Króliki oraz gryzonie

Jeżeli ktoś się wypowiada jako "specjalista" w danej dziedzinie, to dobrze, żeby wiedział na 100 % o czym mówi. A czepiam się tylko po to, żeby inni forumowicze, czytający ten temat nie uczyli się czegoś co jest niepoprawne. Bo nawet na studiach spotykam się wśród ludzi z brakiem wiedzy dotyczącej rzeczy z naszego "fachu" 😉
Ogólnie przyjęło sie uważać,że to co ma długie siekacze i jest małym domowym zwierzątkiem to gryzoń. Mysz, szczur, koszatniczka, świnka, szynszyla no i ów królik nieszczęsny. Niech więc będzie zajęczak, ok ok!Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że na własne oczy 👀 widziałam zająca(nie dzikiego królika) żrącego ziarna zbóż które wysypałam bażantom. I żeby dobić dietetyków zajęczaków- miałam królika, zwykłego paszteta, który najbardziej na świecie kochał suchą krakowską kiełbasę oraz z pasją wyżerał psom żarcie z misek. No i jak to się ma do diety? Zboczeniec pokarmowy to był? Oczywiście wiem że nie powinien jeść mięsa ale od czasu do czasu dostawał. Żył 9 lat


Wobec powyższej wypowiedzi honey należy zmienić tytuł wątku, albowiem już z założenia wprowadza czytających w błąd. tytuł "króliki i inne gryzonie ewidentnie sugeruje iż króliki to też gryzonie 😎
Było to omawiane już w tym temacie, ja jednak nie mam mocy sprawczej. I tak irytuje mnie to, bo niefajnie jest ludzi wprowadzać w błąd, który później jest powielany. A to, że ludziom się wydaje, że królik jest gryzoniem to jedno, drugie to to co przyjmują za fakt naukowcy i uważam, że jednak fajniej jest być mądrzejszym niż głupszym posiadając wiedzę ogólną o naszym świecie 😉
Królik mojej szwagierki utrzymywany jest głównie na pszenicy i również nie posada żadnych dolegliwości pokarmowych, ani zwiazanych z uzębieniem.
Jedna z moich szynszyli 🙂
A ja się przy okazji pochwalę co obecnie mam na stanie 😉
Florcik- one wszystkie takie same. Wygląda jak mój młodszy.  😉
honey- ale masz towarzycho.  😀 Cała zgraja
I żeby dobić dietetyków zajęczaków- miałam królika, zwykłego paszteta, który najbardziej na świecie kochał suchą krakowską kiełbasę oraz z pasją wyżerał psom żarcie z misek. No i jak to się ma do diety?

Mieliśmy taki przypadek - jadł podobno parówki i kanapki z serem. Nie przeżył. Jego wątroba była w tragicznym stanie. Gdzieś mam też zdjęcie króliczej otłuszczonej macicy ważącej 20x więcej niż powinna na takiej wspaniałej diecie "wszystkożernej".
Dla mnie dawanie królikowi krakowskiej suchej to znęcanie się nad zwierzęciem, za które chętnie doniosłabym do TOZ-u.
enigma, myślałam, że jednak coś wiesz o zwierzętach, ale jeśli chodzi o króliki posiadasz klasyczną wiedzę "pani z zoologa".
cieciorka   kocioł bałkański
12 lutego 2012 17:26
honey, ale śliczniuchy!
Ej, ej`, chyba się zagalopowałaś. Napisałam,że król lubił a nie że był karmiony kiełbasą. Czytaj ze zrozumieniem.Chciałam pokazać jak różne gusta miewają zwierzęta. Jako ciekawostkę przyrodniczą. Nie widzę powodu żebyś w taki sposób się zachowywała, na prawdę.Trochę pokory.
A teraz wybaczcie, znikam, jadę podnosić łosia na nogi
Sory, enigma, może rzeczywiście zbyt gwałtownie zareagowałam. Po prostu widziałam już dużo króliczego nieszczęścia, a jak słyszę połączenie królik-krakowska sucha to uruchamia mi się ciąg bardzo złych skojarzeń.
Co do gustów, to jeden z moich królików też by najchętniej jadł chipsy i paluszki. Zawsze takie towary są trzymane z dala od jego zasięgu.
Wiesz, jak inni walczą o psy, koty, konie, to ja walczę o godne życie królików, które w żaden sposób od powyższych nie są gorsze. Koleżanki budują teraz w Toruniu pierwszy azyl dla królików, drugi powstaje w Sopocie. To taki początek zmian 🙂
honey świetne pyszczki  😀
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
12 lutego 2012 18:42
honey cóż za czarne jajeczka  😁
Psycha ♥   okrutna rzeczywistość .
12 lutego 2012 18:53
Jaki jest powód obgryzania sobie ogona przez koszatniczki  ?  🙂
A obgryzają? Może sobie tylko czyszczą. Moje czasami czyszczą sobie ogon podgryzając go. Ale ogon w niczym na tym nie cierpi. Ani włoski nie powypadają, ani krew nie leci.
Psycha ♥   okrutna rzeczywistość .
12 lutego 2012 19:08
No właśnie jedna z moich nie ma już tego kłębka włosków na końcu ;/. W książce o koszach czytałam, że coś takiego  może się zdarzyć ale nie było powodu ;/.
A to nie wiem.  🙁
Psycha ♥   okrutna rzeczywistość .
12 lutego 2012 19:22
a szkoda 🙁. Może ktoś inny będzie wiedział ?
Popatrz tu:
http://koszatniczka.org/

