jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia

Sankaritarina, z tych nawiedzonych pseudonaturalsowych filmików zapewne 😁
O,
Mój koń był zajeżdżany na prostym gumowym miękkim wędzidle. Gdy przestało wystarczać założyłam podwójnie łamanego sprengera, bo się naczytałam o tym efekcie dziadka do orzechów. Koń szczerze go nie znosił, język do oka sobie wkładał. Wypróbowałam jeszcze grubą, lekko anatomiczną oliwkę i cienkie anatomiczne z kauganu - też był niezadowolony. Zdecydowanie najlepiej akceptuje cienkie pojedynczo łamane. Prawdopodobnie nie znosi by wędzidło choćby trochę działało na język, reszta ma zdecydowanie mniejsze znaczenie.
Hmm, no nie powiem, że to co mówicie brzmi całkiem sensownie :kwiatek:
Cóż, trzeba spróbować zatem.
efekt dziadka do orzechow, moze wystapic tylko w przypadku, kiedy wedzidlo jest za dlugie i za luzno podpiete.
Jasnowata dalej szukasz tego wedzidla? Ja mam takie jedno, moge ci je pomierzyc i porobic zdjecia jesli chcesz  🙂

Nieee, już nie szukam. Znalazłam, kupiłam używane, a nawet dostałam namiary na szewca w Lublinie, który uszył takie koleżance 🙂

Powiem, że nawet fajnie się sprawdza, oprócz tego, że koń mi się od niego obtarł na dzień dobry, ale założyłam gumki, zapinam dziurkę luźniej i całkiem nieźle to wszystko działa.
Tak sobie myślę o tym efekcie dziadka do orzechów przy wędzidle pojedynczo łamanym i próbuje sobie to wyobrazić. No i w związku z tym mam pytanie, a jeśli koń będzie szedł w ustawieniu prawidłowym i będzie miał nos w pionie to czy ten efekt nie zaistnieje? Miażdżenie dziąseł raczej nie powinno mieć miejsca, ale czy łącznik przypadkiem nie będzie wbijał się w podniebienie? Szczególnie jak koń ma gruby język? Chyba, że ja sobie to źle zobrazowałam.
Mój koń 10 lat pracował w rekreacji, nienawidził wędzidła - wieszał się na nim i je gryzł, o żadnym ślinieniu nie było mowy. Kupiłam stubbena golden wings i eureka - wzięłam go na lonżę (ogłowie z wędzidłem ubrane a na to kantar na którym go lonżowałam) i koń już po chwili sam z siebie żuł wędzidło i pienił się aż miło 🙂
pamirowa, te same osoby, które kiedyś ogłosiły "efekt dziadka od orzechów" ogłosiły później dementi: efekt jest możliwy w warunkach sztucznych (ciąganie wodzami na wypreparowanej czaszce) oraz gdy... koń sam go sobie "wyprodukuje" językiem.
MonioRek moja młoda niby problemu z akceptacją kiełzna nie miała, ale trafiło mi się Golden Wings w dobrej cenie z drugiej ręki, spróbowałam i jest "łał" 😉
Hej dziewczyny🙂
Zastanawiam sie nad zmiana wedzidla dla Rina, do tej pory chodzil na zwyklym pojedynczo lamanym.
Jak przyszedl czas na robote w ustawieniu - zaczely mu sie zdarzac gorsze jady, na ktorych zauwzylam, ze odbija sie od wedzidla w gore.
Zeby zrobione, nic go w paszczy nie boli, reke mam caly czas taka sama, nie sadze zeby to byl problem.
Wlozylam mu na probe do paszczy podwjnie lamane z miedziaan rolka, pierwsze 2-3 jazdy poprawa, ale potem juz srednio na jeza.
Mam wrazenie ze on w te gorsze dni zagryza to wedzido i odbija sie do gory.
Co by mu zaproponowac zeby sie ladnie oparl bez tego wydziwiania?
czy łącznik przypadkiem nie będzie wbijał się w podniebienie?

