kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

pokora93: te z nitkami to z Biedrony.

Wszystko fajnie z tymi podkolanówkami, tylko jednego nie rozumiem. Czym się różnią te z końskich firm od tych kupowanych kilka razy taniej na bazarku?
Są o wiele wytrzymalsze, grubsze-w zimę cieplej, porządniej wykonane, wiadomo że jeśli są typowo końskie i droższe to będą lepsze (przynajmniej zazwyczaj tak jest) Mam kilka par skarpet właśnie takich bazarkowych i takich stricte jeździeckich markowych i porównania nie ma, te pierwsze się przecierają, w zimę nie ochronią, są to po prostu typowe jednorazówki.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
12 sierpnia 2011 20:50
Przybyłam z kolejnym pytaniem 🙂

To prawda, że na zawodach skokowych nie ma wymaganych białych czapraków?
Mój problem polega na tym, że mam sprzęt, który ma służyć, a nie wyglądać. Za dwa tygodnie jedziemy skoki, towarzyskie LL i po prostu nie mam w co ubrać konia  😵 O sprzęt dbam, jest dopasowany i czysty, ale np. nie przejmuję się tym, że jeżdżę w niebieskich ochraniaczach, czerwonym czapraku i ogłowiu podszytym na różowo.
Na zawodach jednak wypadałoby wyglądać elegancko. Ale nie stać mnie w tym momencie na nowe ogłowie i komplet ochraniaczy (a uważam, ze wyglądałabym idiotycznie jadąc w różowym ogłowiu, białym czapraku i niebieskich ochraniaczach  🤔wirek: ).
Mam za to praktycznie nowy komplet, ale różowy. Będzie to straszne foux pas jeżeli pojadę w nim?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
12 sierpnia 2011 20:53
Na żadnych zawodach nie ma obowiązku jechania w białym czapraku. Na zawodach ujeżdżeniowych jest to kwestia tradycji, że większość na biało, lub w ramach szaleństwa na kremowo. Skoczkowie za to jeżdżą we wszystkich kolorach tęczy.
Ile maksymalnie godzin dziennie koń może chodzić i dlaczego (mam na myśli i nie bardzo wyczerpujący trening i nie rekreacyjne kręcenie w kółko) ?
ponawiam  😉
Ile maksymalnie godzin dziennie koń może chodzić i dlaczego (mam na myśli i nie bardzo wyczerpujący trening i nie rekreacyjne kręcenie w kółko) ?
ponawiam  😉

zależy wszystko od kondycji i wieku konia. może napisz o jakiego konia chodzi
Gillian   four letter word
12 sierpnia 2011 21:15
LatentPony, pooglądaj sobie galerie z zawodów skokowych - jak ktoś jedzie w białym to jest Święto Lasu. Wszyscy na kolorowo.
LatentPony ja nawet ostatnio usłyszałam, że teraz to "mega siara" jechać skoki w białym czapraku  🏇
LatentPony, smialo mozesz na rozowo zwlaszcza na kuc... koniku polskim 😉
LatentPony   Pretty Little Pony :)
12 sierpnia 2011 21:49
Dziękuję wszystkim za odpowiedź  :kwiatek:
W takim razie nasze pierwsze zawody pojedziemy na różowo. A już się bałam, że nie będę miała w czym jechać 🙂
pokora93: te z nitkami to z Biedrony.

Wszystko fajnie z tymi podkolanówkami, tylko jednego nie rozumiem. Czym się różnią te z końskich firm od tych kupowanych kilka razy taniej na bazarku?
Są o wiele wytrzymalsze, grubsze-w zimę cieplej, porządniej wykonane, wiadomo że jeśli są typowo końskie i droższe to będą lepsze (przynajmniej zazwyczaj tak jest) Mam kilka par skarpet właśnie takich bazarkowych i takich stricte jeździeckich markowych i porównania nie ma, te pierwsze się przecierają, w zimę nie ochronią, są to po prostu typowe jednorazówki.


A nieprawda, bo różnie to bywa. Jestem specjalistką, bo mam milion par podkolanówek!  💃 Z czego połowa końskich firm a połowa nie.
Można kupić niekońskie bardzo dobrej jakości, zdarzają się także końskie beznadziejnej jakości.
Z końskich zdecydowanie polecam fairplay.
żaczkowa   gone with the wind
13 sierpnia 2011 07:45
enselle, podłączam się do mybay. 😉 
Myślę, że np. mój koń by ok. 4-5 h wytrzymał.
wicia287, ale o czym Ty piszesz ? Do czego licencji itp. ??
Licencja na starty w zawodach oficjanych do wieku konia ma sie tylko tak, że kon poniżej 4 lat nie może startować, tak wiec nie otrzyma takowej licencji.


