Praca przy koniach za granicą załatwiana przez pośrednika

Constantia   Adhibe rationem difficultatibus
01 listopada 2011 12:11
Z panem Gotzem trzeba rozmawiać bardzo konkretnie. Moja koleżanka miała jechać jako luzak za 1200 na początek a okazało się że dostała 700. I to nie jest tak, że on pobiera prowizję co miesiąć tylko tyle płaci pracodawca o czym nikt nie wspomniał.  Druga dziewczyna pojechała na kilka dni na próbę i po tym czasie miała się określić czy chce zostać czy nie i ile jej zapłacą za jej umiejętności. Tak więc wszystko zależy od tego gdzie się trafi.
Nikt nie wspomnial ? to jest oczywiste ze placi pracodawca, wiec nie ma o czym wspominac. a ile? nie tyle co dostajesz do reki, bo jest jeszcze prowizja, o ktorej wlasnie toczyla sie swojego czasu rozmowa. Pobierana jest  przez posrednika wiec oczywiste jest rowniez to, ze pobiera on ja od wynagordzenia, ktore pracodawca wyplaca. Pracodawca placi,a  posrednik pobiera prowzije. Pracodawca placi np 1200 euro a Ty dostajesz 1000 badz mniej..
Tu pojawiają się fajne oferty pracy, jakby ktoś chciał:
http://www.eurodressage.com/equestrian/market/grooms-corner
praca dla dziewczyny jako stajenny? jak byscie mialy wybor : stajenny czy luzak- co byscie wybraly i dlaczego?
nicka`   nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj
16 listopada 2011 16:27
Byłam, widziałam, doświadczyłam, wróciłam.
Dlaczego ?
Stajnia Vineta, Altenhagen 80 km od granicy Polski.
Obietnice p. Gotza: 800 euro, dwa tyg okres próbny, praca od poniedziałku do piątku 7-17, wyżywienie w cenie, komfortowe mieszkanie, wolne w weekendy ew jak są zawody to wolne w poniedziałek.
Przyjeżdżam do stajni, nikogo nie ma po godzinie znajduje się luzaczka mówi do mnie że mam do wyboru gdzie chce spać czy w kuchni czy w koniowozie  🤔 ale że to tylko na dwa dni. Wybrałam koniowóz bo przynajmniej tam można zamknąć drzwi. Okazało się niestety że nie ma w nim wody i ogrzewania. Po dwóch dniach przyjechał szef, nie zamienił ze mną ani słowa, olał mnie totalnie, później nie pojawił się przez cały okres mojego pobytu. Rozmawiałam z mężczyzną który był zastępcą szefa w sprawie mojego wynagrodzenia, miejsca gdzie bd spać etc. Powiedział mi że jestem na okresie próbnym miesiąc, do tego czasu mam spać w samochodzie, później na własną rękę mogę sobie szukać mieszkania w pobliskiej wsi  🤔, dni wolne wtedy kiedy oni powiedzą że mogę je wziąć (pracownicy tej stajni nie mieli wolnego od kilku tygodni a nawet 2 miesiące!!) i że w sprawie wynagrodzenia to muszę rozmawiać z szefem, bo to nie jego sprawa.
Zadzwoniłam po tygodniu do pana Gotza, mówił że porozmawia z szefem, żebym poczekała tydzień i wszystko się zmieni. Nie wytrzymałam tygodnia, w stajni atmosfera jak na pogrzebie, zabroniono mi i stajennemu rozmawiać w języku polskim (!) bo 'to są niemcy', strasznie pomiatali ludźmi w tej stajni, jeździec którego byłam luzaczką, powiedział że powinnam się cieszyć ze mogę na niego patrzeć, spodziewałam się traktowania z góry, ale traktowania jak śmiecia się nie spodziewałam. Kazali mi pracować przeważnie do 20stej, we wszystkie dni łącznie z weekendami choć nie było zawodów (byłam 14 dni). Chciałam być w porządku szczerze powiedzieć że taka praca mi nie odpowiada, bo już planowali ze mną wyjazdy na kilka tygodni do innych państw na zawody, więc nie chciałam czekac do końca miesiąca wziąć kasę i zniknąć, W piątek powiedziałam że wyjeżdżam w poniedziałek,  żeby poinformowali szefa o tym że chce wynagrodzenie za 14 dni pracy i spadam, bo miało być inaczej niż mówił pośrednik. 
Przez 4 dni nikt się nie mógł dodzwonić do szefa (  ❓ ) żeby mu powiedzieć, próbowano mnie przekonać obietnicami super treningów na super koniach, powiedzieli że nic nie umiem, ale jak zostanę to oni super jeźdźcy mnie nauczą, że atmosfera się zmieni, że będzie inaczej.
