Urozmaicony tydzień konia .

Szokują wiejące wiatry.

Dla mnie ten temat jest identyczny z tym:
http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1145.0.html
Libella - podpisuję się pod Twoim potem  w 100 % Re-Voltoviczki mają czasem dziwny nawyk kpienia z czegoś co im się nie podoba nazwyając to od razu 'dziećmi,quoniarkami,słit nastkami,albo pytaniami kiedy kończą się rekolekcję lub ferie' zamiast grzecznie upomnieć  😉

a wracając do wątku myślę że jest OK 🙂
ja z powodu częstych chorób i nadmiaru nauki wpadam tylko raz w ciągu tygodnia a potem dopiero piątek,sobota i niedziela,no chyba że jest jakieś dłuższe wolne to codziennie 🙂
w tym czasie koń wychodzi codziennie na trawkę z innymi końmi lub przy takiej pogodzie jak teraz padokują się na  padoku co by nie zdeptały trawki 😉 często też proszę koleżanki żeby jak znajdą chwilkę mi kobylsona wylonżowały na samym ogłowiu lub na wypięciu czy tam na gumach . Zależy..
A po za tym to przede wszystkim ok 45 minutowa praca na ujeżdżalni nad podstawami (moja konina ma 4 lata)
oczywiście z urozmacieniem nie klepiemy ciągle tyłka w jednym chodzie dużo przejść,zmian tępa,slalomów,wolt,zmian kierunków,to odpuszczam wodzę,to zbieram,dużo przerw cobyśmy odsapnęły,potem po rozgrzewce włączamy gumy i ściągamy na koniec jazdy,no chyba że mamy trening to wtedy trenejro układa nam plan jazdy i instrułuje z ziemii. To tak co do planu jazdy a co do nudy,to moja babeczka najbardziej odpoczywa i relaksuje się w terenie,na drugi dzień koń jest nie do poznania i z powrotem możemy zacząć normalną pracę..w terenie się wygoni,pobryka,pobawi,pościga z innymi końmi,daję jej luźną wodzę  i 'leć koniu jak Ci się podoba' 🙂 tylko teraz nie wiem co z tą nudą w boksie..co prawda ma sąsiadów ale myślałam czy by jej nie kupić likita co by sobie 'dyndał' 😀 w boksie i kobyła miała uciechę
Sankaritarina to zależy, jak na to spojrzymy.
Ja na przykład poszukuję ostatnio pomysłów na urozmaicenie nie tylko treningów, ale także ogólnie pojętego czasu spędzanego z koniem. Więc nic mi po tym, że poczytam ile razy w tygodniu ktoś lonżuje a ile razy jedzie w teren czy puszcza do karuzeli.

Dla przykładu: wczoraj po lekkiej jeździe postanowiłam wziąć konia na spacer i porobić "ćwiczenia rozciągające" z ziemi. Dla rozrywki i hm... nazwijmy to pogłębienia więzi z koniem. I ciekawa jestem, czy ktoś ma może jakieś ciekawsze pomysły na kilka godzin z koniem.

A jeśli ktoś uważa ten temat za dubel, to ok - jestem w stanie to zrozumieć, ale niech to normalnie, kulturalnie napisze 🙄
Tak sobie czytam, no i - mógłby ktoś uzasadnić ideę, że konie(!) potrzebują urozmaicenia? Bo jak tak pacze na konie, to one żadnego urozmaicenia nie potrzebują, najszczęśliwsze są, gdy każdy dzień wygląda dokładnie tak samo. Do tego stopnia, że na padokach mają swoje ustalone zwyczaje - w tym miejscu, w ten sposób, o tej porze. Dla mnie problem istotny - bo wg mnie całe szkolenie konia opiera się na jego upodobaniu do rutyny. Uważam, że urozmaicenia potrzebuje człowiek - ze względu na to, że się łatwo nudzi i ze względu na to, że chce różne cechy u konia rozwijać. Najzupełniej poważnie - im więcej schematu, powtarzalności, przewidywalności, rytmu w szkoleniu koni - tym lepiej.
Tak sobie czytam, no i - mógłby ktoś uzasadnić ideę, że konie(!) potrzebują urozmaicenia? Bo jak tak pacze na konie, to one żadnego urozmaicenia nie potrzebują, najszczęśliwsze są, gdy każdy dzień wygląda dokładnie tak samo. Do tego stopnia, że na padokach mają swoje ustalone zwyczaje - w tym miejscu, w ten sposób, o tej porze. Dla mnie problem istotny - bo wg mnie całe szkolenie konia opiera się na jego upodobaniu do rutyny. Uważam, że urozmaicenia potrzebuje człowiek - ze względu na to, że się łatwo nudzi i ze względu na to, że chce różne cechy u konia rozwijać. Najzupełniej poważnie - im więcej schematu, powtarzalności, przewidywalności, rytmu w szkoleniu koni - tym lepiej.