Przepraszam, chodziło mi o licencje w skokach.  😡 Właśnie o to mi chodziło i źle to ujęłam.  😡 Dziękuję.  :kwiatek:
mybay: a dajmy na to 10-letni małopolak. Praca w 3 chodach, oczywiście z porządnym występowaniem, nie rajd/nie teren.
enselle, ale znowu zalezy w jakiej kon jest kondycji, jak czesto i jaka prace wykonuje i w koncu jak wyglada ta jazda- czy to jest step, klus i czasem zagalopowanie, czy galopu duzo itp a jesli to jazda na placu, to moj np spokojnie moglby 4 godziny jak nie wiecej, takiej rozlozonej jazdy, tylko co z tego ze fizycznie by wytrzymal, skoro wsciekl by sie z nudow?
[quote author=wioletka.s link=topic=1412.msg1099051#msg1099051 date=1313063934]
No to ja mam pytanie na miarę prawdziwego żółtodzioba. Chodzi o jazdę na kontakcie. Instruktorka zawsze mi tłumaczyła że zewnętrzna wodza ma być stale napięta i dawać oparcie a wewnętrzną działamy pulsacyjnie. Za to ostatnio ktoś mi powiedział że jest na odwrót i to zewnętrzną wodzą "pulsujemy" w razie potrzeby. Taką samą teorię wyczytałam też w internecie. Więc jak to jest?


Moim zdaniem pulsujemy tą wodzą, którą mamy potrzebę zadziałać. Bez względu na to czy jest wewnętrzna czy zewnętrzna.
[/quote]

Ile szkół tyle sposobów.  🙄 na poczatku roku w kuźni nowowiejskiej byłam na klinikach z anky i zganiła wszystskich za jazde na zewnętrznej wodzy....... i co o tym myslicie?
katija: Dzięki za naświetlenie sprawy  😉 A co do galopu to tak pośrednio  🙂
nightmare   Dobra Lama nie jest zła <3
13 sierpnia 2011 16:11
mam kolejne bardzo żółtodziobowe pytanie  😡
jak to jest dokładnie z owijkami i ochraniaczami na zawody?
Shelana, różne są szkoły. Ja akurat też jestem z tej uczącej jeździć najpierw na wewnętrznej, a dopiero później dokłada się zewnętrzną.

Nightmare, na zawodach ujeżdżeniowych nie możesz startować ani w owijkach ani w ochraniaczach. Możesz na dekorację założyć białe owijki.
Happiowa   córka grabarza
13 sierpnia 2011 16:38
enselle ja proponuję po prostu obserwować konia i w odpowiednim momencie zakończyć pracę.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
13 sierpnia 2011 17:43
Ja uważam, że powinno się dążyć do tego, żeby mieć konia równo na dwóch wodzach.
Koniczka, z tego co wiem, to Ty jesteś po części z "mojej" szkoły. Uczyłaś się kiedyś z wychowanką p. Gronowskiej? Czy może Cię z kimś pomyliłam? 🙂
Ta szkoła właśnie głosi hasło "Najpierw trzeba dobrze zgiąć, żeby wyprostować". Czyli najpierw jeździ się konia na wew, potem dokłada zew, żeby finalnie uzyskać wyprostowanie 🙂
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
13 sierpnia 2011 17:53
Dalej jeżdżę z wychowanką p. Gronowskiej. Najpierw zgiąć, potem wyprostować i mieć równo na dwóch wodzach.
A, czyli dobrze pamiętam 🙂
Do nas do stajni kiedyś przyjechał młody koń (dalej u nas jest), na którym  właścieilka jeździła właśnie na zewnętrznej wodzy (no, w książkach tak uczą, ludzie o tym mówią). Koń nieźle sie buntował, uciekał z ujeżdżalni, ponosił i no cóż, nie dało się go przyblokować tą zewnętrzną. Właścicielka zaczęła jeździć z moją instr., czyli na wewnętrznej (na początku) i problemy znikły. Dlatego do mnie zdecydowanie przemawia ta metoda.
Ale "jaka" metoda? Co to znaczy jeździć na wewnętrznej wodzy?  🤔 Ciągnąć za tą wewnętrzną?
Mam niejasne wrażenie, że ten kuc został w końcu postawiony poprawnie na obu wodzach i buntowanie się skończyło. Gdyby ktoś go jeździł tylko na tej wewnętrznej, to osiągnąłby pewnie ten sam efekt, co na zewnętrznej 😉 bo... jeździłby tak czy siak na jednej wodzy, a przecież nie o to chodzi.

[quote author=Koniczka link=topic=1412.msg1099362#msg1099362 date=1313080671]

Moim zdaniem pulsujemy tą wodzą, którą mamy potrzebę zadziałać. Bez względu na to czy jest wewnętrzna czy zewnętrzna.


