naturalna pielęgnacja kopyt

Moja zawsze zimą ma gorsze kopyta, bardzo zjechana podeszwa od betonu, chyba bardziej niż zrobiłby kowal pilnikiem, jak zwykle wylazły mega podpórki, ale koń póki co nie kuleje, chodzi uważniej po betonie. Kiedy będzie wiosna?!  🙁
Boksu nie mam, posiadam wiatę. Z pewnych względów jest ona jednym z najgorszych miejsc do robienia kopyt, dlatego nigdy nie brałam tej opcji pod uwagę. Przed wiatą betonu nie ma, obniżona ziemia (niestety), więc czasem mam tam błoto. Również odpada, przecież obie nie będziemy pływać. Parę kroków dalej ziemia równa, woda schodzi, ładnie ubita przez konie. Ok, ale jak jest mokro to jednak kopyta się brudzą. Trawa też dobre podłoże, ale jak koń opuści kończynę to zazwyczaj jednak coś pod spodem znowu nazbiera. Beton rozwiązanie dobre, ale siwa nie lubi być uwiązana i (o ironio) jest grzeczniejsza jak daje jej pełną swobodę. Za pierwszym razem myślałam, że mi zwieje, że będzie miała mnie w tyłu, a tu jakie pozytywnie zaskoczenie jak konik stał w miejscu, nóżki podawał od tak i jak się oddalałam to jeszcze czekał za mną jak podejdę i znowu coś z kopytami zrobię. No, pamiętam mojego banana na tworzy.

Ja też idę robić. Trzeba sprawdzić nóżki mojej babie.

tajnaa ja słyszałam, że niby wiosna już w lutym.  🤔
Oby oby. Przynajmniej na strzałki nie narzekam w tym roku o dziwo.
Koń chodzi od piętki, mimo zjechanej podeszwy.
Wiwiana   szaman fanatyk
26 stycznia 2012 08:45
Nam by się buty przydało, ale ciężko trzymać konia non stop w butach by nie zjechał podeszwy na betonie :/
Bardzo przyjemnym językiem napisane. Raz wszystko zrozumiałam 🙂 Coś w tym jest. Nie warto przeginać w żadną stronę.
To ciekawe co piszecie o pogarszaniu się kopyt zimą . Ja mam odwrotnie . Zimą kopyta najlepsze , choć tej zimy ciągle błoto i konie wychodzą na krótko . Ale dziś już przymroziło i jutro konie pójdą na wielkie łąki i nareszcie rozładują nadmiar energii  , a w błocie nie chce im się biegać.
Ale ja o czym innym . Mam klacz , którą podejrzewam o insulinooporność. Jesienią popuchły jej nogi --> postawa ochwatowa . I u niej niemal cyklicznie następuje wypłaszczenie podeszwy na zmianę z fajną michą . Dotyczy przede wszystkim tyłów. Częściej jednak podeszwa jest wypłaszczona i na szczęście dość gruba , choć wrażliwa na kamieniach. I nie zawsze plaskacz się robi , kiedy je więcej trawy . Właściwie nie ma reguły . Biorąc kopyto do ręki , w zasadzie nigdy nie wiem co zobaczę . Gdyby to był mój koń , eksperymentowałam z żywieniem , suplementami plus więcej ruchu , ale koń jest szefowej , ze strony której nie bardzo mam wsparcie w tej kwestii . Teraz je tylko siano i garść owsa . Ostatnio przy struganiu jej przodów mogłam podważyć i pozbyć się podpórek , które były w zasadzie od wiosny . I mamy głębszą michę . Nie narzekam więc na kopyta zimą.
Myślę, że to pogorszenie stanu kopyt - przynajmniej u nas, wynika z mniejszej ilości ruchu i zmiana podłoża.
Byłam, zrobiłam i cóż... Ostatnio przycięłam groty strzałek bo mogłam pod nie wcisnąć cokolwiek i bałam się, żeby żadne świństwo tam się nie zagnieździło... To było tydzień temu. Dzisiaj każdy z 4 grotów jest gotowy do akcji.  😵 Odrośnięte, "pulchne" i zdrowe. Strzałka profilaktycznie też była trochę potraktowana nożem, bo nie widziałam nic z zewnątrz i musiałam cienką warstwę "zeskrobać", by zerknąć czy wszystko ok. Śladów już nie ma. Strzałki mam bombowe. Dzisiaj wnerwiły mnie skrzydła (inaczej tego nazwać się nie da) strzałek w przodach, nie mogłam dostać się do kątów wsporowych. Kombinowanie nożem powiodło się, bo tarnikiem by się w ogóle nie dało. A w pamięci mam jeszcze "chude" strzałki bez skrzydełek z wielkimi rowami... Tyły jak zwykle bez zastrzeżeń, uwielbiam je. Co z podeszwami? Żadna nie ma białego proszku, jedynie jeszcze przy kątach wsporowych (przody), bo tam proces obniżania jeszcze się nie zakończył.