NIE,NIE,NIE,koń jest zwierzęciem które jednak szybko się nudzi i ciągłe monotonne powtarzanie jednej czynności do znudzenia może powodować jego frustrację przez co będzie spięty i nie chętny do pracy ,dla samego relaksu po treningu powinno się go zabrać na rozstępowanie na teren chociażby a przynajmniej raz czy dwa na dwa tygodnie w teren,całkowity luźny teren na luźnej wodzy ..a podczas treningu nie klepać ciągle jednego elementu tylko urozmaicać go jak najbardziej się da.
Sorry Djarumm, ale.... Mylisz.
Jakoś nie widzę, żeby mój koń był sfrustrowany faktem, że ma codziennie czyszczone kopyta, że codziennie wychodzi na padok w tej samej sekwencji i w tej samej sekwencji wraca z tego padoku oraz że ma przeprowadzone codzienne karmienie o tej samej godzinie. Wręcz jest zdezorientowany kiedy coś się zmienia.
Pokusiłabym się o stwierdzenie, że konie zdecydowanie wolą kiedy każdego dnia wykonywana jest pewna sekwencja czynności codziennych, rutynowych, zwykłych i nie lubią przy tym żadnych urozmaiceń w tym temacie.

Trening i różne inne formy współpracy z człowiekiem to jest zupełnie inna kwestia. Koń się nudzi, kiedy człowiek na nim/obok niego nie jest najzwyczajniej w świecie na tyle rozgarnięty, żeby skłonić konia do skupienia, wyciszenia się, współpracy. Można koniowi codziennie serwować inną formę zabawy, można mu co minutę zmieniać chody, a on i tak się będzie nudził... (i tu wkraczamy na teren motywowania konia).
Codzienna praca, trening to też jest pewna forma rutyny dla konia, którą on akceptuje. Dobrze wie o której godzinie, mniej więcej, przyjdzie człowiek i będzie czegoś chciał. 😉

To, co się robi na jeździe to też kolejna osobna kwestia. Konie są różne, różnie reagują, jedne błyskawicznie się uczą i później jadą "na pamięć" i to też jest dla nich forma rutyny (patrzcie, konie sobie same do tej rutyny dążą 😉 😉 ) i dobrze wiedzą, że np. po 30-40 minutach w rekreacji będzie galop i galopują niezależnie od tego czy ten na górze zagalopował czy nie; albo próbują zgadywać, kiedy jeździec jedzie na prawo i chce np. zrobić ustępowanie od łydki na uczącym się koniu w prawo, a wcześniej robił wolty w prawo i koń próbuje zgadywać, że "aha, w prawo, to ja zrobię woltę, może tego oczekuje i da mi spokój" 😉 (no, tak mniej więcej); inne będą robić wszystko, żeby się za specjalnie nie namęczyć i nie starać, a jeszcze inne będą się denerwować, bo kompletnie nie będą rozumiały czego się od nich oczekuje i to też nie jest tak, że każda jazda klepana dokładnie tak samo dzień w dzień będzie dla konia zawsze frustrująca, powodująca spięcia. Niektóre konie będą to miały gdzieś, poczekają cierpliwie go końca jazdy i szczęśliwe wrócą sobie do boksu czy na padok żeby "pogadać" z sąsiadem/innymi końmi. 😉
Urozmaicenie tak, jasne, ale też trzeba przemyśleć formę tego urozmaicenia, żeby czasem nie było tak, że człowiek targa biednemu koniowi co dzień inne ustrojstwo "bo musi być urozmaicenie".