bedzie sie wbijal. o ile bedziesz stala na ziemi i wodzami dzialala w dol 😉 przeciez siedzac na koniu wodzami dzialasz do siebie, albo na bok. nie da rady z tej pozycji wbic lacznika w podniebienie 😉
Dziękuję dziewczyny za uświadomienie 🙂 :kwiatek:
Witam Mam pytanie, czy ktoś używa lub używał takiego wędzidła? http://www.gnl.pl/wedzidlo-anatomiczne-interapi-p-9155.html
Jak wrażenia? Czy ktoś byłby na tyle uprzejmy i pożyczyłby mi to wędzidło w rozmiarze 12,5 cm- za kaucją? pokryje koszty przesyłki. Będę bardzo zobowiązana... :kwiatek:

Czy ten "anatomiczny" kształt pozwała na większy komfort i lepsze ułożenie w pysku konia, czy to tylko taki chwyt marketingowy?

I drugie pytanie: Czy ktoś zamawiał niedawno wędzidło u p. Marka Gajewskiego? Próbuje się skontaktować telefonicznie, ale bezskutecznie.
Mam nadzieję,że dobry wątek,a mianowicie:
znalazłam wędzidło po części wykonane ze stopu sweet iron i w opisie jest,że po pewnym czasie rdzewieje i trzeba je wymienić (wędzidło Hansbo).W innym sklepie znalazłam wędzidło Trust również wykonane z metalu sweet iron i proces rdzewienia jest uznawany za ok (to wędzidło jest sporo droższe).
Zgłupiałam  😜
Wiadomo,że rdza dla konia jest nawet przyjemna,więc nie widzę problemu w przyrdzewiałym wędzidle.Ale nie wiem już sama,tu każą wymieniać,a tam zalety piszą...
iskierkowa wędzidła Trust również trzeba wymieniać. Producent podaje, że co około 2 lata.
iskierkowa rdza sama w sobie jest słodkawa w posmaku, więc jest dobra na wędzidle, no ale należy pamiętać, że jak zaczyna się proces rdzewienia zaczynają tworzyć się różne ubytki metalu, szorstkie powierzchnie a z czasem zadziory. Tak na prawdę to użytkownik takiego wędzidła powinien czuwać nad jego stanem i wymienić jeśli zajdzie taka potrzeba bez znaczenia jakiej firmy jest kiełzno. A zapis producenta jest po to, żeby nie reklamować z powodu rdzewienia i nie mieć pretensji jak koń się porani o powstające zadziory.
Wędzidła myler są już dostępne w PL. Pewnie trzeba czekać trochę na nie, ale ceny nie aż tak straszne, ale też nie niskie(min. 230zł). Ma ktoś?
http://hippika.pdm-promo.pl/sklep/index.php?cPath=101
Mam chwilę, żeby napisać. Dotarło do mnie nareszcie  "zwykłe" błękitne wędzidło Trust secundo (czy tam segundo, nieważne), z ruchomym portem. Jest takie śliczne, że chyba będę zakładać jako wypaśny naszyjnik na imprezy 😀

Pierwsze wrażenie w paszczy - takie sobie, koń się przyzwyczajał.

Drugie wrażenie: bajer - koń nie ma nic do powiedzenia (w takim bardziej pozytywnym sensie, łatwo znikają mini-opory, koń wędzidłem zainteresowany w sam raz) - lepszy efekt niż np. czarna wodza, ekstra wrażenie, że potrzebne ruchy ręki mogą być naprawdę minimalne, bardzo łatwo ustawia się (konia, sylwetkę) "na wysokość" - góra, dół, bardzo precyzyjnie i łatwo można regulować, no wręcz działa jak dobrany munsztuk. Można powiedzieć: idealne do ujeżdżenia. Tylko ono do ujeżdżenia niedopuszczone 🙁.

Trzecie wrażenie: dramat i tragedia, bo... koń na tym wędzidle nie skacze  🙇 Boi się o pysk? Czemu? Zapewne z 2 powodów: nie może językiem zniwelować nacisku kiełzna (to chyba mniej ważne) oraz... części leżące na żuchwie mają przekrój bardziej kwadratowy niż okrągły, na zdjęciach tego tak nie widać.

Czwarte wrażenie: bajer. Bo po dosłownie 3 razach koń przeszedł na najzwyklejsze pojedynczo łamane i można było usunąć skośnik  😜 Skacze jak zły. Bezproblemowa regulacja.