I oczywiście test... Koń chodzi od piętki w stępie, w kłusie i dziecko mi galopuje po grudzie od piętki, także jest dobrze.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
26 stycznia 2012 12:15
Ja też byłam ... kupy wywalać i na spacerze w ręku z Aleksem.
Kalina grudołamacz ... robiłam ją tydzień temu, nadciągnęłam sobie coś w prawej ręce  🤔 nie chce jej znać, znaczy tego konia 😉.
Aleks w tyłku ma za dużo, zasuwa po wszystkim we wszystkich chodach od piętki, co mi dziś zaprezentował na spacerze właśnie. Ręka mnie znowu boli i tyle z tego ...
Dukat hmm ... niby stoi prosto, po zmarzniętym chodzi od piętki ale ostrożnie, w stępie i w kłusie też. Jednak na takim super bagnistym widzę, że zdarza się, że palcuje  🤔. Dziś go wieczorem obejrzę.

EDIT: Zastanawiam się czy tu o ścięgna nie chodzi. Jak stawia na bagnistym od piętki to mu noga jedzie do przodu, jak postawi od palca to nie ujeżdża. Po twardszym, tam gdzie się jeszcze nie roztopiło nie stosuje tego uniku ... Nie wiem, może się mylę, ale takie mam wrażenie.
Na bagnistym palcuje? Może to kwestia podłoża, ono jest grząskie i kopyto zapada się palcem. Na miękkim, piaszczystym podłożu też da się to zauważyć.
U mnie rany "wojenne" wyglądają następująco: przecięty palec w zgięciu, dużo krwi, dużo tupania, głęęęboko...! Mustad jest ostry i o tym zapomniałam, obracałam się czy coś w ten deseń  😉 i stało się... Oraz brak kawałka skóry na kciuku, nawet nie wiem kiedy, po prostu.
Moja nawet na dość grząskim i w błocie przodem idzie z piętki, zadnimi nie za bardzo. Ona jest inna 😉
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
26 stycznia 2012 12:29
Być. - być może masz rację, jak sobie przypomnę obrazki z lata to faktycznie na głębokim piachu też jakby palcował.
Tej rany krwistej to nie zazdroszczę ... w złym miejscu ... 😉

tajnaa
- wygląda na to, że odwrotna 😉.
Aleks, przyjrzyj się dokładnie. Moja na miękkim z początku "atakuje" podłoże od piętki, ale jest moment i chwila nieuwagi, a wydaje mi się, że koń palcuje, a on tylko w miękkim zapada się palcem, reszta jest prawidłowo. Tylko trzeba to zaobserwować. Ja sobie też tej rany nie zazdroszczę... I dodam, że miałam dzisiaj coś pechowy dzień, bo wbiłam sobie widły w duży palec u nogi i mi biedak puchnie, krwi też dużo było... A mnie czeka po 15 tyle chodzenia, że mi stopa pewnie odpadnie. O biednym bucie nie wspomnę, też ucierpiał. Chyba skończę z energicznym wywalaniem siana nie nadającego się już do konsumpcji...