Libella Hmmm. No, ok, skoro tak na to patrzeć, to temat nie wydaje się być dublem. 🙂
Tutaj zadziałało powiedzenie "jakie pytanie - taka odpowiedź". Formuła tematu sugeruje, żeby nie brać tematu poważnie, najzwyczajniej w świecie. Niepoważnych tematów to się ostatnio tutaj sporo przewija.
Djarumm, jak rozpoznajesz, że koń się nudzi? Skąd to wiesz? Po jakich oznakach?
Sankaritarina -to może Ty mnie źle zrozumiałaś a może to ja źle określiłam co mam na myśli  bo nie chodzi mi tu o podstawowe czynności typu czyszczenie,karmienie i wyprowadzanie na pole o jednej porze bo to jest ok,koń byłby zdezorientowany tym co się dzieje bo np dostaje śniadanie o 8 a tym razem dostał później czy wcześniej i to samo z wyprowadzeniem na padok i tego typu innymi rzeczami. Ale mówię też na przykładzie mojego konia że po prostu po jakimś czasie ciągłych jazd na maneżu  ma dosyć,jest znudzona i widać to po niej,dużo gorzej się nam pracuej,dlatego może powiem inaczej dla samego relaksu i odpoczynku minimum raz   na  dwa tygodnie jedziemy w teren żeby odpoczęła od ciagłego widoku pastwisk,stajni,ujeżdżalni i pracy . A po za tym to oczywiście ma wolne w tygodniu żebyście sobie nie myślały że katuję konia ciągłą pracą i zero wolnego 😉 No ale jakby nie było to zależy też od konia,każdy ma inny charakter,potrzeby i przyzwyczajenie więc może się źle wyraziłam,mówiłam na przykładzie swojej klaczy  🙄
Djarumm, jeszcze raz - jak (konkretnie) to po niej widać? Znudzenie?
Bo widzisz, trening, jako taki, tak naprawdę bazuje na odpoczynku - odpoczynek być musi.
Skąd mam wiedzieć, że mówisz o znudzeniu a nie o zmęczeniu (także mentalnym)? Jak odróżniasz jedno od drugiego?
halo - już już odpisuję 😉 jaki trening daje odpoczynek ? moim zdaniem żaden..bo jest to praca jak każda inna A znudzenie poznaję po tym ( ja tu mówię w kwestii mojego konia,bo każdy jest inny) że zaczynają jej przychodzić różne głupie rzeczy do głowy i po prostu śpi na jeździe,co zazwyczaj nigdy się jej nie zdarza,raczej jest do przodu  dajmy po kilku tygodniach dziubania na ujeżdżalni myślę sobie 'aha już dwa tygodnie minęły no to ma prawo' jedziemy w teren,odpoczywamy,relaksujemy,a przy okazji odrywamy się od rutyny,tych samych widoków,murów stajni,maneży,pastwisk itp .A jak nie teren to idziemy na spacer albo biegamy po pastwisku robimy inne różne ciekawe rzeczy byleby oderwać się od jazdy . I taka jest prawda ale jak na drugi dzień wracamy do pracy to koń ma znowu nowy zapał .  Jakby nie było moim zdaniem konie się nudzą,jak nie na jeździe to w boksie,a w boksie to już mogę podać setki przykładów,zaczepianie sąsiadów,jeżdżenie zębami po kratach,grzebanie kopytem ..Tylko tak jak piszę tak robi mój koń,którego jednak trochę znam i wiem że to nie jest objaw czegoś tylko chęć zajęcia się czymś bo po prostu się nudzi dlatego teraz chcę zainwestować w likita co by sobie wisiał w boksie i konina miała jakieś pożyteczne i bezpieczne zajęcie 🙂 Zaraz pewnie zostanę zjechana ale wszystko mówię na przykładzie obcowania z moją koniną  😉
halo - już już odpisuję 😉 jaki trening daje odpoczynek ? moim zdaniem żaden..bo jest to praca jak każda inna A znudzenie poznaję po tym ( ja tu mówię w kwestii mojego konia,bo każdy jest inny) że zaczynają jej przychodzić różne głupie rzeczy do głowy i po prostu śpi na jeździe,co zazwyczaj nigdy się jej nie zdarza,raczej jest do przodu  dajmy po kilku tygodniach dziubania na ujeżdżalni myślę sobie 'aha już dwa tygodnie minęły no to ma prawo' jedziemy w teren,odpoczywamy,relaksujemy,a przy okazji odrywamy się od rutyny,tych samych widoków,murów stajni,maneży,pastwisk itp .A jak nie teren to idziemy na spacer albo biegamy po pastwisku robimy inne różne ciekawe rzeczy byleby oderwać się od jazdy . I taka jest prawda ale jak na drugi dzień wracamy do pracy to koń ma znowu nowy zapał .  Jakby nie było moim zdaniem konie się nudzą,jak nie na jeździe to w boksie,a w boksie to już mogę podać setki przykładów,zaczepianie sąsiadów,jeżdżenie zębami po kratach,grzebanie kopytem ..Tylko tak jak piszę tak robi mój koń,którego jednak trochę znam i wiem że to nie jest objaw czegoś tylko chęć zajęcia się czymś bo po prostu się nudzi dlatego teraz chcę zainwestować w likita co by sobie wisiał w boksie i konina miała jakieś pożyteczne i bezpieczne zajęcie 🙂 Zaraz pewnie zostanę zjechana ale wszystko mówię na przykładzie obcowania z moją koniną  😉
Ach i oczywiście jak przebywają razem to mają swoje zwyczaje,upodobania itp Tu się zgadzam w 100 % tak samo jak są przyzwyczajone do podawania jedzenia o jednej porze itd..ale nuda na jeździe lub w boksie występuje,może nie u wszystkich ale u pewnej mniejszości tak.
Djarumm, tereny super sprawa jeśli chodzi o urozmaicenie monotonii treningów na ujeżdżalni (w sensie, dwóch tygodni dziubania jak to napisałaś). A można to zawsze połączyć z treningiem na otwartej przestrzeni, np. zagalopowania po kole na łące. Dobre ćwiczenie na skupienie uwagi. Wokół pole, dużo miejsca, a koń musi ograniczać się do tego jednego koła.

