Co mnie wkurza w jeździectwie?

Averis, oj ty brutusie. no zajzal to zajzal no. ale w deszczu sie nie rozpuszcza 😉
a jej rozpuszczony, zagladac nie moze bo rysy twarzy zatraci.
Ja swego czasu czytałam artykuł w KP i tam było, że jakiekolwiek wsiadanie jest zabronione, a tego kto złamie zakaz wypieprzają z wielkim hukiem. Czyżby ktoś temu kretynowi przemówił do rozumu?


Haha, dobre. Ad hokus-pokus w wykonaniu jej męża się nie wypowiadam, ale to, co kobieta pisze o końskich kręgosłupach i pasowaniu siodeł ma sens. Chyba że mam już całkowitą demencję i pomyliłam ją z kims innym 😁

Edit: jednak nie jest ze mną jeszcze tak źle: [url=http://chomikuj.pl/e.stoinska/*09*e2*96*ba+Konie+NOWO*c5*9aCI/Nevzorova+Lidia+-+Patrz+gdzie+siadasz!,612327615.pdf]klik[/url] 😉
[quote="katija"]a jej rozpuszczony, zagladac nie moze bo rysy twarzy zatraci.[/quote]
Mówisz, że coś tak trochę niewyraźnie wygląda? 😁

Bischa, Hm. No skoro tak, to by się kłóciło nawet z tym, co gościu prezentuje na swoich filmikach. A dziwne te ruskie pierogi. 😁

Orzeszkowa, Jak w życiu - któraś strona musi być tą myślącą 😉
[quote author=wicia287 link=topic=885.msg1101788#msg1101788 date=1313335145]
To, że mój koń był podczas mega burzy na łące. Cóż, gdy się o tym dowiedziałam, w kaloszach, kapturach i  przeciwdeszczowych kurtkach lecę po kobyłę! Podczas szukania zakopanej derki i ściągaczki wody wyszło słońce!  👍   Tak, wkurzyło mnie to. I jeszcze obchodzenie się z koniem jak z jajeczkiem.  🤬

ojejej to straszne, ze kon w burze, ktora twala, krocej niz zdazylas dobiec na lake, na niej stal. ojejej, twoj cukrowy konik pewnie sie rozpuscil. ale przynajmniej mozesz powiedziec, ze nie obchodzisz sie z nim jak z jajkiem.
[/quote]

Ach, źle mnie zrozumiano 😉 Jak to nie obchodzę się z nim jak z jajkiem?  🤣 Oczywiście, że przesadziłam, to ja traktuję ją zbyt 'delikatnie'  😉 Wciąż irytuje mnie moje zachowanie, nie deszcz czy cokolwiek. Mimo wszystko -  nie rozumiem dalszych drwin  🙄
Bischa   TAFC Polska :)
15 sierpnia 2011 19:29
Bischa, Hm. No skoro tak, to by się kłóciło nawet z tym, co gościu prezentuje na swoich filmikach. A dziwne te ruskie pierogi. 😁


No to ja już nie wiem, czytałam to ze 2,5 roku temu, więc może coś namieszałam, jutro poszukam tego numeru KP 🤣
Wkurzają mnie wynalazki, które teoretycznie mają ułatwiać życie, ale mi konkretnie utrudniają  😤
Chodzi mi o takie super nowoczesne sprzączki do popręgu  ze sprężynkami, w których chodzi o to, że wystarczy ciągnąć, a dzięki sprężynce popręg "się sam dopina", czyli bolec trafia w najbliższą dziurkę i nie trzeba grzebać palcem, żeby w dziurkę "ftrafić" 😉 Wiecie o co mi chodzi? Nie mogę w tej chwili nic takiego znaleźć w necie, a my mamy w stajni mnóstwo takich popręgów i mi to strasznie życie utrudnia  👿
Bo faktycznie, dopiąć osobie początkującej jest łatwo, ale w drugą stronę, przy rozpinaniu, ten sprytny patencik działa przeciwko mnie, bo muszę często rozbierać kilka koni na raz, np. trzymając jednego w ręku, a drugiego rozbierać... a trzeba szybko, bo gorąco, a one już chcą się tarzać...
No i kurde strasznie ciężko to jedną ręką zrobić! Siodło z normalnym popręgiem zdejmuję w mgnieniu oka jedną ręką, a tu się muszę męczyć! grrrrrrrr....