W poniedziałek w dniu wyjazdu zadzwoniłam ponownie do Pana Gotza, który powiedział mi że w czasach kryzysu gdyby mi zależało na pracy to był nie robiła problemu że śpię ' w komfortowym plastikowym samochodzie' bez ogrzewania i wody, bo on spał pół roku w namiocie i że wymyślam bo pewnie mam ukryte powody do wyjazdu, że szef zarządza 30 tirami i nie będzie specjalnie jechał do jakiejś polki wypłacić jej 400 euro, bo on  ma ważniejsze sprawy, że mnie tam nie biją i nie muszę wyjeżdżać z dnia na dzień, ale jak zmieniam decyzję z minuty na minutę i wyjeżdżam to mój problem ale jednak on zadzwoni do szefa i postara się aby przyjechał.
Oczywiście szef nie przyjechał, p. Gotz napisał mi smsa że szanowny szef jest zajęty bo jeździ między swoimi filiami i nie ma czasu przyjechać, po za tym jest niezadowolony z mojej pracy  😵, że praktykantki są lepsze, a oni musieli mnie wszystkiego uczyć ( moja praca polegała na czyszczeniu koni i osiodłaniu do treningu, później rozsiodłaniu i wyczyszczeniu po treningu, mega trudne i strasznie dużo nauki  🤣 ) i że mam poczekać 3 dni to on w ciągu tych dni się pojawi  😵 i powie mi to prosto w oczy  🤔
A ja nie miałam gdzie spać i czekać na niego bo mój koniowóz pojechał na trening a następnego dnia jechał na pięciodniowe zawody, moje rzeczy i ja czekaliśmy na mojego tatę na stajni cały dzień.  Zostawiłam w stajni pismo gdzie domagam się wynagrodzenia za 2 tygodnie, z podanym numerem konta, to samo pismo wysłałam do pana Gotza żeby nie pominąć go w tej kwestii.
Teraz czekam, 2 tygodnie pracowałam bez żadnej umowy czyli na czarno,  w trakcie trwania mojej pracy na stajnie przyjechała służba celna, spisali mnie, zastępca szefa powiedział że jestem na okresie próbnym, a z tego co wiem może on w niemczech trwać nie więcej niż tydzień bez umowy, a ja pracowałam dwa więc mam pewność że się nie wyprą że mnie tam wcale nie było, bo jestem w papierach.

Czekam i mam nadzieje, że wszystko się dobrze zakończy, że dostanę pieniądze które mi się należą, bo jeżeli nie to zgłoszę tą sprawę wszędzie gdzie się da.
Na szczęście nie jestem z pierwszej łapanki, a moja mama jest prawnikiem więc nie zostawię tego bez echa jeżeli nie otrzymam wynagrodzenia.
Nie polecam, nie polecam, nie polecam !!!!!


edit: Nie należę, do nie wiem jak wymagających osób i pewnie mogłabym się przemęczyć, jednak nie znoszę jednego: gdy mnie ktoś okłamuję.
Podejście szefa i pośrednika do bani!
Jeny, przykro mi 🙁 kpiny, szok i traktowanie ludzi jak śmieci!  A ja tak chciałam wyjechać 😕 współczuje i trzymam kciuki za odzyskanie należnych pieniędzy. Dobrze ze miałaś tak blisko do domu i tata mógł przyjechać. Ale dupa... Teraz sama nie wiem co robić .. Dobrze, że opisałaś tutaj swoją historię ku przestrodze..
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
16 listopada 2011 19:46
Nicka to straszne;/;/;/;/      Kusiło mnie pracować w Niemczech, ale widzę, że może być mało ciekawie bo to co piszesz już gdzieś słyszałam. Tak traktują siłę roboczą;/


p.s. swoją drogą odradzałam Ci go....lepiej załatwiać samemu, sam fakt, że rozmawiasz z kimś przez telefon może wiele powiedzieć o pracodawcy.
Jak już pracodawca z Tobą rozmawia- to pierwszy krok. Zanim trafiłam tu gdzie jestem, rozmawiałam z 3 innymi stajniami, ale coś było nie tak
coś kręcili- i wybrałam czwartą ofertę. Mam nadzieję, że następnym razem dobrze trafisz🙂
Derby- a gdzie znalazlas swoja prace, przez internet czy znajmomy polecil/ dal jakies namiary? jest dlugo juz tam gdzie jestes? tez w De? 🙂
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
17 listopada 2011 08:38
Tosa   życie mnie nauczyło "umiesz liczyć licz na siebie" więc sama szukałam. Wszystko przez www.yardandgroom  -tam jest sporo a nawet 99% zweryfikowanych stajni. Często możesz poprosić ich o jakieś referencje od poprzednich groomów. Ja znalazłam kilka stajni, z którymi chciałam rozmawiać (to oni dzwonili -nie ja bo kasy brak) i tak z kilku tych stajni zdecydowałam się na tą, w której jestem prawie 2 lata (w marcu będą 2). Jestem w Anglii. Z każdą stajnią przy rozmowie mówiłam, że brak doświadczenia, język do bani etc- zawsze mówili, spokojnie, wszystkiego się nauczysz etc.