Co do likita- nie każdy koń się nim interesuje. Sprawdź najpierw na czymś tańszym, żebyś nie przepłaciła niepotrzebie ;-) Możesz też włączyć radio w pobliżu boksu- konie lubią nasłuchiwać, skąd docierają nowe dźwięki.
A jak wyglądają wasze treningi na ujeżdżalni? Jakieś drągi, cavalettki? 😉 Urozmaicenia przede wszystkim!

Ps. edytuj posty :kwiatek:
Mary Army - wiem,chciałam edytować,ale wcisnęło mi się nie tam gdzie trzeba i zacytowało,głupia ja -.-

wiesz co spróbuję z tym radiem,dobry pomysł  😅
hm..wiem że likt drogi,ale chciałabym coś co zajęłoby jej uwagę,a likit fajny kolorowy,'dyndający'  😀 zobaczymy jeszcze.
a tereny wolę stosować raczej jako jeden wielki relaks  i właśnie oderwanie od monotonii,czyli zero pracy,śmigamy po łąkach i podziwiamy piękny widoki na luźnej wodzy  . No chyba że ujeżdżalnia pływa to wtedy tak,fajna sprawa 🙂

a treningi na ujeżdżalni ? Pracujemy nad podstawami przede wszystkim,koń jest młody,więc rzeźbimy,rozluźnaimy,wyginamy,ale drążki też wchodzą w akcje dość często,ogólnie mamy plan ustalony nad czym mamy pracować więc jest OK!  😀
Aaa. Radio. Koń z niesamowicie czułym i wrażliwym słuchem ma... słuchać radia. Szeleszczącego, wrzeszczącego radia. Ekstra. Toż moi kumple-audiofile mają w pokojach mini-studia z niesamowitej jakości głośnikami i centralą żeby słuchać muzyki w najlepszej jakości dźwięku, a koń, który ma dwa razy bardziej wrażliwy słuch niż ci audiofile ma słuchać... radia? Po prostu?  🤔

Djarumm, twój koń śpi na jeździe -> w sensie - kładzie się i w kimono? 😉 To jak mój koń grzebie czekając na mnie ze szczotkami to pewnie z nudów? 😉

Dobra... nie będę szydzić... tylko grzecznie powiem, że... no, niestety, ciągle mylisz pojęcia. Ludzie o koniach tak mówią, że "konie się nudzą", bo jakoś muszą wytłumaczyć sobie końskie zachowania... Tylko, że to nie do końca tak...
Skoro ona na jeździe robi takie rzeczy, to nie dlatego, że się nudzi (w takim ludzkim rozumieniu), tylko dlatego, że Ty nie potrafisz jej pokazać ćwiczeń tak, żeby nie kombinowała. I to nie jest żadne zjechanie tylko zwrócenie uwagi na pojęcia.

Gryzienie, grzebanie i zaczepianie się w boksie to brzydkie nawyki, które z czegoś powstały-> zniecierpliwienie, jakaś frustracja spowodowana np. spóźniającym się jedzeniem, nerwowym sąsiadem, nerwami i frustracją na jeździe, niewypuszczeniem na padok czy spóźnieniem z wypuszczeniem na ten padok... Cudów nie ma.

Z resztą, nuda to stan ludzkiego umysłu. Ja chyba nie wiem co to nuda. 😉
Młodziaki paskudziaki 😁
Hmm, co ja ci mogę jeszcze poradzić... Generalnie to sama wiesz, co i jak, widać że myśląca dziewczyna jesteś. Znasz konia, z tego co czytam fajnie sobie dajecie radę 🙂

Jak sianko dajecie? Jeśli faktycznie tak bardzo się nudzi w boksie, możesz zawiesić siatkę na sianko. Więcej się namęczy, żeby się do niego dostać= więcej czasu poświęci jedzeniu= jakiś tam ułamek nudy zostanie zastąpiony ciekawym (oj tak, jedzenie to jednak najfajniejsza rzecz w życiu) zajęciem 😉

Stoi na zewnątrz czy w zamkniętej stajni? Fajnie byłoby, żeby miał w boksie okno z widokiem na dwór. Widok jakiś nowych obiektów, ludzi itp. pobudza umysł zwierzęcia.

Sankaritarina , nie mówię przecież o puszczaniu muzyki na full. Radio może stać sobie dalej, a nowe dźwięki są dla konia ciekawostką. Nie wiem, co w tym złego. Przecież nikt przy zdrowym rozumie nie będzie koniowi podtykał heavy metalu do ucha, proszę cię...
Djarumm, nadal nie rozumiesz, albo ja nie rozumiem 🙂.
Rozumiem, że konie się nudzą, gdy nie mają w ogóle zajęcia. Rozumiem, że bywają zmęczone i znużone (jeśli ktoś nie zadba o regularny i przewidziany odpoczynek). I sory, ale naprawdę istota działania treningu NIE polega na pracy, ale na... odpoczynku 🙂 Na przerwach w pracy. To wtedy organizm adaptuje się do wysiłku. Odpoczywając.
To jak - przychodzą twojej głupie rzeczy na jeździe/ CZY śpi?
Nadal pytam jakie masz dowody, przykłady, że konie nudzi... monotonia. Dokładnie monotonia. Bo że człowieka nudzi- to jasne. Powiedzmy, koń robi dwudzieste koło kłusem na lonży i ja mam ochotę jajo znieść. Ale on? jemu to nic nie przeszkadza i ma chyba ochotę tak bez końca - bez najmniejszej zmiany.