<edit> O! Mam sprawcę mojego nieszczęścia!  😤
Wkurza mnie to że mam chyba najbardziej pechowego konia na świecie. Nie ma miesiąca żeby mu coś nie dolegało. Co zacznie regularnie pracować to zaraz coś mu jest. A do tego jest baaaardzo trudnym koniem przy zabiegach weterynaryjnych. Każdy normalny koń po kastracji się goi 2 tyg, on 2 miesiące. Dopiero zaczął chodzić po tym jak sobie poprzepalał nogi taśma od pastucha to dzisiaj znowu się rozwalił i był szyty. I tak ciągle coś nowego. Już mam go na prawdę dość przez te jego ciągłe kontuzje 😤 😤 😤
Musiałam to w końcu wyrzucić z siebie 🤔
Wkurzają mnie niektórzy dawni końscy znajomi.
mimo wszystko wkurza mnie dzielenie się końmi z rodzicami 🙁.
no i te latające gówna. naprawdę powoli mam dość. na szczęście do jesieni już niedaleko...
ankers, ojej, ja w ogole nie zrozumialam o co ci chodzi w pierwszym momencie i zastanawialam sie, jakie latajace gowna, juz sobie wyobrazilam gowno ze skrzydlami, ew konie robiace z odrzutem i powodujace fruwanie gowna...
o kurczę, przepraszam ;P. nie nie, chodzi o robale. gdyby końskie kupy miały skrzydła, to już dawno zrezygnowałabym z jeździectwa 😎.
maab   road to hell
17 sierpnia 2011 11:42
ankers, "gdyby końskie kupy miały skrzydła, to już dawno zrezygnowałabym z jeździectwa"
You made my day!!!

i hm... najbardziej pechowego konia to mam ja: jak nie sciegno, to flegmona, potem wrzody zaladka, pozniej alergia, teraz znowu flegmona. To tylko poltora roku z zycia pewngo 10 latka.....
Podbijam: ropa w dolnych drogach oddechowych ze skutkiem w klinice, zapalenie spojowek, kulawizna, poczatki jaskry, rozwalona klatka piersiowa, kulawizna 2. , w ciagu roku...
Wkurza mnie ze konskie zdrowie to fikcja🙂
gdyby końskie kupy miały skrzydła, to już dawno zrezygnowałabym z jeździectwa 😎.

Czemu? Gdyby te latające kupy się słuchały, to byłabym najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi! Wchodzisz do boksu, mówisz "zastęp w górę! Do płyty obornikowej MARSZ!" i masz po sprzątaniu. 😎 😉

faith tiaa.... Powiedzenie "zdrowy jak koń" nabiera nowego znaczenia.
anetakajper   Dolata i spółka
17 sierpnia 2011 12:06
No to ja podbiję na maksa!
Zdrowy, wesoły koń,nigdy nie miała zadrapania, kolki,kaszlu, zażrebiona 2 miesiące i ze żrebakiem 2 i 21 dni.
Lekko ślepawa, głowa stada. Potyka się na prostej, na pastwisku i kręci sobie kark  😕

Ciężko będzie podbić anetekajper, ale pozostałych mój koń bije na głowe  😕
W dwa lata; przerost wiezadła pierścieniowego,zapalenie pochewek , szpat, zwyrodnienie chrząstki kopytowej, trzeszczkoza 2st, załamanie linii palca w możliwym przykurczem m.zginacza oraz m.międzykostnego, flegmona od rany, która zrobiła sobie na pastwisku, uczulenie na owady, uczulenie na pyłki.

To wszystsko "powychodziło" w czasie 2lat, a konik chuchany, cackany...

