toba na pewno ok. Najwazniejsze, ze masz teraz opieke. Jak sie czujesz?
Isabelle oj, oj, oj współczuję  🙁 jesteś w szpitalu razem z małą? (głupie pytanie).

CzarownicaSa mój je mniej... wczoraj na kolację ani kaszki ani mleka  🙄 najpierw nie chciał spać, później budził się z rykiem co 5-10 min, przez co spocony był okropnie (w samym bodziaku z krótkim rękawem).
Po 2 h prób aby zasnął spokojnie... podałam Ibufen  🙄
Nie miał gorączki, ale wychodzą zęby - może one mu dokuczają, albo bolał go brzuszek/albo za dużo wrażeń (byliśmy nad stawem).

Popływałam wczoraj... dzisiaj boli mnie gardło!!  😵 35 stopni w cieniu a ja się przeziębiłam od kąpieli  😂

My na 90 centylu wagowo, 75 wzrostowo. Wagi generalnie nie pilnuję ale obcięłam dzienną kaszkę (zamieniłam na mus owocowy).
Głównym posiłkiem jest rano 220 ml mleka, obiad do syta, podwieczorek jogurcik, kolacja 220 ml kleiku... dodatkowo pomiędzy ulokowałam owoce/babeczki(pieczone w domu) albo kisielek.

Bliźniaczka jedna ciągle poniżej 3 centyla  😉 ani prośby ani groźby nie działają (dziwne, że nie wyparowała jeszcze). Nie bo nie i jeść nie będzie, najlepiej NIC. No może kawałek suchej bułki  😉 A i jogurty lubi  🤣
Skusi się na owsiankę Bobovity (nie więcej niż 180 ml), czasami zje jabłko, banana jak ma humor. Płatki śniadaniowe (takie z miodem), lody i pączki mogłaby żreć non stop  😲
Przy niej nie zje się ani loda ani pączka bo zaczyna wpadać dosłownie w histerie.
Pić oczywiście też nie pije... bo po co? ostatnio pije więcej, ale tylko soczki z kartonika (pije, bo fajnie pić przez słomkę).

Jak mi ktoś gada, że jedzenie dziecka zależy od podejścia rodziców/opiekunów to mam chęć  🤬
Ile ludzi nam przygaduje aby jej więcej DAWAĆ jeść. Tylko JAK? skoro ona nic kompletnie nie chce  🙄 a ma wybór... który kończy się tym, że w łapce ponosi a koniec końcem wyrzuci do kosza  🤣 albo da Krzysiowi  😉 ten pożre wszystko i ciągle mu mało.

Juz czuje sie lepiej, bo mnie podziurawili. Ale wczoraj umieralam z bolu. Nic dziwnego, jak nakluli fe grudy to fontanna poszla...

Malutka z tesciowa i tatusiem. Na mm musi byc, bo ja na lekach  silnych
Isabelle,  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :przytul: przytulam baaardzo mocno! Szybko będzie dobrze, zobaczysz.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
22 czerwca 2013 14:24
Isabelle trzymaj się! :przytul:

Czy któraś z Was zna lub ma jakieś informacje o dobrym dermatologu dziecięcym w Warszawie?  :kwiatek: Może być prywatny lub państwowy :kwiatek:
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
22 czerwca 2013 14:26
Isabelle, sciskam wirtuanie i zycze szybkiego powrotu do zdrowia! Wiadomo skad to cholerstwo? Bo brzmi strasznie, w sumie nie slyszalam jeszcze o nikim z takim powiklaniem po cc. Dobra opieke masz? Odpoczywaj duzo, malutka ma na pewno zapewniona trosliwa opieke- tata ma szanse sie wykazac i sprostac duzemu wyzwaniu.
Trzymam za Ciebie kciuki, zebys raz dwa zapomniala o bolu i wrocila do domku!
:kwiatek:
Isabelle trzymaj się! Najważniejsze że już się Tobą zajęli i że poczujesz ulgę! szkoda że Malutka nie z Tobą.
Jesteś w Medeorze czy gdzieś indziej?
Kami   kasztan z gwiazdką
22 czerwca 2013 14:40
Isabelle tylko odciągaj pokarm cały czas, żeby Ci laktacja nie zanikła!!! Wiadomo kiedy wyjdziesz? Trzymaj się  :kwiatek:
Isabelle trzymam kciuki!! Trzeba było jednak zostać w szpitalu. 😉

Raisa jaka zakrwawiona  😀

My robimy nasiadówkę w rumianku. Chyba mu się podoba  😀
kenna, dzięki za rzeczowy post
W niektórych kwestiach czasem trudno się zrozumieć, tak jak mało kto mnie zrozumiał ze miałam dość rynku u spazmow dziecka więc zmieniłam fotelik.
Niemniej jednak czuje w tym ze Lew z przyjemnością je spora swoją zasługe i nikt mnie nie przekona ze jest inaczej🙂 tak jak kasiulki do tego ze nutella to nie jest jedzenie dla dzieci.