Zresztą - to pytanie do wszystkich, nie tylko do ciebie. Dowody! (obserwacje?) na to, że koniom(!) przeszkadza monotonia zajęć (ale zajęć a nie - NIC, żadnych bodźców), że konie się właśnie nudzą (z braku bodźców, bo to jest istota znudzenia) a nie np. są zmęczone i/lub nie maja już ochoty pracować.
Sankaritarina - a ja słyszałam żeby koniom puszczać radio i nie koniecznie metal  i na fulla  tylko coś przyjemnego uspokajającego,gdzieś w tle ,bardzo fajna sprawa moim zdaniem  😉
dobrze przyjmuję tą uwagę,ale Ty niestety ciągle szydzisz,a coś takiego jak nuda istnieje i u zwierząt i u ludzi,to że Ty się nie nudzisz i Twoje konie  to naprawdę świetna sprawa,zazdroszczę! 😉
a przeczytałaś co napisałam PISZĘ NA PODSTAWIE ZACHOWAŃ MOJEGO KONIA
Twój może grzebać z innego powodu,ja u mojej akurat zaobserwowałam taki objaw że jak np stoi uwiązana przy czyszczeniu a ja zagadam się z koleżanką i ona po prostu stoi bezczynnie to grzebie może to być chęć zwrócenia na siebie uwagi ale równie dobrze chęć pokazania 'rób coś bo nudzi mi się takie stanie tutaj bezczynnie uwiązanej '
a zaczepianie sąsiadów to też może być brzydki nawyk owszem ale równie dobrze chęć "powiedzenia" "ej pobawmy się,zróbmy coś,bo mi się nudzi " a tymbardziej teraz gdy jest mokro stoją cały dzień w stajni i nie wychodzą na trawę..

są konie i koniki każdy ma inny charakter tak samo jak i ludzie,zostanę pewnie jeszcze nie raz zlinczowana przez jedną re-voltoviczkę w tym wątku ale takie uroki forum,w końcu jest po to żeby się wypowiadać .
jednak mimo wszystko przyjmuję Twoją uwagę i przemyślę ją sobie jeszcze raz  😉
halo - popatrz na szkółkowego konia robiącego dwudzieste koło kłusem z nieogarniętym rekreantem na grzbiecie   to zrozumiesz o co mi chodzi  😉 i jak mi ktoś powie że takie konie się nie nudzą... to padne chyba  😵
a po za tym przerwa w pracy to chyba coś normalnego, mam nadzieję że dla wszystkich  i to swoją drogą 😀 a wożenie dwudziestego rekreanta na grzbiecie i robienie CIĄGLE TEGO SAMEGO..może nudzić,uwierz.

Mary Army - z siatką na siano też dobry pomysł! Dziękuję za rady  :kwiatek: i dziękuję za komplement  :kwiatek:
oj tak młodziaki paskudziaki zgadzam się w 100 %  😎
miała okienko w boksie ale nam boks zabrali .. 😫 a faktycznie lubiała bardzo przez nie zaglądać i nasłuchiwać 🙂
wiesz może to nie jest tak że aż tak bardzo się nudzi ale jest młoda,pełna życia,wszystko by chciała już,już  od razu najlepiej i ciągle coś nowego zajmie się czymś chwilę i zaraz chce coś nowego,oj ...no jak dziecko  😀
Gdy jeździłam w swojej poprzedniej stajni, to właśnie zniecierpliwienie powodowało grzebanie kopytem o ziemię. Konie miały zapas energii, a szykowaliśmy się w teren całą chmarą. Atmosfera wiadomo, bardziej napięta, spore zamieszanie a koniom też się udziela. Jak ktoś był wolniejszy, ciućmoki od razu się frustrowały. Jedni byli już w pełnej gotowości, a ktoś inny z kolei dopiero co kończył czyszczenie. Wtedy te "spóźnione" konie zaczynały się kręcić, kombinować.

Koń, na którym jeździłam bardzo denerwował się przy zapinaniu popręgu. Co więcej- tylko wtedy, gdy robiłam to powoli.
Zdaję sobie sprawę, że były to złe nawyki, jednak konie nie były moje (a naprawdę, straszliwie rozpuszczone) no i cóż... Tak to działało po prostu.