Ale juz mnie to nie wkurza , wsio zaleczone, kobyła na emeryturze  🏇

Zapomniałam o fikcyjnej ciazy , w której miała być, a żrebaka nie widać  👀
Wkurza mnie postępowanie dorosłych, doświadczonych w jezdziectwie ludzi. Ludzi, którzy maja konia kilka - kilkanaście lat (dotyczy mężczyzn li i wyłącznie) po czym jak koń się zepsuje, zestarzeje, to go oddają do handlarza. Ludzi, którzy potrafią wydać w knajpie na wino do kolacji z 1000zl, a "nie opłaca" im się dać konia za 400 zł do pastwiskowej stajni... I nie chodzi o leczenie, ale o zwykła przyzwoita emeryturę dla konia...
Brak pokory mnie denerwuje.
Może nawet nie wkurza, ale męczy ostatnio tłumaczenie ludziom, dlaczego płacę komuś za to, że prowadzi mi jazdy (Ale przecież pani to już chyba umie jeździć, tak długo pani jeździ i konia swojego ma). I jeszcze tłumaczenie panu z busa, że nie owszem fajnie sobie wziąć konika i na spacer pojechać, co często robię, ale ganianie w kółko (lonżowanie) też jest przydatne. 
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
18 września 2011 18:31
A mnie wkurza, jak ludzie kupują konie, żeby miały lepiej, a w rzeczywistości mają o wiele gorzej.
Zgadzam się z wiedźmą. Sama prowadzą batalię z pewnym osobnikiem, za nic nie da się takiej wytłumaczyć, że robi coś źle, od razu wzywa całą swoją armię i jest grupowe zwalczanie "żałosnych anonimów". Agrh. Krew aż człowieka zalewa, jak ktoś mający mniej doświadczenia i wiedzy wciąż uparcie obstawia przy swoim błędzie.
Wkurza mnie podejście niektórych ludzi do jeździectwa i do koni. Nie patrzą na co siadają, byle by dupsko posadzić. Byłam dziś na imprezie historycznej połączonej z jakimś festynem. Jeżdżę z grupą pieszą (byłam jako fotograf). Ogólnie to co zobaczyłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Jeźdźcy wiszący na ryjach, kopiący konie "bo głupi koń nie chce iść", jakieś dzikie szarże bez uważania na pieszych, niektóre konie były niedoczyszczone, o kopytach już nie wspomnę. W każdym bądź razie szczytem były trzy małolaty z syndromem miszcza, bez jakiejkolwiek równowagi, ale z jakże celnym okiem: perfekcyjnie trafiały batem w końskie pyski, bo na przykład nie chciał skręcić. I to nie robiły tego "za stodołą" ale tak normalnie, przy ludziach, bez skrępowania.  Mało tego, po inscenizacji konie zamiast odpocząć tyrały przy oprowadzankach i lonżach, a małolaty urządziły sobie dzikie galopy po polu. Co z tego, że koń tyra nieprzerwanie od kilku godzin, ważne że można dupsko przewieźć. Zresztą małolaty można jeszcze jakoś zrozumieć, ale że dorosłe chłopy nie wiedzą co robią 😤 Najgorsze jest to, że tylko ja zwróciłam uwagę niektórym jeźdźcom. Zastanawiam się też, czy nie opublikować gdzieś tych zdjęć.
a ja bylam w sobotę na wielkich i chlubnych mistrzostwach rekreacji. organizowanych w Łódzkim Klubie Jezdzieckim. dumnie i blado.
były to pierwsze zawody, które zobaczył mój mężczyzna, chciałam więc pokazać mu zawody z fajną atmosferą i małymi przeszkodami, żeby zachęcic do startów w nastepnym sezonie.

a jestem przerażona 😲 bo zobaczył to:

- dzieciaczki, na oko 12 lat wbijajace ostrogi i szarpiące mordy.
- bałagan przeokrutny, kilka zderzeń na rozprężalni
- wywalanie się z koniem na piachu. ok, każdemu sie może zdarzyć, ale kąt ostry zakrętu przy takiej predkosci musial sie tak skonczyc.
- komentarz dziewczyny-zawodniczki 18-20 letniej "nie skakał za dobrze bo kuleje. ale to dlatego, że wczoraj był kuty, kowal zrobil bardzo dobrze, ale każdy koń kuleje po kuciu, zwlaszcza, że to folblut i ma wrażliwe kopyta"
- zwrócenie uwagi na rozprężalni, że koń kuleje. komentarz:"troszkę tylko przodem znaczy, da radę" koń kulał bardzo zauważalnie.
- mistrzostwa rekreacji, a jednak siedząc w swiecie jezdzieckim, rekreantów których nie widać na zawodach może było trzech. jak można startować w takich zawodach jezdzac konkursy klasy P, N? coś strasznego.
- konie brudne, zaplecione były DWA na coś około 30<nie pamietam dokladnie, na oko wydaje mi się patrzac po ilosci na rozpreżalni>, ochraniaczy białych nie miał żaden, poubierane w byle co, a w koncu nie mozna tłumaczyc że to rekreacja, bo rekreantów nie było.
-wróciliśmy cali szarzy od kurzu który się unosił.
-baaaardzo niewielu jezdzców bez ostróg wbitych w boki konia bardzo mocno.