Polecam takie szukanie. A jeśli masz większe wątpliwości zaproponuj by kupili Ci bilet, za który zwrócisz z pierwszej wypłaty. Gwarantuje Ci że dobrze trafisz;-)
Planowałam kilkukrotnie zmienić pracę, nawet miałam dwie opcje w Niemczech, ale niestety 600euro to za mało więc jeszcze tu posiedzę. W Anglii wiele stajni szuka groomów: skoki, dresaż, polo i zwykłe stajnie pensjonatowe- jest duże zapotrzebowanie! Ale jest recesja więc nie ma co się spodziewać kokosów. Płace zaczynają się od 100 f do 350f tygodniowo. Także za te 200f tydzień spokojnie znajdziesz pracę i z zakwaterowaniem i z jakimś treningiem. I z na prawdę dobrą atmosferą! Tu ludzie traktują miło pracowników. Polecam-warto spróbować🙂
Derby dziekuje. Sprawdz prosze PW  😉
nicka` Niewiarygodne  🤔 🤔 🤔
Gillian   four letter word
17 listopada 2011 14:17
nicka`, no to ładnie Cię przekręcili. Ale chociaż trochę poskakałaś na germańskich machinach 🙂 zawsze to jakieś pocieszenie, o ile można tak powiedzieć 🙂
hej , jestem obecnie w Walii i szukam pracy przy koniach , jest moze kto chcialby albo moglby mi cos polecic dac jakies namiary ? poradzic cos ? ogolnie to jestem 1 raz za granica i jeszcze we wszystkim sie dobrze nie orientuje ;-(
🏇
bede bardzo wdzieczna  😅
poszukaj na już polecanym yardandgroom.com
patrzylam tam , ale wiekszosc jest ofert z prawem jazdy , a ja niestety nie mam ;-(, ale sprawdzam caly czas ;-0
hostka, I jak Ci sie Walia podoba? 😀 napewno cos znajdziesz na yardangroom! Tez zabieram sie w weekend za porzadne szukanie, na wyjazd jestem zdecydowana. Powodzenia!  😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
18 listopada 2011 09:41
50% stajni nie wymaga prawa jazdy;-))), załóż tam profil i odpowiadaj;-)
derby, zdradz czy profil jest darmowy czy tylko samo zalozenie a jest pobierana oplata za kontakt z potencjalnym pracodawca?
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
18 listopada 2011 13:09
to jest za free, placisz za jakies super konto tylko. Zakladasz i mozesz odpowiadac na ogloszenia stajni.  ;d;d;d;d;d
no to super! zaloze w weekend konto i zobaczymy co tam sie wynajde. Mam ndzieje, ze ktos mnie przygarnie do pracy za dobre wynagrodzenie (oczywiscie w zamian za ciezka prace, ale przyjemna bo z konmi przeciez) ! 😀
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
18 listopada 2011 16:12
Na pewno, codziennie pojawia się sporo nowych stajni szukających groomów;d;d;d  od hodowli, po skoki, powożenia, dresaż i polo;-)))  Kilka było nawet z arabami😉
no wlasnie Walia jak narazie mi sie za bardzo nie podoba , jestem 3 tydzien ,ja lubie przyrode a tu miasto wszedzie dookola , dlatego juz nie moge ....musze  gdzies do koni /  👀
nicka`   nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj
21 listopada 2011 09:57
Teraz niby pojawił się problem, że powinnam poczekać do środy (wyjechałam w poniedziałek) bo jak rozmawiałam w p. Gotzem to powiedział żebym poczekała tydzień na zmianę.
Powiedział, że zadzwoni do tego szefa i powie mu żeby przelał mi pieniądze na konto, nie wiem co z tego będzie  😕
taak, ciekawe gdzie byś spała, skoro pisałaś, że Twój ''lokal-koniowóz'' pojechał na zawody. Jak można tak traktować pracownika?  😲  🤬 Czy już masz dość wyjazdów po tym co Cię spotkało , czy może zdecydujesz się jeszcze wyjechać za granice do stajni, ale np na własną rękę, np z yardangroom ? Pozdrawiam  🙂
nicka`   nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj
21 listopada 2011 11:56
taak, ciekawe gdzie byś spała, skoro pisałaś, że Twój ''lokal-koniowóz'' pojechał na zawody. Jak można tak traktować pracownika?   😲  🤬 Czy już masz dość wyjazdów po tym co Cię spotkało , czy może zdecydujesz się jeszcze wyjechać za granice do stajni, ale np na własną rękę, np z yardangroom ? Pozdrawiam  🙂


Oj teraz to jestem załamana, rzuciłam wszystko i wyjechałam wróciłam z niczym....