tajnaa , a to dziwne... Zazwyczaj z zadnimi nie ma problemu. Wiele przeczytałam i tam teoretycznie każdy wpis "mówił", że zadnie naturalnie mają ruch od piętki i jest z nimi najmniej pracy.
[quote author=Być. link=topic=1384.msg1275781#msg1275781 date=1327581406]
tajnaa , a to dziwne... Zazwyczaj z zadnimi nie ma problemu. Wiele przeczytałam i tam teoretycznie każdy wpis "mówił", że zadnie naturalnie mają ruch od piętki i jest z nimi najmniej pracy.
[/quote]
Czyli mogę dać moją do gazety? może będziemy sławne? 😉
Na prawdę dużo czasu minęło, żeby szła tyłem od piętki, nawet teraz czasem zdarza jej się palcować jak jest spięta, ale generalnie idzie z piętki albo płasko /strzałki w zadach znakomite, choć nie takie szerokie i fajnie jak u Waszych koni/ Zapraszam do siebie w celach naukowych 😉

Edit:
Mam filmik - czasem widać jak palcuje w kłusie, szczególnie jak idzie powoli - wtedy zawsze palcuje.


tu z lonży. Lód był co prawda ale widać momenty jak zakłusuje jak wali z palucha.
Mam do Ciebie za daleko, chyba że mnie przenocujesz.  😉 Ale co koń to inny przypadek, a od takich niuansów dużo można się nauczyć. U mnie strzałki w zadnich też były płaskie, ale po obniżeniu piętek nagle się okazało, że potrafią być inne i są inne. One najszybciej doszły do siebie. Najszybciej linia biała się zregenerowała i jeszcze poprawiła się miska. Plus skrzydełka w strzałkach, które mi wadzą, ale po śladach na nich widzę, że są używane, amortyzują, więc się ich pozbyć nie mogę. A zaoszczędziłabym sobie dłubania i kombinowania.  😀
Przenocuję. Nie ma problemu.
Na w zadach nie robię nic poza obrabianiem "na grubość". Sama sobie zdziera kopyta niezależnie od pory roku.
E:
Takie miała zadnie kopyta jak zaczełam robić, tu akurat LT. Jak miała chodzić takimi od piętki? 🙁
Filmiki obejrzane. A próbowałaś dość do wyjaśnienia tego z czystej ciekawości? Masz może swoją własną koncepcje? Przyznam szczerzę, ja bym pomysłu na to nie miała. Jeżeli wszystko jest ok to wrzuciłabym do wora: że ten koń tak ma i już. Po prostu.

Mam nadzieję, że za lokum dużo sobie nie zażyczysz, bo jeszcze się skuszę i przyjadę.  👀 
Myślałam, analizowałam, macałam i pomysłu nie mam. Poprawa jest, więc czekam, czekam i czekam.
Co do reszty pw.
Gillian   four letter word
26 stycznia 2012 13:06
Być., tajnaa, to wpadnijcie potem jeszcze do mnie! 😉
👀 Hum, hum, hum... Chyba się szykuje dłuższy wyjazd w chwili wolnej...

tajnaa jak poprawa jest to ok. Byleby się nie cofać wstecz.  😉
Gillian   four letter word
26 stycznia 2012 13:15
taaak taaak  🏇
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
26 stycznia 2012 13:21
Być. -  będę obserwować jeszcze,  choć on na za miękkim tak jakby wykrok też skracał, drobi ? Jak idzie po twardszym to wszystko jest ok.
Kalina z Aleksem tak nie robią. 
A czy to nie tak jak u ludzi że problem może leżeć w nerwie na odcinku lędźwiowym czy może ma jakiś związek z porażeniem nerwu strzałkowego ?
Gillian, Być. - widzę, że zlocik się szykuje 😉
Być. -  będę obserwować jeszcze,  choć on na za miękkim tak jakby wykrok też skracał, drobi ? Jak idzie po twardszym to wszystko jest ok.
Kalina z Aleksem tak nie robią. 

Moja na miękkim to właśnie wydłuża krok i to zdecydowanie...

A czy to nie tak jak u ludzi że problem może leżeć w nerwie na odcinku lędźwiowym czy może ma jakiś związek z porażeniem nerwu strzałkowego ?