Ps. Przepraszam za chaotyczność wiadomości, ale akurat robię 100 rzeczy na raz 😉
spójrzmy prawdzie w oczy takie rzeczy jak zniecierpliwienie,nuda,frustracja istnieją w świecie koni i tyle . Objawiają się różnie,inni nie chcą tego widzieć i tłumaczą to małym doświadczeniem jeźdzca a inni tak i mówią na to nuda,a jaka jest prawda i jak to się na prawdę nazywa ? W każdym bądź razie wątek chyba nie miał być o tym...Bo miało być jak urozmaicać i tej nudzie i monotonii zapobiegać...

miłej dyskusji Panią życzę,tyle z tej strony na ten temat jak ktoś ma jeszcze jakieś żale lub pytania zapraszam na pw  😉

Mary Army
- jeszcze raz dzięki za rady  :kwiatek:
Djarumm, uwierzyć to ja mogę w cokolwiek zechcę. Chcę jakichkolwiek przesłanek(!) w temacie nudy a nie apeli, żebym uwierzyła. Nie, nie uważam, że konie szkółkowe są znudzone, uważam, że są znużone chaosem bodźców. Nuda wynika z braku bodźców lub/i przyzwyczajenia się do nich. Pod wpływem zalewu chaotycznych bodźców to organizm może wprowadzić się w obronne otępienie. To jak - ten rekreant jest "znudzony" z powodu dwudziestego kółka? Czy z powodu 20 rekreanta na grzbiecie? Boż przecież 20 rekreant (ludź) powinien dostarczyć wystarczjąco wiele urozmaicenia 😀

Bez przerwy oglądam ludzi, którzy zwyczajnie nie wytrzymują monotonii wiążącej się ze szkoleniem koni, którzy bez przerwy muszą "kombinować" (czaprak, wędziło, inne ochraniacze, wyczyścić inaczej, inaczej podnieść nogę, wypróbować nową paszę itd itd) a konia, któremu przeszkadza monotonia, sama monotonia i powtarzalność, przy dobrze dobranych obciążeniach i odpoczynku - nie widziałam jeszcze ani jednego.

Twierdzę, że tytuł wątku jest mylący. Że naprawdę chodzi o urozmaicenie tygodnia... SOBIE.
Że jeden z podstawowych problemów w użytkowaniu koni jest taki, że ludzie nie są w stanie się powstrzymać (!) przed wprowadzaniem Urozmaiceń. A to koniom nie służy. W ogóle.
Uważam, że wystarczającym urozmaiceniem dla konia są te urozmaicenia, przed którymi MY, w żaden sposób nie potrafimy się powstrzymać. Wszystko więcej przynosi (koniowi) więcej szkody niż pożytku. Uważam, że każdy powinien stawać na uszach, żeby koniowi fundować urozmaiceń bardzo umiarkowaną ilość (bo ich układ nerwowy ma zupełnie inne tendencje adaptacyjne niż ludzki), a przesadzanie z urozmaiceniami istotnie szkodzi koniom.
Mary Army, Tylko, że ja w ogóle nie miałam na myśli heavy metalu tylko radio. Takie radiowe. I to co leci w radiu. I żadnego na fulla. Choć fakt faktem, w stajniach radio często leci. Wątpię, że to ma jakiś relaksacyjny wpływ na konie, ale na pewno poprawia taką całościową atmosferę w ogóle (ludzie przecież lubią słuchać radia) i może to się przenosi bezpośrednio na konie? Faktem jest, że konie taką ogólną atmosferę stajenną czują.

A tak ogólnie to zgadzam się z tym co napisałaś o Twojej poprzedniej stajni. W rekreacji sporo koni uczy się różnych dziwnych rzeczy i jest to dla mnie zrozumiałe. Różni ludzie, różne podejścia, czasem różne rekreacje, masówki, różne konie...

Djarumm, Ja szydzę?! 🤔 Ohohohoo, teraz to mnie naprawdę zdenerwowałaś. Cały czas piszę normalnie, grzecznie, kulturalnie i składnie, żeby mnie ktoś nie posądził o wyszydzanie, a tutaj nagle od ciebie słyszę, że szydzę? Szydzenia to ty jeszcze w życiu nie słyszałaś.
A ja ci na podstawie opisu twojego konia piszę, że nie masz racji. I naucz się czytać ze zrozumieniem! Przytoczyłam kilka przykładów takich ogólnych zachowań zebranych na podstawie obserwacji u różnych koni, a ty mi tu wyjeżdżasz nagle z hasłem, że opowiadam tylko o moich koniach. 🤔 W żadnym wypadku!
I do jasnej, nie zostałaś zlinczowana! Mein Gott, jacy ci ludzie są drażliwi. 🤔