Muszę odpocząć, zebrać siły, bo nacięłam się i choć wiem że to tylko ruletka i pierwsze śliwki robaczywki to... muszę odpocząć
nicka ,a nie masz znajomych którzy mogli by Ci pomóc w szukaniu pracy?Mój mąż pierwszą pracę miał załatwioną przez kolegę,następne szukał już sam 😀,między innymi na pferdejob.de i właśnie na pferdejob znalazł obecną pracę z której jest baaaaaaaaardzo zadowolony 😅,a mi udało się załapać do stajni 300m dalej :hurra😀zwoniliśmy raz do Pana G.z prośbą o pracę,dał nam propozycję,ale niestety znaliśmy już tą stajnię(jego opis nie zgadzał się w 90%miało być miło,sympatycznie super szef i dobre wynagrodzenie)i min.2-3 razy w miesiącu zmieniał się tam personel,czyli na pierwszy rzut oka widać że coś nie gra.
A moze w Waszych stajniach, w ktorych obecnie pracujecie poszukuja pracownika?  Bardzo pracowitej, odpowiedzialnej, sumiennej, niekonfilktowej,  kochajacej konie dziewczyny ?  🙂 Jezeli cos Wam sie obije o uszy, ja bardzo chetnie sie zainteresuje. Milego dnia!
Moja corka pojechala do Niemczech.  Celem nie byla praca,ale treningi rozmawialismy z wieloma stajniami .Zdecydowala sie na stajnie w Aachen.Umowa byla taka,ze bedzie miala pokoj,jedzenie,treningi i boks dla swojego konia.By pokryc wszystkie koszty ,miala pracowac i mielismy placic dodatkowo 700 euro.Pani bardzo mila .Moja corka jechala razem z koniem 3000km.Jak przyjechala to nie dali jej nawet jednego dnia na odpoczynek.pracowala 12 godzin dziennie,oczywiscie nie miala treningow,konia wsadzili do boksu ,ktory chyba nigdy nie byl czyszony.mielismy problem z sianem,poniewaz puchly jej nogi.Kiedy po wielkich prosbach zadzwonili po weterynarza,za ktorego my placilismy oczywiscie ,wedlug ich wskazowek poprosila zeby jej pomogli znalesc inne siano za ktore zaplacimy,powiedzala jej ,ze mowi ze ich siano nie jest dobre gatunkowo i co ona sobie mysli ze bedzie tu robic co chce.Postanowilismy ,ze poszukamy innej stajni i tu zaczyna sie przygoda.Moja corka rozmawiajac z inna stajnia i powiedziala im gdzie obecnie sie znajduje nie podajac szczegolow probemow jakie miala.Pan zadzwonil i w monent zmienil zdanie ,powiedzial ze nie jest zainteresowany.tak bylo tez z innymi stajniami.To jak traktowala moja corke po tym jak sie zorientowala ze chce zmienic stajnie mozecie sobie wyobrazic.miala ja w garsci bo samemu mozna szybko odejsc a z koniem nie taka latwa sprawa.Pani bardzo znana w Niemczech w ujezdzeniu.Po wielu poszukiwaniach znalezlismy jedna stajnie w okolicy,ktory ja przyja choc wiedzal co dzieje sie w stajni pani i jak sie zmieniaja pracownicy,dodam ze przyjechala inna dziewczyna do pracy Niemka,ktora wyjechala po czterech dniach.Z nowa stajnia,byla umowa ,ze placimy za wszystko mial jej tez znalesc pokoj gdzies blisko klubu .Niestety na nastepny dzien dzialy sie tak dziwne rzeczy,ze dalszy jej pobyt tam wydawal sie niebezpieczny a nie tylko niemily.Na szczescie blisko byli ludzie ktorzy przywiezli ja do Niemiec i moglam ja szybko wyciagnac .teraz jest w drodze powrotnej do domu ,a my biedniejsi o pare tys.euro.Nazwy klubow i wiecej szczegolow na pw.
ja tez jestem zainteresowana jezeli u kogos w stajni zwalnia sie miejsce dla pracownika moze mnie poinformowac ;-0 jestem odpowiedzialna , wesola , mam bdb podejscie do koni i napewno nie bedzie sie nikt ze mna nudzil czy mial jakies problemy ...!!!! oczywiscie w  UK szukam pracy
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się