ogólnie szczerze mówiąc okropny niesmak mi pozostał i strasznie sie wkurzyłam.
niestety rekreacja konna właśnie kojarzy się z takimi obrazkami, syf i dno i to mnie wkurza, w innych dyscyplinach amatorskie, rekreacyjne uprawianie sportu oznacza jakiś poziom, w przypadku koni sprowadza się do  tego, że "róbta co chceta..." Za mało jest ośrodków, które rekreację traktują poważnie a nie jak piąte koło u wozu i dlatego tak to wygląda.
bymeslf czy ow folblut byl kasztanowaty?
kto z tych rekreantow jezdzi P N? bo regulamin mowi jasno kto moze tam startowac
dla mnie jedyna dyskusyjna osoba byl chlopaczek regularnie startujacy na zo i mp kucow...
po ch..biale ochraniacze? ja jezdze w czarnych,ktos w brazowaych, patrzac po zdjeciach i znajac zawodnikow (duza wiekszosc) nie podzielam Twojego zdania
odsylam do watku lodzkiego i galerii tam wstawionych
co do kurzu i podloza to sie zgadzam-dlatego nigdy zaden moj kon tam nie wystartuje-bylam tam na odznakach,Drapacz na prostej wylozyl mi sie raz i to wystarczylo
a mnie mega wkurzają gówniarze jezdzący w tereny na zasadzie "hejta,wsita ,wio i do przodu" jezdza tak po pastwiskach.polach nie bacząc na to ,z to czyjas własnosc. Sasiadowi tak zorali łaki ,że nie mógł pozniej skosic traktorem. Takie zachowanie pseudo miłosników jazdy terenowej koncza się tym ,ze pozniej inni nie mogą spokojnie pojezdzic bo zaraz słyszą niemiłe słowa (pod swoimadresem) od rolników. Ci nie patrzą kto im zniszczył uprawy tylko niestety kojarzą ,że koniarze są wszystkiemu winni.
kilku jezdzacych by się znalazło 😉 uważam za dobitnie nieetyczne startowanie zawodników z licencją. zwłaszcza syn pana M. bo o nim chyba mówisz. ale jak widac równi i równiejsi.

folbluta na oczy nie widziałam. komentarz mi wystarczyl i skapitulowałam. kilka lat temu bym tłumaczyła, bo może ktoś nie wiedzieć, ale nie mialam ochoty n kłótnie.

ja uważam, ze zawody, choćby małe i towarzyskie notabene zaslugują na oprawę, czyli ładnie i elegancko wygladające konie. aż tak cieżko ubrać konia na biało na zawody? bądz w inny kolor, ale elegancki i szportowy? potem laik mówi " jejku, ty ładniej ubierasz konia żeby w las pojechac niz ci zawodnicy" czy tak powinno to wyglądać?

lepszy i tak chyba ten piach niż trawa?

ale co nie zmienia faktu, że mnie wkurza taka pro forma. uważam, że zawody powinny wyglądać przyjemnie dla oka.

Karla, bemyself 😉

sory jeszcze nie wstalam do konca😉
ciekawostka jest ze mlody ma tylko wstepniaka,bo startowal na kucach...
trawa lepsza niz ten piach
to byly zawody rekreacji nei sportowcow...ja bym nigdy konia w biel nie ubrala...
bemyself na zawody skokowe wcale nie trzeba być na biało, ba większość tak nawet nie robi. Póki sprzęt jest czysty i dopasowany to chyba nie jest problem??

Ja przez chyba rok startowałam w brązowym siodle, czarnym ogłowiu, białe ochraniacze a czaprak już jaki się trafił. Czasem bezowym, czasem czarny. Rozumiem ze póki się kto nie dorobi oddzielnego kompletu to się nie powinien na zawody wybierać?
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
19 września 2011 13:51
a mnie wkurza to, że szczotka ryżowa w sklepie AGD kosztuje 3 zł, a taka sama w logo końskim 30 🙂. trochę to zabawne 🤔wirek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się