Z tego co wiem ze stresu to im ogonki wypadają i potem zostają takie kikutki.
Psycha ♥   okrutna rzeczywistość .
12 lutego 2012 19:50
tą stronę już przeszukiwałam. Nic nie znalazłam ;/ .Chyba, że jestem tak ułomna  🙄 .

Sorry, że Was tak męczę ale w takim razie jeszcze jedno pytanie 🙂.
Co może wywołać taki stres u koszy ?
Popatrz tu:
http://koszatniczka.org/

Z tego co wiem ze stresu to im ogonki wypadają i potem zostają takie kikutki.


Z tym ogonem to prawda.

Stres może powodować wszystko: zapach tytoniu, głośne dźwięki, obce zwierzęta itd.

Psycha ♥   okrutna rzeczywistość .
12 lutego 2012 20:11
głośne dźwięki - czyli np. głośna muzyka ?
Też.
Psycha ♥   okrutna rzeczywistość .
12 lutego 2012 20:41
znalazłam artykuł  :http://koszatniczka.org/cms_view_article.php?aid=41

moja kosza ma coś takiego jak na 2 zdjęciu.


PS byłby ktoś zainteresowany wymienieniem się e-mailem i doświadczeniami z koszami 🙂?
Wg opisu jest to już odnowiona okrywa włosowa po odrzuceniu ogona. Jednakże uważam, że byś zauważyła, gdyby odrzuciła ogon.
Psycha ♥   okrutna rzeczywistość .
12 lutego 2012 20:48
też tak uważam .
To co jest na drugim zdjęciu to skutek wcześniejszego odrzucenia końcówki ogonka. Płoszek tam miał jak go kupowałam w sklepie. Puszek też tak ma- też już go kupiłam z tą końcówką. A np Bąbel ma cały piękny ogonek.
Ale nie jest to skutek obgryzania ogonka! To po prostu skutek wcześniejszego odrzucenia go.
Może koszatniczka normalnie czyści ogonek, a tobie się wydaje, że go gryzie. A jak się przyjrzałaś, to zobaczyłaś tę końcówkę, którą kosz ma od dawna, a ty jej po prostu wcześniej nie zauważyłaś?
Psycha ♥   okrutna rzeczywistość .
12 lutego 2012 20:51
Może i masz rację 🙂.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
12 lutego 2012 21:41
enigma nie znam psa, który nie lubiłby czekolady, a nawet niewielki jej kawałek jest w stanie psa zabić, więc dyskutowanie o gustach zwierząt, które smakoszami nie są, uważam że jest bez sensu 😉 Co do karm, to nadal uważam, że większość popularnych karm totalnie nie nadaje się dla gryzoni, a to że gdzieś zalęgły się robaki, no cóż może zdarzyć się zawsze, to w końcu tylko karma dla zwierząt, która w sterylnych warunkach trzyma nie jest. Nie znam się zupełnie na szynszylach, ale wiem, że śwince nie podałabym karmy deko-art.
Kurczak ale ja mówiłam o karmie dla koszatniczek tej akurat firmy. Akurat dla nich skład karmy jest bardzo fajny.
Psa są w stanie zabić również winogrona i rodzynki.
Zgadzam się z Tobą że w większości przypadków skład proponowanych mieszanek ma się nijak do potrzeb danego zwierzęcia. Ale nie dotyczy to tylko naszych polskich produktów. Także karmy o bardzo wyśrubowanych cenach nie spełniają wymogów, o to mi chodziło. I nie zgadzam się ,że w karmach dla gryzoni mają prawo być robale. Nie mają prawa już choćby z handlowego punktu widzenia. Płacisz-wymagasz. Czy na prawdę nie zrobiłabyś afery w sklepie gdybyś w świńskim żarciu znalazła larwy moli i śliczne ich motylki? Zwłaszcza że te mole świetnie mają się w domu i żrą, o zgrozo, nawet nylonowe rajstopy!
🚫

Dziewczyny mój pies:
Kurczaka)czekolady nie lubił.
enigmab)winogrona jadł i dożył pięknego wieku.


  😉
Moje też lubią winogrona,dostają, ale tak bez przesady, i ciągle cieszą się świetnym zdrowiem 😁. Czekolada kłuje w zęby całą ósemkę
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się