Czarownica słodka Raja!
szafirowa,  lekarze mowia, ze tak czasem jest. Nie w7adomo dlaczego. A cholerstwo parszywe,  myslalam, ze to musi czasem bolec i zbagatelizowalam, a jednak taki bol nie jest normalny i to przez rope. Swoja droga nie mam czucia nad blizna, tam gdzie jest ropa

Anka,  to sie zaczelo chyba w 4 dobie po ccl tak dlugo nie trzymaja 😉

Kami,  odciagam. Nie wiadomo nic, poki bedzie ropa to nie wyjde, a nikt mi nie moze powiedziec ile to zajmie. Martwie sie, ze mala odzwyczai sie od c0piersi i mojego mleka🙁

kkk,  szkoda, bo bardzo tesknie, ale dla niej lepiej byc w  domu.  W poddebicach jestem. Tesciowa wczoraj okolo 22 wezwala karetke, bo urwal mi sie film.
Julie, rosną nam chłopaki jak na drożdżach 🙂 Jak często w nocy Ci je? Ja czasami jak jestem zmęczona i zaspana to w nocy nie mam siły go z łóżeczka wyjmować na papu.. 
Powiem Ci dokładnie jak je:

-Około 4-5 rano cyc. Też nie mam siły karmić na siedząco i odkładać, więc biorę go sobie do łóżka i karmię na pół śpiąco. No i takie spane/jedzenie/tulenie do około 6-7.
-Około 9.00 butla (120 ml Enfamilu).
-Między 10.00 a 12.00 cyc raz lub dwa razy. (Czasem intensywne ssanie, czasem tylko kilka łyczków i po to żeby się przytulić i zasnąć).
-Około 13.00 butla (120 ml Enfamilu). (Dziś w szatni od razu po basenie 😁 )
-Między 14.00 a 16.00  cyc na życzenie (np. w tej chwili zażyczył sobie, dwa razy ciamknął i zasnął)
-Około 16.30 butla (120 ml Enfamilu)
-Cyc na życzenie przed kąpielą o 19.30
-I cyc na uśpienie po kąpieli około 20.00
🙂


[quote author=Julie link=topic=74.msg1808761#msg1808761 date=1371881749]
Bardzo mnie ciekawi co w tym temacie mają do powiedzenia mamy "jadków" czyli Lewcia i Kacperka...
Są jeszcze jakieś żarłoczki będące na 75 centylu lub wyżej?

Julie, ty tak na powaznie? Masz dziecko na 75centylu wagowo i conajmniej 75 wzrostowo. On jest idealny. Absolutnie nie za gruby. A to, ze jest tlusty to norma, to jest wlasnie ten wiek gdzie faldek ma byc najwiecej. Od 7mego miesiaca pewnie zacznie sie wyciagac i zmniejszy przyrosty. W kwestii rozszerzania ja bym przyjela strategie Anki. Wazne zeby nie zmuszac, wszystko w swoim tempie.[/quote]
Ja tak poważnie. Niestety. Z jednej strony sama wiem że jest idealny. Przecież on będzie wysoki, spodziewam się że coś pod dwa metry, po tacie i dziadku.
A z drugiej strony mam schizę i boję się żeby nie miał nadwagi. Bo nie ma się co oszukiwać, tendencja w rodzinie jest. :/
Wiem, że większość zależy od sposobu żywienia, nawyków żywieniowych, trybu życia... ale boję się popełnić jakieś błędy.
I wiem, że za bardzo się przejmuję...  🙄
A taki głos jak Twój był mi bardzo potrzebny.  :kwiatek:

In., Jaki boski Liam!!! Przecudny jest.  💘
A Ty co, jak i kiedy wprowadziłaś do jedzenia?

CzarownicaSa, Miny Rajki jak zwykle rozbrajające.  😜

Isabelle, Biedactwo...  :przytul:   <edit> Już doczytałam, że odciągasz. 🙂 Nie odzwyczai się, nie ma takiej opcji, nic się nie martw tylko odciągaj jak najwięcej!

Anka,  Śliczny Junior. 🙂 A czemu nasiadówka z rumianku i czemu w ubranku?


W ubranku, bo mialo byc tylko tyle wody, aby zmoczyc tylek, ale jednak bylo wiecej wody, niz sadzilam  🤣  Body jest podciagniete do gory. Nasiadowka, bo mu tak slina dolem wychodzi, ze caly tylek ma czerwony jak burak i bardzo go boli. Ja juz caly dzien koczuje w duzym pokoju na podlodze, maly lezy na wkladce co przewijaka bez pieluchy, a ja tylko myje i susze suszarka tylek.
CzarownicaSa, dziękuję - dzięki Twojemu postowi o pomidorach Milan dzisiaj zjadł dość dużo obiadu. Od czasu choroby (nie wiem, czy to kwestia bolącego gardła, czy brania antybiotyku) Milan je o połowę mniej. Dziś tylko dzięki temu, że na swój obiad mieliśmy  pomiodorową zainteresował się nią, więc szybko mu ją zmiksowałam i zjadł chyba nawet więcej, niż normalną swoją porcję. Strasznie się cieszę, bo nie chciał nic pić od rana, mleka wypił tylko połowę, pieluchę nosi od rana (serio, chyba ma z 1 sika tam) 🙁 Dopiero teraz mu zmienię...
Anka, Co mu dołem wychodzi? Ślina?!  😲
ash   Sukces jest koloru blond....
22 czerwca 2013 16:03
Julie, ja też tak zrozumiałam i właściwie nie zrozumiałam  🤔
Jak dziecko mocno sie slini (np. jak zeby ida) to lyka wiekszosc sliny, ktora jest ostra i reaguje ze skora na pupie. Zreszta widac ja w pieluszce To powoduje podraznienie. Przerabiamy to po raz drugi w historii.
ash   Sukces jest koloru blond....
22 czerwca 2013 16:12
o masz! całe życie człowiek się uczy!
sznurka, nie wiem, o co chodzi z fotelikiem, nie pamiętam, żeby ktoś na Ciebie o to najeżdżał? A tak już na luzie, jeśli chodzi o jedzonko, to jestem ciekawa, czy jeśli by zamienić rodzicom dzieci - niejadki dać na kilka miesięcy rodzicom obżartuchów i odwrotnie, co by się działo? 😉

Anka, to chyba nie wprost ślina, tylko dziecko produkując i zjadając więcej śliny ma w kupce po prostu zwiększoną ilość śluzu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się