[quote="Djarumm"]spójrzmy prawdzie w oczy takie rzeczy jak zniecierpliwienie,nuda,frustracja istnieją w świecie koni i tyle . Objawiają się różnie,inni nie chcą tego widzieć i tłumaczą to małym doświadczeniem jeźdzca a inni tak i mówią na to nuda,a jaka jest prawda i jak to się na prawdę nazywa ? W każdym bądź razie wątek chyba nie miał być o tym...Bo miało być jak urozmaicać i tej nudzie i monotonii zapobiegać...[/quote]
Spójrzmy prawdzie w oczy - masz najwidoczniej za dużo samozachwytu żeby przyjąć jakiekolwiek zdanie inne niż twoje.
PS: Paniom

Podpisuję się pod postem Halo.
Sankaritarina, tyle że to nie była rekreacja, tylko prywatna stajnia znajomej gdzie konie naprawdę były rozpieszczone (przez właścicielkę)... Jeździłam tam ja+ koleżanka+ ludzie trzymający konie na hotelu. I odkąd pamiętam, wszystkie po kolei miały złe nawyki... M.in dlatego postanowiłam się przenieść.

Co do radia jeszcze, to bardziej chodzi mi o jakąś ciekawość konia, a nie o relaksujący wpływ muzyki na niego 😉 Czasami to się sprawdza, ale też zależy od charakteru i od tego, czy jest już np. przyzwyczajony do radia, czy też nie miał z nim nigdy styczności.
Choć w sumie, jak tak teraz myślę, to faktycznie lepiej konia zająć swoją osobą, niż puszczać mu jakąś głupawą muzykę. Ale wiadomo, jak komu pasuje- ważne, żeby nie przesadzić, ot co
A ja mojemu śpiewam 🙂, ot co. Ostatnio "Thank you for the music". Bardzo lubi gdy śpiewam. Kurcze, dlaczego Tylko on? 😁
Halo Masz przynajmniej jednego wiernego fana! To już dużo! 😁

Mary Army, Ano, masz rację, ważne, żeby nie przesadzić. W kilku większych stajniach gdzieś tam to radio słyszałam, więc w sumie... chyba koniom nie szkodzi.
Aaa, prywatna stajnia, rozumiem. Niby powinna to być inna kategoria, ale skoro mówisz, że to właścicielka rozpieszczała, to ona była tym czynnikiem do powstania złych nawyków. W rekreacji takim czynnikiem jest pewnie duża ilość ludzi, z których każdy inaczej się zachowuje.
Gillian   four letter word
12 marca 2012 14:46
u mnie jest radio 🙂 przeniosłam ten zwyczaj z poprzedniej stajni. Nie ustawiam Eski, żadnych hałaśliwych łupanek. Mój koń potrafi przyjść do okna z pyskiem pełnym siana i się "zasłuchać" przy Mozarcie. Wiem, że to prawdopodobnie przypadek ale fajnie to wygląda 😀
Radio w stajni fajna sprawa, zwłaszcza takie z reklamami i dużą ilością rozmaitych odgłosów - przeca tak się konie w stajniach wyścigowych chociażby na hałasy odczula.
Wiadomo, nie przez cały czas - byłby to zbyt nużące dla ludzi i koni.