Ile szkół tyle sposobów.  🙄 na poczatku roku w kuźni nowowiejskiej byłam na klinikach z anky i zganiła wszystskich za jazde na zewnętrznej wodzy....... i co o tym myslicie?
[/quote]
Tylko, że to nie jest żadna "szkoła". To, czy wodza jest wewnętrzna czy zewnętrzna zależy od tego "w którą stronę" mamy wygiętego konia, że tak powiem w uproszczeniu. Nie od tego, że np. "zewnętrzna jest zawsze bliżej bandy" czy "zewnętrzna ZAWSZE napięta/ciągnięta", nawet kosztem kompletnego odpuszczenia wewnętrznej...
Coś tak czuję, że ta jazda na zewnętrznej to "to samo" co tłumaczenie jazdy z odstawionymi łydkami. Światek coś przeinaczył, trzeba było wytłumaczyć to samo, ale na inny sposób.
Ja jeżdżę tak: surowego - byle nos był we właściwą stronę, później dość długo "klasycznie" - zewnętrzna ograniczająca, "bariera" z zewnętrznej, później - równo na dwóch wodzach (około N w ujeżdżeniu), jeszcze później - wysokie zebranie - wodze "odwrotnie" - wewnętrzna stabilnie, zewnętrzna ustala "elewację" (o ile bez munsztuka, bo na munsztuku role wodzy się rozdzielają i nadal można jeździć na dwóch). Może komuś to pomoże w zrozumieniu 🙂 A kto nie zrozumie - to mu nie zaszkodzi 🙂
edit: Jasnowata, mogłabyś nie być taka zachwycona jazdą na wewnętrznej, gdyby ci przyszło skakać - masa zrzutek i wyłamań płynie z nadużycia wewnętrznej (z kolei - na wyższym poziomie w "ściganych" - nie ma co sobie utrudniać życia).
Mnie uczono na początku praktycznie jazdy na dwóch wodzach, ale kiedy w grę zaczęły wchodzić wolty, zakręty to ,,po prostu się ciągnęło,, w tą stronę, w którą chciało się jechać…  😵 w tej nieświadomości żyłam ponad rok, później dopiero zostało mi wytłumaczone, o co tak właściwie chodzi. Konie zaczęły się buntować, ja przestawiać, ale daliśmy radę. Moim skromnym zdaniem, jak wspomniała Koniczynka konia powinno jeździć się na dwóch wodzach. I w zależności od tego, co chcemy wykonać, odpowiednio nimi zadziałać : ograniczać żeby koń nie wypadał łopatką na przykład na woltach, wyginać na przykład przy ustępowaniach, pulsować, wskazać kierunek chociażby przy zakrętach.  Osobiście nie przemawia do mnie teoria tylko zewnętrznej wodzy lub tylko wewnętrznej wodzy. Konia trzeba ograniczyć i wskazać kierunek a nie tylko ograniczać lub tylko pokazać gdzie ma iść.
zolu., no to... "o co tak właściwie chodzi"? - skoro ci wytłumaczono... 🙂
Halo, odpowiedz na to pytanie zaczyna się od ,, Moim skromnym zdaniem…,, 
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
14 sierpnia 2011 00:23
Wydaje mi się, że Jasnowata trochę przekręca to czego ją uczą 😉 Bo (o ile to ta sama szkoła, którą ja jestem uczona, a wydaje mi się, że tak) to idzie to praktycznie tak jak halo opisała - najpierw chodzi nam tylko o to, żeby koń się mniej więcej zginał w szyi jak działa wewnętrzna wodza, jak to działa to dodajemy do tego zewnętrzną wodzę ograniczającą. Po czym jak to dobrze rozegramy to mamy konia w dwóch wodzach i działamy tą, która jest nam potrzebna aby osiagnąć zamierzony efekt.
zolu., to wygląda na odpowiedź na pytanie - jak ogólnie trzeba się posługiwać wodzami (zależnie od sytuacji)? (chyba nikt nie posługuje się wyłącznie jedną, prawda?) a nie - "o co tak właściwie chodzi?" 🙂 A odpowiedź na to pytanie mogłaby być wielce interesująca, chociaż chyba nie w kąciku żółtodziobów jest na nią miejsce 🙂 i w dodatku szczerze wątpię, czy takowa - istnieje. Czy ktokolwiek na świecie, tak naprawdę i do końca, wie "o co chodzi" i dlaczego "coś" działa tak, a nie inaczej.
Idea, że ktoś WIE (i jeszcze wytłumaczyć potrafi) - normalnie mnie zachwyciła 🙂

A, przy okazji, pojęcie "wyginania przy ustępowaniu" pozostaje dla mnie totalnie niezrozumiałe 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się