Czyli: znakomite wędzidło korekcyjne, do szybkiego przejścia na prostsze kiełzno. Skakać na tym się nie da, chyba, że ktoś ma super niewrażliwego konia - po prostu jest za duża precyzja, za mały margines na błąd, nawet nie tyle w skoku co w najeździe. Polecałbym szczególnie gdy ktoś ma kłopoty ze stabilizacją głowy konia w pożądanym ustawieniu i z akceptacją mniej wymyślnych kiełzn: olewanie pomocy jeźdźca przechodzi koniowi błyskawicznie a inne wędzidła robią się mniam. Ale jeździec musi doskonale władać ręką, praktyczne nie popełniać Żadnych błędów, to wędzidło jest wyrozumiałe dla ręki w stopniu Zerowym(!). Mówiąc tradycyjnym językiem: bardzo ostre kiełzno.

Podejrzewam, że to samo będzie dotyczyć zbliżonego typu wędzideł Myler.
Czy mogłabym prosić o link do tego wędziła bo nie mogę znaleźć ? :kwiatek: :kwiatek:
halo - ja mam Myler Toklat - koń nieakceptujący, nieżujący przeróżnych wędzideł, wieszający się na wędzidle, sztywny, uwalający się na ręku. Po użyciu tego wędzidła - nie ten koń - lekki, łatwy w prowadzeniu, przepuszczalny.
Mam dokłądnie to wędzidło:
http://www.toklat.com/dyn_prod.php?p=89-28137&k=87293
Jedyne czego żałuję, że mogłoby być nieco grubsze
zielona_stajnia, twoje ma niższy port, chyba? Konstrukcja jest nieco inna, ale Trust też w pysku zachowuje się bardzo przyjaźnie. Naprawdę na ujeżdżenie byłabym zachwycona.
Tak sobie luźno myślę, że te wędzidła przecież przeznaczone do pracy na płaskim? Westowego rodu? Może ten niby-kwadrat w przekroju straszy w skoku? Skaczesz na tym? Jeśli skaczesz i jest ok, koń chętnie ciągnie szyją i dynamicznie się wybija "teoria" o kwadracie by upadała (bo twoje też takie lekko kwadratowe?).
Generalnie jeżdżę tereny - górki, zjazdy, małe przeskoki. Ten "port" ma łączenie na tulejki więc jest każda część  ruchoma. Wędzidło jest okrągłe, łącznik w postaci tulejki, ale każda część "lewo-prawo" jest ruchoma - trochę trudno to pisemnie wytłumaczyć 😉  Generalnie dla mnie strzał w 10 dla konia o grubym języku, sztywnym i kładącym się na wędzidło.
to zielonej_stajni jest chyba bardziej zbliżone do tego: http://beckersport.pl/product_info.php?products_id=443. Port w tym, które wstawiła halo jest jednak wyprowadzony w górę, bardziej na podniebienie. W opisie jest nawet informacja, że jest to wędzidło specjalistyczne o mocnym działaniu. W tamtym port idzie w jednej linii z całym ścięgierzem, więc układa się ono inaczej. Nie wiem czy ktoś pojął o co mi chodzi, jakoś nie umiem przekazać myśli.
Ja od lat używam kimberwick'a (prosta sztanga z lekkim łukiem, uważany ogólnie za ostre kiełzno), który był remedium na wszystko, koń zadowolony, zaczął współpracować i rozwijać się, ale muszę przyznać że na skoki lepiej byłoby używać czegoś mniej "ostrego" bo mam wrażenie że mogłaby bardziej ciągnąć się na skokach. Skoki to dużo dynamiki i człowiek czasem nie do końca idzie z ręką za ruchem konia, więc efekt pozostania poza ruchem, przy ostrzejszym wędzidle jest oczywisty. 
Ostatnio zastanawiałam się czy w przypadku mojego konia, mogę powiedzieć że wędzidło które uzywam jest ostre, bo to pierwsze i ostatnie wędzidło które mój koń honoruje, na którym potrafię jeździć mając parę gramów w ręce i nie jestem testowana przez wyciąganie mi wodzy, napieranie czy wożenie, zniknęło usztywnienie, uwalanie i zaczęła się współpraca, co widać po niej, po jej obecnym umięśnieniu gołym okiem. Na tym wędzidle koń potrafi się zapienić, jest delikatny i precyzyjny, nie ma nerwów, szarpania się, efektu połknięcia sztyla od łopaty.