Co do nudy - znam jednego konia, który autentycznie się nudzi i wręcz pożąda nowych bodźców. Ot, takie końskie adhd w wersji mini. Cała reszta naszych koni nudę/monotonię/powtarzalność/zwał jak zwał bardzo lubi i czuje się w niej pewnie, na bardziej radykalne zmiany reaguje niepokojem. A kucyk biegnie uchachany zobaczyć co to 😁
fanelia   Never give up
12 marca 2012 17:54
Ktoś napisał wcześniej o tym, że urozmaicenia to głównie dla człowieka, a nie jego wierzchowca. Pewnie parę osób się z tym zgodzi, a parę nie, ale moim zdaniem na pewno ważne jest urozmaicenie w kontakcie z koniem z uwagi na to, by ten nasz kontakt polepszać i zapoznawać konia z różnymi sytuacjami, przedmiotami oraz odczulać na straszne rzeczy, dźwięki, zapachy. Jeśli spędzamy czas z koniem wyłącznie na zasadzie "z padoku/boksu (a w obu przypadkach wiele się na nich raczej nie dzieje), do czyszczenia, na jazdę, z jazdy na padok/do boksu" i nie wplatamy w ten czas innych zajęć, to możliwe, że wyhodujemy konia płochliwego albo takiego, którego bardzo przerazi "wielki świat" napotkany na zawodach, w przypadku wycieczki większej liczby osób do stajni, czy spotkania trzeciego stopnia z czymś nieznanym w terenie. Myślę, że warto wprowadzać czynności, których wcale nie musimy z koniem robić, bo nie są mu do niczego potrzebne (w sensie do egzystencji) - ale na pewno pobudzą jego umysł, odczulą na straszne rzeczy, dostarczą bodźców. Mimo potrzeby rutyny i rytmu, nasze konie potrzebują też własnie bodźców - w naturze miały ich przecież sporo (własciwie cały czas musiały być czujne, do tego wędrówki po terytorium dostarczały wielu wrażeń, teren się zmieniał, pojawiały nowe elementy, napotykały inne zwierzęta itd.). Zwrócmy uwagę na to, że przeciętny koń domowy żyje w schemacie "boks/padok/jazda/boks" i taki schemat nie dostarcza zbyt wielu bodźców.
Osobiście radość sprawia mi robienie z moim zwierzakiem tego, czego nie robiłabym z żadnym innym i to własnie daje mi satysfakcję z przebywania z moim własnym koniem, a nie jakimkolwiek innym. Przykładowo biegamy po lesie rankami (z licznymi przejściami na komendy głosowe), spacerujemy po polach, szukamy smacznych roślinek, oglądamy różne przedmioty (przykładowo mój koń nie boi się motocykli, rowerów, kładów, samochodów, ciężarówek, traktorów, parasolek, płacht, wiader, blach, desek, siatek, bannerów, psów, krów, kotów, kur, gołębi, ptaków drapieżnych, dzików, zwalonych drzew, gałęzi, szałasów, dzieci, duzych grup osób, ludzi z kijkami, biegaczy, kolorowo ubranych osób - wszystkiego tego bała się kiedyś). Pewnie nie jest to mojemu koniowi potrzebne do szczęścia, ale kiedy z braku czasu wpadam tylko odbębnić schemat "boks, padok, jazda, padok, boks" to po 2-3 dniach takich "zajęć" wydaje się być sfrustrowana i na siłę próbuje sobie dostarczyć wrażeń (ucieczki, przymilanie się do innych osób, czego normalnie nie robi, zaczepianie innych, bieganie wzdłuż padoku bez żadnego wyraźnego powodu, żebranie). Gdy mam mało czasu i szybko uciekam do domu to stoi przy ogrodzeniu i albo mnie odprowadza, albo patrzy za mną aż zniknę za zakrętem. W momencie gdy spędzimy czas aktywnie, pełen pozytywnych wrażeń, poćwiczymy nowe rzeczy na jeździe, mam poczucie spełnionego obowiązku i naprawdę autentyczną radochę, kiedy mój koń po takim dniu idzie się wytarzać albo poleżeć zmęczony w słońcu, wyglądając na zrelaksowanego, zamiast gapić się za mną i rżeć rozpaczliwie, gdy wychodzę. Może to taki typ konia, bo dzierżawiony przeze mnie kiedyś wałaszek był najszczęśliwszy kiedy go zostawić w spokoju, natomiast mój obecny zwierzak chyba potrzebuje troche więcej uwagi (myślę, że coś w tym jest, kiedy zostawia stado, jedzenie, pastwisko i bez problemu wychodzi ze mną na jazdę, lonżę lub spacery, albo na chociażby "głupie" czyszczenie).
oj tam jak zwykle za dużo spekulacji, my z klaczami na hali robimy sobie bardzo często horseagility np. tak jak dzisiaj leje kolejny dzień, ślisko, błoto, wypuszczanie ich na pastwisko jest bezcelowe. Przyjechać i tylko ruszyć każdą pod siodłem to za mało ruchu. "zapłakałyby się 😜" Więc agility, zabawy i praca z ziemi  przez godzinę albo dwie, a potem kolejno pod siodło 🏇 i tu kolejne urozmaicenie w trzech chodach "wycinamy cielak" 😲 czyli klacz która na tą chwilę chodzi po hali luzem 🤣 Na koniec wychodzą z hali i spacerują po stajennych ścieżkach, jak się ogarnę i zawołam wracają na małe co nie co do boksów w angielskiej stajni.
Nie ma zamiaru nikogo przekonywać, że lepsza dla nich byłaby monotonia, że lepszy jest brak urozmaicenia, stanie w boksie i wyjście tylko na jazdę, bo to w naszym przypadku nieprawdziwe założenie. Może one jakieś inne są nie wiedzą, że im to szkodzi, bo zdrowie i humor im dopisuje. Dla mnie nie ma lepszego obrazka niż ten kiedy zajmuję się arabką a 25 letnia małopolanka robi sobie ćwiczonka  😀np. przeskakuje kłusikiem przez cavaletti albo przechodzi po drugiej stronie hali przez bramkę z zawieszonymi taśmami albo przez plandekę, robi slalomik przez ustawione pachołki. nie zauważyłam znurzenia czy niechęci znaczy chyba jest tak jak ma być  😉
fanelia   Never give up
13 marca 2012 07:02
Ganasz - tak samo uważam. Wiem, że dla koni najlepiej by było, gdyby sobie stały na pastwisku/padoku i cały czas jadły, trochę pobawiły z kolegami i pochodziły po terytorium. Ale skoro z nami wychodzą, widać, że lubią czerpać z nami kontakt, nie widać oznak irytacji, strachu, niechęci, a przy okazji i my mamy frajdę i satysfakcję ze spędzanego razem wesoło czasu - to czemu nie?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się