Jeżeli o mnie chodzi to nie wiem, nie mam doświadczenia. Uważam jednak, że też jakiś trop to może być.

Gillian, Być. - widzę, że zlocik się szykuje 😉

Wypadało by, żebym i ja do siebie zaprosiła... Ale od razu zaznaczam, że u mnie raju nie odnajdziecie.  🤣 Ale gość w dom itd.  😉
Wiwiana   szaman fanatyk
26 stycznia 2012 13:37
Ale gość w dom
... flaszka na stół  😂
Moja tez wydłuża krok na miękkim.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
26 stycznia 2012 13:40
[quote author=Być. link=topic=1384.msg1275861#msg1275861 date=1327584701]
Być. -  będę obserwować jeszcze,  choć on na za miękkim tak jakby wykrok też skracał, drobi ? Jak idzie po twardszym to wszystko jest ok.
Kalina z Aleksem tak nie robią. 

Moja na miękkim to właśnie wydłuża krok i to zdecydowanie...
[/quote]

Na grząskim i kopnym też ?
Jeśli tak to u nas chodzi o coś innego. Dukat na kopnym piachu palcuje i skraca, na błocku jest podobnie ( tak mi się wydaje ). Jak tylko stanie na coś bardziej zwartego, twardszego ( teraz wystarczy, że jest choć trochę zmrożona ziemia ) ruch od piętki wraca. Aleks i Kalina zasuwają od piętki z ładnym wykrokiem po wszystkim nie zależnie od stopnia twardości, elastyczności, gramatury czy zwartości. Dukat najlepiej czuje się na twardym i elastycznym, choć po ostatnim z nim spacerze tłuczona cegła też może być. To mnie akurat bardzo cieszy, bo kiedyś nie dałby rady po niej przejść od piętki.

Moja tez wydłuża krok na miękkim.


No to ja się poddaję. Nie wiem dlaczego on tak robi. Wydaje mi się, że chodzi o ścięgna, ale nie mam pewności i nie wiem czy bzdur nie plotę. Tylko z obserwacji wnioskuję, że jak zaczyna ujeżdżać to nie pasuje mu to i chroni. Tyle, że na piachu nie ujeżdża. Poza tym jak jest problem ze ścięgnami to chyba na twardym się to sprawdza ( nie wiem czy nie poplątałam ze stawami ... kurna ja za dużo o tym myślę i sama już nie wiem  🤔 ), a on na twardym zasuwa bez zarzutów. Może raz ujechał, nadciągnął i teraz próbuje nie ujeżdżać. Nie wiem. Mnie ten koń do grobu wprowadzi  🤔 .

EDIT: to jeszcze dla uściślenia pisząc miękkie mam na myśli bardzo grząskie błoto, takie że kalosze można zgubić i kopny głęboki piach.

EDIT: tajnaa -  mały OT 😉 ona Ci nie zwiewa przez taki niski płot ? Moje już by poszły w pola 😉.

EDIT: dopisek
dupa, na miękkim ścięgna się sprawdza, na twardym stawy , tak ? Tak. Chyba tak  🤔  Sama już nie wiem, weźcie mnie uświadomcie.
tajna, fakt , idzie z palca tyłami , ale nie jest żle. U znajomych widziałam tak palcującego tyłem konia , że przy każdym kroku chciało się wołać ''ałaaa'' , aż dudniało jak uderzał o ziemię , zero amortyzacji .
A u nas jeden emeryt trochę palcuje , a trochę chodzi na płasko . Jego kopytka są małe , wysokie i dość wąskie . Ale on jest szablasty , więc to mu chyba dobrze robi na ścięgna.
A co do ilości ruchu , to nasze też zimą mniej chodzą , a taką porą jak teraz była to już w ogóle . Na początku mnie to stresowało bardzo , bo jesienią chodziły całą dobę , póżniej cały dzień , a przez to błoto to do 4 h dziennie. Ale jak pisał Ramey , trzeba wybierać mniejsze zło . W tym błocie i tak tylko stoją , a takie moczenie kopyt nadmierne to nic dobrego.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się