Czasem mam wrażenie że warto, na takie przypadki, wrzucić do pyska coś ostrzejszego, pokazać kierunek i to co się chce od konia i potem znowu wrócić do wędzidła zwykłego, lub jeśli nowe wędzidło (nawet to ostrzejsze) prowadzi do współpracy pozostać przy nim.
Efektem takiego eksperymentu jest to, że koń dostaje objawienia co od niego chcemy i jak powinna wyglądać nasza współpraca.
Patrząc na ofertę Myler to raczej rozważam to wędzidło:
http://hippika.pdm-promo.pl/sklep/product_info.php?cPath=73_114&products_id=259
portu nie ma (ew. odpowiednik z bardzo małym portem), jest więc na logikę nie az tak wymagające jak wędzidło wstawione przez halo

Problem w tym, że do tej pory mój koń miał dwa wędzidła, jedno podwójniełamane, do tego lekko za małe wiec użyłam go kilka razy po pare minut dosłownie, drugie było skórzane, nienajgorsze, ale to tez jednak nie to. O Myler słyszałam bardzo wiele pozytywnych opinii, cienkie, a więc mieści się w małym pysku i jest mniej inwazyjne, z drugiej strony jednak- działa mocniej. Wędzidła potrzebuję tylko do jazdy po płaskim, w tereny i na nasze "wielkie" skoki raz na rok wystarcza mi kantar sznurkowy. Nie mam złej ręki, nie jest idealna ale nie ciągnę konia za pysk, raczej jesli już mam tendencję to nie używania rąk wcale😉 Dlatego myśle, że dla nas grubość jest w Mylerach raczej sprzymierzeńcem. Pytanie tylko co na takie wędzidło koń?

zielona_stajnia byłaby jakaś szansa na wypożyczenie Twojego wędzidła na próbę? 😉
Wędzidło wstawione przez halo ma duże mocniejsze działanie niż zwykłe z portem. Są konie, które nie lubią wszelkich ruchomości w pysku i wtedy takie jak to Miller czy Trust ze zwykłym portem sprawdzają się bardzo dobre i nie jest to kwestia ich mocnego działania. Moim zdaniem są na prawdę przyzwoicie przyjemne i nie nazywałabym ich ostrymi.
equi.dream, to które pokazałaś to pełna sztanga, tylko z portem. U nas takie odpadało.
Jeśli chodzi o ruchome porty, to chyba ich wysokość naprawdę robi różnicę.
Będę tego Trusta zakładać co jakiś czas na ze dwie jazdy - i wio na zwykłe.
My mamy taki problem, że koń ma wyrostek kostny pod górnym dziąsłem w miejscu wilczaka.
Można go usunąć, ale na stole, pod narkozą 🙁 - za duże ryzyko jak na nikłą dokuczliwość. Koń lubi sobie językiem pchać wędzidło w górę i tam sobie memłać/czochrać. Stąd pomysł na wysoki ruchomy port, żeby nie dawał rady dopychać wędzidła w górę i pozbył się (stopniowo) nawyku.
halo właśnie o to mi chodzi, że to Twoje jest specjalistyczne, ostre, raczej na zasadzie korekcyjnego i w uzasadnionych przypadkach-jak Twój. Inne z portem-niższym właśnie-mają moim zdaniem łatkę "ostrych" przypiętą trochę nad wyrost.
Chciałbym poznać waszą opinię i zasięgnąć w pewnym sensie porady.

Otóż potrzebuję wędzidła dla klaczy ( bardzo temperamentna, energiczna, ale też bardzo miękka w pysku)

Jakie jesteście w stanie mi polecić ? Obecnie chodzi w raz łamanym powleczonym gumą. ( wcześniej chodziła w zwykłej oliwce, ale nie sprawdziła się)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się